28. maja zmarł nad ranem Stefan Łączak. Pogrzeb odbył się 30. maja 2013 roku.
Ukochani Siostry i Bracia. Droga Rodzino zmarłego Stefana.
Jestem przekonany, że ś.p. Stefan będzie wdzięczny za słowo dziękuję. Dziękuję -, które wypowiadam w imieniu zmarłego. Dziękuję każdemu z was ukochani, którzy w ciągu całego życia świadczyliście mi jakiekolwiek dobro.
Dało się wyczuć, że każda odrobina dobra, jakie ktokolwiek wyświadczył zmarłemu Stefanowi, było przez niego odbierane z wielką wdzięcznością i wielkim przeżyciem. . Jestem niejako zobowiązany na początku o tym nadmienić…
Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament, teraz zawsze i na wieki wieków Amen. Klękał i tam gdzie go zastawałem zachodząc z Komunią witał tymi słowami Pana Jezusa, a potem prowadził na miejsce, gdzie on sam a zwykle także żona – przyjmowali Komunię świętą.
Zwykle, przed podaniem komunii świętej przywoływałem słowa Pana Jezusa do rozważenia: Kto spożywa moje Ciało i pije Moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Zawsze było widać, że słowa te przyjmował z głębokim skupieniem z rozwaga, którą czynił wobec tekstów z Pisma Świętego.
Zwróciłem na ten szczegół uwagę z racji dzisiaj uroczystości, danej nam dla rozważania Bożej miłości, jaką nam pozostawił i objawił w sakramencie Eucharystii. , jako że ten dzień przypadł na dzień pogrzebu ś.p. Stefana.
Sakrament Eucharystii, jest odbiciem Bożej miłości ku nam. Z miłości tej rodzi się inicjatywa Boga, posłania na świat swojego Syna, Jezusa Chrystusa, aby stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
Tajemnica doskonałego posłuszeństwa Syna Bożego, wobec woli swojego Ojca, sprawiło, że Jezus, choć wolny od grzechu pierworodnego, przyjął na siebie wraz z naturą ludzką, konsekwencje tego grzechu, jaką stanowi śmierć. Poddał się prawu śmierci, a była to śmierć krzyżowa. Uczynił to zgodnie z zamysłem Boga Ojca, aby zwyciężyć śmierć przez tajemnicę zmartwychwstania. W ten sposób Jezus, wysłużył nam godność nazywania się przybranymi dziećmi Bożymi, a także prawo do zmartwychwstania i nazywania Boga swoim Ojcem, prawo zwracania się do Boga słowami Ojcze nasz, jak nas o tym pouczył sam Jezus.
Modlitwa Ojcze nasz, jest dla nas ludzi podsumowaniem dzieła Odkupienia, a jednocześnie w modlitwie tej znajdujemy wskazania jak bronić i jak żyć, jako dziecko Boże, zgodnie z wolą Boga, aby odzyskanej wolności tej nie utracić.
To słowo odnośnie Eucharystii, jest odbiciem wnikliwości, z jaką oczekiwał pan Stefan w rozmowie na tematy związane z tekstami Pisma Świętego. Myślę, że po tej linii pójdziemy, gdy przywołam w streszczeniu historię Święta Bożego Ciała.
Kościół od samego początku głosił wiarę w realną obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Chrystus ustanowił Najświętszy Sakrament przy Ostatniej Wieczerzy. Nowy Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, iż "sposób obecności Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi jest wyjątkowy... W Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus." (KKK 1374).
Uroczystość, która wyrosła na podłożu adoracyjnego kierunku pobożności eucharystycznej, rozwijającej się na Zachodzie od przełomu XI i XII w., przeżywana jest obecnie w czwartek po uroczystości Trójcy Świętej. Bezpośrednią przyczyną ustanowienia uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa były objawienia bł. Julianny z Cornillon. Pod ich wpływem bp Robert ustanowił w 1246 r. święto Bożego Ciała, początkowo dla diecezji Liege. W 1252 r. legat papieski rozszerzył obchodzenie tego święta na Germanię natomiast papież Urban IV bullą "Transiturus" z 1264 r. ustanowił Boże Ciało świętem obowiązującym w całym Kościele jako "zadośćuczynienie za znieważanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, błędy heretyków oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu"./ całość homilii zobacz w dziale Homilie cd../
Ś.p. Stefan w tym miesiącu przyjął eucharystię na pierwszy piątek, a następnie w trzecią niedzielę z rąk szafarza, pana Adama. , odszedł od nas wyczerpany chorobą serca.
Również o tym nadmieniam, skoro dzień dzisiejszy jest poświęcony Eucharystii. Homilię ująłem w formę rozważania, jakie zwykle mogło usatysfakcjonować ś.p. Stefana, aby podkreślić jego wnikliwość odnośnie treści biblijnych, jak też historyczne spojrzenie na pobożność i praktyki religijne.
Panie Stefanie, polecamy Bogu Twoje utrudzone życie. Myśląc o założeniu rodziny wybudowałeś dom. Doszedłeś do małżeństwa. Cieszyłeś się w chwilach pomyślności, ale też dawałeś znać, że szukałeś większych sukcesów w życiu rodzinnym. Głęboko przeżywałeś rodzinne niepowodzenia. Utrudzony wracałeś do Domu Ojca.
Mocowałeś się z życiem, ale w szczególnym względzie – jak uwarunkowania codziennego życia pogodzić ze Słowem Bożym. Nie zawsze rozwiązania były dla ciebie jasne w konfrontacji z rzeczywistością w jakiej się znalazłeś. Dzisiaj kiedy stoisz przed obliczem Boga, zapewne wiele spraw widzisz jasno, bez przeszkód jakie niesie nasze doświadczenie rzeczywistości zmysłami – zawsze ograniczone do rzeczywistości materialnej – stworzonej, jak i też rzeczywistości poznawanej umysłem, - rozumem, poznaniem duchowym, które również jest osłabione na skutek grzechu pierworodnego.
Ograniczenia te zawsze niosą ze sobą boleść nazwijmy ją boleścią egzystencjalną.
Wierzymy, że w Bogu znajdziesz najpiękniejsze rozwiązanie tych wszystkich znaków zapytania, które były dla ciebie trudnością za życia. Amen.