Kak050114Adoracja

Ukochani Siostry i bracia. 2014 rok w historii naszego życia zapisze się jako 30 letnia rocznica od powstania parafii. Żyjący dzisiaj w parafii  blisko połowa pamięta budowę kościoła albo przy budowie pracowali. Po co kościół, po co parafia – a po to, aby Jezus zamieszkał blisko nas, aby Pan Jezus był na miejscu, z nami…

Ci, którzy dzisiaj mają 30 lat – już wyrośli w pobliżu kościoła w Korzeniowie. Ci, którzy mają 40 i 50, może więcej – pamiętają, jak chodzili do Kościoła w Przecławiu, niektórzy do Nagoszyna…

Można powiedzieć 30 lat przebywania z Jezusem…

W ostatnich dziesięciu latach rekolekcje adwentowe i rekolekcje wielkopostne, dwa razy w roku – aby nasza znajomość z Jezusem była coraz głębsza, aby lepiej Jezusa poznać, aby z Jezusem żyć w większej zażyłości…

40 lat temu nie było zjawiska emigracji za pracą, bo pobliska Dębica i Mielec zapewniały pracę każdemu. Autobusy zawoziły i przywoziły robotników. Dzisiaj często za pracą wielu wyjeżdża za granicę…

Oprócz nowych warunków pracy w Anglii, we Włoszech można spotkać emigrantów ze wszystkich kontynentów… często są to ludzie innej wiary, innej kultury, nie znający Chrystusa.

Wyobraźmy sobie – przez chwilę -  taki poganin czy to kolega czy koleżanka z pracy za granicą, chcą poznać twoje życie jakie prowadzisz jako chrześcijanin, bo pragnie się ochrzcić. Przyjeżdża do Korzeniowa, na rok, żeby poznać życie religijne, chrześcijanina. Mówi - ja będę obserwować twoje życie –żeby nauczyć się żyć po chrześcijańsku…

Zbliżają się rekolekcje Adwentowe i spowiedź…

Ten poganin, gość słyszy – to za na czas, spowiadać się na początku Adwentu –

a dlaczego na czas – pyta poganin, a bo jeszcze człowiek nagrzeszy, a ja chciałbym na święta iść do komunii.

A kiedy pójdziesz do spowiedzi – a jak będzie spowiedź w Nagoszynie – bo tam jest przed samymi świętami…

 I faktycznie na święta idę do komunii, jeszcze w Szczepana, ale  za tydzień już nie poszedłem i poganin pyta – dlaczego za tydzień nie idziesz do komunii. A bo nagrzeszyłem… A kiedy pójdziesz do komunii… a na Wielkanoc …

Czeka poganin świąt wielkanocnych i sytuacja się powtórzyła, tym razem przez dwie niedziele byłem do komunii i znowu przestałem chodzić… i obserwuje mnie ten poganin, modlitwa w czasie Bożego Narodzenia, była rano wieczór, na Wielkanoc rano i wieczór, a po świętach czasem rano czasem wieczór często raz w tygodniu…. Przez kilka niedziel poszedłem do kościoła, a reszta w domu, nie byłem na Mszy świętej…

I poganin, przez cały rok obserwuje moje życie, wreszcie po roku obserwacji wyciąga wniosek –

To nawet nieźle być chrześcijaninem

Wystarczy przez 3 albo 4 niedziele na święta - przyjąć komunię, iść kilka razy do kościoła, czasem pomodlić się…

W ciągu roku można grzeszyć i robić co mi się podoba, nie zachowując przykazań Bożych i za takie życie, należy mi się życie i szczęście wieczne z Bogiem… to bardzo atrakcyjna religia… warto przyjąć chrzest i być chrześcijaninem… wyciąga wniosek poganin obserwując moje chrześcijańskie życie…

Poganin wyjeżdża z Korzeniowa. Dziękuje mi za przyjęcie na rok do chrześcijańskiego domu… Teraz  już ma obraz chrześcijańskiego życia…

Bracie siostro – czy wobec tego poganina z twojego przykładu możesz być zadowolony, zadowolona?...

Dzisiaj pierwsza niedziela miesiąca, w nowym roku – 2014… Po Mszy chwila adoracji…

 

Niech każdy z nas przez te chwile adoracji posłucha Jezusa, jakie jest Jego zdanie na temat naszego życia chrześcijańskiego?

Kak120114ChrzestPański

Chrzest Jezusa w Jordanie

Niedziela Chrztu Pańskiego kończy czas Bożego Narodzenia w liturgii Kościoła. Adwent i czas Bożego Narodzenia.

Czas Bożego Narodzenia obejmuje 3 Niedziele po Bożym Narodzeniu i 4 niedziele Adwentu razem = 7 niedziel.

Adwent przybliżył nam zapowiedzi przyjścia  na świat Zbawiciela, poczynając od raju  - rozmowa Boga z pierwszymi ludźmi po grzechu pierworodnym, przez proroków, aż po zwiastowanie Maryi. Maryja odpowiada niech mi się stanie według Twego słowa.

Zbawiciel rodzi się w Betlejem;   do Jezusa przychodzą pasterze betlejemscy. Mędrcy ze wschodu w Jezusie rozpoznają swego Zbawiciela , czego wyrazem są złoto kadzidło  i mirra. W oktawie Liturgii Bożego Narodzenia przeżywamy wspomnienie Św. Szczepana – Męczennika za wiarę w Chrystusa. W liturgii oktawy B. Narodzenia przeżywamy wspomnienie rzezi  niewinnych dzieci jakiej dokonał Herod, chcąc zabić nowo narodzonego Zbawiciela świata – pierwszych męczenników.

Dzisiaj końcowa faza okresu Bożego Narodzenia kończąca okres Bożego Narodzenia. Święto Chrztu Pańskiego prowadzi nas nad Jordan, gdzie Jezus wstępuje do wody a Jan Chrzciciel udziela Jezusowi chrztu pokuty. Przez to święto chrztu Pańskiego wprowadza nas Kościół w liturgię okresu zwykłego - niedziel zwykłych w ciągu roku, w czasie których rozważać będziemy publiczną działalność Jezusa Chrystusa. Publiczna działalność Jezusa Chrystusa rozpoczyna się od wydarzenia chrztu w Jordanie. Widocznym znakiem rozpoczynającego się okresu w „Ciągu  roku” jest  zmiana koloru szat liturgicznych: biały – złoty ustępuje miejsca szatom koloru zielonego.

Misja, jaką realizował Jan Chrzciciel nad rzeką Jordan, udzielając chrztu przybywającym do niego rzeszom ludzi, była przygotowaniem na spotkanie ze Zbawicielem. To  było właściwe ukierunkowanie oczekiwań Izraelitów na dzieło jakiego miał dokonać Jezus Chrystus.

Janowy chrzest był chrztem pokuty.

To znaczy, że wstępujący do rzeki, aby przyjąć chrzest Janowy, wyznawali swoją grzeszność, swoją bezradność wobec zła grzechu, któremu podlegali przez grzech pierworodny i grzechy osobiste, popełnione po objawieniu przez Boga przykazań na górze Synaj. Wstępujący do wody wznosili wołanie do Boga, aby ich oczyścił z grzechu.  Chrzest Janowy nie miał mocy oczyścić ich z grzechów. Jednak było to wyznanie wiary, że przyjdzie wyczekiwany Zbawiciel, który dokona tego oczyszczenia.

Wystąpienie Jana Chrzciciela było niezwykle ważnym wydarzeniem przed rozpoczęciem publicznej działalności Jezusa.  Objawił bowiem Jezusa, jako tego, który odkupi i oczyści ludzkość z grzechów. Wielu bowiem żydów w oczekiwaniu na nadejście Zbawiciela mieli zgoła odmienne wyobrażenie misji Zbawiciela. Przez kilka wieków przed przyjściem Jezusa podlegali niewoli babilońskiej, asyryjskiej,  syryjskiej wreszcie dosięgło ich panowanie rzymian, którzy podbili pod swoje panowanie ziemie Palestyny. Mieli serdecznie dość niewoli, i zaczęli wyczekiwać Mesjasza – polityka, który wyrwie ich z niewoli obcych państw i przywróci wolność polityczną.

Jezus od pory przyjęcia chrztu w jordanie, wskazany i ogłoszony przez Jana chrzciciela oczekiwanym Zbawicielem, będzie pilnie obserwowany w czasie działalności publicznej. Jego działania będą oceniane w skali od „Hosanna” aż po „ukrzyżuj,  ukrzyżuj Go”….

Jezus przyjmując chrzest Janowy daje wskazanie ludzkości. Ja będąc bez grzechu wszelki grzech biorę na swoje ramiona i dokonam oczyszczenia z grzechu wasze serca, tak jak tego oczekujecie.

Słowa Jana „Oto baranek Boży, który gładzi grzech świata”, to przywołanie Izajaszowego proroctwa ukazującego, że ceną jaką Zbawiciel zapłaci za odkupienie, będzie jego śmierć, tak jak śmierć baranka składanego w ofierze w Starym Testamencie jako wyraz błagania o przebaczenie grzechów….

Ofiara Jezusa będzie ofiarą rzeczywistą, skuteczną, przywracającą dziecięctwo Boże na powrót każdemu człowiekowi…

Tak więc liturgia dzisiejszego święta Chrztu Pańskiego jest wprowadzeniem nas w publiczną działalność Jezusa Chrystusa. W tajemnicę głoszenia Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia.

Nowy etap w roku liturgicznym podprowadzi nas do czasu Wielkiego Postu, kiedy rozważać będziemy, tajemnicę nieprawości grzechu, która przejawi się w odrzuceniu wszelkich znaków mesjańskiego posłannictwa Jezusa i doprowadzi do niesprawiedliwego skazania Jezusa na śmierć…

Tak podjęta przez Jezusa  śmierć, będzie spełnieniem zapowiedzi Jezusa, która dokonała się w czasie chrztu w Jordanie, chrztu pokuty, który Jezus przyjął z rąk Jana Chrzciciela.

Szczególnym znakiem towarzyszącym przyjęciu chrztu Janowego przez Jezusa, było objawienie się Boga w trzech osobach Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.  Ten znak jest wyrazem Bożej miłości i Bożego miłosierdzia względem człowieka grzesznego.  Bóg nigdy nie odwrócił się od swojego stworzenia, nawet, gdy człowiek popełnił grzech nieposłuszeństwa względem woli Boga - swego Stwórcy.

Wyrazem Bożej miłości i Bożego miłosierdzia względem nas, jest ustanowienie Sakramentu chrztu świętego na odpuszczenie grzechów, co Jezus potwierdził po swoim zmartwychwstaniu wzywając Apostołów, aby szli i nauczali wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego…

Jak my dzisiaj postrzegamy Jezusa? Czy dzisiaj nie brakuje ludzi podobnych do tych, którzy szukali Jezusa i chcieli obwołać go królem – do których Jezus powiedział – szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb do sytości – tak było po cudownym rozmnożeniu chleba,  - szukajcie wpierw Królestwa Bożego…

Pamiętajmy- Izraelici przyjmujący chrzest z ręki Jana Chrzciciela prosili Boga o wybaczenie im grzechów; Chrzest Jezusa z ręki Jana chrzciciela był wyznaniem Jezusa – „Oto idę aby pełnić wolę ojca mojego”. Drogą posłuszeństwa woli Ojca Jezus wysłuży dla nas łaskę odpuszczenia grzechów. Ludzkość Starego Testamentu oczekiwała tego daru Bożego Miłosierdzia.

My jesteśmy świadkami spełnienia się tego pragnienia ludzkości i uczestniczymy w owocach wysłużonej nam przez Jezusa łaski odkupienia….

Przygotowujemy się na nawiedzenie obrazu Jezusa miłosiernego. Obrazu, który przybliża nam  cenę jaką Jezus dla naszego odkupienia zapłacił. Promienie wypływające z serca Jezusowego - blady i czerwony,  obrazują wodę i krew która wypłynęła  z Serca Jezusowego.  Z Serca, które z miłości do człowieka pękło w czasie męki krzyżowej.

 

Zechciejmy dzisiaj o tym pamiętać, kiedy Jezus wstępuje do wody Jordanu,  aby tym gestem zapowiedzieć cenę,  jaką zapłaci za nasze zbawienie. Amen.

Kak260114

Ukochani Siostry i Bracia.

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. O ustanowieniu takiego tygodnia słyszeliśmy – każdy z nas.

Jedność Chrześcijan. Tydzień ten został zaproponowany w 1908 r. tak więc tradycja Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan trwa 106 lat.  Jedni z nas ten tydzień przeżywają bardziej angażując się w sprawę JEDNOŚCI. Niektórzy znają temat ze słyszenia. Każdy z nas, dzięki tym corocznym obchodom, ma świadomość, że w Kościele nie ma pełnej jedności. Ci, którzy uczęszczają na katechezę, uczą się o czasach, kiedy rozłamy w Kościele przychodziły, jak i o ich przyczynach.

Podstawą do Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, jest wola Chrystusa, który powołując do istnienia Kościół, modlił się o jedność w Kościele.

Źródłem mocy do trwania w jedności, jest prawda objawiona o godności każdego z nas, każdego człowieka, jako dziecka Bożego, oraz prawda o powołaniu naszym do życia i szczęścia wiecznego z Bogiem.  Prawdy te zawarte w Piśmie Świętym, odczytujemy także w kontekście tradycji ustnej, która również kształtuje życie Kościoła.

Pełnię relacji, w jakiej znajduje się dziś człowiek względem Boga – swojego Stwórcy, przybliża nam Liturgia Kościoła w cyklu rocznym. Liturgia sprawowana jest w Kościele. Sprawowaniu Liturgii nieodłącznie towarzyszy nauczanie – głoszenie Ewangelii, przez co poznajemy Boga i sprawowanie sakramentów, które jednoczą nas z Bogiem, a tym samym są źródłem jedności z naszymi braćmi w wierze.

Skoro modlimy się o jedność – to w pierwszej kolejności abyśmy – każdy z nas osobiście - od prawdy objawionej nam przez Boga nie odstąpili, równocześnie jednak, uświadamiamy sobie, że byli w historii Kościoła uczniowie Chrystusa, którzy pobłądzili i odeszli od Boga i mniej lub bardziej pobłądzili, i że są dzisiaj także takie grupy wiernych, którzy w tym rozdzieleniu wobec objawionych prawd przez Boga nadal żyją.

Jesteśmy – w porównaniu do innych narodów - narodem zdecydowanie skupionym w Kościele Rzymskokatolickim. Niewielki procent stanowią wspólnoty Kościoła Prawosławnego, Ewangelickiego, Polskokatolickiego, Starokatolickiego, Baptystów; czy braci Cerkwii Greckokatolickiej.

W tych dniach trwają wspólne spotkania, modlitwy, sympozja naukowe, które organizowane są w celu poszukiwania dróg prowadzących do jedności wśród wyznawców Chrystusa.

Przeżywany co roku Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, pobudza nas do stawiania sobie zbawiennych pytań – czy moja osobista formacja duchowa jest wystarczająca, aby nie być powodem do burzenia jedności w Kościele, albo czy nie oddaliłem się od Chrystusa, i czy nie potrzebuję nawrócenia?

W czasie wizyty duszpasterskiej, większość rodzin obok krzyża, wody świeconej i zapalonej świecy, na stole wyłożyło Pismo Święte. Krzyż - symbol wiary w zbawienie wysłużone nam przez Jezusa na krzyżu przez mękę i śmierć. Woda święcona – przypomina nam nasz chrzest i przynależność do Jezusa Chrystusa; świeca symbol Chrystusa zmartwychwstałego, który wysłużył także dla nas zmartwychwstanie, które będzie miało miejsce przy powtórnym przyjściu Chrystusa na świat i wreszcie Pismo święte – niech ono zawsze będzie przy kolędzie na stole - bo to jest symbol Słowa Bożego, które jest nam objawione dla naszego zbawienia.

Zapytajmy – bo jesteśmy już wszyscy po wizycie duszpasterskiej.  Jak tymi prawdami, które wyznajemy, kierujemy się w naszym codziennym życiu?

Dlaczego chodzę w niedzielę do kościoła… Dlaczego idę do kościoła w dzień powszedni? Co czytam, i jak pogłębiam swoją wiarę, czy czytam Pismo święte? W tym roku przeżywamy 30 lat istnienia parafii - jak kształtuję umiłowanie naszej wspólnoty? I naszej świątyni parafialnej?

Wiele osób z naszej parafii wyjeżdża za pracą, za granicę.  Doskonała okazja popatrzeć w prawdzie na naszą religijność i wierność objawionym przez Boga prawdom.  Jak wygląda tam - za granicą - moje życie religijne… Chyba tam, za granicą, wyraźniej czujemy, że nasze życie religijne, albo jedność Kościoła buduje, albo tą jedność rozwala i burzy……

W porównaniu do innych lat, tego roku, śnieg spadł późno, bo poprószyło śniegiem dopiero kilka dni temu. Może to był dywanik grubości jednego centymetra. Pokrył dekoracyjnie schody prowadzące do kościoła.  I wyglądałem ze trzy razy w ciągu dnia. Dopiero pierwsze ślady pojawiły się po przyjściu kilku osób na Mszę Świętą wieczorną…

i tak sobie pomyślałem – jest Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan - w jaki sposób buduje się jedność Kościoła. 

Bł. Karolina szła do kościoła prawie codziennie – rano, blisko 8 km. Święty Kazimierz Królewicz, często nocą przychodził pod zamknięte drzwi katedry, klękał na progu świątyni i długo się modlił przed Najświętszym Sakramentem…

Czyżby w ciągu dnia nikt nie przechodził koło naszej świątyni,  nikt nie był w pobliżu, może idąc choćby do sklepu? … Żaden z dorosłych, żadne dziecko? Nikt nie odwiedził Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie w ciągu dnia, wstępując na chwilę nawiedzenia ???

Owszem  - w sprawie powrotu wiernych do jedności w Kościele, obradował Sobór Watykański II, brali w nim udział przedstawiciele różnych odłamów chrześcijańskich, z wszystkich kontynentów – z całego świata, byli przedstawiciele innych religii. Jan Paweł II organizował spotkania ekumeniczne w Asyżu i transmitowały to spotkanie telewizje całego świata…  Jest potrzeba takich spotkań… Ale jedność Kościoła budujemy wtedy, gdy jesteśmy zjednoczeni z Chrystusem.

Może ktoś, żyjący obok nas, szuka drogi powrotu do Boga, może ktoś swoim złym przykładem spowodował wątpliwości we wierze u innych… bądźmy pewni – nasza jedność z Bogiem, nasze życie zjednoczone z Chrystusem, będzie promieniować, oddziaływać na innych pozytywnie, budująco, nie koniecznie muszą temu towarzyszyć kamery telewizyjne – choć dzisiaj są pomocne w ewangelizacji.

 

 Podstawą jedności w Kościele, jest nasze serce zjednoczone z Bogiem przez łaskę uświęcającą. Pamiętajmy o tym w ciągu roku – chociaż kończy się Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, nasza troska o tę jedność niech nie ustaje, ale trwa nadal. Amen.

Kak090214

 

Z konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym

Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II

 

Aktywność ludzka, jak pochodzi od człowieka, tak też ku niemu się kieruje. Człowiek bowiem pracując nie tyko przemienia rzeczy i społeczność, lecz doskonali też samego siebie. Uczy się wielu rzeczy, rozwija swoje zdolności, wychodzi od siebie i ponad siebie. Jeżeli się dobrze pojmuje ten wzrost, jest on wart więcej aniżeli zewnętrzne bogactwa, jakie można zdobyć. Więcej wart jest człowiek z racji tego, czym jest, niż ze względu na to, co posiada.

 

Ukochani.

Przyjmując Ewangelię wierzymy , że Jezus Chrystus jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem.  Ową inność Jezusa w porównaniu do każdego człowieka, w odniesieniu do działalności Jezusa, Pismo święte – w sposób nie zamierzony, ale w sposób wyjątkowy określa światłością. Określenie to w odniesieniu do Jezusa znajdziemy u proroków na kartach Starego Testamentu. W dniu ofiarowania Jezusa w świątyni starzec Symeon nazwie Jezusa Światłem na oświecenie pogan i na chwałę ludu swego Izraelskiego.  W publicznej działalności Jezus w przypowieści mówi o świetle, które stawia się na świeczniku. Święty Jan nazywa Jezusa światłością rozświetlającą ciemności grzechu. Nadto sam Jezus siebie nazywa światłością.

 

Jezus uzdrawia – wstępując do domu Piotra, uzdrawia z gorączki teściową Piotra.  Ten cud w zaciszu czterech ścian domu został zauważony przez  obecnych z Jezusem.  Jezus uzdrawia ślepego, czy trędowatego – na oczach  tysięcy ludzi, którzy mu towarzyszyli…..  Jezus ucisza burzę na morzu, świadkami są uczniowie, których łódź się już zatapiała zalewana falami jeziora. Jezus zanim uzdrowił paralityka, najpierw odpuścił mu grzechy.  Wskrzesił Łazarza od czterech dni przebywającego już w grobie…

 

Te czyny Jezusa były dla ludzi czymś absolutnie nowym.  Patrzyli na świat w innym świetle, Jezus odkrywa przed ludźmi nieznaną dla nich rzeczywistość.

 

Jezus wykazuje swoim słuchaczom, że w świetle przykazania miłości Boga i bliźniego,  wypracowane przez ludzi zasady logicznego myślenia nabierają nowych wartości.

Czy należy płacić podatek zaborcy rzymskiemu – cezarowi, czy też nie.  Logiczne myślenie podsuwa dwie odpowiedzi – Tak lub nie.  Odwołując się do tej zasady wrogowie Jezusa byli pewni, że Jezus wybierając jedną z tych odpowiedzi, popadnie w konflikt z obowiązującym prawem. 

Tymczasem przykazanie Boga i bliźniego każe Jezusowi poprosić o denara – czyj jest wizerunek na tym denarze – cezara, odpowiadają rozmówcy – oddajcie więc cezarowi to co do cezara należy, a to co należy się Bogu, oddajcie Bogu.

 

Jezus wnosi nowy system spojrzenia na człowieka. Kiedy obserwował składających ofiarę do skarbony w świątyni – bogacze wrzucali wielkie i ciężkie monety, tak, że było wokoło słychać . A czynili to, aby ich ludzie chwalili. Wrzuciła też ofiarę uboga wdowa, - dwa grosze… i Jezus  zauważył to i pochwalił nie sowitą ofiarę bogaczy, ale najwyżej wycenił ofiarę wdowy, gdyż oddała ostatni grosz, jaki miała na swoje utrzymanie, a bogacze z tego co im zbywało…

 

W przypowieści o miłosiernym samarytaninie uczy Jezus miłości względem wrogów i pogan.

Uzdrawia w szabat, pozwala uczniom w szabat zerwać kłosy i pożywić się, gdy byli głodni…

 

Te liczne przykłady działalności Jezusa, są tym światłem, które niesie światu Jezus

Jezus w ten sposób przygotowuje ludzkość na zrozumienie ofiary, którą złoży ze swojego życia, przyjmując śmierć krzyżową, dla zbawienia i odkupienia ludzkości z grzechu pierworodnego i skutków tego grzechu, jakie zrodził grzech pierworodny… W ostateczności Jezus przygotowuje ludzi na swoje zmartwychwstanie, jako owocu ofiary złożonej dla zbawienia człowieka.

 

Dzisiaj naszą wiarę naszą wyrażamy w symbolu zapalanego paschału – w wigilię paschalną, a potem w najważniejszych chwilach – jak chrzest, czy pogrzeb.  Zapalane świece przy Mszy świętej podkreślają prawdę  i naszą wiarę w zmartwychwstanie Jezusa.

 

Sobór Watykański II przypomina nam, że Jezus przez przykład swojego życia uczy nas, że: - Więcej wart jest człowiek z racji tego, czym jest, niż ze względu na to, co posiada.

Z konstytucji duszpasterskiej o Kościele wświecie współczesnym

Gaudium et spes Soboru Watykańskiego II

cd.

 

Podobnie warte jest więcej to wszystko, co ludzie czynią dla wprowadzenia większej sprawiedliwości, szerszego braterstwa, bardziej ludzkiego uporządkowania dziedziny powiązań społecznych aniżeli postęp techniczny. Albowiem postęp ten może tylko dostarczać niejako materii dla udoskonalenia człowieka, ale sam przez się tego nie urzeczywistni.

Stąd normą aktywności ludzkiej jest to, żeby zgodnie z planem Bożym i wolą Bożą odpowiadać prawdziwemu dobru rodzaju ludzkiego i pozwolić człowiekowi na realizowanie i wypełnianie pełnego swojego powołania, bądź indywidualnie, bądź społecznie.

 

Jezus powiedział do swoich uczniów: 
Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. 
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie».

Ukochani. To zestawienie nauczania Jezusa z dzisiejszej ewangelii i nauczanie soboru Watykańskiego II – jakże pięknie brzmią – można powiedzieć - w tej samej tonacji.

Ukazują nam godność człowieka jaką uzyskaliśmy  na skutek odkupienia.  Nasze powołanie i działalność w świecie współczesnym ma moc tego światła, które wniósł Jezus dla współczesnych sobie ludzi.

Wartość naszych czynów, przez wiarę i łączność z Jezusem przez sakramenty święte, uzyskuje rangę światłości, która na kartach Pisma świętego przypisywano Zbawicielowi.

Zechciejmy sobie dzisiaj tą naszą wielką godność uświadomić i podjąć się oczekiwanego względem nas posłannictwa w świecie współczesnym.

Wy jesteście światłem świata.

Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie.

 

Amen.

 

Kak160214

Ukochani Siostry i Bracia.

Wysłuchaliśmy Ewangelii.  Postawmy sobie pytanie, jak można by zatytułować ten fragment. Chyba najkrócej:

 

BOSKI PRAWODAWCA.

 

Jezus odnosi się do kwestii zabójstwa, cudzołóstwa, rozwodu i przysięgi. Jeżeli weźmiemy do ręki Pismo święte, kolejne  dwa, trzy zdania przybliżą nam także stanowisko Jezusa wobec prawa odwetu: Oko za oko i ząb za ząb. Oraz prawa: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. Poucza, aby na przemoc nie odpowiadać przemocą, ale łagodnością. Uczy też: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.

 

Powiedziano przodkom: Nie zabijaj! A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.

Powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Zobowiązujące prawo nie tylko mężczyzn, ale i kobiety…

Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.

 

Powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał …  Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie.

 

Widzimy, że Jezus nie znosi praw Starego Testamentu, ale je udoskonala.  Jakby zaostrza prawo, jakby podnosi wymagania co do ich zachowania.

A jednocześnie czujemy, że te wygórowane na pierwszy rzut oka wymagania najbardziej odpowiadają naszej ludzkiej naturze, naszym pragnieniom, od strony moralnej są najbardziej ekologiczne, najczystsze.

 

Pięknie jest zdobyć  brązowy medal, pięknie jest zdobyć medal srebrny, ale najbardziej dobitnie podkreśla sportową sprawność zawodnika medal złoty.

 

Pogańskie prawo moralne odwołujące się do  naturalnego prawa jakie Bóg wszczepia w duszę człowieka, można porównać do medalu brązowego.

Działanie narodu wybranego w Starym Testamencie  w oparciu o dekalog = dziesięć przykazań Bożych, do medalu srebrnego.

 

Wreszcie serce ubogacone łaską uświęcającą, dzięki odkupieniu przez Jezusa Chrystusa, czyni człowieka w pełni wolnym i zdolnym do wyborów w dziedzinie moralnej, dających życie w zjednoczeniu z Bogiem. Symbol złota.

 

Święty Paweł nie od razu był święty, doświadczył nawrócenia. Jakość jego życia zmieniła się – w sposób widoczny względem tych, którzy go znali, jako wroga Chrystusa, zadecydowało  o tym  wewnętrze nawrócenie jakiego doświadczył.

 

Odbiciem tej transformacji jaką przeżył są słowa z dzisiejszego drugiego czytania: Bracia:
Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej
, …

 

Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane.

Tak Syracydes  poucza Izraelitów i przypomina:  Bóg … Nikomu nie przykazał być bezbożnym i nikomu nie zezwolił grzeszyć.

 

W tym samym duchu brzmi modlitwa psalmisty:

Naucz mnie, Panie, drogi Twoich ustaw, *
bym ich przestrzegał do końca.
Ucz mnie, bym przestrzegał Twego prawa *
i zachowywał je całym sercem.

Usposobienie psalmisty, człowieka Starego Testamentu, w odniesieniu do praw moralnych, jest aktualne także dla nas ludzi odkupionych, cieszących się łaską uświęcającą wysłużoną przez Jezusa Chrystusa.

Postawa pokory, a nie pychy wobec swego Stwórcy. Postawa, która gwarantuje radość ze złotego medalu nie jeden czy dwa dni w roku, ale na każdy dzień.  Jeżeli tym złotym medalem jest życie w łasce uświęcającej.

Jeżeli zechcesz, zachowasz przykazania, a dochować wierności jest Jego upodobaniem.
Położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę.
Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane.
Ponieważ wielka jest mądrość Pana, potężny jest władzą i widzi wszystko
.

Bracia i Siostry Pan Bóg daje nam tak wiele sposobności na dzisiejsze czasy, kiedy trzeba prawdziwej mądrości, aby właściwie zadecydować co wybrać w życiu, aby to życie było szczęśliwe.

Do refleksji pobudza nas rocznica 30 lecia istnienia naszej parafii… Bliska jest kanonizacja Jana Pawła II;

Widzimy w świecie wśród ludzi zwrócenie się do Jezusa w tajemnicy Jego miłosierdzia – i to za sprawą nie jakiejś uczonej, ale Siostry, która ukończyła 4 klasy….

Przyglądamy się dziedzictwu, odkrywamy wartości wypracowane przez 1050 lat istnienia chrześcijaństwa w narodzie polskim;  Jeszcze raz staje przed nami wołanie Jana Pawła II o wierność dziedzictwu życia religijnego w narodzie polskim…  Wierność pobożności maryjnej…

Zbliżają się rekolekcje wielkopostne. Dane nam będzie zagłębić się w Boże miłosierdzie i mądrość Bożą, w których wezwani jesteśmy do życia w świętości…

Liturgia, którą  aktualnie przeżywamy ukazuje nam publiczną działalność Jezusa – głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia.

Niedługo Wielki Post, przeżywać będziemy, powrót ludzkości do przyjaźni ze swoim Stwórcą; Jezus ukazał nam tę prawdę w obrazie powrotu Syna marnotrawnego do domu Ojca…

Idźmy za Jezusem, jak niegdyś szli ludzie aby usłyszeć Jego słowo i aby wprowadzić je w życie.

Niech przypomniane nam dzisiaj przez Jezusa prawa moralne, obudzą w nas pragnienie prawdziwej wolności; wolności, której dzisiaj tak wielu ludzi szuka naśladując syna marnotrawnego, który opuszcza dom rodzinny. Tam szczęścia nie znajdzie.  Tam się wolność zatraca.

Powrót do wolności – to powrót do domu Ojca.

Powiedziano przodkom: Nie zabijaj! A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.

Powiedziano: Nie cudzołóż! 28 A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Zobowiązujące prawo nie tylko mężczyzn, ale i kobiety…

Każdy, kto oddala swoją żonę - poza wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.

 

Powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał …  Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.

Amen.

 

Kak220314ślubne

22

sb

15.00

Ślub: Jakub Sobas – Katarzyna Markulis

 

Drodzy Nowożeńcy Katarzyno i Jakubie.  Szanowni rodzice i krewni Państwa młodych. Drodzy goście weselni.

Małżeństwo jest z ustanowienia Bożego. Jezus Chrystus podniósł  małżeństwo do godności sakramentu. W wymiarze doczesnego - ziemskiego życia, zadaniem małżonków jest, zaludnić ziemię i uczynić ją sobie poddaną. Jedność małżeńska w wymiarze duchowym, ma służyć wzajemnej dla siebie pomocy, aby wytrwać w wierności Bogu, a przez wierne zachowanie Jego woli osiągnąć szczęście wieczne.

Pismo Święte, Starego Testamentu ukazuje nam ludzkość po grzechu pierworodnym. Na skutek tego grzechu ludzie schodzili z drogi przykazań Bożych, chociaż nosili w sercach świadomość czego naprawdę chce od nich Bóg.  W Nowym Testamencie w Ewangeliach, widzimy Jezusa, który przywraca Boże Prawo i uczy jak należy postępować na co dzień według Przykazań Bożych.

Pozwólcie, że przywołam słowa z Ewangelii z ubiegłej niedzieli:

Słyszeliście, że powiedziano przodkom: “Nie zabijaj”; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi.

 

Słyszeliście, że powiedziano: “Nie cudzołóż”. A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa.


Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.

 
Powiedziano też: “Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy”.

 

A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę, poza wypadkiem nierządu, naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa.


Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: “Nie będziesz fałszywie przysięgał”, “lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi”.

 

 A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym.
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi».

…………

Ubiegłej niedzieli te zasady życia przypomniane przez Jezusa, dotarły do świadomości ludzi na wszystkich kontynentach: do ludzi, którzy uczestniczyli we Mszach Świętych w kościołach, przez transmisje telewizyjne, przez transmisje radiowe, przez publikacje tych tekstów w gazetach, w prasie katolickiej….

Jest to niezmiernie ważne dzisiaj, kiedy współczesny człowiek próbuje szukać szczęścia bez zachowania przykazań Bożych; w sercach jednak czujemy, że wymagania jakie stawia Chrystus są czystym źródłem. Że są to zasady najbardziej ekologiczne, - (posługując się dzisiejszym językiem) – które wnoszą harmonię w życie wewnętrzne jednostki; w życie wspólnoty małżeńskiej i w życie wspólnotowe – społeczne.

Związek mężczyzny i kobiety jest podstawą chrześcijańskiego małżeństwa.

Ślubowane w dniu zawarcia sakramentu małżeństwa – miłość, wierność i uczciwość małżeńska, są kodeksem postępowania małżonków, opartym na ustanowionych dla małżonków zasadach życia, gwarantujących szczęście doczesne, a w perspektywie wieczności, życie według tych zasad gwarantuje uniknięcie wiecznego potępienia – piekła, o czym tak bardzo wyraźnie mówi Jezus, mówiąc o szóstym przykazaniu: nie cudzołóż.

Drodzy nowożeńcy Katarzyno i Jakubie.   Doszliście do przekonania, że wolą Boga jest wasze powołanie do wspólnoty małżeńskiej. Dzisiaj, kiedy te wspólnotę pragniecie zawiązać przed Bogiem, stajemy razem z wami, aby wesprzeć was naszymi modlitwami, po wcześniejszym przypomnieniu Bożych praw ustanowionych dla małżonków.  Miłość, wierność i uczciwość małżeńska.

Niech te zasady będą fundamentem trwałości waszego małżeństwa, a w konsekwencji radości i szczęścia, które są silniejsze od przeciwności, jakie małżonkowie w ciągu życia przeżywają. 

Trwajcie w zjednoczeniu z Bogiem, który z miłości stworzył człowieka. Zjednoczenie z Bogiem – codzienna modlitwa, rachunek sumienia każdego dnia, Msza święta niedzielna, częsta spowiedź i komunia święta – te praktyki pielęgnowane w Kościele w życiu rodzinnym, pozwalają na trwanie w łasce uświęcającej na co dzień. Takie zjednoczenie z Bogiem będzie fundamentem jedności małżeńskiej.

Modlimy się, abyście wierności Bogu dochowali we wspólnocie małżeńskiej aż do śmierci.

Szczęść Wam Boże.

 

Kak230214

Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski. Mt 5,48.

Tak jak poprzedniej niedzieli, tak i dzisiaj słuchamy Jezusowego kazania na Górze. Jezusa słuchają tłumy ludzi. Jezus wzywa słuchaczy do doskonałości na wzór Boga Ojca.

Czy jest możliwa doskonałość życia? …

Jezus rozumie doskonałość przez zachowanie przykazania miłości.

Kiedy Jezus wypowiadał te słowa obowiązywała zasada: Oko za oko, ząb za ząb”.

Nie brakuje prawników czy nawet moralistów, którzy mówią o kulturze pogańskiej w pozytywnym znaczeniu, w ustanowieniu takiej normy prawnej. Zasada ta ograniczała bowiem możliwość odwetu do rozsądnych granic. Nie wolno więc było żądać zadośćuczynienia w podwójnej czy potrójnej wysokości straty.

Nie wolno też było zabić kogoś za to, ze ukradł wielbłąda, lecz co najwyżej zabrać mu jednego wielbłąda celem wyrównania strat. To pogańskie prawo przeniknęło do zwyczajów prawa Izraelitów w Starym Testamencie.

Jezusowi nie wystarczała taka sprawiedliwość. Pragnął, aby obowiązującym prawem stało się prawo miłosierdzia.

I tu znowu Jezus posługuje się parabolą czyli przenośnią, tak jak mówił przy szóstym przykazaniu o odcięciu ręki czy wyłupaniu oka gdy jest powodem do zgorszenia…

Nadstawienie drugiego policzka, oddania płaszcza, czy pójścia dalej niż ktoś mnie przymusza…

Miłować nieprzyjaciela, modlić się za tego, który mnie prześladuje…

Takie zasady moralności dzisiaj w XXI wieku bardzo wielu ludzi wyśmieje, gdybyśmy im proponowali i nas wyśmieje i pogardzi nami, ze jesteśmy nieżyciowi….

A jednak, tak jak organizm domaga się zdrowej żywności, zdrowej wody, powietrza czystego a nie zatrutego, tak duch człowieka potrzebuje miłości, - jedną z form miłości jest przebaczenie.  Przebaczenie dla winowajcy otwiera drogę do poprawy życia, a dla nas – jeżeli przebaczamy  – nagrodą jest pokój i radość serca.

Przebaczenie stwarza ekologicznie czysty klimat, w którym dusza napełnia się Bożą łaską i zaczynamy jaśnieć Bożym blaskiem – świętością.

Zwróćmy uwagę czego domaga się Bóg w Starym Testamencie: Pan powiedział do Mojżesza: «Mów do całej społeczności synów Izraela i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! 

I porównajmy z tym do czego dochodzi dzisiaj psychologia: badania psychologiczne dowodzą, że brak wybaczenia może prowadzić do depresji, zgorzknienia, cynizmu, a nawet odbić się na zdrowiu fizycznym. Ludzie praktykujący przebaczenie są zdrowsi i spokojniejsi…

 

Posłuchajmy też św. Pawła: Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście. 

Wspomnijmy pontyfikat Jana Pawła II. Nieraz słychać było słowa krytyki, za wyniesienie setek osób na ołtarze. Pytali dlaczego? Po co komu tylu świętych jest potrzebnych?

Papież ukazywał światu świętych z różnych części świata, z różnych kultur. Szczególnie ukazywał tą świętość ludziom młodym, młodzieży. Sposobił młodzież do życia świętego. Papież miał świadomość że dzisiaj świat uratują ludzie święci …

Ileż dobra swoim świętym życiem wniosła, już po swojej śmierci, Błogosławiona Karolina. A przecież to dobro poszerza się coraz bardziej i jest tego dobra coraz więcej… Setna rocznica jej śmierci…

Brak wybaczenia może prowadzić do depresji, zgorzknienia, cynizmu, a nawet odbić się na zdrowiu fizycznym. Ludzie praktykujący przebaczenie są zdrowsi i spokojniejsi… tak mówią dzisiaj psycholodzy…

Warto z badań psychologów skorzystać do wyciągnięcia wniosków do życia. Psychologia jednak będzie nam ukazywać wartość naszych decyzji naszych działań w wymiarze doczesnym… , inaczej każe nam patrzeć na życie Bóg, a także Jezus Chrystus – tu zawsze znajdziemy odniesienie się do życia i szczęścia wiecznego…

Mądrość tego świata nie gwarantuje nam osiągnięcia Królestwa Bożego – nieba; najwyżej może nam zapewnić względny spokój w ziemskim życiu. A przecież każdy z nas jest powołany do życia w zjednoczeniu z Bogiem na wieczność.

W tym duchu św. Paweł każe Koryntianom szeroko otworzyć oczy na tę rzeczywistość „Czyż nie wiecie, że jesteście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was?”. Ukazując tę prawdę przynagla Koryntian, aby w całości przyjęli naukę Jezusa Chrystusa i naśladowali Go.

Idźmy i my za tym wezwaniem pamiętając, że Jezus nie zostawia nas bez pomocy: poucza nas przez swoje słowo, daje nam przykład swoim życiem, umacnia nas swoją łaską i karmi nas swoim Ciałem w Komunii świętej.

Chcesz być doskonały? Przebaczaj. Nawet jeśli dziś wydaje ci się to niemożliwe, uwierz, że z Bożą pomocą wszystko jest możliwe. Amen.

 

Kak020314adoracja

 

 

Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo Boga i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane”. Słowa z dzisiejszej Ewangelii są wezwaniem do tego, abyśmy w naszym życiu pokładali ufność w Bożą Opatrzność.

Wyrazem kultury chrześcijańskiej i naszej wiary w opatrzność Bożą jest nasza postawa wobec trudnych sytuacji życiowych, wyrażamy to słowami:

«Bóg to widzi», «Bóg o tym wie», «jeśli Bóg pozwoli», «żyć w obecności Bożej», «niech się dzieje wola Boża», «Bóg pisze prosto nawet na krzywych liniach».

Wspomnijmy na słowa Jana Pawła II, który nauczał:

że prawda o Bożej Opatrzności jest źródłem nadziei w najtrudniejszych sytuacjach.
„Można śmiało powiedzieć, że całe dzieje Kościoła to nieustanne i żarliwe poszukiwanie, zgłębianie i proponowanie innym znaków Bożej Opatrzności. Kościół, wspierany mocą Ducha Świętego, postępuje tu za przykładem Chrystusa. Dlatego może, chce oraz musi głosić i nieść światu łaskę oraz wyczucie Bożej Opatrzności, ażeby uwolnić człowieka, którego miłuje, od przytłaczającego ciężaru niewiadomej i powierzyć tej wielkiej, niezmierzonej i ostatecznej tajemnicy miłości, którą jest Bóg”…

Zechciejmy w tym duchu przeżyć dzisiejszą adorację Najświętszego Sakramentu, z racji I Niedzieli miesiąca.

/Po Mszy o godz. 9.30 i 15.00; -  Na zakończenie adoracji odśpiewamy „Chwała i dziękczynienie”… i  nie będzie Najświętszy Sakrament chowany do tabernakulum, ponieważ trwać będzie czuwanie modlitewne, dzieci – młodzieży, w ramach 40 – godzinnego nabożeństwa. Ci, którzy nie pozostają na czuwaniu, wychodzą z kościoła w ciszy …../

 

Kak160314pasyjne Bóg Ojciec Miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą

 

Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła.
I JA ODPUSZCZAM TOBIE GRZECHY W IMIĘ OJCA I SYNA, + I DUCHA ŚWIĘTEGO.

Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” (J 20, 19-23).

Drodzy Czciciele Męki Pańskiej Siostry i Bracia.

Przytoczyłem na początku tekst rozgrzeszenia, które to słowa wypowiada kapłan sprawując sakrament pokuty.

Przywołałem też słowa św. Jana Ewangelisty, mówiące o ustanowieniu sakramentu pokuty. Wiemy, że dokonał tego Jezus w dniu swego zmartwychwstania.

 

Jeden i drugi tekst podkreślają miłosierdzie Boga względem nas.  Szczególnie zwracam uwagę na czas ustanowienia sakramentu pokuty, że miało to miejsce po zmartwychwstaniu Jezusa.

 

Po pierwsze dlatego, że możemy sobie łatwo wyobrazić jaką cenę Jezus zapłacił – a była to męka śmierć krzyżowa.   Te wydarzenia, które poprzedziły zmartwychwstanie Jezusa – są wyrazem posłuszeństwa woli Ojca przez całe swoje życie. Finałem tego posłuszeństwa była modlitwa w Ogrójcu, kiedy Jezus wnika w proroctwa mówiące o męce, cierpieniu Mesjasza. A przecież od tych cierpień dzieliło Jezusa kilka godzin, kiedy klęcząc w Ogrodzie Oliwnym wołał Ojcze oddal ode mnie ten kielich, ale nie moja, ale Twoja wola niech się stanie….

Gdy Jezus udał się na pustynię, aby pościć przez 40 dni, Szatan wiedział, że cierpienie jest niejako wbrew ludzkiej naturze. Człowiek bowiem z natury ukierunkowany jest ku szczęściu. Dlatego  szatan kusił Jezusa na pustyni, kiedy Jezus rozpoczynał publiczną działalność, żeby oddalił od siebie cierpienie, rezygnując z dzieła odkupienia. Żeby nie pościł, ale poszukał wygodnego życia, żeby nie cierpiał ubóstwa, ale pokłonił się szatanowi za cenę bogactwa materialnego. Aby zaprzestał pełnienia woli Bożej, a zaczął pełnić wolę swoją…

Jezus odprawił szatana z niczym, a ewangelista zauważa, że szatan odstąpił od Jezusa ale na pewien czas… do czasu …

Teraz przed męką, szatan w Ogrojcu przychodzi znowu z pokusą ucieczki przed cierpieniem …

Jezus  wizję męki i śmierci przeżywa do głębi duszy. Krwawy pot występuje na Jego ciało, ale decyzja jest taka jak na pustyni – Ojcze nie moja, ale Twoja wola niech się stanie…

 

Drugi ważny motyw związany z ustanowieniem Sakramentu pokuty, to ten, że sakrament pokuty wprowadza nas w rzeczywistość odkupienia.

 

Przez sakrament pokuty Jezus przeprowadza nas jak przez bramę do domu Ojca, stajemy się dziećmi Bożymi, mamy prawo do nieba. Jezus swoją obecnością mówi do swoich uczniów: - jest rzeczywistość zmartwychwstania. Dlatego pokazuje im ręce i bok. Ręce przebite gwoźdźmi, bok przebity włócznią żołnierza.  To jestem Ja wasz mistrz i nauczyciel. Tak jak wam zapowiedziałem – zmartwychwstałem.  Przyjrzyjcie się i uwierzcie…

 

To jest niezwykła chwila. Ewangelista zauważa, że uczniowie nie rozumieli co to jest zmartwychwstanie. Rzeczywistość zmartwychwstania, była tak bardzo obca uczniom, że po ukrzyżowaniu Jezusa, po złożeniu do grobu, dwóch uczniów idących do Emaus, nie rozpoznali Jezusa zmartwychwstałego, gdy on dołączył do nich w czasie drogi… dopiero przyłamaniu chleba, otwarły się im oczy…

 

Na początku zwróciłem uwagę na Boże miłosierdzie, którego doświadczamy w sakramencie pokuty. Większość z nas z okazji rekolekcji skorzystało ze sakramentu pokuty.  Na początku Wielkiego Postu – aby w zjednoczeniu z Jezusem przygotowywać się na święta Wielkanocne przez  40 dni postu.

Trudno sobie wyobrazić chrześcijanina, który by nie chciał naśladować Jezusa w pełnieniu woli Bożej.  Tak jak trudno sobie wyobrazić kierowcę, który zdobył upragniony samochód. Nowy, piękny elegancki. Doczekał tej chwili, kiedy otrzymał do ręki kluczyki i zaraz na początku zamiast benzyny zalał pełny bak ropy, planując, że tak będzie taniej, tańsza eksploatacja… Nie długo nacieszy się samochodem, kiedy nie będzie jeździł na właściwym paliwie.

Podobnie jest z łaską uświęcającą. Cieszymy się z pojednania z Bogiem. Ale czy ta radość będzie trwać, jeżeli zaczniemy łamać przykazania Boże na nowo i zamiast pełnić wolę Bożą będziemy pełnić wolę swoją?  Tak jak samochód będzie nam służył długie lata, jeżeli będziemy stosować się do instrukcji użytkowania, tak tez będziemy cieszyć się ze zjednoczenia z Bogiem, gdy będziemy pełnić wolę Ojca.

Czy to jest łatwe?  Przypatrzmy się Jezusowi, gdy wzrastał w Nazarecie. Żyje w rodzinie ubogiego cieśli, pod okiem opiekuna  Świętego Józefa.

Gdy rozpoczyna publiczną działalność wypowie słowa, ptaki mają gniazda, lisy mają nory, a Syn Człowieczy nie ma gdzieby głowę skłonić….  Podstawą do radości dla Jezusa  była świadomość, że w życiu pełni wolę swojego Ojca. Pokarmem moim jest pełnić wolę Ojca mojego…….

Pamiętamy czym jest zjednoczenie z Bogiem dla Maryi…  Wyśpiewała to z głębi serca, przy spotkaniu z Elżbietą: Wielbi dusza moja Pana i rozradował się duch mój w Bogu Zbawicielu moim. Bo wejrzał na uniżenie służebnicy swojej, oto odtąd błogosławioną nazywać mnie będą wszystkie pokolenia….

Sobór Watykański II, otwarty 11 października 1962 przez papieża Jana XXIII, zakończony 8 grudnia 1965 r. w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym  pozostawił nam dogłębną analizę rzeczywistości w jakiej przychodzi Kościołowi podejmować głoszenie Ewangelii. Czytamy tam:

Świat dzisiejszy okazuje się zarazem mocny i słaby, zdolny do najlepszego i do najgorszego; stoi bowiem przed nim otworem droga do wolności i do niewolnictwa, do postępu i do cofania się, do braterstwa i do nienawiści. Poza tym człowiek staje się świadomy tego, że jego zadaniem jest pokierować należycie siłami, które sam wzbudził, a które mogą go zmiażdżyć lub też mu służyć. Dlatego zadaje sobie pytania.

Zakłócenia równowagi, na które cierpi świat dzisiejszy, w istocie wiążą się z bardziej podstawowym zachwianiem równowagi, które ma miejsce w sercu ludzkim. W samym bowiem człowieku wiele elementów zwalcza się nawzajem. Będąc bowiem stworzeniem, doświadcza on z jednej strony wielorakich ograniczeń, a z drugiej strony czuje się nieograniczony w swoich pragnieniach i powołany do wyższego życia. Przyciągany wielu ponętami, musi wciąż wybierać między nimi i wyrzekać się niektórych. Co więcej, będąc słabym i grzesznym, nierzadko czyni to, czego nie chce, nie zaś to, co chciałby czynić. Stąd cierpi rozdarcie w samym sobie, z czego z kolei tyle i tak wielkich rozdźwięków rodzi się w społeczeństwie.

 

Bardzo wielu ludzi, których życie skażone jest praktycznym materializmem, odwraca się od jasnego ujęcia tego dramatycznego stanu rzeczy, natomiast uciskani nędzą doznają przeszkody w zastanowieniu się nad nim. Wielu spodziewa się znaleźć spokój w różnorakim tłumaczeniu świata, jakie im się podaje. Niektórzy wreszcie oczekują prawdziwego i pełnego wyzwolenia rodu ludzkiego od samego wysiłku człowieka i są przeświadczeni, że przyszłe panowanie człowieka nad ziemią zadowoli wszystkie pragnienia jego serca. Nie brak i takich, którzy zwątpiwszy w sens życia, chwalą śmiałość tych, którzy uważając egzystencję ludzką za pozbawioną wszelkiego znaczenia, usiłują je nadać swojemu życiu w całości wedle własnego tylko pomysłu.

Mimo to, wobec dzisiejszej ewolucji świata, z każdym dniem coraz liczniejsi stają się ci, którzy bądź stawiają zagadnienia jak najbardziej podstawowe, bądź to z nową wnikliwością rozważają: czym jest człowiek; jaki jest sens cierpienia, zła, śmierci, które istnieją nadal, choć dokonał się tak wielki postęp? Na cóż te zwycięstwa, tak wielką okupione ceną; co może człowiek dać społeczeństwu, a czego się od niego spodziewać; co nastąpi po tym życiu ziemskim?

Kościół zaś wierzy, że Chrystus, który za wszystkich umarł i zmartwychwstał, może człowiekowi przez Ducha swego udzielić światła i sił, aby zdolny był odpowiedzieć najwyższemu swemu powołaniu; oraz że nie dano ludziom innego pod niebem imienia, w którym by mieli być zbawieni. Podobnie też wierzy, że klucz, ośrodek i cel całej ludzkiej historii znajduje się w jego Panu i Nauczycielu. Kościół utrzymuje nadto, że u podłoża wszystkich przemian istnieje wiele rzeczy nie ulegających zmianie, a mających swą ostateczną podstawę w Chrystusie, który jest Ten sam wczoraj, dziś i na wieki.

 

Siostry i bracia.

Bóg, Ojciec miłosierdzia, który pojednał świat ze sobą przez śmierć i zmartwychwstanie swojego Syna i zesłał Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów, niech ci udzieli przebaczenia i pokoju przez posługę Kościoła.
I JA ODPUSZCZAM TOBIE GRZECHY W IMIĘ OJCA I SYNA, + I DUCHA ŚWIĘTEGO.

 

Sakrament pokuty stawia nas w samym centrum tej walki jaką współczesny człowiek podejmuje w poszukiwaniu fundamentalnych wartości, na których z niezachwianą pewnością może budować życie w świętości.

 

Dlatego ogarniamy rzeczywistość jakże zróżnicowaną w spojrzeniu na wartości, które prowadzą do szczęścia.

 

Wartości jakie ukazał nam Jezus swoim  życiem, rozważaliśmy w czasie rekolekcji, analizując osiem błogosławieństw,  czyli zasadnicze wartości, którymi żyje i kieruje się w życiu chrześcijanin.

 

Sakrament pokuty przez żal za grzechy, przez postanowienie poprawy, przez zadośćuczynienie wprowadza nas na drogę wartości, które dał nam Chrystus przez swoją mękę śmierć i zmartwychwstanie, jako dar Bożego miłosierdzia.

 

Mocą Ducha Świętego, jakiej udzielił nam Jezus jesteśmy w stanie rozpoznawać w sposób pewny, co służy naszemu zbawieniu.

 

Jednak samo rozpoznanie nie daje mocy do życia w świętości. Potrzeba z naszej strony współpracy. Potrzeba na co dzień wyboru na co się decyduję a co odrzucam.

 

Pustynia na którą wyszedł Jezus, a przebywał tam w samotności, jest symbolem tego trudu, który musimy podjąć sami osobiście, symbolem tej decyzji, której za nas nikt inny nie podejmie. Pustynia to także symbol walki jaką trzeba nam podejmować na co dzień z szatanem.

 

Darem Bożego miłosierdzia jest ta siła, którą zdolni jesteśmy pokonać pokusy świata, a wybrać drogę życia w świętości. Dar ten nazywamy łaską uczynkową.

 

Za ten dar, który w szczególny sposób staje się naszym umocnieniem zyskujemy w sakramencie pokuty.

 

Za to umocnienie przez spowiedź rekolekcyjną i każdą spowiedź dziękujmy Jezusowi, który nas odkupił przez posłuszeństwo woli swojego Ojca, posłuszeństwo, które poprowadziło Jezusa przez cierpienia męki krzyżowej.

   Amen.

 

Kak230314

Ukochani Siostry i Bracia.

Jezus w ewangelii dzisiejszej mówi do nas o sprawach życia wiecznego.

Do rozmowy na ten temat używa jednak odniesienia do codziennego napoju – wody i pokarmu jakim jest chleb.

W ten sposób Jezus mówi, że chociaż temat jest bardzo ważny, nie będzie wymagał przeniesienia się w jakąś nową rzeczywistość czy niezwykłe miejsce, lecz  realizacja tego co mówi będzie dokonywać się w życiu codziennym, przy zajęciach, gdzie posługujemy się wodą na co dzień, czy przy pracach związanych z pozyskaniem chleba.

«O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: „Daj Mi się napić”, prosiłabyś Go wówczas, a dałby Ci wody żywej». Powiedziała do Niego kobieta: «Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? …  to rzekł do niej Jezus: «Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu». Rzekła do Niego kobieta: «Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać».

Zwróćmy uwagę, że w podobny sposób Jezus rozmawia z uczniami: prosili Go uczniowie, mówiąc: «Rabbi, jedz!» On im rzekł: «Ja mam do jedzenia pokarm, o którym wy nie wiecie». Mówili więc uczniowie jeden do drugiego: «Czyż Mu kto przyniósł coś do jedzenia?» Powiedział im Jezus: «Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło.

„Prosi o napój i obiecuje napój. Jest w potrzebie jak ten, który ma przyjąć, a równocześnie jest obficie zaopatrzony, jak ten, co będzie innych nasycał. "

Niech nam pomoże rozważyć, jak rozumieć Ewangelię Św. Augustyn.

Zwraca on uwagę na to, że kobieta z którą Jezus rozmawiał nie pochodziła z Żydów, była poganką – Samarytanką.  „Ta niewiasta przyszła z kraju cudzoziemskiego, ma znaczenie symboliczne, ona bowiem nosiła w sobie obraz Kościoła, który miał przybyć spośród pogan i być obcy Izraelitom.”

Idąc za myślą Św. Augustyna odgadniemy, że apostołowie symbolizują pierwszych chrześcijan z Narodu Wybranego.

 Jedni i drudzy napełnieni zostaną Duchem Świętym, którego moc dającą życie wieczne symbolizuje woda.  I karmić się będą Eucharystią, którą Jezus zapowiada jako duchowy pokarm,  który daje moc do pełnienia woli Boga Ojca. 

Apostołowie są świadkami jak niewiasta po rozmowie z Jezusem udaje się do miasteczka z którego przyszła po wodę. Zwołuje ludzi kobiety i mężczyzn. Słuchają Jezusa i zapraszają Go do siebie na dwa dni…. Wielu z nich uwierzyło, że Jezus Jest Zbawicielem, Mesjaszem.

Tymczasem zanim zdążyła owa niewiasta samarytańska powrócić do studni, Jezus przywołuje obraz dojrzewającego zboża na polu i mówi o radości siewcy i radości żniwiarza.  Siewca to Izraelici Starego Testamentu którzy około 1800 lat czekali na obiecanego Mesjasza. Oni siali nadzieję z pokolenia na pokolenie i oczekiwali Zbawiciela.  Żniwiarzem są apostołowie, ziarno w kłosach wkrótce dojrzeje i będzie świeży chleb… Na oczach uczniów Samarytanie już nie sa wrogami, ale tego samego mają nauczyciela i uznają Go za swojego zbawiciela. To jest ta radość żniwiarza, radość, którą powinni apostołowie przeżywać.  Jeżeli zwrócimy uwagę na interpretację św. Augustyna, to zauważymy, że Kościół funkcjonuje tak jak określił to Jezus przy rozmowie z Samarytanką  trwa nieustannie w kościele praca misyjna i  nowe kraje pogańskie poznają naukę o zbawieniu  i są kraje, które swoją kulturę budują od wieków na Chrystusie, pośród tych narodów znajduje się także i nasz- liczymy ponad 1000 lat w zjednoczeniu z Chrystusem.

Stwierdzenie Jezusa, iż moim pokarmem jest pełnienie woli Bożej, niech będzie dla nas okazja do rachunku sumienia, jak pod tym względem jest w moim życiu?

Drugim pytaniem do rachunku sumienia i dziękczynienia zarazem  niech będzie pytanie, czy potrafię się cieszyć z darów Ducha świętego – tj. daru wody dającej życie wieczne; jakie jest u mnie nastawienie misyjne – czy jest we mnie ta troska, aby kubek wody życia podać bezinteresownie drugiemu? … Amen.

 

Kak230314Pasyjne

Namaszczenie chorych

Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. Amen. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie. Amen.

Sakrament Namaszczenia chorych

Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone ... (Jk 5, 14-15).

 

Ukochani Siostry i Bracia. Drodzy czciciele Męki Pańskiej.

 

Przywołałem słowa formuły sakramentu namaszczenia chorych. Niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego. W sakramencie namaszczenia chorych Chrystus wspomaga nas … łaską Ducha Świętego.

 

Z katechizmu wiemy, że poszczególne osoby Trójcy Przenajświętszej, mają przypisane działanie przyczynowo - sprawcze: Bóg Ojciec – stworzyciel; Syn Boży – odkupiciel. Rolą Ducha Świętego jest nasze uświęcenie.

 

Umocnienie łaską Ducha Świętego staje się naszym udziałem przez sakrament chorych.  Jak to jest możliwe. Jezus – jak wiemy namaszczony został Duchem Świętym gdy rozpoczynał publiczną działalność, kiedy wstąpił w wody Jordanu, aby przyjąć chrzest z rąk Jana Chrzciciela – chrzest pokuty. Dzisiaj przypatrzmy się na działanie Ducha Świętego w ostatniej fazie ziemskiego życia Jezusa.

 

Popatrzmy na Jezusa przybitego do krzyża. W ciele Jezusa nie ma miejsca zdrowego.  Ciało Chrystusa w każdym calu objęte jest chorobą.  

 

Biczowanie i doświadczenia ostatnich godzin przed śmiercią na krzyżu. Uczeni – badający skutki kary biczowania na podstawie starożytnych  opisów, stwierdzają, że nawet, gdy ktoś przeżył tą karę nigdy nie wrócił do zdrowia. Zostawał kaleką, niepełnosprawnym do końca życia. Niejednokrotnie kara biczowania była przyczyną śmierci.  A … jeżeli nadto wspomnimy - koronę cierniową, drogę  jaką skazany Jezus odbył niosąc ciężki krzyż…  Chrystus upada po ciężarem krzyża, ale pamiętajmy – niesienie krzyża odbywało się po biczowaniu. Zostaje przygnieciony ciężarem  krzyża. Poobijane kolana,  poranione łokcie, ręce i twarz. Organizm reaguje gorączką, aby wyzwolić działanie obronne, nikt nie podaje Jezusowi picia, nikt nie łagodzi cierpienia..

. 

Wiemy też, że stan fizyczny zależy od stanu duchowego. Wiedzą o tym dobrze lekarze. Jeżeli jest wola życia u chorego, wówczas chory, leczony szybciej wraca do zdrowia. Jeżeli się załamuje, nawet leczenie nie przynosi pożądanych efektów.

 

A przecież oprawcy nie szczędzili sposobów, żeby złamać Jezusa duchowo.  Jezus poddany był fałszywemu oskarżeniu. Fałszywe świadectwa – pociągnęły niesprawiedliwy wyrok.  Piłat – obserwuje i bada bezstronnie podstawy oskarżenia Jezusa przez Żydów – i stwierdza – ja nie znajduję w Nim winy.  I to była prawda. Pogański władca, zaborca wydaje osąd zgodny z prawdą.

 

Dlaczego jednak Piłat postąpił wbrew swojemu przekonaniu?

Żydzi zagrozili Piłatowi intrygami, że pozbawią go stanowiska i jego kariera polityczna zostanie zachwiana. Piłat nie chce mieć kłopotów, woli, żeby do Rzymu do cezara nie napływały wiadomości o niepokojach w Palestynie, gdzie Piłat miał utrzymać porządek..  Zgadza się więc na karę śmierci wbrew swojemu sumieniu.

 

Jezus został odrzucony przez swoich, a wydany w ręce pogan – dla Żyda, procedura taka była hańbiąca i poniżająca. To tak jakby w czasie wojny Polak wydał swojego przyjaciela na śmierć w ręce Niemców…

 

 Król żydowski z trzciną w ręku – to jego berło, ciernie na głowie – to jego korona, pokrwawiony szkarłatny płaszcz – to jego królewski strój. Bity po twarzy, opluty, wyrywane włosy z brody – gest najgorszej pogardy…  tortury duchowe, psychiczne – straszne…

 

Przy tych wszystkich przeżyciach, doświadczeniach z przybitymi do krzyża rękami i nogami, kiedy nie można chwycić oddechu… Jezus woła, Ojcze przebacz im. Przebacz im, bo nie wiedzą co czynią…

 

Nieskończone miłosierdzie…

 

Przez to święte namaszczenie niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego.

 

Przy wypowiadaniu tych słów kapłan namaszcza  olejem głowę chorego. Na czole olejem kreśli znak krzyża świętego.

Głowa – symbol władz duchowych,  symbol rozumnych,  świadomych wyborów i decyzji dobrych lub złych….  Głowa to także symbol przymiotów takich jak miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, czy wstrzemięźliwość – znane nam jako owoce darów Ducha Świętego…

 

Tak jak u Jezusa, doświadczenia fizyczne, tortury, biczowanie, przybicie do krzyża, całe ciało poddane cierpieniu, chorobie,  a także bolesne raniące godność doświadczenia duchowe, nie potrafiły naruszyć działania władz duchowych, Jezus nie załamał się.

 

 Jezus pośród tych doświadczeń, ocenia rzeczywistość zgodnie z prawdą, ma świadomość swojej godności, a wyrazem wolności duchowej jest decyzja zawarta w słowach modlitwy i prośby skierowanej do Ojca swojego: Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią.

 

Jeżeli ktoś nie rozumiał dotychczas nauki Jezusa, że należy miłować nieprzyjaciół – to teraz z krzyża Jezus daje ostateczny wykład i poświadcza w sposób nie ulegający dyskusji swoje stanowisko wobec tych, którzy Go skazali na śmierć, którzy Go do krzyża przybili, którzy Go jeszcze na krzyżu wyszydzili, jeżeli jesteś królem żydowskim, zejdź z krzyża!!!

 

Bracia i Siostry. Często słyszymy, że chrześcijanin wzoruje swoje życie na przykładzie życia Jezusa Chrystusa.  Jeżeli ta zasada ma się sprawdzić – przecież nie raz modlimy sięJezu cichy i pokorny sercem, uczyń serce moje według serca Twego – Jeżeli sprawdzamy się w naśladowaniu Jezusa, to nade wszystko w cierpieniu, w chorobie. 

 

Choruje ktoś wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się modlili nad nim i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa pełna wiary będzie dla chorego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone ... (Jk 5, 14-15).

 

Ojcze w ręce Twoje polecam ducha mojego,

a wcześniej w ogrodzie oliwnym Jezus wyraża swoją ufność w ojcowską dobroć Boga – nie moja, ale Twoja wola niech się stanie.

 

Taką ufnością Jezus napełnia serca tych, którzy cierpią. Uczy zaufania Bogu, daje moc do  zrozumienia tych, którzy wyrządzili nam krzywdę i do przebaczenia. Jest to nieoceniona łaska Bożego miłosierdzia, kiedy w cierpieniu, nieraz chorobie czy starości, które zmierzają ku końcowi ziemskiego życia, zyskujemy pokój serca, potrafimy nasz los złożyć w ręce miłującego nas Boga.

Sakrament Namaszczenia Chorych, udziela choremu łaski Ducha Świętego. Łaska ta wspiera całego człowieka, budzi ufność w Bogu, wzmacnia chorego, by mógł mężnie znieść cierpienie, by zobaczył sens swojej choroby w kontekście historii zbawienia jako osobiste włączenie w zwycięstwo Chrystusa nad chorobą i śmiercią pochodzącymi z grzechu.

Sakrament namaszczenia budzi też u chorego świadomość, że współcierpi z Chrystusem za cały Kościół i wszystkich ludzi. Łaska ta pozwala choremu zwalczyć grożące mu zło, otrzymać zdrowie jeśli to będzie potrzebne dla jego zbawienia, odpuszczenie grzechów o ile to jest potrzebne, jest też dopełnieniem pokuty chrześcijańskiej. Często sakrament namaszczenia przynosi polepszenie zdrowia chorego.

Z okazji rekolekcji w czasie Mszy św. udzieliliśmy zbiorowo sakramentu namaszczenia. Wiele osób co roku korzysta z tej formy sakramentu namaszczenia.  Bywają jednak przypadki, kiedy widzimy czy to w rodzinie, czy wśród znajomych, człowieka lękającego się śmierci, ktoś nie umie przebaczyć, ktoś przeżywa żal do Pana Boga …

Porozmawiajmy z takim człowiekiem na temat sakramentu namaszczenia chorych, zaproponujmy spowiedź i Komunię świętą.  Zaproponujmy pomoc w przygotowaniu się, może potrzeba posprzątać mieszkanie, przynieść krzyżyk, zapalić świecę, ustawić naczyńko z wodą świeconą, kropidło… Sakrament jest darem Bożego miłosierdzia, aby nam było łatwiej zrozumieć swoją słabość, zrozumieć konieczność umierania, ale też i napełnić serce ufnością i nadzieją na zmartwychwstanie, które Jezus nam obiecał…

Mamy w każdej rodzinie, z kolędy, propozycję zapisywania różnych form przygotowania się na peregrynację Jezusa miłosiernego w obrazie namalowanym na podstawie objawień, jakie otrzymała od Jezusa święta Siostra Faustyna.  Pod dzisiejszą datą 23.03.14 zapiszmy udział w Gorzkich Żalach i refleksję na temat daru Bożego miłosierdzia w sakramencie namaszczenia chorych.  

Niech to będzie też okazja do modlitwy w intencji chorych, teraz śpiewając suplikacje, a w domu przy modlitwie wieczornej. Amen.

 

Kak300314 pasyjneA

 

Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy: to jest bowiem Ciało moje, które za was będzie wydane.

 

Bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na moją pamiątkę.

 

Oto wielka tajemnica wiary.

 

1392 Komunia święta w przedziwny sposób dokonuje w naszym życiu duchowym tego, czego pokarm materialny w życiu cielesnym. Przyjmowanie w Komunii Ciała Chrystusa Zmartwychwstałego, "ożywionego i ożywiającego Duchem Świętym" , podtrzymuje, pogłębia i odnawia życie łaski otrzymane na chrzcie. Wzrost życia chrześcijańskiego potrzebuje pokarmu Komunii eucharystycznej, Chleba naszej pielgrzymki, aż do chwili śmierci, gdy zostanie nam udzielony jako Wiatyk.

 

Ukochani Siostry i Bracia. Drodzy czciciele Męki Pańskiej.

 

Ofiara Jezusa Chrystusa, którą złożył dla naszego zbawienia związana była z świątecznymi dniami obchodów Paschy Żydowskiej, na pamiątkę wyprowadzenia narodu wybranego z niewoli egipskiej.

 

Pouczeni przez Boga Izraelici w każdej rodzinie zabili baranka. Krwią baranka pomazali odrzwia swoich domów. Mięsem posilili się, miał to być posiłek na drogę.  Opuszczali Egipt, aby powrócić do ziemi Kanaan, ziemi swoich przodków.

 

Kiedy osiedli w Kanaan po powrocie z Egiptu co roku świętowali  pamiątkę przejścia z niewoli na wolność.

Jezus bazował na tym obrzędzie ustanawiając nowe przymierze. W miejsce zabijanego baranka, ofiarował siebie, swoje ciało i krew jako ofiarę przebłagalną za grzech pierworodny i grzechy, które ten grzech pociągnął za sobą….

Baranek w tradycji Żydowskiej był najczęściej składaną ofiarą dla oddania czy to czci należnej Bogu, na dziękczynienie za dary stworzenia, płody ziemi, stada bydła czy owieczek.  Izraelici to w dużej części lud pasterski, stąd owieczka, baranek, składane jako dar ofiarny.

Baranek to także symbol cichości i poddania z jakim spotykali się pasterze przy strzyżeniu owiec.

Jezus  przyjął  ludzkie ciało aby wybawić człowieka z grzechu, jaki zaciągnął wobec Boga przez nieposłuszeństwo w raju.  Prorocy podkreślali, że Mesjasz uczyni to przez posłuszeństwo swojemu Ojcu porównując jego cichość i pokorę do cichości i pokory baranka.

Pojednanie ludzi z Bogiem było przedmiotem Jego całego ziemskiego życia, dlatego doskonałe posłuszeństwo woli O cechowało życie Jezusa w każdej chwili ziemskiego życia. Taki sposób życia pozostawi ludzkości odkupionej, jako wzór  do naśladowania.

Dzisiaj w Ewangelii słyszeliśmy o przywróceniu wzroku niewidomemu. Jedni nie wierzyli że to miało mi3ejsce. Inni odmawiali mu możliwości takiej łaski, sądząc, że jest wielkim grzesznikiem, skoro jest niewidomy, a jeżeli nie on to jego rodzice… zgrzeszyli.  Jeszcze inni mówili, że ten człowiek podobny jest do ślepca, którego znali przecież. Faryzeusze precz odrzucili go i przestali z nim rozmawiać.

Wtedy Jezus podchodzi do tego człowieka uzdrowionego i pyta go «Czy ty wierzysz w Syna Człowieczego?» On odpowiedział: «A któż to jest, Panie, abym w Niego uwierzył?» Rzekł do niego Jezus: «Jest Nim Ten, którego widzisz i który mówi do ciebie». On zaś odpowiedział: «Wierzę, Panie!» i oddał Mu pokłon.

Jak bardzo Jezus przeżywał całe wydarzenie związane z uzdrowieniem ślepego.  Ile upokorzeń przeszedł ten uzdrowiony, ile nieufności, ile podejrzeń ile zarzutów opartych na posądzeniach musiał przejść zanim fakt uzdrowienia został przyjęty przez wspólnotę, w której spędził dotychczasowe życie…

Jezus jeszcze nie wypowiedział słów zapowiadając własne cierpienia, mękę ale też i zmartwychwstanie: "Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie".

Oczami swojej duszy Jezus widział, jaki jest człowieka skażony grzechem pierworodnym, jakim podlega ograniczeniom i skłonnościom.  I to było Jego troska, aby od tych ciążących na człowieku następstw grzechu pierworodnego uwolnić.

„«Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: «Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?»  Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».” (J 6:51-58 BTP)

Tak wyraził tą swoją troskę słowami. W wieczerniku zaś, gdy zostały Jezusowi ostatnie godziny życia postanowił zostawić siebie na pokarm duchowy zarówno w życiu doczesnym jako pomoc, a jako owoc spożywania tego pokarmu zjednoczenie z Bogiem na życie wieczne.

 

To przeprowadzenie z niewoli grzechu do wolności dzieci Bożych Jezus zrealizuje w czasie żydowskiej paschy, nadając temu świętu wymiar duchowy.

Ustanowi sakrament Eucharystii i sakrament kapłaństwa, jako widzialny znak nowego przymierza, zapewniając pokarm uzdalniający przyjmujących go do wierności Bogu w doczesnym życiu, pośród przeciwności i niezrozumienia ze strony wielu osób.

Dlatego bracia i siostry przywołuję nauczanie katechizmowe o komunii świętej

1392 Komunia święta w przedziwny sposób dokonuje w naszym życiu duchowym tego, czego pokarm materialny w życiu cielesnym. Przyjmowanie w Komunii Ciała Chrystusa Zmartwychwstałego, "ożywionego i ożywiającego Duchem Świętym" , podtrzymuje, pogłębia i odnawia życie łaski otrzymane na chrzcie. Wzrost życia chrześcijańskiego potrzebuje pokarmu Komunii eucharystycznej, Chleba naszej pielgrzymki, aż do chwili śmierci, gdy zostanie nam udzielony jako Wiatyk.

 

Jest to zatem Ciało Chrystusa Zmartwychwstałego.

Tak Jezus obejmuje swoją Boską troska całego człowieka Nie tylko duszę, ale i ciało człowieka.

Uzdrowienie ślepego od urodzenia jest wymownym cudem, Jezus przemawia w ten sposób, że już tu na ziemi życie może nabrać nowego wymiaru, jakby na nowo zostało dane życie człowiekowi ślepemu, gdy Jezus obdarował go zdolnością widzenia. Nowy świat otwarł się przed tym człowiekiem.  Dlatego od początków chrześcijanie zwracali uwagę na ciało i na duszę – i indywidualnie i w trosce o drugiego człowieka…

 

Posłuchajmy fragmentu starożytnego kazania – gdzie kaznodzieja woła: - o praktyki miłosierdzia na wzór jaki pozostawił nam nasz pan Jezus Chrystus.

 

 jeśli sądzicie, że należy mnie choć trochę posłuchać, słudzy Chrystusa, bracia i Jego spadkobiercy, to odwiedzajmy Pana póki czas, pielęgnujmy Go i nakarmmy, odziejmy Go i przygarnijmy do siebie, uczcijmy Go nie tylko stołem, jak niektórzy, czy olejkami, jak Maria, nie grobem, jak Józef z Arymatei, ani tym, co związane jest z pogrzebem, jak Nikodem, który tylko połowicznie kochał Chrystusa, nie złotem wreszcie, kadzidłem i mirrą, jak to uczynili Magowie przed tymi wszystkimi, których wymieniliśmy. Pan bowiem wszechrzeczy pragnie miłosierdzia, a nie ofiary, gdyż współczujące miłosierdzie przewyższa wszelkie mnóstwo tłustych jagniąt. 

Takie właśnie miłosierdzie okażmy Chrystusowi w ubogich, którzy leżą dziś rozciągnięci na ziemi, aby nas przyjęli, gdy stąd odejdziemy, do wiecznych przybytków, w samym Chrystusie, Panu naszym, któremu chwała na wieki. Amen.

 

Kak060414pasyjne

Kościół sakramentem zbawienia

Ktoś porównał Kościół do dłoni.  Dłoń i palce. Dzięki palcom dłoń zyskuje sprawność i skuteczność działania.

Jezus Chrystus ustanowił Kościół. Aby Kościół mógł funkcjonować Jezus dał Kościołowi sakramenty. Dzięki sakramentom Bóg obejmuje całego człowieka, którego przez posługę Kościoła może skutecznie prowadzić do zbawienia.

Drodzy Czciciele Męki Pańskiej.

Cierpienia Jezusa jakich doznał od ludzi przez mękę i śmierć na krzyżu,  zaowocowały wielkim dobrem.  Niesprawiedliwości jakich Jezus doznawał, były skutkiem grzechu pierworodnego. Niesprawiedliwości narastały, nie tylko odnośnie Jezusa, ale też w życiu społecznym.  Wolą Boga, który posłał swojego Syna na świat, było naprawienie tego zła. Jezus na zło odpowiadał dobrem, a wobec swojego Ojca całkowitym posłuszeństwem.  Tak doświadczane przez Jezusa cierpienie zaowocowało Bożym miłosierdziem względem nas. Dobro, które zrodziło się z pełnienia woli Bożej  przez  Jezusa, pokonało zło, które wyniknęło z nieposłuszeństwa i grzechu Adama.

Grupa ludzi, którzy mogli decydować o życiu i śmierci człowieka, nie rozpoznali w Jezusie Zbawiciela świata, mimo znaków, po których powinni rozpoznać, że mają do czynienia z Synem Bożym.  Jezus czynił tyle znaków, że ludzie zwłaszcza Izraelici, znający Pismo święte, znający proroctwa o Mesjaszu powinni po tych znakach odczytać,  że mają do czynienia z obiecanym Zbawicielem. 

"Wieczorem mówicie: "Będzie piękna pogoda, bo niebo się czerwieni", 3 rano zaś: "Dziś burza, bo niebo się czerwieni i jest zasępione". Wygląd nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie możecie? 4 Plemię przewrotne i wiarołomne…

 Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. 

Jakie dobra przynosi nam Jezus…

Jezus obdarowuje nas zdolnością  naśladowania Jego stylu życia.

Kiedy Piotr usłyszał, że Jezus mówił o cierpieniu, że będzie zabity…

wziął Jezusa na bok i począł robić Mu wyrzuty: "Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie". 23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki".

Dobrem o którym mówimy jest myślenie na sposób Boży, a nie ludzki.  Nawet Piotr tego nie mógł pojąć. I my chyba każdy z nas postąpilibyśmy jak Piotr – broniąc się przed cierpieniem. Gdyby ktoś miał zamiar nas zabić, to byśmy unikali tego człowieka i szukali sposobów, aby go unieszkodliwić….

Jezus rozmawia z Apostołami, mówiąc o doświadczeniach jakie go czekają przed śmiercią, ale mówi też o tym że, zmartwychwstanie, a więc o życiu po zmartwychwstaniu…

Nie ma w myśleniu Jezusa, że przyjdzie śmierć i na tym się kończy życie.

Nie ma wątpliwości  - ? a może coś jest po śmierci?  Czy w ogóle jest jakieś życie?

Mówi o zmartwychwstaniu tak realnie, jak my mówimy co będziemy robić dzisiaj, za godzinę, czy co planujemy na jutro…

Jezus zachowuje ciągłość działania w trosce o zbawienie człowieka, zarówno przed swoją śmiercią, jak i po zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu.  Jezus ciągle jest ten sam, choć po zmartwychwstaniu sposób egzystencji jest innego wymiaru, niż doświadczamy w życiu doczesnym.

Jezus przynosi nam i objawia prawdę o naszym zmartwychwstaniu, w tym samym ciele, chociaż będzie to ciało uwielbione.

Ważna prawda dla współczesnego człowieka, który spotyka się coraz częściej z ludźmi dalekiego wschodu, wierzącymi w reinkarnację. Jezus objawia, że nie ma drugiego wcielenia dla człowieka. Życie dane jest człowiekowi jeden raz,  z perspektywą na zmartwychwstanie i życie wieczne.

Kościół  z woli Jezusa, w świecie współczesnym , głosi ludziom całego świata prawdy objawione, dane człowiekowi do zbawienia. W ten sposób Jezus po swoim wniebowstąpieniu kontynuuje dzieło zbawienia ludzi.

 

Ta pewność  z jaką Jezus nam objawia rzeczywistość życia i szczęścia wiecznego jest darem Miłosierdzia Bożego dla świata.  Żeby człowiek nie chodził w ciemności czy niepewności swojego losu i przeznaczenia.

To jest ta prawda, której jeszcze Piotr nie rozumiał, prawda dla której Jezus ukazuje sens cierpienia, sens niesprawiedliwej śmierci, jaka Go czeka, czego jest świadomy.

Sobór Watykański II - mówi:
Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego (z Konstytucji dogmatycznej o Kościele, 1).

Co to znaczy, że Sobór Watykański  II mówi –

Zatrzymajmy się przez chwilę na tym stwierdzeniu. 

Zostało nam …. dni do kanonizacji Jana XXIII i  Jana Pawła II.  Dlaczego razem w jednym dniu a nie osobno, każdy w innym dniu…

Dlatego że Sobór Watykański II – to, Jan XXIII i Jan Paweł II; oczywiście Duch Święty tchnie, a Papieże otwarci na Jego działanie ukazują światu prawdę; po Janie XXIII kontynuuje prace Soboru Paweł VI.  Kardynał Wojtyła jest jednym z najaktywniejszych biskupów w obradach Soboru. A po jego zakończeniu we wprowadzaniu w życie prawdy objawionej, językiem dostępnym współczesnemu światu… a mianowicie Kościół zaczął przemawiać wszystkimi językami świata – przez wprowadzenie liturgii w językach ojczystych…

Zaczął przypominać, że człowiek został odkupiony przez mękę i śmierć Chrystusa… Że Bóg okazał człowiekowi miłosierdzie i to miłosierdzie jest na wieki.  Że człowiek jest powołany do życia w szczęśliwości na wieczność, że powołany jest do zmartwychwstania…

To wszystko zawiera krótkie stwierdzenie Soboru:

Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego.

Ilu z nas lęka się wojny, która na naszych oczach zagraża światu… Kościół, sakramenty Kościoła to znaki i narzędzia zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego…

Miejmy odwagę zadawać sobie podobne pytania i szukać na nie odpowiedzi, zwłaszcza teraz, we Wielkim Poście, kiedy wnętrze każdego z nas wyrywa się, aby naprawić zerwane więzy z  Bogiem.

Zwłaszcza teraz, we Wielkim Poście, gdy słuchamy codziennych wiadomości  i nie możemy być spokojni i mówić o jedności między narodami…

Warto zapytać, jakie Kościół niesie światu lekarstwo, jakie prawdy, które są zdolne przywrócić pokój serca pojedynczemu człowiekowi i pokój w życiu społecznym.

Niech zarzut Jezusa wypowiedziany do swoich rodaków, nie wyjdzie dzisiaj z ust naszego świętego Jana Pawła II:

Wygląd nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie możecie? 

 

Kak130414PasyjneMaryjne

Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami i Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.

Słowa modlitwy, z której tak często korzystamy w czasie rozważania Męki Pańskiej.

I drugi tekst – tym razem z Pisma świętego:  A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. 26 Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: "Niewiasto, oto syn Twój". 27Następnie rzekł do ucznia: "Oto Matka twoja". I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie. /J 19, 25 – 27/

Drodzy czciciele Męki Pańskiej.

Do naszego rozważania przywołaliśmy teksty, w których jest odniesienie do Matki Jezusa. Od kilku lat w czasie naszych rozważań pasyjnych kierujemy oczy nasze na Matkę Najświętszą, towarzyszącą Jezusowi nie tylko w Nazarecie, nie tylko w czasie publicznej działalności, ale w szczególny sposób w czasie Jego Męki i śmierci krzyżowej.

Tajemnica grzechu ludzkiego jest wielką tajemnicą. Zło jakie kryje się w grzechu, ma -niewyobrażalną dla nas do końca moc. Nigdy jednak zło nie zwycięży dobra.

Jezus ogromnie przeżywał siłę grzechu, który zakorzenił się w sercach wielu Jego rodaków, w serach wielu z elity religijnej Izraela.

Jezus ma świadomość, że wyczekują Zbawiciela, że chcą się z Nim spotkać, że badają księgi i poznają znaki, jakie będą towarzyszyć przyjściu Zbawiciela na świat….

Jezus te znaki czyni, są świadkami cudów. Pytają kim jest ten człowiek, który tyle znaków czyni… Ale odczytują te znaki błędnie. Czują się zagrożeni, i to nie tylko ze strony politycznej – bo przecież cięmiężyli ich Rzymianie, biorąc ich w niewolę. Bali się Jezusa, że pójdą za Nim ludzie, jego będą słuchać, a nie ich jako zwierzchników narodu, i nawet tę odrobinę władzy jaką Rzymianie pozostawili im w sprawach duchowych – utracą….

Przyszedł moment, kiedy Jezus powiedział do faryzeuszów: - odnotował to święty Jan Ewangelista w rozdziale 8 – „Ja odchodzę, a  wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie”.

Siła grzechu jest tak wielka, że grzech potrafi przesłonić piękno i dobro, które jest w moich rękach, zamiast się cieszyć, radować, porzucam to dobro i szukam tam, gdzie go nie znajdę.

W słowach wypowiedzianych do faryzeuszów, widzimy wielki smutek Jezusa. Przyszedł do swoich, przyszedł, do tych, którzy mieli w swoich rękach Pismo Święte na co dzień.  Znali wszystkie proroctwa. Kogóż Jezus mógł znaleźć bliższego, do kogóż przyjść, aby się przedstawić, że jest oczekiwanym Zbawicielem, - a jednak --- gdy przyszedł, gdy stanął pośród nich, oni Go nie rozpoznali, odrzucili, zaczęli traktować Jezusa jako wroga…, zaczęli obmyślać, jak się Go pozbyć,, ukamienować, strącić ze skały, wreszcie skazać na śmierć haniebną przez ukrzyżowanie.

Wy będziecie Mnie szukać – Jezus zna los człowieka, wie, że za Zbawieniem tęskni, wie, że będą tego zbawienia potrzebować, będą szukać, a są przy źródle, mogą zaczerpnąć ile chcą, mogą się napić ze źródła wody życia. Mają przed sobą chleb dający życie wieczne – a oni tym wszystkim gardzą, odrzucają. Czy można sobie wyobrazić większą tragedię człowieka?... Zaślepienie przez grzech…

Wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie…. Jezus boleje na skutek zatwardziałości serc swoich rodaków. Widzi jak cierpią i widzi, że to ich cierpienie i boleść nie ustanie, … pomrzecie w swoim grzechu. Przyjdzie śmierć i nie znajdziecie rozwiązania dla swoich oczekiwań, bo odrzuciliście Zbawiciela, który do was przyszedł, jako brat, jako przyjaciel, jako odkupiciel Wasz najlepszy. Pogardziliście Miłością …

Czy zrozumie, ktoś tę boleść Jezusa?.

Tę boleść może zrozumieć Maryja. Matka. - Ona zachowała w swoim sercu słowa Symeona. Gdy Jezus miał 40 dni – pamięta ten dzień, kiedy z Józefem w świątyni ofiarowała swojego Syna Panu.

Bibliści mówią, że prawo przewidywało wykupienie syna przez ofiarę złożoną przez rodzonego ojca. Józef takiej ofiary złożyć nie mógł, bo był jedynie opiekunem Jezusa. Złożyli zwyczajowo dwa gołąbki. Jednak właściwe wykupienie Syna leżało na barkach samego Jezusa, osiągnął bowiem odpowiedni do tego wiek. Jezus złoży siebie samego w ofierze swojemu Ojcu, w ofierze - z resztą przewidzianą przez Boga, - którą złoży za zbawienie świata.

Maryja – podkreślają niektórzy bibliści, stopniowo zgłębiała tę prawdę o swoim Synu, jako Odkupicielu…

To zrozumienie pogłębia się teraz, w czasie zagrożenia życia, które narasta wokół osoby Jezusa.

„Oto ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą.

A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Te słowa zapisał święty Łukasz w 2 rozdziale swojej Ewangelii.

Tradycja mówi, że Maryja spotkała Syna swego na drodze krzyżowej. Zaś Ewangelista  Jan niejako dopełnia tą Tradycję, zapisując scenę, gdy Jezus był wywyższony na krzyżu, pod tym krzyżem w czasie konania Jezusa stała Jego Matka.

Maryja na drodze krzyżowej spotyka Syna. Jego krzyż staje się jej krzyżem, Jego poniżenie, hańba publiczna – Jej poniżeniem. Taki jest porządek spraw, tak to muszą odczuwać otaczający ludzie, i tak to trafia do Jej Serca. „A duszę Twoją miecz przeszyje” – słowa wypowiedziane wówczas, gdy Jezus miał 40 dni, w tej chwili się spełniają. W tej chwili dosięgają takiej pełni, jak nigdy przedtem. Idzie więc Maryja przebita tym niewidzialnym mieczem w stronę Kalwarii swojego Syna i swojej własnej.

Pobożność chrześcijańska widzi ją z owym mieczem w sercu i w ten sposób maluje lub rzeźbi, jako Matkę Bolesną.

O Ty, któraś współcierpiała” – powtarzają wierni. Czują, że tak trzeba, tak właśnie wyrazić tajemnicę tego cierpienia. Chociaż jest ono jej własne, choć dotyka Ją samą w głębi jej macierzyńskiej istoty – to jednak pełną prawdę o tym cierpieniu wyrażamy, mówiąc, że jest współcierpieniem. Należy do tej samej tajemnicy, stanowi poniekąd jedność z cierpieniem Syna.

Dlatego z tak wielką ufnością z naszymi cierpieniami uciekamy się do Najświętszej Maryi Matki Jezusa, ufając, że nas zrozumie,

więcej, że powie swojemu Synowi, aby nam pomógł nasze cierpienie zrozumieć i tak jak Jezus do końca doniósł krzyż na Kalwarię, że i nam pomoże donieść krzyż na naszą Kalwarię, gdzie nasze cierpienie połączymy z cierpieniem Jezusa..

Ty Maryjo nie zawahałaś się iść na Kalwarię, z sercem przeszytym mieczem boleści, wyproś nam łaskę, abyśmy z naszym krzyżem stanęli wraz z Tobą u stóp konającego Jezusa, wołając: w ręce Twoje, Boże, oddaję ducha mojego. Bądź wola Twoja. Totus Tuus. Cały Twój na wieczność. Amen.

 

Kak200414Wielkanoc

Mając udać się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Ukochani Siostry i Bracia.

Dzisiaj, kiedy świętujemy Zmartwychwstanie Pana Jezusa – widzimy – jak wiele treści jest zawarte w tej rozmowie z uczniami. Wiele rozmów zanotowali Ewangeliści - posyłał Jezus uczniów, aby znaleźli miejsce na nocleg – gdy Jezus publicznie nauczał. Wysyłał uczniów na zakupy, gdy brakło chleba, rozstrzygał spór, który z nich jest najważniejszy…- a więc tak jak i my  często, mówimy o sprawach dnia codziennego, tak samo Jezus żył tym co niesie dzień powszedni.

W tej rozmowie jednak Jezus mówi szczególnie dużo.  Mówi o wielkiej niegodziwości ludzkiego grzechu.

Mówi, że zostanie wydany –  wydany, przez kogo?, przez jednego z uczniów! – dzisiaj wiemy, że to był Judasz.

Zostanie wydany – komu? - arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Zwykle był jeden arcykapłan, tak jak papież, ale tak jak jesteśmy tego świadkami dzisiaj, jest papież emeryt Benedykt XVI, i papież aktualnie kierujący Kościołem  Franciszek. Podobnie było z Annaszem i Kajfaszem – dwu arcykapłanów. Problem w tym, że obaj przychylili się do współpracy z rzymskim zaborcą – przeciwko Jezusowi – jak i też uczeni w Piśmie.  To oni, mający władzę religijną w narodzie, znający najlepiej proroctwa o Mesjaszu, odrzucą Jezusa. Ich wina na tym polega, a złość tej winy jest tym większa, że to oni wydadzą Jezusa w ręce pogan…

To znaczy? – to znaczy w ręce namiestnika cesarskiego – Poncjusza Piłata, który został mianowany przez Rzym do  pilnowania porządku i egzekwowania podatków od Izraelitów, narzuconych przez zaborców rzymskich.

- Zdrada i to ze strony zaufanego ucznia,

- szukanie współpracy z poganami,

- wydanie wyroku przez zaborcę,

dla Żyda było szczególną hańbą.

 

Wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie – fizyczne cierpienia – choć straszne, w porównaniu z tymi doświadczeniami duchowymi były straszne. Wszystko to Jezus przewidział, a zapowiedzi, które tak bardzo dokładnie się spełniły, są obrazem, jak daleko  człowiek potrafi posunąć się w swojej niegodziwości. A wszystko to na skutek grzechu pierworodnego. Możemy porównać grzech pierworodny do ziarna, które wydaje plon, zasiane w kolejnych sercach ludzkich pomnaża się, a poprzez tysiące pokoleń ogarnia całą przestrzeń życia ludzkiego.

Tak więc Jezus w rozmowie z uczniami ukazuje złość grzechu. Zło grzechu wyrasta z podstępu szatana. Wyrasta także z ludzkiej ograniczoności, z wnętrza człowieka, dotyka nas zło ze strony drugich ludzi… wielorakie, z różnych źródeł,  - zło – któremu należy stawić czoła.

Pierwszy temat rozmów to sprawy codzienne. Drugi to sprawa grzechu i niszczących skutków grzechu.

Dalej Jezus mówi o śmierci.

Jezus zapowiada, że zostanie wydany na ukrzyżowanie. Kara ukrzyżowania, to była kara śmierci. Nikt z krzyża nie wracał żywy. Wiedzieli o tym Żydzi – gdy szydzili pod krzyżem: Zejdź z krzyża… to uwierzymy. Jeżeli któryś ze skazańców wykazywał nadzwyczajną siłę i konanie się przedłużało, żołnierze szli ze specjalnymi pałkami, łamali kości w goleniach nóg. , skazaniec tracąc oparcie na gwoździach, którymi były przeszyte nogi, umierał przez uduszenie, gdy ciało opadło i skazaniec nie mógł chwycić powietrza…

Ukrzyżowanie to śmierć.  Jezus umarł wcześniej niż skazańcy obok – dwaj łotrzy, dlatego nie łamano kości Jezusowi. Żołnierz, włócznią przeszył serce Jezusa, a krew i woda to świadectwo, że trafił w serce…

Jezus nie kończy na tym, że przyjdzie mu umrzeć – zapowiada zmartwychwstanie.

Jeszcze uczniowie nie rozumieją na czym polega zmartwychwstanie. Byli świadkami śmierci, byli świadkami wskrzeszenia młodzieńca z Nain, wskrzeszenia dziewczynki, czy przyjaciela Łazarza… Ale do końca, czym jest zmartwychwstanie – nie wiedzieli, bo nie tylko oni, ale nikt takiego doświadczenia nie miał.

Zmartwychwstanie.

Śmierć jest na skutek grzechu z poduszczenia, z pokusy szatana.

Ale zmartwychwstanie – na czym ma polegać zwycięstwo nad śmiercią – tego uczniowie nie mogli jeszcze pojąć…

Dopiero zmartwychwstanie Jezusa przynosi uczniom, i nie tylko uczniom, ale całemu światu, całemu stworzeniu, zrozumienie, że zwycięstwo nad śmiercią jest realne.

Jezus zapowiada powszechne zmartwychwstanie wszystkich ludzi, bo za wszystkich dokonał ofiary na krzyżu, aby wszystkich uwolnić ze skutków grzechu, jakim jest śmierć.

Zmartwychwstaniemy – napisaliśmy u stóp figury Pana Jezusa zmartwychwstałego na cmentarzu. To wyraz naszej wiary w obietnicę Jezusa, które zapowiedział Jezus, przez swoje zmartwychwstanie.

Jezus wiele razy wykazał swoje zwycięstwo nad szatanem, gdy szatan przychodził do Jezusa z pokusami. Zwycięstwo nad śmiercią – jest zwycięstwem, które świętuje dzisiaj cały chrześcijański świat. Niewątpliwie, dla świata, świętowanie Zmartwychwstania jest wobec świata ludzi, którzy nie znają Chrystusa głoszeniem Ewangelii. Tego zadania oczekuje Jezus w chwili wniebowstąpienia, gdy posyła uczniów z poleceniem – idźcie na cały świat i głoście Ewangelię, udzielając chrztu wszystkim narodom w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Głoszenie Ewangelii w wymiarze powszechnym.

Ukochani.

Jak głosić Ewangelię, bo przecież i my jesteśmy do tego powołani…

Radość, z jaką przeżywamy Święta Zmartwychwstania Pańskiego, każą nam zwrócić uwagę na nauczającego Jezusa, na sposób rozmowy z uczniami.

Przeanalizowaliśmy treść jednej z tych rozmów, rozmowę szczególną, rozmowę – katechezę. Jedno zdanie. Czy my takie rozmowy prowadzimy – owszem codzienność – sprawy materialne; ale także temat grzechu,  opłakane następstwo grzechu, dalej śmierć – jak często rozmawiamy i rozważamy wspólnie nad tajemnicą śmierci, która zrodziła się z grzechu?

I wreszcie rozmowa o zmartwychwstaniu!

Wielki Post, a teraz święta wielkanocne i kilka niedziel związanych z okresem wielkanocnym. Ten czas w liturgii Kościoła jest nam dany do przeżywania przez szereg tygodni, aby zgłębiać tajemnice naszego powołania, które rozpoczyna się z chwilą poczęcia, narodzenie i lata ziemskiego życia – jedni żyją do stu lat, wyjątkowo dłużej; inni żyją krótko… i Jezus uczy nas i potwierdza, że na śmierci nie kończy się wszystko, ale czeka nas zmartwychwstanie i życie wieczne.

Wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny. Mądrość Kościoła, każe nam te prawdy objawione zawarte w modlitwie Wierzę w Boga – odmawiać codziennie, rano i wieczór przy pacierzu.

Bądźmy wiernymi uczniami Jezusa. Naśladujmy Jezusa w sposobie dobierania tematów naszych rozmów.

Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».

Jedno zdanie zapisane w Ewangelii przybliża nam kulturę rozmowy jaką podejmuje z uczniami Jezus.

Tak – prowadzenie rozmów, tematy jakie podejmujemy są wyrazem naszej kultury. Zabiegajmy Kochani, aby rozmowy nasze były na poziomie, jakiego oczekuje od nas Jezus.

Ogarniajmy w naszych rozmowach, nie tylko sprawy dnia bieżącego. Niech w rozmowach naszych nie braknie refleksji na skutkami grzechów naszych. Niech nie braknie refleksji nad śmiercią, przez którą każdy z nas przejść musi, jak przez bramę Wchodziło się do świętego miasta – Jerozolimy, otoczonej w starożytności obronnym murem.

Wreszcie niech nie braknie rozmowy na temat naszego powołania do życia wiecznego. Tego uczy nas Jezus swoją rozmową, uczy nas przez katechizm Kościoła Katolickiego, ale szczególnie przez Liturgię przeżywaną przez nas w ciągu roku.

Niech ambicją każdego z nas, będzie taki poziom kulturalny naszych rozmów, jaki w Ewangelii ukazuje nam Jezus.

Do takiego apostolstwa wzywa nas dzisiaj papież Franciszek – apostolstwa radosnego, jak radosne są Święta Wielkanocne.

Ponieważ jesteśmy w czasie składania sobie życzeń świątecznych, przyjmijcie też te moje słowa jako moje najlepsze dla Was świąteczne życzenia. Amen.

Kak030514Królowej Polski

 

 

1. Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!  

Ty za nami przemów słowo, Maryjo!

Ociemniałym podaj rękę,

Niewytrwałym skracaj mękę,

Twe Królestwo weź w porękę, Maryjo!

 

 

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

 

 

Ukochani Siostry i Bracia!

 

Pierwszy tekst ze znanej nam pieśni, którą często modlimy się do Matki Bożej, jako Królowej Polski.

 

Tekst drugi wzięty z Ewangelii Jana. Te słowa Jezusowe, dają nam podstawę, byśmy Jego Matkę Maryję czcili, jako naszą Królową.

 

Przeżywamy czas w liturgii zwany okresem wielkanocnym. Przez 40 dni po zmartwychwstaniu Jezus podejmuje dalszą działalność pośród uczniów, pośród wielu ludzi, z którymi się spotyka, którym daje się poznać, którym ukazuje miejsce po gwoździach, bok przebity włócznią żołnierza.

Zwiastuje zwycięstwo życia nad śmiercią. Zwiastuje zwycięstwo Odkupienia nad grzechem pierworodnym. Zwiastuje zwycięstwo nad podstępem szatana. 

 

Jezus zmartwychwstały przez 40 dni głosi prawdę o naszym powołaniu do zmartwychwstania. Kiedy po 40 dniach wstępuje do nieba, zapewnia, ze idzie do Ojca, aby w domu Ojca przygotować dla nas miejsce.  Tak zapewnia nas o naszym przeznaczeniu do życia wiecznego z Bogiem.

 

 

Zaledwie kilka dni dzieli nas od chwały kanonizacji dwu papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. W znacznej części pamiętamy działalność jednego i drugiego, a zwłaszcza bliższego nam w czasie i jako naszego rodaka, Jana Pawła II.

Pamiętamy Jego chorobę, cierpienia, umieranie i przejście z ziemskiego życia do domu Ojca w niebie.

Ileż troski, ileż cierpień przeżył z myślą, aby nam grzesznym wskazywać bezpieczne ścieżki, prowadzące do zbawienia. Wpływał na politykę narodów, aby dobro człowieka biednego, cierpiącego, zepchniętego na margines, przywrócić do właściwej mu godności…, potrafił czynić to w sposób pokorny, a jednocześnie stanowczy i powszechny – powszechny przez troskę aby nauczanie Chrystusa docierało do serc ludzkich, zgodnie z odnową, jaką przyniósł światu Sobór watykański II.

Mało – wydaje się – zwracamy uwagi na globalny wymiar posługi Papieża.

 

Kiedy w Krakowie na Franciszkańskiej, zgromadziły się rzesze młodzieży i wołali, żeby Ociec święty wyszedł do okna, a kiedy wyszedł, żeby z nimi spędzał długie godziny wieczorne, papież prosił – ale i tez przypomniał zadanie, jakie spoczywa na Nim -  mówiąc, wiele spraw jeszcze do załatwienia, a gdzie tu coś pomyśleć, gdzie tu coś napisać, a przecież cały świat na głowie papieża…

 

Wiemy, że te sprawy rozstrzygały się na modlitwie…

Na modlitwie odczytywał Ojciec święty, co czynić, jakie podejmować decyzje, aby służyły dobru ludzkości… zbawieniu człowieka…

 

Totus Tuus. Uczył się tej mądrości od Maryi.

Ta scena z Ewangelii dzisiejszej nie tylko jest zapisana w Ewangelii, ale w naszym kościele jest wyrzeźbiona; scena konania Jezusa, scena z stojącą Maryją u stóp krzyża, z Janem, wiernym uczniem…

 

Dzisiaj wszyscy stajemy u stóp Krzyża, aby posłuchać co mówi Jezus, jakie są jego ostatnie słowa:

 

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

 

Stajemy u stóp krzyża, aby nie tylko wysłuchać słów Jezusa, ale aby powtórzyć za naszymi ojcami, za pokoleniami całymi POLAKÓW, ze Maryję czcimy, nie tylko jako matkę na drodze do naszego zbawienia, ale jako naszą królową, królową Narodu Polskiego…

Choćby na chwilę chcemy pochylić się nad historią naszej Ojczyzny, nad obecnością Maryi w historii naszej Ojczyzny: -

 

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nawiązuje do naszej burzliwej historii, w której losy Ojczyzny i nas samych powierzaliśmy opiece Maryi, tak bardzo wierząc w Jej wstawiennictwo. Trzeba tu przypomnieć: bohaterską obronę Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., która oprócz znaczenia politycznego miała również, a może przede wszystkim, znaczenie religijne, kiedy to mimo podziałów między szlachtą i chłopstwem pod skrzydłami Maryi daliśmy zwycięski odpór przeważającej sile wojsk Karola Gustawa X;

 

śluby króla Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej 1 kwietnia 1656 r. przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej, kiedy to oddał on kraj we władanie Maryi, ogłaszając Ją Patronką Królestwa Polskiego słowami:

 

„Wielka Boga Człowieka Matko, Dziewico Najświętsza! Ja, Jan Kazimierz, za łaską Syna Twojego, Króla królów a Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem król, do przenajświętszych stóp Twych upadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samo siebie, jak i moje Królestwo Polskie, Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie (…) oraz wojska obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i miłosierdzia (…) pokornie przyzywam” (o. Augustyn Kordecki, „Nowa Gigantomachia”) oraz uchwalenie w 1791 r. Konstytucji 3 Maja.


Od tej pory polscy katolicy uznali Maryję za swą patronkę i opiekunkę, biorąc Ją sobie niejako na własność. O oficjalne zatwierdzenie Maryi jako Królowej Polski i ustanowienie Jej święta biskupi polscy zwrócili się do Stolicy Apostolskiej dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, po I wojnie światowej, a na datę obchodów zaproponowali 3 maja. Spowodowane było to m.in. tym, że reformy uchwalone w Konstytucji 3 Maja realizowały część ślubowań złożonych przez króla Jana Kazimierza we Lwowie.


Święto to dla Kościoła w Polsce w 1920 r. zatwierdził papież Benedykt XV, ale datę jego obchodzenia wyznaczył na 1 kwietnia. To dzięki papieżowi Piusowi XI obchodzimy je – od 1923 r. – 3 maja. Warto dodać, że na prośbę kard. Stefana Wyszyńskiego papież Paweł VI w 1969 r., po reformie liturgicznej, podniósł je do rangi uroczystości.

Siostry i Bracia.

Obecność Maryi w historii naszego narodu jest nam bardzo bliska.

 

Maryja zawsze była po stronie swojego Syna. Maryja swoją posługę swojemu  Synowi  oddała w ręce Boga Ojca – dla zbawienia ludzkości.

 

Chrześcijanie są świadomi tego oddania się Maryi, dlatego wiele narodów obiera sobie Maryję za przewodniczkę na drodze zbawienia. Pośród nich jest też nasz naród.

 

Naszą ufność w pośrednictwo Maryi u Boga wyrażamy naszą modlitewną pieśnią: której następne zwrotki są nam tak bardzo bliskie: -

 

 

2. Gdyś pod krzyżem Syna stała, Maryjo!

Tyleś, Matko, wycierpiała, Maryjo!

Przez Twego Syna konanie

Uproś sercom zmartwychwstanie,

W ojców wierze daj wytrwanie, Maryjo!

 

3. Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!

Ty za nami przemów słowo, Maryjo!

Miej w opiece naród cały,

Który żyje dla Twej chwały,

Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!

Amen.

 

 

Kak030514Królowej Polski

 

 

1. Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!  

Ty za nami przemów słowo, Maryjo!

Ociemniałym podaj rękę,

Niewytrwałym skracaj mękę,

Twe Królestwo weź w porękę, Maryjo!

 

 

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

 

 

Ukochani Siostry i Bracia!

 

Pierwszy tekst ze znanej nam pieśni, którą często modlimy się do Matki Bożej, jako Królowej Polski.

 

Tekst drugi wzięty z Ewangelii Jana. Te słowa Jezusowe, dają nam podstawę, byśmy Jego Matkę Maryję czcili, jako naszą Królową.

 

Przeżywamy czas w liturgii zwany okresem wielkanocnym. Przez 40 dni po zmartwychwstaniu Jezus podejmuje dalszą działalność pośród uczniów, pośród wielu ludzi, z którymi się spotyka, którym daje się poznać, którym ukazuje miejsce po gwoździach, bok przebity włócznią żołnierza.

Zwiastuje zwycięstwo życia nad śmiercią. Zwiastuje zwycięstwo Odkupienia nad grzechem pierworodnym. Zwiastuje zwycięstwo nad podstępem szatana. 

 

Jezus zmartwychwstały przez 40 dni głosi prawdę o naszym powołaniu do zmartwychwstania. Kiedy po 40 dniach wstępuje do nieba, zapewnia, ze idzie do Ojca, aby w domu Ojca przygotować dla nas miejsce.  Tak zapewnia nas o naszym przeznaczeniu do życia wiecznego z Bogiem.

 

 

Zaledwie kilka dni dzieli nas od chwały kanonizacji dwu papieży Jana XXIII i Jana Pawła II. W znacznej części pamiętamy działalność jednego i drugiego, a zwłaszcza bliższego nam w czasie i jako naszego rodaka, Jana Pawła II.

Pamiętamy Jego chorobę, cierpienia, umieranie i przejście z ziemskiego życia do domu Ojca w niebie.

Ileż troski, ileż cierpień przeżył z myślą, aby nam grzesznym wskazywać bezpieczne ścieżki, prowadzące do zbawienia. Wpływał na politykę narodów, aby dobro człowieka biednego, cierpiącego, zepchniętego na margines, przywrócić do właściwej mu godności…, potrafił czynić to w sposób pokorny, a jednocześnie stanowczy i powszechny – powszechny przez troskę aby nauczanie Chrystusa docierało do serc ludzkich, zgodnie z odnową, jaką przyniósł światu Sobór watykański II.

Mało – wydaje się – zwracamy uwagi na globalny wymiar posługi Papieża.

 

Kiedy w Krakowie na Franciszkańskiej, zgromadziły się rzesze młodzieży i wołali, żeby Ociec święty wyszedł do okna, a kiedy wyszedł, żeby z nimi spędzał długie godziny wieczorne, papież prosił – ale i tez przypomniał zadanie, jakie spoczywa na Nim -  mówiąc, wiele spraw jeszcze do załatwienia, a gdzie tu coś pomyśleć, gdzie tu coś napisać, a przecież cały świat na głowie papieża…

 

Wiemy, że te sprawy rozstrzygały się na modlitwie…

Na modlitwie odczytywał Ojciec święty, co czynić, jakie podejmować decyzje, aby służyły dobru ludzkości… zbawieniu człowieka…

 

Totus Tuus. Uczył się tej mądrości od Maryi.

Ta scena z Ewangelii dzisiejszej nie tylko jest zapisana w Ewangelii, ale w naszym kościele jest wyrzeźbiona; scena konania Jezusa, scena z stojącą Maryją u stóp krzyża, z Janem, wiernym uczniem…

 

Dzisiaj wszyscy stajemy u stóp Krzyża, aby posłuchać co mówi Jezus, jakie są jego ostatnie słowa:

 

Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja».
I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

 

Stajemy u stóp krzyża, aby nie tylko wysłuchać słów Jezusa, ale aby powtórzyć za naszymi ojcami, za pokoleniami całymi POLAKÓW, ze Maryję czcimy, nie tylko jako matkę na drodze do naszego zbawienia, ale jako naszą królową, królową Narodu Polskiego…

Choćby na chwilę chcemy pochylić się nad historią naszej Ojczyzny, nad obecnością Maryi w historii naszej Ojczyzny: -

 

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nawiązuje do naszej burzliwej historii, w której losy Ojczyzny i nas samych powierzaliśmy opiece Maryi, tak bardzo wierząc w Jej wstawiennictwo. Trzeba tu przypomnieć: bohaterską obronę Jasnej Góry przed Szwedami w 1655 r., która oprócz znaczenia politycznego miała również, a może przede wszystkim, znaczenie religijne, kiedy to mimo podziałów między szlachtą i chłopstwem pod skrzydłami Maryi daliśmy zwycięski odpór przeważającej sile wojsk Karola Gustawa X;

 

śluby króla Jana Kazimierza w katedrze lwowskiej 1 kwietnia 1656 r. przed cudownym obrazem Matki Bożej Łaskawej, kiedy to oddał on kraj we władanie Maryi, ogłaszając Ją Patronką Królestwa Polskiego słowami:

 

„Wielka Boga Człowieka Matko, Dziewico Najświętsza! Ja, Jan Kazimierz, za łaską Syna Twojego, Króla królów a Pana mojego, i Twoim zmiłowaniem król, do przenajświętszych stóp Twych upadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram. Tak samo siebie, jak i moje Królestwo Polskie, Księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie (…) oraz wojska obu narodów i wszystkie moje ludy Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twej pomocy i miłosierdzia (…) pokornie przyzywam” (o. Augustyn Kordecki, „Nowa Gigantomachia”) oraz uchwalenie w 1791 r. Konstytucji 3 Maja.


Od tej pory polscy katolicy uznali Maryję za swą patronkę i opiekunkę, biorąc Ją sobie niejako na własność. O oficjalne zatwierdzenie Maryi jako Królowej Polski i ustanowienie Jej święta biskupi polscy zwrócili się do Stolicy Apostolskiej dopiero po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, po I wojnie światowej, a na datę obchodów zaproponowali 3 maja. Spowodowane było to m.in. tym, że reformy uchwalone w Konstytucji 3 Maja realizowały część ślubowań złożonych przez króla Jana Kazimierza we Lwowie.


Święto to dla Kościoła w Polsce w 1920 r. zatwierdził papież Benedykt XV, ale datę jego obchodzenia wyznaczył na 1 kwietnia. To dzięki papieżowi Piusowi XI obchodzimy je – od 1923 r. – 3 maja. Warto dodać, że na prośbę kard. Stefana Wyszyńskiego papież Paweł VI w 1969 r., po reformie liturgicznej, podniósł je do rangi uroczystości.

Siostry i Bracia.

Obecność Maryi w historii naszego narodu jest nam bardzo bliska.

 

Maryja zawsze była po stronie swojego Syna. Maryja swoją posługę swojemu  Synowi  oddała w ręce Boga Ojca – dla zbawienia ludzkości.

 

Chrześcijanie są świadomi tego oddania się Maryi, dlatego wiele narodów obiera sobie Maryję za przewodniczkę na drodze zbawienia. Pośród nich jest też nasz naród.

 

Naszą ufność w pośrednictwo Maryi u Boga wyrażamy naszą modlitewną pieśnią: której następne zwrotki są nam tak bardzo bliskie: -

 

 

2. Gdyś pod krzyżem Syna stała, Maryjo!

Tyleś, Matko, wycierpiała, Maryjo!

Przez Twego Syna konanie

Uproś sercom zmartwychwstanie,

W ojców wierze daj wytrwanie, Maryjo!

 

3. Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo!

Ty za nami przemów słowo, Maryjo!

Miej w opiece naród cały,

Który żyje dla Twej chwały,

Niech rozwija się wspaniały, Maryjo!

Amen.

 

 

Kak040514NdzBiblijna


Siostry i bracia  w Chrystusie.

Dzisiejsza niedziela jest niedzielą biblijną. rozpoczyna VI już ogólnopolski Tydzień Biblijny.

Jest to szczególna okazja, aby naszą uwagę zatrzymać na Biblii i jej przesłaniu.

Jest to też szczególna okazja, aby postawić sobie kilka pytań dotyczących Biblii.

 

Dlaczego można wierzyć Biblii

Skąd wiemy, że Biblia, do której mamy dziś dostęp, jest wiarygodna?

Zgodnie z twierdzeniami, które znajdujemy na stronach Biblii, jest ona szczególnym poselstwem Boga skierowanym do ludzkości. Miliardy mężczyzn i kobiet oparły swoje życie na jej treści. Miliony poniosły za to śmierć męczeńską.

Czy inteligentny człowiek może wierzyć Biblii?

Tak. Biblia nie jest księgą baśni i legend. W przeciwieństwie do innych ksiąg duchowych nie wymaga od swoich czytelników ślepej wiary. Wiele różnych przesłanek i dowodów przemawia za tym, że Biblia zawiera dokładny zapis wydarzeń historycznych i rzeczywiście powstała z Boskiego natchnienia.

Czy historia starożytna pokrywa się z Biblią?

Jeśli Biblia jest Bożym poselstwem adresowanym do ludzi, możemy oczekiwać, że przedstawiona w niej wersja historii pokrywa się z faktami. Tak właśnie jest.

Biblia twierdzi na przykład, że Jezus z Nazaretu dokonał wielu cudów, został stracony przez Rzymian i powstał z martwych. Liczni starożytni autorzy poświadczają opisy biblijne dotyczące życia Jezusa i Jego naśladowców:

Korneliusz Tacyt (A.D. 55-120) żyjący w Rzymie w pierwszym wieku uznawany jest za jednego z najdokładniejszych historyków świata starożytnego1. W jednym ze swoich pism Tacyt twierdzi, że cesarz rzymski Neron „dotknął najbardziej wyszukanymi torturami tych, których (...) gmin chrześcijanami nazywał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata”2.

Józef Flawiusz, historyk żydowski (A.D. 38-ok.100), pisze o Jezusie w swoim dziele zatytułowanym Dawne dzieje Izraela. Dzięki Józefowi „dowiadujemy się, że Jezus był mędrcem, który dokonywał niezwykłych czynów, nauczał rzesze ludzi, zyskał sobie zwolenników spośród Żydów i Greków, uznano go za Mesjasza, został oskarżony przez przywódców żydowskich, Piłat skazał Go na śmierć krzyżową, po której zgodnie z przekonaniem wielu zmartwychwstał”3.

Relacje dotyczące kultu chrześcijańskiego i prześladowania Kościoła pozostawione przez Swetoniusza, Pliniusza Młodszego oraz Tallusa również pokrywają się z opisem nowotestamentowym.

Nawet wzmianka w żydowskim Talmudzie, księdze z całą pewnością nie nastawionej do Jezusa przychylnie, w pewnym sensie potwierdza główne wydarzenia z Jego życia. Z Talmudu dowiadujemy się, że „Jezus był dzieckiem z nieprawego łoża, zgromadził grono uczniów, składał bluźniercze deklaracje na własny temat i czynił cuda, ale cuda te przypisywano czarnoksięstwu, a nie Bogu”4.

To niezwykłe wziąwszy pod uwagę, że większość starożytnych historyków opisywała przywódców politycznych i wojskowych, a nie mało znanych rabinów z odległych prowincji Imperium Rzymskiego. A jednak historycy starożytni (Żydzi, Grecy i Rzymianie) potwierdzają najważniejsze wydarzenia przedstawione w Nowym Testamencie, choć sami nie byli chrześcijanami. /Internet/.


Dla człowieka wierzącego bardzo ważne są te wszystkie wiadomości. Jednakowoż współczesny człowiek pyta co mi to daje.

Jednym słowem można dać odpowiedź STYL ŻYCIA.

To mówi Pan Bóg: "Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich: nie wraca do Mnie bezowocnie, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".

Musimy się z tym liczyć, sięgając po Biblię, sięgając po Słowo Boże.

Zechciejmy dostrzec w naszym zgromadzeniu skuteczność Słowa Bożego w naszych sercach…

Co się dokonuje w naszych sercach gdy mówimy na początku Mszy świętej ”Spowiadam się Bogu wszechmogącemu”… Gospodarzem naszego serca czynimy Boga, który, przychodzi do serc naszych aby obmyć je z grzechów…

Wsłuchujemy się w słowo Boże – przyjmujemy słowo lektora, kapłana… - ale w sercu działa Bóg;

Przyjmujemy Komunię świętą – znak zewnętrzny – z tym gestem wiąże się otwarcie serca naszego dla Boga, który napełnia nas swoją łaską…

Na naszych oczach i w nas samych możemy doświadczyć mocy słowa Bożego zawartego w Biblii, w Piśmie świętym.

Prośmy zatem z pokorą „Panie, pozwól mi spotkać się z Tobą podczas dzisiejszej Mszy świętej. Pragnę przyjąć wszystkie dary, których chcesz mi udzielić”.

Ukochani tym darem jest zachęta Kościoła, abyśmy jak najczęściej karmili się Słowem Bożym nie tylko w kościele, ale i poza Mszą, przez lekturę słowa Bożego w domach naszych, indywidualnie, czy wspólnotowo w rodzinie, w grupach apostolskich.

Pozwólmy słowu Bożemu działać w sercach naszych zgodnie z przesłaniem samego Boga, który powiedział:

 

"Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich: nie wraca do Mnie bezowocnie, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".

A owocem Słowa Bożego jest nasze uświęcenie. Niech tak się stanie. Amen.

 

Kak110514 Pierwsza Komunia

Dziewięć imion uczniów z klasy II ze szkoły w Korzeniowie; imiona dzieci ze szkoły w Nagoszynie, Brzeźnicy i wielu, wielu innych parafii oddaje się w opiekę kochającemu sercu Pana Jezusa. I tak jest co roku. I tak jest przez pokolenia, i tak jest już ponad 2000 lat…

Tłumy, tłumy serc,  Zagarnięte przez jedno serce,  Jedno serce najprostsze najłagodniejsze. 

W pięknej piosence ks. Cyberek, tak wyśpiewał tajemnicę Serca Jezusowego.

Tłumy serc zagarnięte, jak w sieć, przez kochające serce dobrego pasterza. Dobrego pasterza, ponieważ swoje życie oddał za swoje owce.

Pan Jezus kocha każdego człowieka. Chcąc o tym nam powiedzieć, opowiedział o zagubionej owieczce. Pasterz miał 100 owiec. Zauważył, że jedna owieczka zginęła. Miał ich dużo – 99.  Wpuścił wszystkie do zagrody, żeby dzikie zwierzęta nie porwały żadnej owieczki. Zamknął wrota i z pośpiechem udał się na poszukiwanie zaginionej owieczki. Nie powiedział, mam 99, a co mi tam, bez jednej owieczki – obejdzie się …

A kiedy udało się odnaleźć owieczkę. Pasterz uradował się. Owieczka była wyczerpana, przestraszona. Pasterz wziął owieczkę na ramiona, bo sama już nie mogła iść ze zmęczenia. Zaniósł owieczkę do zagrody i dopiero gdy wszystkie owieczki były w zagrodzie i on poszedł na chwilę odpoczynku.

Ten pasterz miał wielkie serce – kochał każdą owieczkę. Najbardziej był zatroskany o te, które czasem zabłąkały się.

Dzisiaj Pan Jezus jest obecny pośród nas pod postacią chleba. W tabernakulum. Wasi rodzice proszą was, abyście o tym pamiętali.

Zobaczcie – Tabernakulum dzisiaj wygląda jak jedno wielkie serce. Kochające serce. Serce Pana Jezusa ogarnia owieczki: które mają imiona : Konrad, Wiktor, Anna, Aleksandra, Dagmara, Nikola, Amelia, Julia, Fabian…

Jezus zna imię każdej owieczki – waszych rodziców, chrzestnych, gości i wszystkich parafian, którzy się modlą dzisiaj za was,

diakona Krzysztofa, który pragnie pracować dla owczarni Pana Jezusa i już niedługo zostanie duszpasterzem, będzie chrzcił, spowiadał, udzielał komunii, namaszczał chorych… Pan Jezus potrzebuje takich pracowników w swojej owczarni, żeby szukać zagubione owieczki, żeby prowadzić do wspólnej zagrody jaką jest niebo.

Za chwilę odnowimy przyrzeczenia z chrztu świętego. Szatan chce nas od Pana Jezusa oderwać. Powiemy szatanowi precz. Wyznamy naszą wiarę, żeby w ten sposób jak najlepiej przygotować się na przyjęcie Pana Jezusa w Komunii świętej.  – zapalamy świece. …

 

Kak010614

Ukochani Siostry i Bracia.

Podobnie jak w roku liturgicznym przeżywamy 40 dnipo zmartwychwstaniu Jezusa, do czasu wniebowstąpienia, tak było rzeczywiście na ziemi palestyńskiej. Jezus przez 40 dni po zmartwychwstaniu przebywał z apostołami, ukazywał się. Uczniowie mogli oglądać miejsca gdzie był przybity gwoźdźmi – ręce i nogi, bok przebity włócznią.

Jezus (po zmartwychwstaniu) ustanowił sakrament pokuty, wybrał Piotra, aby przewodniczył Kościołowi nazywając go pasterzem owiec. Wyjaśniał Pisma uczniom, którzy jeszcze nie rozumieli Proroków - zapowiedzi męki śmierci i zmartwychwstania… z uczniami spożywał posiłki.

Wszystko to dokonywało się w odniesieniu do Jezusa w nowej rzeczywistości – bo Jezus przebywał pośród uczniów w ciele uwielbionym, a więc już po zmartwychwstaniu. Uczniowie pozostawali nadal w rzeczywistości życia doczesnego.

Te dwa porządki wzajemnie się przenikały. To doświadczenie tych dwu rzeczywistości nadal jest kontynuowane, w sposób sakramentalny. Nowa rzeczywistość zapoczątkowana po zmartwychwstaniu Jezusa nadal trwa, a my jesteśmy tymi, którzy tej rzeczywistości doświadczamy w sposób sakramentalny przez wiarę.

Doświadczamy szczególnego napięcia jakie nosimy w sobie – doświadczenie wieczności i doświadczenie doczesności.

Doczesność to nie tylko radości, ale cierpienie, zmaganie się z rzeczywistością… ze złem, które jest różnorakie.

Media informują nas, że : - w krajach takich jak Etiopia, Dżibuti, Somalia i Erytrea, - mieszkańcy tych krajów doświadczają boleśnie skutków suszy, braku wody pitnej. W skali roku  przemieszcza się 1,1 mln osób, które udają się do krajów sąsiednich: Jemenu, Kenii, Ugandy i Tanzanii.

Nasza cywilizacja niesie bardziej złożone problemy: - moralne, dotykające rodziny, sieroctwo  dzieci – chociaż mają rodziców, ale emigrujących za pracą;  doświadczamy prób budowania raju na ziemi, bez Boga, co niesie frustracje i zagubienie, gdyż wielu ludzi odrzucając przykazania Boże błądzi, sprowadzając na siebie cierpienia.

Jezus uczy nas pełnienia woli Bożej w ziemskim życiu, a wstępując do nieba zapowiada udział w porządku, który pozbawiony będzie ziemskiego cierpienia, ale dopiero w nowej rzeczywistości, jaką nam ukazał po swoim zmartwychwstaniu..

Rozważmy to przesłanie dzisiejszej liturgii, szczególnie w chwili adoracji, którą zwykle przeżywamy w pierwszą niedzielę miesiąca.

Adorację dopełnimy litanią do Serca Jezusowego wchodząc w czerwcowe nabożeństwa, których streszczeniem jest modlitwa: Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze według serca Twego. Amen…

 

Kak080614ZesłDŚw

Ukochani Siostry i Bracia. W Dniu Zesłania Ducha Świętego, rozważamy wielką tajemnicę jakiej doświadczyli Apostołowie. Mocą Ducha Świętego potrafili przekazywać prawdę o naszym odkupieniu wszystkim zgromadzonym w tym dniu w Jerozolimie ( Autor Dziejów Apostolskich wylicza Partowie, Medowie…. NN).

W dniu wniebowstąpienia, Jezus polecił uczniom: idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody…

Przez ten nakaz Jezus przypomina, że odkupienie ma wymiar powszechny.

Bóg powołuje narody do istnienia, ale też podejmuje troskę o ich zbawienie.

Jezus posłuszny woli Ojca realizuje ten Boży plan, w czasie publicznej działalności, a także po swoim zmartwychwstaniu – posyłając Ducha Świętego do serc Apostołów, a przez nich Kościołowi.

Zdolność do przekazywania prawdy o naszym odkupieniu wszystkim zgromadzonym w Jerozolimie – wielu narodowości i w wielu językach, jest wyrazem tej troski Boga o zbawienie każdego człowieka.

Dzisiaj stanowimy pokolenie XXI wieku. Kościół z nauką Chrystusa dotarł na wszystkie kontynenty. Najstarsi tego pokolenia, a teraz młodzież – jesteśmy świadkami, ponownego wylania darów Ducha Świętego na uczniów Chrystusa. Z tym, że nie dokonuje się to w Wieczerniku w Jerozolimie, ale na wszystkich kontynentach świata: w Europie, Azji, Afryce, Ameryce, Australii, na wyspach wielkich oceanów.

Przez odnowioną liturgię zgodnie z postanowieniem Soboru Watykańskiego II, aby liturgia sprawowana była w językach rodzimych, ojczystych, świat współczesny słucha Dobrej Nowiny, każdy naród we własnym języku. Chyba jest to cud większy aniżeli w dniu Zesłania Ducha Świętego w Jerozolimie.

O wadze tego wydarzenia przypomniał nam Kościół przez kanonizację dwu papieży w jednym dniu – pierwsze wydarzenie w historii Kościoła.

My Polacy – ze zrozumiałych względów zatrzymujemy się na postaci „naszego papieża” – jak zwykliśmy  mówić. Jesteśmy dumni z polskiego papieża. Na to czego dokonał jako papież – patrzymy przez pryzmat naszych doświadczeń narodowych, czy bliższych nam osobistych spotkań z papieżem, z czasu Jego pielgrzymek do Ojczyzny.

Mówiąc o kanonizacji niejeden z nas pomijał postać Jana XXIII. Uroczystość dzisiejsza – Zesłania Ducha Świętego, każe nam pytać o znaczenie kanonizacji obu papieży w jednym dniu. -

Wznieśmy się zatem do wymiaru powszechnego Kościoła, którego trosce Jezus zlecił posługę nauczania.

Szczególne powołanie w pełnieniu posługi nauczania, głoszenia Ewangelii ciąży na papieżu.

Ostatnio głośno było o wydaniu przez kardynała Stanisława Dziwisza osobistych notatek, jakie pozostały po Ojcu Świętym Janie Pawle II. Jest to pozycja licząca ponad 600 stron.

Podobna pozycja pt. „dziennik duchowy” ukazała się po śmierci Jana XXIII.

Zapiski zwykle robione były na podsumowanie całego dnia.

Zarówno Jan XXIII jak i Jan Paweł II bardzo zwracali uwagę na drobne szczegóły w życiu. Na myśli, które „przelotnie” zagościły w ich umysłach na skutek spotkań z innymi, czy przy lekturze książki, w chwili medytacji… Zapisywali, a potem do nich powracali, czynili przedmiotem refleksji. Z tych drobnych wydarzeń odczytywali czego od nich chce Bóg…

Tak przemawia Duch Święty i z takich ziaren rodzą się wielkie dzieła.

Jednym z owoców Soboru Watykańskiego II – była reforma liturgii – liturgia w językach ojczystych.

Dzisiaj w Internecie znajdziemy całość Pisma Świętego, dzisiaj znajdziemy czytania na poszczególne dni w ciągu całego roku. Dzisiaj każdy może mieć w domu komputer i drukarkę.

Jeszcze 20 lat temu, żeby mieć ksero prywatnie – trzeba było mieć pozwolenie urzędu bezpieczeństwa. Przy kserowaniu jedna odbitka była dla klienta a druga dla U B. Dlatego kserowanie odbywało się za zasłoną, gdzie zamawiający nie miał możności widzieć ile odbitek się kseruje.  

W takich i jeszcze gorszych warunkach, gdy chodzi o cenzurę, Kościół w Polsce stanął przed zadaniem wydania wszystkich ksiąg liturgicznych. Najstarsi pamiętają drukowanie na papierze gazetowym, na powielaczach. Wiele tekstów przepisywanych było ręcznie na maszynach do pisania.  Ogromne bariery były pokonywane, żeby w języku polskim wydane były księgi liturgiczne. To była ogromna praca i cena, którą trzeba było zapłacić, aby słowo Boże swobodnie docierało do serc wierzących.

Posłuszny Duchowi Świętemu Jan XXIII zapoczątkował  to wielkie dzieło w wymiarze całego Kościoła. Ówczesny biskup Karol Wojtyła aktywnie ukierunkowywał prace Soboru Watykańskiego II, potem je z całą pieczołowitością wcielał w życie w kościele polskim.

Kiedy zasiadł na stolicy Piotrowej - ciągle, jako papież powracał do postanowień Soborowych wprowadzając je w życie. Kościół żyje dziełem tych dwu papieży. Jana XXIII i Jana Pawła II.

Ten cud, jaki dokonał się za sprawą Ducha Świętego w Wieczerniku, powtórzył się w wieku XX i dokonuje się dziś.  Wszystkie narody słyszą głoszone Słowo Boże w językach ojczystych.  Duch Święty jeszcze obficiej wylewa swoją łaskę na swoich wierzących w trosce o ich świętość życia, o ich zbawienie.

Bracia i siostry – Duch Święty ogarnia swoim światłem umysły pojedynczych ludzi, ale dana im łaska jest darem dla dobra wspólnoty. Idźcie i nauczajcie wszystkie narody. Naród stanowi wspólnota ludzi, z pewną właściwą tej wspólnocie kulturą, ich językiem. Bóg powołuje całe narody do zbawienia. Dary Ducha Świętego są dla dobra wspólnoty – i tej najmniejszej – jaką jest małżeństwo - rodzina. I tych wspólnot jakie tworzą parafie, diecezje, czy inne, także świeckie struktury organizacyjne.

Przypomina nam o tym kończący się czas wielkanocny w liturgii Kościoła. Zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i wreszcie Zesłanie Ducha Świętego.

50 dni w liturgii Kościoła – nieustannie przypominało nam prawdę o zwycięstwie Jezusa na śmiercią i grzechem, przez który śmierć przyszła na świat. Te dni, to jedno uwielbienie Boga za dzieło odkupienia i przywrócenia nam dziecięctwa Bożego. 50 dni wielkanocnych obrzędów, to jedno wielkie przypomnienie o niezmierzonej miłości Boga do nas i naszym powołaniu do życia i szczęścia wiecznego.

Umocnieni łaską Ducha Świętego, bądźmy ufni, że Bóg ciągle troszczy się o swój Kościół, i w tej trosce nie zapomni o nas.

Na wzór wielkich Ojców – Jana XXII i Jana Pawła II – bądźmy czujni na drobne ziarna natchnień, jakie daje nam Duch Święty. Podejmujmy czyny jakich od nas oczekuje Bóg, a przekonamy się, że także przez nas będzie dokonywało się wielkie dobro. Będziemy pomocą do wzrostu dobra w małżonku, w dzieciach  - w rodzinie;  we wspólnocie w której żyjemy. To dobro zaowocuje nową kulturą,  także kulturą społeczną, opartą na nauce Jezusa Chrystusa. Amen.

Kak150614NajśwTrójcy

Ukochani Siostry i Bracia. Przeżywamy dziś uroczystość Najświętszej Trójcy. Jest to zarazem pierwsza niedziela, która po zakończonym w poprzednią niedzielę okresie wielkanocnym wprowadza nas w tak zwany okres w ciągu roku. Na początku tego kolejnego etapu roku liturgicznego Kościół przypomina nam, że Bóg jest Jeden w Trzech Osobach, że nie jest On samotnikiem, lecz jest jednością Osób. Siłą jednoczącą osoby boskie jest miłość.

 

Niech ta prawda zabrzmi zarówno w naszych sercach, jak i rodzinach, sprawiając, że nasze relacje będą choć trochę odwzorowaniem tych, które panują pomiędzy Osobami Trójcy Przenajświętszej.

 

„O Boże mój, Trójco Przenajświętsza, którą uwielbiam, dopomóż mi zapomnieć zupełnie o sobie samej, abym mogła zamieszkać w Tobie nieporuszona i spokojna, jakby moja dusza była już w wieczności. Oby nic nie zmąciło mego pokoju i nie wyprowadziło mnie z Ciebie, o mój Niezmienny, ale niech każda minuta zanurza mnie coraz bardziej w głębokości Twojej Tajemnicy. Napełnij pokojem moją duszę. Uczyń z niej swoje niebo, swoje umiłowane mieszkanie i miejsce swego spoczynku. Obym tam nigdy nie zostawiła Ciebie samego, lecz abym tam była cała, cała żyjąca wiarą, cała adorująca, cała poddana Twemu stwórczemu działaniu” (bł. Elżbieta od Trójcy).

 

Przytoczyłem modlitwę Błogosławionej Elżbiety.

 

Beatyfikacji Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej dokonał papież św. Jan Paweł II 25 listopada 1984 r. w Rzymie. W czasie audiencji następnego dnia po beatyfikacji papież powiedział: "Wraz z bł. Elżbietą rozbłyska dla nas nowe światło, w naszym świecie tak pełnym niepewności i ciemności pojawia się nowy przewodnik - pewny i bezpieczny, który ukazuje nam, w imię Tajemnicy Trójcy, drogę zbawienia i środki do jego osiągnięcia".

Elżbieta zmarła młodo – miała 26 lat. Niezwykle utalentowana, pełna energii, lubiana przez wszystkich, niezwykłej urody mając 21 lat wstąpiła do zakonu karmelitanek. Wtedy przybiera imię OD TRÓJCY PRZENAJŚWIETSZEJ.

W 8 dni po wstąpieniu do Karmelu przełożona zapytała Elżbietę: "Jaki jest twój ideał świętości?" Odpowiedź padła bez wahania: "Żyć miłością". "A jaki jest sposób, by najszybciej to osiągnąć?" "Uczynić się całkiem małą, oddać się Bogu bezpowrotnie".

 

Bóg, który  daje nam się poznać z objawienia, na kartach Pisma świętego jest dynamiczny. Stwarza świat, stwarza człowieka, nadaje prawa, co jest wyrazem troski i miłości os woje stworzenie.

Syn Boży daje się nam poznać jako odkupiciel człowieka, ale także i świata materii, świata, którego dotknął grzech pierworodny.

 

Duch Święty daje się nam poznać jako Uświęciciel. Mocą Ducha Świętego rozpoznajemy jaką drogą dochodzi się do świętości. Mocą Ducha otrzymujemy zbawczą moc w sakramentach świętych, które ustanowił Chrystus.

 

Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina nam prawdę, że Bóg stworzył nas na swój Obraz i swoje podobieństwo.

 

W szczególny sposób prawdę tę przeżywają mistycy. W ich sercach wyraźne odbicie tej prawdy dokonuje się w ich sercach. Należała do przeżywających stany mistyczne Bł. Elżbieta. . Zanurzenie w Bogu rodzi niepojętą miłość, miłość, z której promieniuje czyn działanie na sposób działania Boga samego. Wyraża się to działanie w miłości do Boga, ale też do całego świata i w trosce o zbawienie bliźnich. Takie bowiem jest działanie Boga – czynić dobrze dla dobra wszelkiego stworzenia – nam istotom rozumnym jest dane poznać tę miłość Boga, i z natury nosimy w sercu pragnienie bycia dobrymi, pragnienie dawania siebie dla dobra drugich ludzi. Niepokoi nas zło, cieszymy się dobrem. Czujemy radość serca i pokój, gdy czynimy dobro.

Jezu cichy i pokornego serca uczyń serca nasze według serca Swego – prosimy Jezusa – rozważając Jego nieogarnioną miłość do nas.

 

Kochani - Kiedy szukamy  dzisiaj odpowiedzi kim jest Bóg w tajemnicy Trójcy Świętej, jakie jest Jego działanie…

Spróbujmy rozważyć prawdę, że stworzeni jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga….

Spróbujmy wejść w głębię naszej duszy, w to co stanowi o naszym podobieństwie do Boga, w głębie naszej miłości, która w nas jest, a wtedy znajdziemy właściwą ścieżkę zrozumienia świętości Boga. Zrozumiemy prawdę jak wielkimi darami zostaliśmy obdarowani w sakramentach świętych, jak wielką godnością możemy się cieszyć już tu na ziemi, przeżywając zjednoczenie z Bogiem przez łaskę uświecającą.

 

Próbujmy to wszystko zebrać, próbujmy ogarnąć i zamknąć w słowach, tak jak uczyniła to  bł. Elżbieta, a wtedy powstanie jeszcze jedna, niepowtarzalna modlitwa, moja, osobista, jedyna, każdego z nas – którą także będziemy ubogać innych. Modlitwa którą potrafimy wyrazić pięknym stylem naszego codziennego życia, przez co najpiękniej uwielbimy Trójcę Przenajświętszą. Amen.


Kak190614B.Ciało

Ukochani Siostry i Bracia.

 

Przeżywamy dzisiaj UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA (rok A).

Co nas gromadzi na tej uroczystości?

Na tej uroczystości gromadzi nas wiara.

O kogo chodzi w naszej wierze.

Dzisiaj naszą obecnością mówimy „Wierzę w Syna Bożego”.

 

Czym jest wiara?

Katechizm Kościoła Katolickiego odpowiedź na to pytanie streszcza w następujących słowach: -

 

„Wiara jest osobowym przylgnięciem całego człowieka do Boga, który się objawia. Obejmuje ona przylgnięcie rozumu i woli do tego, co Bóg objawił o sobie przez swoje czyny i słowa” (KKK 176). 

 

Św. Łukasz w Ewangelii odnotowuje przykłady żywej wiary: przywołajmy jeden z opisów: Kiedy (Jezus) zbliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi. 

Wtedy zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!»

Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!» 

Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go:  

«Co chcesz, abym ci uczynił?»

Odpowiedział: «Panie, żebym przejrzał». 

Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła». 

Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu. 

 

Na szlaku pielgrzymim z Jerycha do świątyni jerozolimskiej siedziało wielu żebraków. Jednym z nich był Bartymeusz, ślepy od urodzenia. Bartymeusz zna swoje miejsce. Ale jest w nim wielka wiara i nadzieja, która każe mu krzyczeć, wołać: Synu Dawida, ulituj się nade mną. Nędza, ubóstwo Bartymeusza jest jego bogactwem. Bartymeusz woła i staje się cud.

 

Ewangelia mówi o człowieku z uschłą ręką, o człowieku sparaliżowanym, o dotkniętych trądem.  Wszyscy oni byli zdani na łaskę drugich. Bartymeusz był niewidomym od urodzenia. Jedno co go wyróżniało spośród innych żebraków była jego żywa wiara.

 

Jezus mu odrzekł: «Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła». 

Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga. Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu. 

 

Jezusie – Synu Dawida!

Niewidomy Bartymeusz odwołuje się do historii Izraela sprzed 1000 lat. Znana jest mu postać Dawida. Znana jest mu obietnica dana Dawidowi przez Boga, że jego potomek przejmie królestwo, którego nie będzie końca, zna zapowiedź Zbawiciela. W Jezusie odczytuje,  przez wiarę – spełnienie się tych obietnic. Wszystko na podstawie tego co słyszał o działalności Jezusa. To co słyszał stało się podstawą Jego wiary – wiara zaś doprowadziła go do fizycznego uzdrowienia – tak, że na własne oczy zobaczył Zbawiciela, który przywrócił mu wzrok.

 

W tym roku parafia nasza w Korzeniowie pw. Św. Anny, przeżywa 30 lat swojego istnienia.

Jaka jest nasza wiara?  W kwestionariuszu wizytacyjnym jedno z pytań było w tym

duchu – odpowiedziałem mniej więcej tak, że wiara, pobożność parafian jest wynikiem kultury religijnej kształtowanej przez Ewangelię od tysiąca lat. Nie było na tych terenach gwałtownych przemieszczeń ludności, osiedleńców wyznawców innej wiary. Rodziny są tu od wieków, wielopokoleniowe i wiara dzisiejszych parafian jest dziedzictwem minionych pokoleń.

 

Dzisiaj wyjdziemy w procesji wyznać naszą wiarę. Ale czy tylko wyznać?

Wyznajemy wiarę naszą, że Jezus Chrystus jest Kapłanem Nowego i Wiecznego Przymierza.

 

Jezus Chrystus – kapłan składający ofiarę – a tą ofiarą jest Jezusowe Ciało i Krew przelana na krzyżu. Tajemnica grzechu pierworodnego – i każdego grzechu – wymaga odkupienia. Wyznajemy dzisiaj, że Jezus jest naszym Odkupicielem. W sakramencie Eucharystii ponawia ofiarę za nasze grzechy.

 

Biblia poucza nas, że Bóg troszczy się o swój lud. Stary Testament odnotowuje, że wyrazem takiej troski Boga o swój lud, było wyprowadzenie z niewoli egipskiej narodu Izraelskiego. Prowadził ich do ziemi Kanaan przez 40 lat. Szli oni mocą pokarmu z nieba jakim była manna, którą codziennie Pan Bóg dawał im z nieba, aby nie zginęli z nędzy i głodu.

 

Manna to zapowiedź pokarmu jakim jest Eucharystia. Kto spożywa moje Ciało i pije Moją Krew, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Manna dla Izraelitów, była pokarmem dla ciała, aby doszli szczęśliwie do Ziemi obiecanej.

Chrystusową manną jest Eucharystia – pokarm duchowy dający nam moc i siłę dotarcia szczęśliwie do pełnego zjednoczenia z Bogiem i osiągnięcia wiecznego szczęścia.

 

Rodzina umacnia się Eucharystią.

W przygotowaniach haseł do poszczególnych ołtarzy na ten rok, zwróciliście uwagę na rodzinę.

 

Przy kościele umieściliście wezwanie aktualne na dzisiejsze uwarunkowania w jakich znajduje się współczesna rodzina.  Widocznym zjawiskiem pozytywnych, ale i negatywnych trendów dotyczących rodziny w naszej parafii są małżeństwa sakramentalne i te są podstawą życia parafii, ale też są związki bez ślubu kościelnego (9); i są rodziny rozbite (16).

 

Kto spożywa Moje Ciało i pije Moją Krew ma życie wieczne a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Podstawowe zadanie małżeństwa i rodziny – to wzajemna pomoc w osiągnięciu szczęścia wiecznego. Możliwe to jest przez życie w świętości, świętość zaś zdobywamy przez życie sakramentalne.

Bartymeusz był ślepym od urodzenia, był ślepym fizycznie, ale widział w sposób duchowy, oczami duszy była jego wiara. Mocą duchowego spojrzenia odzyskał fizyczne uzdrowienie.

 

Dzisiaj wielu zdaje się być zdrowi na ciele, widzą i umieją zabiegać o to co cieszy oko ludzkie na ziemi, umieją zabiegać o sprawy doczesne, ale są ślepi na sprawy życia wiecznego. Jeżeli widzimy, że taka ślepota zagraża nam osobiście, czy widzimy, że wielu utraciło właściwe spojrzenie na godność, która wypływa z natury danej przez Boga dla mężczyzny i kobiety, utracili właściwe postrzeganie rodziny z należytym jej powołaniem naznaczonym przez Boga - Stwórcę człowieka; - módlmy się, tak jak Bartymeusz, ale nie tyle o wzrok dla ciała ile o wzrok dla dusz naszych – abyśmy dążenia do szczęścia wiecznego nie utracili, i żyli w pokoju i sprawiedliwości, a dla naszych braci i sióstr, którzy utracili wzrok duchowy, aby Jezus miłosierny dał im łaskę wiary, wedle zapewnienia jakie nam pozostawił, aby to zapewnienie przyjęli, i by było ono światłem na drodze ich życia, i życia każdego z nas: kto spożywa Moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Aby Boży pokarm jakim jest Eucharystia, stał się naszą codzienną manną na drodze do szczęśliwej wieczności. Amen.  

Kak220614

Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego

Taki temat homilii jest w programie duszpasterskim na dzisiejszą niedzielę.

Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego…

Syn Boży – Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, nasz Odkupiciel. Ten , który okazał nam swą miłość aż po śmierć krzyżową.

 

Wielokrotnie odmawiamy Anioł Pański – słowa zwiastujące przyjście na świat Syna Bożego.  Radośnie przeżywamy Boże Narodzenie – ileż kolęd znamy na pamięć, dla uczczenia Narodzenia Jezusa.  Z powagą przeżywamy mękę i śmierć Jezusa na krzyżu dla naszego Zbawienia.  Z wiarą przeżywamy zmartwychwstanie Pana Jezusa, Jego wstąpienie do nieba, a także w trosce o nasze uświęcenie Zesłanie Ducha Świętego.

 

Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego.  Przestroga, zachęta, wezwanie do odwagi, pytanie o naszą żywą wiarę – wszystkie te elementy kryją się w tym temacie. A może faktycznie jest w nas lęk przyznać się do Jezusa, chociaż Jezus zawsze nas kocha…

 

Jaka jest alternatywa w odniesieniu do wezwania: Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego.  Alternatywą może być przypomnienie papieża Franciszka, że świętość jest normalnością.  Jeżeli będziemy postępować w świętości nie będziemy lękać się wyznać naszej wiary w Syna Bożego.

 

Świętość jest normalnością.  A zatem możemy zapytać czym jest brak świętości.  Co się dzieje, gdy nie jestem święty?

Zwróćmy uwagę, że wezwanie: Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego, dotyczy drugiej osoby Bożej.

My znamy opis biblijny o stworzeniu człowieka przez Boga. Człowiek powołany do istnienia był święty. Oznaką tej świętości była przyjaźń z Bogiem.   Powołanie do świętości jest związane z innym darem od Boga – a mianowicie z powołaniem do wolności. Bóg obdarował człowieka wolną wolą.

 

 Akceptacja przez człowieka, że jest stworzonym przez Boga, zakłada miłosną odpowiedź ze strony człowieka.

Lęk, bojaźń przed Bogiem, ukrywanie się przed Bogiem, które pojawiły się u Adama i Ewy w raju, rodzą pytanie – kiedy, w jakim momencie załamała się pierwotna miłość do swojego Stwórcy.

 

Wolna wola człowieka ujawnia się w działaniu w wyborze pomiędzy dwoma przynajmniej możliwościami.

Okolicznością taką było pojawienie się w raju szatana – ducha, który sprzeciwił się Bogu.  Znamy dalszy ciąg tej historii. Zwróćmy uwagę, że po raz pierwszy człowiek zaczyna przeżywać lęk, gdy okazał niewierność wobec Boga. Adam i Ewa ukryli się przed Bogiem.

Grzech wobec Boga Stwórcy – był powodem lęku.

 

Dzisiaj słyszymy wezwanie: Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego.

 

Wezwanie to każe nam pomyśleć o naszej relacji do drugiej osoby Bożej – syna Bożego Jezusa Chrystusa.

Czy żyję według świadectwa jakie pozostawił nam Jezus przez przykład życia.  Czy kieruję się przykazaniem miłości, tak że mogę potwierdzić, że normalnością mojego życia jest świętość.  I zasadnicze pytanie – czy jest możliwość zgrzeszenia przeciwko Jezusowi Chrystusowi – drugiej osobie Bożej?

 

My wiemy - także z opisu ewangelii o Piotrze, który powiedział, ja nie znam tego człowieka; O Judaszu, który szukał grosza i zdeklarował wobec arcykapłana – ile mi dacie, a ja wam go wydam; wiemy, że Maria Magdalena przyszła do Jezusa wyznać  swoją winę i jej postanowienie poprawy Jezus przyjął. Szawle, Szawle, czemu mnie prześladujesz?  - i dokonuje się ogromna przemiana z prześladowczy Szawła w apostoła św. Pawła.  U Piotra poczucie, że niewłaściwie wykorzystał wolność pojawiły się gorzkie łzy żalu. U Judasza odwrotnie świadomość zdrady, każe mu rzucić w twarz arcykapłanowi pozyskane srebrniki. Popadł w rozpacz i powiesił się.  Maria Magdalena zostaje świętą – spotkanie z Jezusem prostuje jej kręgosłup moralny.

 

Jezusie, Synu Dawida, zlituj się nade mną. Co chcesz, żebym ci uczynił – żebym przejrzał Panie. I wiemy że temu Bartymeuszowi – niewidomemu od urodzenia Jezus przywrócił wzrok. Twoja wiara cię uzdrowiła.

 

Ukochani – w świecie na wszystkich kontynentach przyjął się system liczenia czasu: wszędzie przyjmuje się 2014 rok. Ten jest oficjalnie przyjęty jako Nowa Era. Dla nas chrześcijan jest to system wymowny – bo granicą początkową jest Narodzenie Pana Jezusa.

Stara Era to czas przed narodzeniem Pana Jezusa.

 

Dla naszego użytku w tym rozważaniu – Starą erę – nazwijmy erą Boga Ojca – czyli Stary Testament;

Nową erę nazwijmy – erą Syna Bożego – to jest Nowy Testament.

 

Stara Era czas stworzenia człowieka i powołanie go do  przyjaźni z Bogiem – czas także zerwania tej przyjaźni i oczekiwania od wypędzenia z raju aż do narodzenia Jezusa i odkupienia – przez odkupienie wracamy do świętości  pierwotnej. 

 

I era Syna Bożego – droga od grzechu do powrotu do świętości życia jest dostępna w każdej chwili – przez sakrament pokuty. Mocą zasług Jezusa Chrystusa.

Jeżeli jest w nas wola dochowania wierności Bogu, życie w świętości staje się dostępne na każdy dzień. Życie w świętości jest normalnością.

 

Czy jest możliwy grzech przeciwko Synowi Bożemu?

Widzimy, że odpowiedź jest oczywista – jeżeli nie korzystamy z łaski odkupienia…

 

Świadczyć o wierze w Syna Bożego.

Takich świadectw Ewangeliści przytaczają nam wiele:

 

Kobieta cierpiąca na krwotok – żaden z lekarzy jej nie pomógł, zapragnęła dotknąć się płaszcza Jezusa – z wiarą, że zostanie uzdrowiona i została.

 

 Zmarł Łazarz – Siostra mówi, gdybyś tu był Panie, brat by nie umarł. Wierzysz, że brat zmartwychwstanie. Wierzę, że zostanie wskrzeszony w dniu ostatecznym…  A Jezus myślał o wskrzeszeniu w tej chwili… i wskrzesił z martwych  Łazarza.

 

Przynieśli koledzy sparaliżowanego człowieka do Jezusa, aby Jezus go uzdrowił. Odpuszczają ci się grzechy twoje. To była pierwsza reakcja Jezusa, i dopiero potem powie weź swoje łoże i wracaj do domu.

 

Bracia i siostry: Nie bójcie się świadczyć o wierze w Syna Bożego.

 

Świadczyć – swoim życiem.  Świadczyć  - wobec dzieci w domu. Świadczyć wobec grzeszących - przez troskę o ich świętość. 

 

Świadczyć -

Jak prorok Jeremiasz, który woła w utrapieniu: Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną wypatrują mojego upadku…

Świadczyć jak psalmista:

Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie *  hańba twarz mi okrywa.  Dla braci moich stałem się obcym *  i cudzoziemcem dla synów mej matki.

 

Świadczyć mając na uwadze słowa samego Jezusa:

 

Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie» Amen.

 

Kak290614Piotra i Pawła

Gdzie są początki naszej wiary

Nad tym pytaniem rozważaliśmy w seminarium.  Kilku z nas z rocznika szukaliśmy odpowiedzi na to pytanie.

Niezwykłym autorytetem cieszył się w seminarium  - znany w świecie profesor ks. Michał Heller – filozof przyrody… postanowiliśmy do naszej dyskusji zasięgnąć opinii tego profesora.  Nadarzyła się okazja zapytać profesora jak on ocenia – co leży u podstaw jego wiary. Wtedy on zatrzymał się,  charakterystyczny u niego uśmiech, - moment refleksji i spokojne stwierdził, że u podstaw jego wiary jest wiara apostołów.

W uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła chciało by się jeszcze raz to pytanie postawić i podyskutować na temat początków naszej wiary, tej wiary osobistej, dzięki której jestem dzisiaj na tej Mszy Świętej.

Przywołajmy zatem choćby niektóre wydarzenia z życia Piotra Apostoła.

Daleko do świętości było Piotrowi, po wielu miesiącach przebywania z Jezusem.  Zbliżała się chwila śmierci Jezusa. Jezus o tym zaczął rozmawiać z uczniami. Piotr wziął Jezusa na bok i zaczął od tej myśli odwodzić Jezusa. Panie nigdy to na Ciebie nie przyjdzie.

Odejdź ode mnie szatanie, bo nie myślisz o tym co boskie, ale o tym co ludzkie.

Zbyt pewny był siebie Piotr w chwili, gdy Jezus w wieczerniku zapowiada swoją mękę i śmierć.  Zapowiada zdradę Judasza,  zapowiada odstąpienie od Jezusa apostołów. Piotr występuje wówczas – choćby Cię wszyscy opuścili, ja zostanę z Tobą.

Piotrze,  Piotrze – jeszcze tej nocy zanim kogut zapieje trzy razy się mnie wyprzesz….

I stało się, że przed odźwierną, gdy ona rozpoznaje go – mówi do niej, nie znam tego człowieka…

Widział tyle cudów, które zdziałał Jezus, widział pusty grób. Widział Jezusa zmartwychwstałego… A jednak, kiedy Jezus wstąpił do nieba, zamyka się w Wieczerniku z apostołami w obawie przed Żydami… Ciągle wiara Piotra nie jest do końca dojrzała.

Dopiero dopełnieniem wszelkich doświadczeń i łask było Zesłanie Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy.

Piotr napełniony Duchem Świętym daje świadectwo wiary, niezachwianej, bez lęku, wiary którą poniesie otwarcie światu, wiary za którą odda życie swoje….

 

A jakże było u Szawła.  Nie było gorliwszego prześladowcy chrześcijan.  Wydawało się, że z tej drogi, już nie ma powrotu. I to wydarzenie pod Damaszkiem. Szawle, Szawle, czemu mnie prześladujesz.

Kim jesteś Panie. Ja Jestem Jezus, którego ty prześladujesz… Ten – Szaweł wykształcony przez najlepszych nauczycieli dopiero teraz zrozumiał kim jest Jezus Chrystus.

Jezus dotknął Szawła ślepotą na kilka dni. Rękę podają mu uczniowie Chrystusa. Utracił wzrok cielesny, ale odzyskuje wzrok duchowy.  Dostępuje łaski wiary.  Z tego siejącego strach i grozę dla wszystkich, którzy przyjęli naukę Chrystusa,  staje cichy i pokorny, wobec rzeczywistości której doświadczył.  Zmienia imię. Od tej pory będzie się nazywał Paweł. Po łacinie Paulus, - co znaczy maleńki – nic nie znaczący…

 Poznał prawdę i zaczął ją głosić z nie mniejszą gorliwością niż wtedy gdy prześladował uczniów Chrystusa. Więcej - za Chrystusa odda życie. Zostanie ścięty mieczem. Obaj Apostołowie giną męczeńską śmiercią w Rzymie. Dlatego dzisiaj czerwone szaty liturgiczne.

Dwaj apostołowie Piotr i Paweł głęboką wiarę zdobywali zarówno przez doświadczenia związane z życiem religijnym swojego narodu;  czerpali z historii ale i z życia religijnego na co dzień. Tak ukształtowani,  czerpali z bezpośredniego kontaktu z Jezusem, który dał się poznać w licznych znakach mówiących o Jego Bóstwie.

Nade wszystko jednak decydującym momentem jest dotknięcie przez Boga, obdarowanie łaską wiary – tego nie może uczynić człowiek – jedynie Bóg dotyka i przemienia człowieka do głębi.

Takich Apostołów  -  pełnych wiary, ukazuje nam Kościół w dniu dzisiejszym.

Niewątpliwie tak dojrzała wiara obu Apostołów była pomocą dla tych, którzy spotkali się z Apostołami, którzy ich słuchali, i którzy na skutek ich przekazu nauki Jezusa uwierzyli.  Można powiedzieć, ze to jest zwyczajna droga dochodzenia do wiary - idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody.  O jest droga na której Chrystus pospiesza z łaską.

Wiemy z historii, że do naszego narodu misjonarze dotarli blisko 1000 lat od narodzenia Chrystusa.  Zbliża się Jubileusz 1050 – lecia chrztu Polski.

Niewątpliwie – nauczanie św. Piotra i świętego Pawła nieodłącznie towarzyszy nauczaniu Kościoła.  Nadto wyróżnienie św. Piotra, i ustanowienie go pierwszym papieżem – leży u podstaw sukcesji apostolskiej. Tak sprawy doczesne i sprawy wieczne dotykają nas w życiu codziennym przez posługę kolejnych papieży aż po obecnego papieża Franciszka.

Przeanalizujmy etapy wzrastania we wierze naszej. Być może odnajdziemy podobieństwo do wiary apostołów, we wzrastaniu we wierze. Wzrastaniu we wierze mogą towarzyszyć różne wzloty i upadki, wątpliwości i bardzo głębokie przeżycia duchowe, które decydują, że wiara nasza staje się niezachwiana.  Niewątpliwie w naszym życiu, wielką cząstkę w przyjęciu nauki Chrystusowej, podjęcia życia wedle wiary,  jest zasługą świętych patronów dzisiejszego dnia.

Jednak na pierwszym miejscu dziękujmy Bogu, że nas do wiary powołał. Prośmy też, byśmy we wierze ciągle wzrastali, aż do świętości życia. Więcej – prośmy o łaskę, abyśmy stali się apostołami wiary, tak aby inni przez naszą wiarę zbliżali się do Boga.

Niech przez apostolstwo nasze, spłacamy dług jaki mamy  wobec apostołów, Piotra i Pawła, czerpiąc z ich wiary..

Jest bowiem bez wątpienia prawdą, że dzięki ich wierze i my mogliśmy we wierze wzrastać i stawać się przyjaciółmi Boga. Amen.

Kak060714WprowDoAdoracji

Świętość to normalność.

Pierwsze czytanie z Księgi proroka Zachariasza wzywa do ufności i radości w Panu. Prorok zapewnia, że przeciwności na drodze do świętości pomoże nam Bóg przezwyciężyć. Wymowne są obrazy jakich użył: On zniszczy rydwany w Efraimie i konie w Jeruzalem, łuk wojenny strzaska w kawałki.  Obrazy mówiące o zwycięstwie Boga nad złem.

Psalmista powtórzy to samo – chociaż innymi słowami:-

Pan jest wierny we wszystkich swoich słowach

I we wszystkich dziełach swoich święty.

Pan podtrzymuje wszystkich, którzy upadają,

I podnosi wszystkich zgnębionych.

 

Święty Paweł przypomina nam słowami listu do Rzymian – jeżeli przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała, będziecie żyli.  Bez naszych zasług Chrystus nas odkupił i dał nam moc Ducha Świętego, który usposabia nas do zwycięstwa i panowania nad złem.

 

Wczoraj pielgrzymowaliśmy do miejsca męczeństwa Bł. Karoliny. Byliśmy u jej grobu, a wiemy że, ostatecznie jej relikwie spoczęły w podstawie ołtarza w kościele w Zabawie.  Jej życie, zwłaszcza ostatnie godziny ukazują potęgę zła, a jednak Bóg dał jej moc  zwycięstwa nad złem.

 

Niech ten przykład świętości życia Bł. Karoliny, jak też słowa dzisiejszej liturgii będą dla nas zachętą, abyśmy nie zniechęcali się w chwilach trudności, niezrozumienia czy niepewności, lecz ufnie udawali się po pomoc do naszego Mistrza i Pana.

W tym duchu przeżyjmy te Mszę św. a także adorację Najśw. Sakramentu na zakończenie Mszy. Amen.

 

 

Kak130714

Inne /ziarna/w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.

Siostry i bracia. Można z góry założyć, że w naszym sercu jest gleba żyzna, z której rodzi się dobry owoc. Co jest podstawą takiego stwierdzenia – Niewątpliwie nasza obecność na Mszy św. – nasz udział w słuchaniu i rozważaniu Słowa Bożego.

Może trafniejszym pytaniem będzie czy ta gleba zajmuje w moim sercu 100%; czy 60; czy może tylko 30%.  Od ilości ziemi żyznej zależy ilość zboża, jaki będzie owoc.

W minioną środę pożegnaliśmy najstarszego kapłana w diecezji, zmarł rozpoczynając 99 rok życia… ostatnie miesiące chorował, prawie do końca jeździł samochodem z dużą sprawnością…Na pogrzeb przyjechało wiele osób z różnych stron diecezji.  To było piękne, że na pogrzeb przyszli także ludzie ubodzy, którym służył pomocą finansową w czasie długiego życia, a także swoją mądrą radą, wskazaniami jakie dawał im na życie, gdy przeżywali trudności.

Żeby zbierać dobre owoce życia potrzeba nieraz bardzo wielu lat dobrego życia. Pan Jezus uświadamia nam tę zależność odwołując się do przyrody, do pracy rolnika.

Kiedyś w górskich okolicach usłyszałem fragment rozmowy na temat borówek – u nas chcą po 20 zł za słoik, bo tego roku u nas nie ma…

i wtedy pomyślałem, że u nas dzieci chodzą od domu do domu z borówkami po 10 zł za słoik a nie wszędzie są chętni… Był duży urodzaj. Prawdopodobnie kilka miesięcy temu na wiosnę w innych regionach przyszedł mróz, gdy się pokazał kwiat. Kwiat umarzł i się nie rozwinął, a dzisiaj są tego skutki…. Nie ma urodzaju…

Pan Jezus mówiąc przypowieść o siewcy również ukazuje, że od wielu czynników zależy czy ziarno wyda plon.

Uczniowie klasy III, którzy tego roku przeżywali rocznicę Komunii świętej, w białym tygodniu po komunii świętej otrzymali propozycję przeczytać i zanotować co przeczytali z Pisma świętego. Chyba pięcioro z uczniów  w ciągu roku czytało i robiło notatki, jakie to były księgi i o czym czytali z Pisma świętego.  Złożyli te wypracowania jako dar ofiarny w czasie rocznicowej Mszy Świętej.

 

Pismo święte – to słowo Boże.  Jeżeli to słowo Boże czytam i rozważam, wtedy zapuszcza korzenie w urodzajną glebę. Kiedy poświęcamy czas, aby Słowa Bożego słuchać na Mszy Świętej w ciągu roku – wtedy także powiększa się procent gleby urodzajnej w naszym sercu, wzrasta z 30 do 40 % do 50, do 60%, aż do świętości życia, kiedy gleba urodzajna jest w 100% zasiana i zadbana.

Słowo Boże jest głoszone i wyjaśniane w kościele. Zgodnie z poleceniem Jezusa  jakie skierował do swoich uczniów idźcie i nauczajcie wszystkie narody…

Słowo Boże usłyszeć; dopuścić do serca dać warunki do zamieszkania, a następnie zacząć żyć Słowem Bożym – to warunki aby słowo Boże wzrastało, żeby ziarno dojrzewało i wreszcie wydało plon - plon życia zjednoczonego z Bogiem.

Na żyznej ziemi ziarno wyda plony - /podkreśla psalmista/.

I tak uprawiłeś ziemię:
nawodniłeś jej bruzdy, wyrównałeś jej skiby, *
spulchniłeś ją deszczami, pobłogosławiłeś płodom.
Rok uwieńczyłeś swymi dobrami, *
gdzie przejdziesz, wzbudzasz urodzaj.

Psalmista zauważa, że żyzna ziemia to podstawowy warunek, aby ziemia wydała plony. Jednak to nie wszystko. Potrzeba wiele czynności: nawodnienie ziemi; wyrównanie bruzd; rozbicie skib zaoranej ziemi. Trud rolnika tak ukazany – to wezwanie do pracy duchowej, do współpracy z Duchem Świętym. Praca rolnika daje życie, daje chleb, bez którego nie ma życia. Ale praca kosztuje. Jest ciężka, wymaga trudu, potu…

Podobnie jest ze świętością. Świętości nie zdobędzie się bez wysiłku, bez walki z szatanem.

Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu.

Z wielką pokorą stawajmy przed tajemnicą zła. Nie mówmy, że Szatan nie ma do mnie dostępu, że wygram z Szatanem bez Bożej pomocy. Szatan przychodzi i porywa dobre ziarno, to co zasiane jest –– w naszych sercach…

W walce z Szatanem, nie jesteśmy sami -

Obudźmy u siebie świadomość wspólnoty z wszystkimi uczniami Chrystusa. Stanowimy 1/3 ludzkości. Jesteśmy powołani do pomagania sobie we wzrastaniu do świętości.  Jezus zlecił Kościołowi zadanie uświęcania. Niech ta świadomość niesie i rodzi w nas troskę apostolską.  Tam gdzie to możliwe pomagajmy bezpośrednio drugim do uświęcenia – a więc  w najbliższym nam środowisku, w rodzinie, wśród kolegów, koleżanek, w środowisku pracy.

Tam gdzie nie możemy dotrzeć, obejmujmy potrzebujących modlitwą. Wierzymy w świętych obcowanie – nie tylko w odniesieniu do tych, którzy przeszli do wieczności, ale także wobec żyjących. Duchowo możemy sobie wzajemnie nieść pomoc, pomagać sobie do świętości. Znajdźmy chwilę na rozważenie słowa Bożego, które dzisiaj dotarło do nas.

Tajemnica świętych obcowania, przypomina nam, ze możemy korzystać z zasług świętych, którzy są w niebie. Rozważajmy ich życie i prośmy o umiejętność wydawania plonów życia świętego.

 

W ostatnich dniach pielgrzymowaliśmy do grobu Bł. Karoliny. Przed nami uroczystość odpustowa ku czci Św. Anny. Prośmy naszych świętych patronów – i tych  z czasów nam współczesnych i tych z przełomu Starego i Nowego Testamentu, abyśmy naszym zżyciem zasłużyli na udział w gronie tych, których Jezus dzisiaj wyróżnił, mówiąc o ziarnie, które wydało plon trzydziestokrotny; sześćdziesięciokrotny i stokrotny. Amen.

Kak200714

Powołani do świętości w Kościele.

Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie.

Wreszcie Jezus mówi o losie ludzi dających zgorszenie, dopuszczających się nieprawości, będą wrzuceni (jak snopy chwastów) w piec rozpalony, ale i o losie sprawiedliwych, którzy jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.

Tych przypowieści ukazujących dobro i zło z którym się spotykamy i które jest w nas, dobro i zło , które jest w nas, które jest w nas z własnego wyboru – i dlatego ponosimy osobistą odpowiedzialność za dokonywane wybory – tych przypowieści Jezusa jest więcej.

Drzewo figowe; przez 3 lata przychodzę i nie znajduję owoców – wytnij je mówi gospodarz do ogrodnika. Panie jeszcze jeden rok, obłożę drzewo nawozem; może wyda owoce na następny rok, a jeżeli nie, dopiero je wytnij.

Przypowieść o chwaście, którego zły człowiek nasiał między pszenicę – poczekajcie – mówi gospodarz do rolników – aż do żniwa; niech zboże dojrzeje, gdy skosimy zboże chwast odłożymy na spalenie, a zboże zbierzemy do spichlerzy.

Przypowieść o sieci w której znalazły się ryby dobre do spożycia i ryby, których spożywać nie wolno. Oczywiście złe ryby zostaną odrzucone…

O synu marnotrawnym

 O miłosiernym samarytaninie… ale zanim ten miłosierny samarytanin się pojawił było ewidentne zło -  Bandyci napadli człowieka obrabowali i bardzo ciężko pobili, poranili…

Jezus zapowiedział zdradę Judasza; zapowiedział zaparcie się Piotra; zapowiedział, że uczniowie pouciekają od niego w chwili próby, gdy zostanie pojmany w ogrodzie Oliwnym…

Jezus dobro i zło czyni tematem przypowieści o sądzie ostatecznym, kiedy to skieruje słowa do postawionych po prawej stronie – pójdźcie błogosławieni Ojca mojego i weźmijcie w posiadanie Królestwo… bo byłem głodny a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem nagi a przyodzialiście mnie, byłem przybyszem, a przyjęliście mnie… a do tych po lewej – idźcie precz przeklęci w ogień wieczny… bo byłem głodny a nie daliście mi jeść…

Panie, kiedy widzieliśmy cię głodnym, kiedy spragnionym, a nie daliśmy ci jeść, pić, nie przyodzialiśmy Ciebie – czego nie uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, tegoście Mnie nie uczynili.

We wszystkich tych przypowieściach człowiek, jest tym w którego sercu rozgrywają się te przypowieści. Przypowieści są tak skonstruowane, że ukazują sens dobra i tragiczne skutki zła.

Przypowieści są nam dane, abyśmy już teraz mogli zdobyć świadomość dokąd poprowadzi nas droga dobrego życia i na czym zakończy się droga zła.

Dobroć Boga, dobroć Jezusa polega na tym, ze stajemy przed wyborem, możemy decydować i wybierać, z drogi zła możemy zawrócić.

Życie człowieka i jego powołanie ukazane jest w wymiarze ostatecznym. Obrazy Ognia, płaczu i zgrzytania zębów są wymowne. Podobnie obraz zamieszkania w domu Ojca, w domu tego, który powołał nas do istnienia, i chwała, której symbolem jest  jaśniejące słońce, to symbol wspaniałości, jakich nie da się określić inaczej ludzkim językiem, ludzkim słowem.

Kościół we współczesnym świecie, jest tą rzeczywistością, gdzie prawdy te są nam dane do poznania, są nam głoszone. Kościół przybliża nam sakramenty, przez które możemy doświadczać nawrócenia w swoim życiu i mamy ku temu daną łaskę, której dostępujemy przez działalność kościoła.

Współczesny świat trzeba nam rozumieć nie jako XXI wiek, ale od czasów przyjścia na świat Chrystusa.  Jezus wchodzi na pewnym etapie istnienia ludzkości i wprowadza ludzkość, - każdego człowieka w nową rzeczywistość – przez odkupienie z grzechu pierworodnego. To jest współczesny świat.

Wyrzec się grzechu, nawet przywiązania do grzechu lekkiego. Żyć w stanie łaski uświęcającej. Żyć samemu w jedności z Bogiem i pomagać innym do życia w zjednoczeniu z Bogiem.  Kierować się w życiu prawdami jakie dla naszego zbawienia dał nam poznać Bóg.

Tak można streścić warunki zyskania odpustu zupełnego. Sięgam do bliskiej nam rzeczywistości w zasięgu naszej ręki.

Możliwość zyskania odpustu dana jest nam w Kościele i przez posługę Kościoła – dokonuje się to dobro mocą Ducha Świętego – jak nam przypomniał św. Paweł Apostoł w drugim czytaniu z listu do Rzymian.

Liczne przykłady  życia ludzi świętych – ukazywanych nam w Kościele – to przypomnienie i ukazanie drogi, która jest zwyczajną droga dla osiągnięcia zbawienia. Jest to droga świętości. 

Nasza patronka - święta Anna, wybrana dla naszej parafii, aby z tego kościoła z tego miejsca poświęconego Bogu orędować za nami jest nam szczególnie bliska. Zbliża się uroczystość ku Jej czci.

 

Wpatrzeni w świętą Annę, obudźmy w sobie pragnienie świętości, i przez przyczynę świętych naszych patronów prośmy, byśmy na sądzie ostatecznym znaleźli się w ich gronie, w gronie tych, którzy zamieszkają w domu swojego Ojca i jaśnieć będą jak słońce. Amen.

Kak270714OdpustŚwAnna

Ukochani Siostry i Bracia.

 

Wielkość Świętej Anny jest ściśle związana z Wielkością powołania jej córki Maryi na matkę

Zbawiciela świata – Syna Bożego Jezusa

Chrystusa.

Relacja ta: Św. Anna – Maryja – Jezus;  ma wymiar nie tylko w relacjach wspólnoty rodzinnej.  Relacje te są ściśle związane z historią Narodu Wybranego, a przez osobę Jezusa Chrystusa relacje te obejmują wszystkie ludy i narody. Aktem odkupienia Jezus objął każdego człowieka, wszystkich, którzy będą powołani do istnienia, aż do skończenia świata.

Poczucie wspólnoty, a jednocześnie powołanie do jedności jest głęboko zakorzenione w naturze ludzkiej. 

Święta  Anna, jako córka narodu wybranego bardzo głęboko przeżywała odpowiedzialność za wspólnotę. Wyrazem tego było pragnienie potomstwa.

Pewnego dnia Joachim udał się do Jerozolimy, aby złożyć ofiarę w świątyni. Kapłan pełniący służbę nie przyjął ofiary Joachima, wytykając mu brak potomstwa: "Nie godzi się, byś ty jako pierwszy składał swe dary, jako że nie zrodziłeś potomka w Izraelu". Joachim zrozumiał, że bez potomstwa nie jest godny składania ofiary Bogu. Zasmucony, postanowił nie wrócić do Anny. Opuścił dom, małżonkę i udał się na pustynię. W górach rozbił swój namiot i tam pościł 40 dni i 40 nocy, oczekując, aby Bóg spojrzał na jego smutek.

 

Anna, nie wiedząc, gdzie jest Joachim, opłakiwała swoje wdowieństwo. Jej smutek stał się jeszcze większy, kiedy służąca wytknęła Annie bezdzietność. W popołudniowej porze Anna udała się do ogrodu, by tam opłakiwać swoje życie. Kiedy podniosła oczy do nieba i zobaczyła gniazdo wróbli na drzewie laurowym, wypowiedziała błagalną modlitwę do Boga: "Panie, Boże wszechmogący, który obdarzyłeś potomstwem wszystkie stworzenia, zwierzęta dzikie i domowe, gady, ryby, ptaki, i wszystko to cieszy się ze swego potomstwa, dlaczego mnie jedną odsunąłeś od daru Twojej łaskawości? Ty wiesz, Panie, że na początku małżeństwa złożyłam ślub, iż jeżeli dasz mi syna lub córkę, ofiaruję je Tobie w Twym świętym przybytku". Wtedy ukazał się anioł, który zapowiedział narodzenie dziecka i powrót Joachima. W tym samym czasie Joachim również miał widzenia anioła, który pocieszył go, mówiąc:
"Pan Bóg przyjął łaskawie twoją modlitwę i jałmużnę, otrzymasz córeczkę i nadasz jej na imię Maryja; ta córeczka będzie od dzieciństwa Bogu oddana i pełna Ducha Świętego".

 

Ukochani !

Zobaczmy jak wielokrotnie Pan Bóg nagradza cichość i pokorę. Swoim błogosławieństwem sprawia, że ci wszyscy, którzy odepchnęli Joachima i Annę na margines życia społecznego, teraz przez obdarowanie ich potomstwem, którym była Maryja – wybrana przez Boga na Matkę Syna Bożego -… że ci wszyscy zostali obdarowani o wiele więcej aniżeli się spodziewali.

Joachim i Anna bowiem włączeni zostali w Boży plan zbawienia ludzkości, zbawienia, którego miał dokonać ich wnuk, Jezus Chrystus, zrodzony za sprawą Ducha Świętego z ich córki Maryi.

 

Uroczystość dzisiejsza ku czci Św. Anny uczy nas we właściwych kategoriach patrzeć na drugiego  człowieka i oceniać prawdziwą wielkość drugiego człowieka.

 

Współcześnie lubimy oceniać drugiego człowieka nie tyle według wartości duchowych, jakie wnosi do życia wspólnotowego, ile wedle tytułów naukowych, jakie zdobył, a więc wedle wiedzy zdobytej na temat  otaczającego nas świata materialnego, albo wedle majątku, jaki dany człowiek zdobył, sądząc, że ten stoi wyżej, i ten się liczy, im więcej zdobył w najkrótszym czasie….

 

Wartości podstawowe, jakimi są pokora względem Boga i wierność Bożym przykazaniom stawiane są na marginesie systemu budowania relacji wspólnotowych, albo całkowicie są odrzucane w imię wolności, rozumianej jako wolności od uwarunkowań jakie postawił przed człowiekiem  Stwórca – Bóg, który powołał człowieka do szczęścia, które posiądzie człowiek przez ścisłe zjednoczenie się z Bogiem przez posłuszeństwo woli Bożej.

Święty Jan Damsceński (Jan urodził się ok. 675 r. w Damaszku (Syria) w chrześcijańskiej rodzinie arabskiej. )  tak wysławiał tajemnicę życia Świętych – Anny i  Joachima:

O Joachimie i Anno, szczęśliwi małżonkowie bez skazy! Z waszego owocu dajecie się poznać według słów Pana: "Z owocu poznacie ich". W ten sposób prowadziliście swe życie, aby miłe było Bogu oraz godne Tej, która z was się narodziła. Przez wasze święte i czyste życie wydaliście na świat perłę dziewictwa. Ona to była dziewicą przed porodzeniem, dziewicą w czasie rodzenia, dziewicą po porodzeniu. Ona jedna zachowała nieskalane dziewictwo duszy, ducha i ciała. 

O przeczyści małżonkowie, Joachimie i Anno! Zachowując wyznaczoną prawem natury czystość, otrzymaliście za łaską Bożą to, co przewyższa naturę; wydaliście bowiem na świat Tę, która nie znając męża, stała się Matką Boga. Wiodąc życie ludzi, pobożne i święte, wydaliście na świat Córkę doskonalszą od Aniołów, która teraz jest Królową Aniołów. 

O najpiękniejsza i najsłodsza Dziewico! Córko Adama i Matko Boga! Błogosławieni ojciec twój i matka! Błogosławione ręce, które Cię nosiły! Błogosławione usta twoich rodziców, okrywające Cię czystymi pocałunkami, abyś na zawsze zachowała dziewiczość! "Radośnie wykrzykujcie Panu, wszystkie ziemie, cieszcie się, weselcie i psalmy śpiewajcie. Podnieście wasz głos, radujcie się, a nie lękajcie".

Podobnie dzisiaj uczy nas Liturgia kościoła czerpać z przykładu życia świętych małżonków Joachima i Anny,  przez modlitwę z Mszy świętej:

Panie, Boże naszych ojców, Ty wybrałeś świętą Annę na matkę Maryi, która została Matką Twojego wcielonego Syna, * przez jej wstawiennictwo daj nam osiągnąć zbawienie obiecane Twojemu ludowi. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,  który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, 

Święta Anno wypraszaj nam u Boga łaskę pokory i cichości życia. Naucz nas takiej pokory z której rodzą się życiodajne owoce, poddania się woli Bożej, owoce, które niosą pokój serca, owoce, z których będą czerpać bogactwo ducha następne pokolenia, które przyjdą po nas, gdy już zakończymy ziemskie życie.  Naucz nas miłości na wzór Boga, którą będziemy w stanie ogarnąć każdego człowieka, szukając i pragnąc dla każdego życia zjednoczonego z Bogiem. Amen.

 

 

 

Kak010914 rozpNowRokuSzk

Doładowanie

Eksponaty: ładowarka do baterii. Bateria do aparatu. Aparat fotograficzny.

Ukochani! Zapewne każdy powie mi,  co to jest? … - tak ładowarka do baterii. Bateria – tu mam baterię. Żeby bateria się naładowała potrzeba ładowarkę podłączyć do prądu.  Po naładowaniu wkładamy baterię do aparatu. I teraz aparatem możemy robić zdjęcia.

Przedmiotem naszego rozważania będzie – no co może być nauka fotografowania czy możliwość ładowania baterii? – jak myślicie? Pierwsza możliwość = A; druga B.

 A więc jak sądzicie?

Możliwość B –  Tak. Możliwość ładowania się baterii. Dzięki temu można ciągle utrzymać aparat w sprawności i dokumentować coraz to nowe wydarzenia.

Co ma wspólnego rozpoczęcie roku szkolnego z możliwością ładowania się baterii?

Każdy z nas marzy już w szkole podstawowej kim chciałby być. Chłopcy myślą o zawodzie mechanika, kierowcy. Ktoś może planuje rozkręcić – jak to się mówi – biznes . Komuś podoba się zawód lekarza, a czasem – trafia się, ktoś czuje powołanie do kapłaństwa, tak jak to słyszeliśmy wczoraj, jak opisywał prorok Jeremiasz.

Dziewczęta też mają swoje plany. Aktorka, złoty medal na igrzyskach olimpijskich, pielęgniarka, praca biurowa , fryzjerka, może też nauczycielka itd…

Gdyby jednak dzisiaj, któregoś chłopca zawezwano do szpitala i kazano mu robić skomplikowaną operację ratującą życie człowieka, albo, zawezwano którąś z dziewcząt do banku, aby poprowadziła rozliczenia bankowe to żadne nie podjęło by się tego zadania. Dlaczego?  Powiedzieli by – my nie mamy tyle wiedzy i umiejętności, żeby takie zadanie wykonać.

Dopiero z czasem marzenia się spełniają. Pod warunkiem, - jakim? – że będziemy systematycznie dbać o naszą pamięć. Ciągle pamięć będziemy doładowywać. Wymaga to czasu, kilku, a nawet kilkunastu lat.  Potrzeba 10 lat nauki, żeby ukończyć klasę III Gimnazjum.  Choćby tylko  5 lekcji dziennie przez 5 dni.  Pięć dni w tygodniu razy 5 tj. 25 godzin. Co się dokonuje w ciągu tych 25 godzin tygodniowo - możemy poszukać porównania do komputera – przez te 25 godzin zapisujemy nowe dane na dysku twardym, a w naszej głowie tym dyskiem jest mózg, - pamięć - mózg daje nam możliwości do zapamiętywania.

Każda informacja zapisana w naszej pamięci przyda się w dalszym życiu. Dopiero wtedy będziemy ludźmi o dużej wiedzy, gdy przez lata całe nagromadzimy w naszej pamięci, zapamiętamy, zapiszemy w naszej pamięci bardzo wiele informacji.

Dzisiaj, kiedy rozpoczynamy nowy rok szkolny, obudźmy już teraz pragnienie zdobycia wiedzy. Wzbudźmy też drugie pragnienie, żeby tą wiedzą jak najlepiej służyć do dobrego.

Lekarz z dużą wiedzą dobrze wykona operację i wyleczy chorego człowieka, uratuje mu życie. A pani w banku starannie zabezpieczy nasze pieniądze, żeby nie było żadnej straty, ale żeby oprocentowanie przynosiło nam zyski. Wtedy mówimy – dobry lekarz, albo sumienna, uczciwa pracownica.

Taka pochwała  znaczy, że swoją wiedzę , umiejętności wykorzystują do dobrego, żeby służyć dla dobra drugiego człowieka. 

Z doświadczenia wiemy, że gdy uczynimy coś dobrego dla drugich to także my sami jesteśmy szczęśliwi.  Im więcej dobra czynimy, tym  więcej szczęścia w naszym sercu.

Wróćmy jeszcze na chwilkę do ładowarki, akumulatora, czy baterii.  Do załadowania potrzebny jest nam prąd.  Co jest nam potrzebne, żeby dużo wiedzieć? … Tak – książki – podręczniki, uczęszczanie na lekcje, wykonywanie ćwiczeń pod kierownictwem nauczyciela.  /Dlatego święcimy przybory, książki, żeby nasza wiedza, którą zdobywamy była z pożytkiem doczesnym i wiecznym/.

Ale czy wystarczy dużo wiedzieć, żeby być dobrym i szczęśliwym?  Trochu trudne pytanie, ale i na to pytanie dzisiaj poszukamy odpowiedzi.

Mamy już jednego pomocnika, który pomoże nam przy tym trudnym pytaniu.

Kto to jest – pomyślcie i zgadnijcie. To jest ??? – kto – dzisiejszy psalmista!

Tak dzisiejszy psalmista: Jakże miłuję Prawo Twoje, Panie. Te słowa przed chwilą powtarzaliśmy. Czyje to są słowa? – Tak psalmisty. Czego nas psalmista naucza w tych słowach ? – tak! -  abyśmy umiłowali Boże Prawo.  

W Starym Testamencie BOŻE PRAWO należy rozumieć nie tylko jako Przykazania Boże, ale także przeżywanie świąt w ciągu roku, a także przestrzeganie zasad życia społecznego w oparciu o przykazania.

Dlaczego psalmista chce nas wezwać do umiłowania Bożego prawa? – posłuchajmy co mówi do nas z własnego doświadczenia: Przez Twoje /czyli Boże/ przykazanie stałem się mądrzejszy od wrogów, *
bo jest ono moim na wieki.

I jeszcze więcej chce nam psalmista podpowiedzieć: Jestem roztropniejszy od wszystkich, którzy mnie uczą, * bo rozmyślam o Twoich napomnieniach.
Kolejne spostrzeżenie - jestem rozważniejszy od starców, * bo zachowuję Twoje postanowienia.

A może jeszcze coś więcej ukazuje nam psalmista? Posłuchajmy: Powstrzymuję nogi od każdej złej ścieżki, * aby słów Twoich przestrzegać. = to znaczy mam siłę unikać zła,; - wielka łaska – uniknąć zła, gdy zły duch zachęca mnie do zła, zły kolega proponuje mi, żebym nie słuchał rodziców. Ja przypominam sobie IV przykazanie Boże – czcij ojca i matkę swoją. I ze względu na słowo Boże nie słucham kolegi, ani złego ducha. 

Mądrość to nie tylko wiedza z poszczególnych przedmiotów, które poznaję, ale mądrość to znajomość Bożych praw, Bożych przykazań. Co jeszcze jest nam potrzebne by być dobrym – psalmista uczy nas że takim przymiotem jest roztropność, zdobywa się roztropność przez rozmyślanie o Bożych prawach. Kolejny przymiot  to rozwaga, zdobywa się rozwagę przez zachowywanie postanowień Boga – przez pamięć o konsekwencjach moich wyborów że za dobro będę nagrodzony, a za zło będę musiał ponieść karę.

Nagroda - Nie tylko świadectwem z paskiem, nie tylko wzorowym zachowaniem. Ale również szczęściem w niebie, tak jak święci.

Dużą pomocą dla nauczycieli mogą być kryteria jakie proponuje nam psalmista do wystawienia oceny z zachowania:

Zachowanie jest osobliwym wyróżnikiem pośród ocen ucznia, osobliwym, bo wchodzi w tą ocenę inne kryterium oprócz wiedzy a mianowicie – mądrość, która różni się od wiedzy, gdyż zakłada zastosowanie zdobytej wiedzy do dobrego życia,  i dalej roztropność czyli zdolność ocenienia co jest słuszną rzeczą, rozwaga czyli ocena co przemawia za podjęciem lub odrzuceniem czynu, który mam zamiar podjąć;  a także powstrzymywanie się od złych ścieżek, które niszczą więzy łączące mnie z Bogiem i od Boga oddalają.. a tym samym niszczą właściwe relacje pomiędzy ludźmi.

I tu także taką ładowarką dzięki czemu będziemy wzrastać w tych cnotach, które są zadatkiem szczęścia wiecznego a nie tylko szczęścia na ziemi, są: Pismo Święte,  Sakramenty Święte dla nas w szczególny sposób, spowiedź i Komunia święta; różaniec,  nabożeństwo do Matki Bożej. Polecam Wam drodzy Rodzice i Wam Drodzy Nauczyciele tą podwójną troskę o napełnianie serc uczniów wiedzą w wymiarze doczesnym i zdolnościami w wymiarze duchowym.

Razem zadbajmy, aby nie brakło możliwości doładowania dzieciom pamięci wiedzą o otaczającym nas świecie,

a jeszcze bardziej możliwością doładowania duszy sprawnościami, które płyną z umiłowania Prawa Bożego. Amen.

 

Kak310814 Homilia niedzielna

Bóg powołuje narody do istnienia i współpracy w dążeniu do szczęścia doczesnego i wiecznego.

Grzech potrafi doprowadzić do zachwiania równowagi pomiędzy prawidłowymi relacjami.

Dlatego stajemy przed Bożym majestatem aby odczytać Jego plan miłości do nas ludzi, by ten plan realizować zgodnie z wolą Stwórcy.

Biblia jest księgą życia, Bóg stwarza człowieka – powołuje do istnienia człowieka, nadaje zasady postępowania, które zapewnią szczęście… Obdarowuje wielkim darem wolnością woli i możliwością działania.

Bóg obdarowuje człowieka zdolnością miłowania. Człowiek miłuje Boga przez realizację jego woli.  Tak rozumiana miłość skutkuje miłością siebie samego i miłością drugiego człowieka.

Łamanie praw naturalnych ustanowionych przez Boga jest brakiem miłości. Nie ma miłości tam, gdzie są łamane prawa ustanowione przez Boga. Woda daje życie – jeżeli wodę zatruwamy  … przyczyniamy się do śmierci świata przyrody, a także człowieka.

Powietrze służy do oddychania…  Zatrute powietrze powoduje zatrucie organizmu człowieka, a kiedy filtry powietrza w zakładach chemicznych są niesprawne, zatrute powietrze niesie ze sobą związki, które osadzają się także na kwitnących jabłoniach gruszach śliwach, a to skutkuje tym, że już ten kwiat nie wyda owocu, bo zostaje zatruty… 

Jeszcze gorszymi skutkami owocuje zło, jakim jest brak miłości do drugich ludzi…  rodzi się nienawiść, niezgoda,  a gdy to zło obejmuje wielkie grupy  ludzi dochodzi do wojny…

Człowiek zdolny jest do przekazywania informacji. Informacja prawdziwa to wyraz miłości . Informacja fałszywa to brak miłości…

Wczoraj w Internecie można było przeczytać hasło: Piękne kobiety Petro Poroszenki. Okazuje się że te kobiety to jego żona i jego 14 – letnie córki bliźniaczki. Gdzie się podziało słowo małżeństwo? Gdzie się podziało słowo rodzina, gdzie się podziało słowo dzieci, gdzie się podziało słowo córki? – tak skutkuje  próba wprowadzania w praktykę ideologii gender.

Słyszymy w dziedzinie sportu, gdy wspominamy wielkie sukcesy Małysza, że Małysz zaraził zamiłowaniem do narciarstwa wielkie rzesze młodzieży.

Zamiłowanie do sportu jest przejawem czegoś dobrego, pozytywnego. Natomiast słowo zaraza, zawiera znaczenie negatywne. Zaraza niesie tragiczne skutki, chorobę, cierpienie, śmierć…

Zacieranie różnic między dobrem a złem, skutkuje takimi zestawieniami w przekazie wiadomości informacji…  Takie ukierunkowanie na  zacieranie  różnicy między dobrem a złem może być zaplanowane, np. fachowcy stwierdzają, że Harry Potter – seria siedmiu powieści autorstwa brytyjskiej pisarki J. K. Rowling, że jej powieść w założeniu ma taki cel. Powieść, która zdaje się jest lekturą szkolną… Jakieś wielkie nieporozumienie gdy chodzi o szkołę…

 

 

Jeżeli odstąpi się od zasad ustanowionych przez Boga, naprawienie skutków zła jest procesem długotrwałym, bolesnym.  Liturgia słowa czytanie pierwsze z proroctwa Jeremiasza jest bardzo wymowne.

Uczestniczy w reformie religijnej króla Jozjasza w 627 r. przed naszą erą. Królowi jednak nie udało się wyeliminować kultu bożkom pogańskim, w dalszym ciągu Jozjasz tolerował pomieszanie kultu bóstw pogańskich z kultem Boga jedynego – stwórcy świata.  Jozjasz widzi to zło, zaczyna narodowi uświadamiać zło ich postępowania. Zostaje wyśmiany, rodacy urągają prorokowi Boga.

Wtedy wyznaje prorok: powiedziałem - «Nie będę Go już wspominał ani mówił w Jego imię». Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień nurtujący w moim ciele. Czyniłem wysiłki, by go stłumić, lecz nie potrafiłem.

Wiemy, że zapowiedzi proroka spełniły się. Babilończycy zniszczyli kraj, pozabijali obywateli tego kraju, a tych co pozostali uprowadzili do niewoli , znanej jako niewola babilońska. Dopiero w niewoli stopniowo następuje głęboka refleksja narodu nad ich wybraniem i powołaniem. Następuje uznanie swoich grzechów. Nawrócenie i po wielu latach powrót do ziemi rodzinnej.

Bracia i siostry.

Wszyscy żyjemy pełni niepokoju co do dalszego pokoju w naszej ojczyźnie. Ten niepokój odczuwany jest w skali międzynarodowej.

Z jednej strony wiele sił w skali międzynarodowej szczególnie w łonie Unii, hołduje wolności do wszystkiego, wszelkich odstępstw od norm życia ustanowionych przez Boga, szczycąc się jakoby miało to stanowić miarę postępu. A z drugiej strony brak jest do życia we wspólnocie także międzynarodowej, bez norm moralnych. Słychać o możliwości kolejnej wojny światowej.

 

Trzeba nam zatem głębokiej refleksji nad rzeczywistością, w której uczestniczymy. Zwłaszcza w przededniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego i katechetycznego. Refleksji nad źródłem z którego będzie można czerpać zdrową naukę zdrowe zasady życia i postępowania. Aby nauka, jak to modlimy się, była z pożytkiem doczesnym i wiecznym.

Dzisiaj – uprzedzając  jutrzejszą rocznicę 75 wybuchu II wojny światowej o godzinie 15.00 modlimy się w intencji Ojczyzny w jakiejś mierze w wymiarze całej gminy.

Czasy wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej nie były czasem spokojnym. Okupację nad krajem przejął Związek Radziecki. Nie było spokojne w kraju – przeżyliśmy stan wojenny. A w latach ostatnich jest naszym doświadczeniem wojna ekonomiczna, w której przegrywamy i dobrowolnie rzesze młodzieży ale także i ojców, a także matek, żeby utrzymać rodzinę wyjeżdża na niewolniczą  pracę za granicę… Pieniądze na chleb są, ale kosztem szczęścia rodziny. Niejednokrotnie rozłąka kończy się rozpadem rodziny.

Dlatego trzeba nam konkretnych działań, aby młode pokolenie ukierunkować w zasadach życia, opartych na prawdzie, opartych na prawach ustanowionych przez Stwórcę, który powołał nas, każdego człowieka z miłości, pragnąc dla swojego stworzenia szczęścia.

 

Piotr zapewne musiał ze zdziwieniem słuchać odtrącenia go przez Jezusa. Kiedy zaczął zaprzeczać Jezusowi w sprawach zbawienia człowieka, usłyszał   «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie».
Panie Jezu sprostuj nasze myślenie, jeżeli pobłądziliśmy jak Piotr. Daj nam głębokie pragnienie pełnienia woli Bożej i wprowadzania młodego pokolenia na drogę wierności Twojej nauce.

Daj nam siłę proroka Jeremiasza, który zamiast wdzięczności,  został wyszydzony, nie przestał głosić nauki Bożej.

Daj nam, aby nasze troski skupiały się na prawdziwych wartościach, o czym nam dzisiaj przypominasz wołając do nas:

 

Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?  Amen.

 

Kak130914 ślubne

Drodzy Nowożeńcy   Kamilu i Bernadetto. Szanowni Rodzice i Rodzino Państwa młodych. Drodzy Goście weselni.

Wszyscy żyjemy przygotowaniami do Światowych Dni Młodzieży wyznaczonych za dwa lata w Krakowie na rok 2016. Wśród tematów, przez rozważanie których polska młodzież  przygotowuje się do spotkania z młodzieżą  ze wszystkich kontynentów jest temat: ON i ONA; czy też ON, ONA i BÓG.

Cztery obrazy stanowi tło tych rozważań.

Pierwszy:

Jest to związek Dalily i Samsona ze Starego Testamentu.  Dalila piękna  filystynka zdradziła Samsona. Samson zakochał się w niej. Motywem zakochania się w niej był jej piękny wygląd. Już tym motywem kierował się wcześniej zawierając związek małżeński, który się rozpadł.  Dalila wykorzystuje zakochanie się Samsona, wydobywa od niego tajemnice jego niezwykłej siły, dzięki której zawsze Filistyni ponosili ogromne straty na wojnie. Za pieniądze ze strony Filistynów, obezwładnia Samsona. Filystyni, mszczą się na Samsonie pozbawiając go wzroku.

Drugi obraz.

To Jezus rozmawiający z Samrytanką przy studni.

Samarytanka spostrzega, że Jezus zna tajemnice jej serca, że ów Żyd zna tajemnice, które ona chowa w skrytości swego serca: „Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą”.

I ta propozycja! Tak różna od propozycji, jakie składali jej pewnie inni mężczyźni: „Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu”.

Wydaje się, że owa Samarytanka pogubiła się w życiu. „Miała” wielu mężczyzn, zaś aktualnie żyje w grzechu z kimś, kto nie jest jej mężem. Nagle spotyka mężczyznę – Jezusa Chrystusa – który pragnie ugasić nieporządkowane pragnienia jej serca. Wiemy, że swoje życie uporządkowała… Jezus pomógł jej odzyskać pokój serca. W Jezusie uznała swego Zbawiciela – ona poganka Samarytanka.

 

Trzeci obraz:

Związek Tobiasza i Sary. Zły duch zwany Asmodeusz sprawiał, że Sara pochowała siedmiu mężów. Umierali jeden po drugim, jak tylko poślubili Sarę. Tobiasz zostaje wezwany przez Boga, aby poślubił Sarę. Wzbrania się wiedząc o śmierci siedmiu jej mężów. Wówczas Tobiasz zostaje pouczony przez anioła imieniem Azariasz, że mają związek małżeński rozpocząć od modlitwy zawierzenia się Bogu. To zawierzenie się Bogu sprawi, że będą szczęśliwym małżeństwem. Pismo Święte mówi, że Tobiasz zdecydował się na ślub również dlatego, że pokochał. Pokochał Sarę – to bardzo istotne. Jak czytamy: „zapłonął ku niej wielką miłością i serce jego przylgnęło do niej” (Tb 6, 19). Serce przylgnęło do serca. Istota miłości.  Można powiedzieć - definicja miłości.

/Znamy tą piękną modlitwę: Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według serca Twego/.

 

I jeszcze obraz czwarty.

Józef i Maryja. Maryja poczęła z Ducha Świętego. Nie wie jeszcze o tym Józef, choć zna już tajemnicę, że jest brzemienna.  Już byli po zaręczynach, pierwszy etap do zawarcia małżeństwa został publicznie podany do wiadomości. Co zrobić, czy według prawa ujawnić – po ludzku sadząc – zdradę?  – tak przecież można było sądzić o Maryi. Czy wziąć winę na siebie i wycofać się z związku małżeńskiego. Widać, Józef bardzo kochał Maryję, bo postanowił usunąć się, biorąc winę na siebie i z całą tajemnicą pozostawić Maryje samą.  Józef decyduje dopiero po objawieniu mu ze strony Anioła: nie bój się wziąć swej małżonki do siebie. To co się w Niej poczęło jest za sprawą Ducha Świętego.

 

Każdy związek ma swoją niepowtarzalna historię… Niemniej ważne są motywy, które o tym związku decydują jaki to związek.

 

Spojrzenie tylko na zewnętrzny wygląd kobiety, doprowadziło Samsona do rozpadu małżeństwa i do zdrady ze strony kochanki, wygląd zewnętrzny nie zawsze stanowi o wartości człowieka.

Drugi ważny motyw – pójście za głosem sumienia – przykładem jest samarytanka. Ona wiedziała, że postępuje niemoralnie, ale nie umiała się wydobyć o własnych siłach z tych sideł. Znalazła pokój serca idąc za wskazaniami Jezusa.

 

Właściwe otwarcie się na małżeństwo to tajemnica przylgnięcia serca do serca. Pragnienie dobra i szczęścia współmałżonka. Zły duch, nie zabił Tobiasza, to było poza jego mocą. Zawierzenie się Tobiasza i Sary Bogu u początku małżeństwa sprawia, że zostają szczęśliwym małżeństwem.

 

Święte małżeństwo - Maryja i Józef – też ma namaszczenie samego Boga. Zarówno Maryja, jak i Józef bezgranicznie poddają się Bożym planom. Bóg swoją świętością i swoją obietnicą zagwarantował wsparcie na ich szczególne życie, tak bardzo złożone, że można oddzielić w tym życiu radości, czas zwyczajnej codzienności, boleści i chwałę – jak to odczytujemy w tajemnicach różańcowych.

 

Dzisiaj Polska przygotowuje się przez ten cały miesiąc, miesiąc wrzesień, do przekazania światu tych podstawowych zasad życia, gdy chodzi o związek małżeński  - a skoro wasze małżeństwo przypadło na ten czas pragnę przywołać streszczenie tych zasad leżących u podstaw szczęśliwego małżeństwa: będziecie sobie ślubować miłość, wierność i uczciwość małżeńską, aż do końca życia.

 

Ani nadzwyczajna siła Samsona, jego pewność siebie,  ani przebiegłość i zdobycie pieniędzy przez  Dalilę, ani kilku mężczyzn jak w przypadku samarytanki – nie dało im szczęścia.

Przylgnięcie serca do serca, pragnienie pełnienia woli Boga – w przypadku Tobiasza i Sary  a także Maryi i Józefa uczą nas, że zawierzenie Bogu i współpraca z Jego łaską gwarantują spełnienie zadań związanych z powołaniem małżeńskim i rodzicielskim.

 

Dlatego wspólnie rozważamy z wami drodzy Kamilu i Bernadetto - w tej ważnej dla Was chwili - o tych zasadach i wspólnie się modlimy wraz z Wami o ich wypełnienie w Waszym życiu. Amen.

 

 

Kak140914Podwyższenie Krzyża

W święto Podwyższenia Krzyża, myślimy o krzyżu.  Krzyż jest tak związany z naszą kulturą, że  oprócz znaczenia materialnego jako narzędzie tortur, zbijany z dwu belek drewnianych, zdobył sobie znaczenie symboliczne, gdy mówimy o krzyżu choroby, krzyżu samotności, krzyżu czerwonym – Czerwony Krzyż – ostatnio słyszeliśmy o pomocy humanitarnej na Ukrainę – wydaje się podstępnie użyto tej nazwy. Mówimy o krzyżu zasługi – jako wyróżnienie, odznaczenie – choćby wojenne – krzyż Virtuti Militari – odznaczenie przyznawane za ofiarną służbę i obronę Ojczyzny, ziemi ojczystej i jej kultury.

U początku tak szeroko rozumianego pojęcia krzyża,  stoi krzyż Chrystusowy.  Co stanowi istotę Krzyża Chrystusowego? Istoty krzyża Chrystusowego nie stanowi rodzaj drewna czy były to belki cedrowe, twarde i ciężkie jak żelazo, czy były to belki z innego drewna.

Istotę Krzyża Chrystusowego stanowi miłość – Serce Jezusowe, którym ukochał świat a szczególnie człowieka dotkniętego niewolą i chorobą grzechu. Jezus przyszedł na świat, aby z tej niewoli grzechu, z tej choroby wyzwolić człowieka.

Zycie w jedności z Bogiem  - Stwórcą. Jest to największe dobro, jakie zostało przez ludzkość utracone, a przez Jezusa na nowo przywrócone ludzkości.

Paradoks krzyża polega na tym, że Jezus dokona tego najdonioślejszego w historii ludzkości dobra, mimo, że przez współczesnych Mu ludzi zostanie odrzucony. Arcykapłani i uczeni w Piśmie wybrali dla Jezusa straszną śmierć, śmierć poniżającą i hańbiącą w najwyższym stopniu. Śmierć krzyżowa była totalnym poniżeniem człowieka do granic możliwości. Złoczyńców krzyżowano często w miejscach, gdzie wywożono padlinę, zdechłe krowy, osły, wielbłądy, aby tam w miejscu, gdzie na gorącu rozkładało się mięso, gdzie żerowały dzikie zwierzęta i drapieżne ptactwo, pośród fetoru, umierał złoczyńca straceniec. Krzyż to było najstraszniejsze narzędzie tortur, jakie  starożytni mogli wymyślić dla poniżenia człowieka.

Jezus niewinny wszedł w ten ogrom cierpienia i nie wycofał się ze swoim dobrodziejstwem dla ludzi, którzy go odrzucili. Jego serce, Miłość Jezusowego Serca nie ma granic, ukochał bez granic i ta miłość nadaje blasku temu narzędziu tortur, jakim był w starożytności krzyż.

Jeżeli tej miary – miary miłości, miary kochającego ludzkość Serca Jezusowego nie przyłożymy do krzyża, to nie zrozumiemy chrześcijan. Zresztą wielu dzisiaj, nie wgłębiając się w istotę miłości Jezusowego Serca, pogardza krzyżem i wyznawcami Chrystusa – mówią:  jak można narzędzie tortur mieć jako swoje godło jako swój symbol.

 

Bracia i Siostry. Może ktoś zapytać, jak dzisiaj rozumieć krzyż, jak odczytać wymowę tego co się na krzyżu dokonało?

Ja tylko podpowiem i wskażę na jedną z możliwości. Zresztą tę możliwość sugeruje liturgia. 14 – go września przypada Święto Podwyższenia Krzyża – dzisiaj- , a następnego dnia – jutro 16 września w liturgii przypada Matki Bożej Bolesnej.  Matki Bożej – Maryi, stojącej u stóp krzyża.

Krzyż to także uczniowie, apostołowie Jezusa, którzy uciekli, zdradzili Go w chwili konania. Tylko Jan został pod krzyżem, tylko Matka została pod krzyżem, tylko Maria Magdalena, która zabłąkane swoje serce w ludzkim egoizmie, przywróciła na nowo i postawiła w swoim życiu na miłość Boga.

Ile razy wchodzimy do naszego kościoła mamy przed oczami tę scenę. Jezus na krzyżu. Obok pod krzyżem Maryja, po drugiej stronie apostoł Jan…  To jest Ewangelia ukazana w rzeźbie. Dopiero rozważenie, zagłębienie się w wymowę tej Ewangelii ubogaci nas i przybliży sens Chrystusowego krzyża.

Matka.  To kim jest matka, nie da się zastąpić żadnym innym słowem. Kiedy dziecko wywróci się i obije kolano, z płaczem biegnie do mamy, bo wie i czuje, że tam znajdzie serce, ze mama przytuli,  mama oczyści, obmyje otarte kolano, ucałuje i wtedy mniej boli, dziecko wraca do równowagi, przestaje się lękać, bo jest przy mamie.

Maryja pod krzyżem. To nie maleńkie dziecko, to nie odchowane już dziecko 17, 18 lat – nieraz matka umiera na raka i mówimy, dziecko już odchowała to łatwiej umierać. Jezus syn Maryi  liczy 33 lata. Przeszedł przez życie wszystkim czyniąc dobrze, nauczał o miłującym Bogu, wskazywał na przykazania Boże, sam dawał przykład miłości do drugiego. Uczył kochać nieprzyjaciół – mówił o tej miłości w przypowieści o miłosiernym samarytaninie… odpuszczał grzechy, uzdrawiał, a nawet przywracał do życia. Ile razy Maryja była dumna z tego co Syn jej dokonywał. Ile razy słyszała podziękowania od ludzi, ile razy do niej podchodzili ludzie i mówili jaki dobry jest Jezus. Tysiące ludzi szły za Jezusem. Serce matki napełniało się radością, wszystko to w sercu swoim rozważała i zachowywała

A mimo to: Twoje serce przeniknie miecz boleści – pamiętała te słowa kiedy Symeon wziął na ręce dzieciątko Jezus, ofiarował zwyczajem żydowskim Bogu Ojcu. Nazwał Jezusa światłością Świata, a jednocześnie wypowiedział tajemnicze słowa, o mieczu boleści, które przeszyje serce matki, bo Jezus jest dany światu na powstanie i upadek wielu….

Krzyż to także to wszystko co Maryja teraz przeżywa w sercu, gdy stoi pod krzyżem…

Ona wie co napisał prorok Izajasz o jej Synu, że jak cichy baranek będzie prowadzony na śmierć…

Matka, gdy dziecko zachoruje, nie liczy nocnych nieprzespanych godzin, gdy trzeba przy dziecku czuwać, żeby tylko pomóc dziecku. To jest matka. A Maryja stoi pod krzyżem. Chciała by ulżyć przebitym gwoźdźmi rękom, nogom  - które tak bardzo palą od ran i ciężaru ciała… a przecież krzyż to jeszcze te szyderstwa wypowiadane pod adresem Jezusa przez arcykapłanów… Zejdź z krzyża, a wtedy uwierzymy…. Innych wybawiał, a sam siebie wybawić nie umie…

Ja wierzę, że takie serce dał Bóg każdej matce.

Żołnierze rzymscy, którzy dokonali egzekucji przez ukrzyżowanie, dopuści po krzyż matkę, żeby wzmocnić, żeby pomnożyć cierpienie, także przez cierpienie matczynego serca…

Dzisiaj bracia i siostry podejmowane są jeszcze bardziej barbarzyńskie sposoby, żeby zniszczyć  serce matki, ten naturalny Boży dar, ukochania i umiłowania swojego dziecka. Wychowuje się kobiety, i mówi się, ze jesteś wolna, że masz prawo decydować, żeby tobie było dobrze. Tobie ma być dobrze!!! … 

 Bóg dał w naturę kobiety i matki pragnienie bycia dla drugiego, poświęcenia dla drugiego i wtedy dopiero jest kobieta, a tym bardziej matka jest szczęśliwa….

Dzisiaj próbuje się szkolić i udaje się kreować na bohaterki i ukazywać jako bohaterki, te matki, które zabijają własne dzieci… to jest krzyż współczesności, to jest szczyt poniżenia godności człowieka jakiego nie wymyślili starożytni barbarzyńcy. Bardziej jeszcze wyrafinowane cierpienie, aniżeli zdołali wymyśleć starożytni poganie.

A mimo wszystko - to jest matka. Nieszczęśliwa, ale matka. Przed kamerami telewizyjnymi, będzie mówić o swoich prawach, a także o prawie do zniszczenia swojego dziecka, i mówić, że jest szczęśliwa, ale w sercu taka matka nie będzie nigdy szczęśliwa. Jak agitatorzy z kamerami odjadą na inną akcję i taka matka zostanie sama, nigdy nie zazna szczęścia. Mam za sobą już sporo lat kapłaństwa i tyle mogę już powiedzieć…

W 326 roku św. Helena, matka cesarza Konstantyna, na miejscu czczonym od pokoleń, jako Góra Ukrzyżowania, odnalazła prawdziwy krzyż Jezusa. Po odnalezieniu krzyża wszyscy obecni padli na kolana i zawołali: ”Panie, zmiłuj się nad nami!” Na miejscu tym wybudowano  kościół nazwany kościołem Bożego Grobu – a w jego centralnym miejscu umieszczono krzyż. Kościół został konsekrowany 13 września 335 roku i następnego dnia zaczęto obchodzić Święto Podwyższenia Krzyża.

Niech to święto  pomaga nam do głębszej refleksji nad wymową Krzyża, i do obrony wartości krzyża.

Nie zdejmę krzyża z mojej ściany
Za żadne skarby świata
Bo na nim Jezus ukochany
Grzeszników z niebem brata

Nie zdejmę krzyża z mego serca
Choć by mi umrzeć trzeba
Choć by mi groził kat - morderca
Bo krzyż to klucz do nieba

Nie zdejmę krzyża z mojej duszy
Nie wyrwę go z sumienia
Bo krzyż szatana wniwecz kruszy
Bo krzyż to znak zbawienia

A gdy zobaczę w poniewierce
Jezusa krzyż i ranę
Która otwiera jego serce
W obronie krzyża stanę. Amen.

 

Kak280914

Posłuszeństwo i wolność w Kościele

Każdego dnia przychodzi nam działać w różnych okolicznościach. Okoliczności te to złożone relacje między ludzkie.

Kilkadziesiąt osób na Mszy św., sto, czasem dwieście…. Tworzymy przez godzinę wspólnotę modlitewną. Znane są nam poszczególne części Mszy św., znamy ich wymowę  i dostosowujemy się do reguł, które pomagają nam właściwie korzystać z liturgii.

Chwilę po zakończeniu Mszy św., gdy tylko wyjdziemy, jedna duża wspólnota dzieli się na wiele grup:  krewni zbierają się po kilka osób, udają się razem na cmentarz, aby pomodlić się za zmarłych z rodziny. Znajomi na chwilę zatrzymują się, aby podzielić się przeżyciami z całego tygodnia.  Młodzi planują wspólne spotkanie po południu…

A potem do domu… do rodziny…. Tu związani jesteśmy szczególnymi więzami

Od poniedziałku do pracy… w zakładzie, w biurze, w firmie … Szereg osób stanowi grupę bezrobotnych…

Powiązani jesteśmy siecią zależności.

Dzisiejsza liturgia, a także i program duszpasterski zachęca nas do spojrzenia na te złożone struktury(…) w jakich żyjemy przez pryzmat naszej wolności i posłuszeństwa.

Ewangelia nawiązuje do relacji rodzinnych: do relacji Ojciec i synowie i relacji zwrotnej – synowie – ojciec.

Jezus w tej przypowieści wskazuje na postawę dwu synów.  Do obu zwrócił się tymi samymi słowami: „Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy”. Ewangelista Mateusz po tych słowach nie postawił wykrzyknika. A więc nie był to rozkaz. Ojciec zwraca się do syna słowem DZIECKO.  Oznajmia tym sposobem swoje plany na bieżący dzień, a chodzi o pracę w winnicy.  Synowie nie reagują jednomyślnie. Jeden ojciec, jedno wychowanie, a jakże inne reakcje, zupełnie przeciwne sobie.

Obaj uznali zwierzchnictwo ojca nad sobą. Jeden wykonał wolę ojca, drugi nie.

Więzy rodzinne w relacji rodzice dzieci, w relacji Ojciec – syn zakładają posłuszeństwo dzieci względem woli rodziców, a w Starym Testamencie szczególnie względem woli ojca.

Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że mamy do czynienia z przypowieścią, gdzie postać ojca oznacza zwykle Boga Ojca, gdzie synowie oznaczają naród Izraelski, to poznamy głęboką prawdę o bardzo głębokim podziale w narodzie, względem woli Boga Ojca…

Kiedy ojciec zwraca się do syna – DZIECKO, to czy jest bardziej czułe odniesienie się i następujące po nim wyrażenie swojej woli?

Jakże blisko od tej przypowieści, która mówi, że nawrócenie prowadzi do zbawienia, do przypowieści o synu marnotrawnym.  – Tam też obaj synowie wypracowują wraz z Ojcem wspólny majątek. Ale młodszy syn, łamiąc prawo, żąda od ojca połowę majątku, ojciec sprzedaje majątek, - oddaje synowi pieniądze, a ten opuszcza dom i wiemy jak kończy. Pieniądze w krótkim czasie przepuścił,  i został żebrakiem, bez środków do życia.

Jezus ucząc nas modlitwy Pańskiej, każe nam do Boga zwracać się słowami Ojcze nasz…

Znając tę prawdę o naszej relacji między naszym Stwórcą a nami, postępujmy tak, byśmy nie usłyszeli skargi Boga, jak za proroka Ezechiela usłyszeli Izraelici: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?

Raczej módlmy się jak proponuje nam psalmista:

Daj mi poznać Twoje drogi, Panie, *
naucz mnie chodzić Twoimi ścieżkami.
Prowadź mnie w prawdzie według Twych pouczeń, *
Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję.

I postępujmy tak, abyśmy usłyszeli nie naganę, ale pochwałę:

Moje owce słuchają mojego głosu,
Ja znam je, a one idą za Mną.

Amen.

Kak12102014DzPapieski

Świętymi bądźcie – przywołujemy dzisiaj – to wołanie Św. Piotra z Nowego Testamentu; przywołujemy też dzisiaj wezwanie samego Boga jakie skierował do Mojżesza – w Starym Testamencie…

Wołanie o świętość życia przywołujemy dzisiaj w kontekście Dnia Papieskiego związanego z życiem i działalnością Św. Jana Pawła II.  Wierni widząc życie tego papieża w dniu śmierci wołali święty od  zaraz „Santo Subito”….

Zanim zapytamy o istotę świętości, sami możemy przyglądnąć się świętości życia – Karoliny Kózka, czy Siostry zakonnej Faustyny Kowalskiej… czy wielu innych

Przywołuję te dwie ze względu na wykształcenie – Szkoła Podstawowa, nawet nie pełne ukończenie szkoły Podstawowej….

Świętość życia to coś więcej niż wiedza.

Wczoraj u grobu Bł. Karoliny zgromadzili się nauczyciele z naszej tarnowskiej diecezji, pod kierownictwem Księdza Biskupa. Zgromadzili się tam też katecheci i wychowawcy, zgromadzili się na lekcję na temat świętości życia, żeby zgłębiać  styl życia, który nazywamy świętością, u wiejskiej dziewczyny, która zginęła męczeńską śmiercią 100 lat temu. Zgromadzili się tam, aby uczyć się jak wychowywać  dzieci i młodzież,  jak żyć w świętości, we współczesnym świecie.

W cieniu świętości życia Siostry Faustyny wzrastał kiedyś wielki papież Jan Paweł II, uczył się świętości życia jako student , rozważając jej życie całkowicie oddane Bogu, i potem jako wielki uczony – filozof, teolog, poliglota – znający wiele języków – uczył się świętości życia od Siostry, która ukończyła  4 klasy zaledwie. …

Ten wielki papież przez cały swój pontyfikat ukazywał światu ludzi świętych ze wszystkich kontynentów świata…    Biskupi w liście zapowiadającym dzień Papieskie zauważyli, ż m. innymi że – „  . Niektórzy zdają się nie interesować świętością w ogóle, czasem odrzucają ją jako niemożliwą do osiągnięcia lub nawet nikomu niepotrzebną” .   Papież Jan Paweł II znał tą błędną diagnozę na temat świętości i dlatego ukazywał świętość życia setek wiernych wynosząc ich na ołtarze wołając w ten sposób, tak jak to jednym zdaniem wyraził obecny Ojciec Święty  Franciszek: że świętość to normalność. Tak świętość to normalność.

Tak rozumieli to przez wieki ludzie wierzący – wybierając choćby imię dla swojego dziecka do chrztu świętego, - było to imię któregoś ze świętych; czynią to po dziś dzień kandydaci do bierzmowania – wybierając styl życia w swojej młodości i na życie dojrzałe – wybierając sobie patrona, który odznaczał się świętością życia.

Zwyczaj ten jest zakorzeniony nauczaniu Apostoła św. Piotra i jeszcze wcześniej  wezwanie do świętości kieruje do nas sam Bóg, jak to wspomnieliśmy  już na początku.

W pierwszym liście św. Piotra znajdujemy Upomnienia dotyczące osobistej świętości, jakie skierował do pierwszych chrześcijan:

13 Dlatego przepasawszy biodra waszego umysłu6, [bądźcie] trzeźwi, miejcie doskonałą nadzieję na łaskę, która wam przypadnie przy objawieniu6 Jezusa Chrystusa. 14 [Bądźcie] jak posłuszne dzieci. Nie stosujcie się do waszych dawniejszych żądz, gdy byliście nieświadomi, 15 ale w całym postępowaniu stańcie się wy również świętymi na wzór Świętego, który was powołał, 16 gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty717 Jeżeli bowiem Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi według uczynków każdego, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie8.18 Wiecie bowiem, że z waszego, odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostali wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, 19 ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez zmazy. 

 

A do Mojżesza Bóg skierował następujące słowa – czytamy w księdze Kapłańskiej Starego Testamentu:

 

1 … Pan powiedział do Mojżesza: «Mów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz! Każdy z was będzie szanował matkę i ojca i będzie zachowywał moje szabaty. Ja jestem Pan, Bóg wasz! Nie zwracajcie się do bożków. Nie czyńcie sobie bogów z lanego metalu. Ja jestem Pan, Bóg wasz! Kiedy będziecie składać Panu ofiarę biesiadną, składajcie ją tak, aby Mu była przyjemna. 

Żniwa ubogich

Kiedy żąć będziecie zboże ziemi waszej, nie będziesz żął aż do samego skraju pola i nie będziesz zbierał kłosów pozostałych na polu. 10 Nie będziesz ogołacał winnicy i nie będziesz zbierał tego, co spadło na ziemię w winnicy. Zostawisz to dla ubogiego i dla przybysza. Ja jestem Pan, Bóg wasz! Obowiązki względem bliźniego

11 Nie będziecie kraść, nie będziecie kłamać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. 12 Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezczeszczenie imienia Boga twego. Ja jestem Pan! 13 Nie będziesz uciskał bliźniego, nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłata najemnika nie będzie pozostawać w twoim domu przez noc aż do poranka. 14 Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kładł przeszkody przed niewidomym, ale będziesz się bał Boga twego. Ja jestem Pan! 
15 Nie będziecie wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz miał względów dla bogatego. Sprawiedliwie będziesz sądził bliźniego. 16 Nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi, nie będziesz czyhał na życie bliźniego. Ja jestem Pan! 17 Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. 18 Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!
1 

Widzimy Bracia i Siostry, że zasady życia w  świętości są nadal podstawą życia społecznego, życia w pokoju, życia w miłości i poszanowaniu wzajemnym.

Starotestamentalny szabat – dla chrześcijan to dzień zmartwychwstania Jezusa – niedziela;  Ofiary całopalne Jezus zastąpił ofiarami duchowymi, ale istota żalu za grzechy, postanowienie poprawy życia – pozostaje ta sama.  

Perspektywa zmartwychwstania naszego zapowiedzianego przez zmartwychwstanie Jezusa wiąże się  z przyjęciem wiarą nauki Jezusa – to jest droga świętości dla nas, żyjących w epoce odkupienia nas przez Jezusa Chrystusa.

Nowe wyzwania do życia w świętości jednak nie są ponad nasze możliwości zważając na to, że Jezus Chrystus pozostawił nam pomoc do życia w świętości wyposażając Kościół w sakramenty święte. To przez sakramenty święte czerpiemy moc do życia świętego.

Wiedząc o tym papież Jan Paweł II, wbrew lansowanym poglądom odrzucającym świętość życia, wskazywał na świętość jako podstawę godnego stylu życia współczesnego człowieka. Obecny papież Franciszek stwierdzi z właściwą jemu przejrzystością i oczywistością: – świętość to normalność.

 

Sięgając dzisiaj w naszym rozważaniu Starego Testamentu, nauczania Jezusa a za nim nauczania św. Piotra, aż po czasy Jana Pawła II i obecnego papieża Franciszka, widzimy i stwierdzamy, że każdy z nas jest powołany do życia w świętości, każdy, nie jest to przywilej dla wybranych, ale każdy i o to dzisiaj się módlmy, byśmy na to wezwanie Boga odpowiedzieli jak najpiękniej, abyśmy odpowiedzieli życiem świętym na co dzień. Św. Janie Pawle II, módl się za nami. Amen. 

 Kak261014 rocz pośw wł Kościo..

 

 27 Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem. Słowa króla Salomona.

Ukochani Siostry i Bracia.

Ile razy czytamy historię życia Salomona – króla Izraelskiego, tyle razy czytamy o tym, że zbudował wspaniałą świątynię w Jerozolimie około 1000 roku przed Chrystusem. I wówczas, kiedy można już było oddać świątynię na chwałę Bogu, kiedy miał oddać tę świątynię i troskę o nią pokoleniu Lewiego, ten mądry król, wypowiedział owo zdanie: Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem.

To była modlitwa Salomona, kiedy oddawał w Boże władanie świątynię, którą zbudował. To nie było poddawanie wątpliwość wszechmocy Bożej, ale w tej  modlitwie wyraża – mimo wielkiej mądrości – świadomość swojej małości i kruchości wobec nieogarnionej wielkości Boga.  Salomon ofiaruje świątynię Bogu z głęboką wiarą.  Wiemy, że wiara to więcej niż rozum.

W ostatnich dniach, dzięki wspomnieniu życia i działalności Jana Pawła II z racji Dnia Papieskiego, z racji beatyfikacji Pawła VI, z racji liturgicznego wspomnienia Świętego już Jana Pawła II – mogliśmy przypomnieć sobie dzień konsekracji Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Wtedy ten wielki papież Jan Paweł II – przywołał przed całym światem słowa modlitwy Salomona z przed 3 000 lat:   Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia … I w duchu wiary daje odpowiedź, uświadamiając sobie a zarazem wszystkim uczestniczącym w konsekracji świątyni, że czas i miejsce w tym świecie nie są własnością człowieka, ale są darem Boga. Bóg stworzył świat, Bóg stworzył czas i  To Bóg wybiera gdzie chce czyli miejsce, oraz  jak długo, w jakim czasie w szczególny sposób obdarowywać swoimi łaskami.

Wierzymy, że tak jest z każdym budynkiem oddanym na Chwałę Boga.

Przeżywamy miesiąc październik – miesiąc różańcowy. Główną intencją – to modlitwa za rodzinę. Modlą się rodzice za dzieci i dzieci za rodziców, modli się mąż za żonę i żona za męża. Modlimy się codziennie za uczniów przygotowujących się do I spowiedzi i Komunii świętej oraz za przygotowujących się do sakramentu bierzmowania, gimnazjalistów – klasa pierwsza – przygotowanie dalsze, klasa II przygotowanie bliższe – z egzaminem z wiadomości i przygotowanie bezpośrednie klasa II, z egzaminem z praktyk religijnych, czyli z wprowadzania wiedzy w życie praktyczne…

Wiemy – świętujemy w roku bieżącym 30 – lecie istnienia naszej parafii Dzisiaj na sumie dziękują małżonkowie za 30 lat małżeństwa. Dzisiaj na sumie zbiega się z Mszą dziękczynną za 30 lat pożycia małżeńskiego z świętowaniem przez drugą rodzinę chrztu dziecka… Tak się zbiegło, bez wcześniejszego planowania, że ten akcent rodzinny wybrzmi jeszcze raz - dzisiaj, w liturgiczne wspomnienie poświęcenia naszej świątyni.

Czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć związek małżeński?; Czy chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej woli, aż do końca życia?  Czy chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy?  I zaraz po tych odpowiedziach na te pytania wzywamy Ducha Świętego, żeby miłość małżeńską umocnił, aby stała się znakiem miłości Chrystusa i Kościoła.

I to ślubowanie: ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. I znowu dodajemy - tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny, i wszyscy święci.

I dopiero po wezwaniu Ducha Świętego i po wyrażeniu świadomości, że ślubowanie zrealizować przy współpracy z łaską Bożą następuje  przywołanie i przestroga i nakaz Jezusa „Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” Mt 19.16.

……….

Ile razy wchodzimy do tej świątyni – przy wejściu mamy podaną wodę święconą, aby wspomnieć swój chrzest i przeżegnać się w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Tu w przedsionku kościoła Drodzy Rodzice, kiedy przynosicie swoje dziecko przedstawić wspólnocie parafialnej – słyszycie pytanie kapłana: O co prosicie Kościół Boży dla waszego dziecka. I Wówczas rodzice odpowiadają: O chrzest. I wówczas celebrans zwraca się do rodziców: Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku?

Ochrzciłem już setki dzieci – i nie słyszałem, żeby rodzice nie dali pozytywnej odpowiedzi na to pytanie, ale odpowiadają. Jesteśmy tego świadomi. Podobnie rodzice chrzestni… Stwierdzają, - jesteśmy gotowi pomagać rodzicom tego dziecka w wypełnianiu ich obowiązku.

Paschał – zapalamy przy chrzcielnicy. Ta wielka świeca zapalana jest aby przypomnieć nam o zmartwychwstaniu Jezusa. Zmartwychwstaniu do którego zmierzamy przez ziemskie życie, do życia i szczęścia wiecznego. I od tego paschału zapalają rodzice i chrzestni świecę. A przyjęcie tego światła jest symbolem przyjęcia Chrystusa za przewodnika dla swojego dziecka.

Stąd słowa skierowane przez celebransa do rodziców i chrzestnych: Podtrzymywanie tego światła powierza się wam, rodzice i chrzestni, aby wasze dziecko oświecone przez Chrystusa, postępowało zawsze jak dziecko światłości, a trwając w wierze, mogło wyjść na spotkanie przychodzącego Pana, razem ze wszystkimi Świętymi w niebie.

Przywołuję rzeczywistość sakramentu chrztu świętego i sakramentu małżeństwa, żeby na te zobowiązania spojrzeć w świetle danych z ubiegłej niedzieli: Była to niedziela statystyczna – to znaczy w całej Polsce liczona była obecność wiernych na Mszy i przystępujących do komunii świętej:

W naszej parafii uczestniczyło we Mszy Świętej 409 osób; do Komunii Świętej było 125 osób.

30 lat istnienia parafii. Już w murach tej świątyni wychowało się jedno pokolenie. Drodzy małżonkowie, którzy w ciągu 30 lat w tej świątyni zawarliście sakrament małżeństwa; Drodzy rodzice, którzy w tej świątyni ochrzciliście wasze dzieci, czy kontynuujecie współpracę z łaską sakramentu małżeństwa, czy wychowujecie dzieci tak, jak wymaga od was tego sakrament chrztu i zobowiązania z tym sakramentem podjęte?  409 osób uczestniczyło we Mszy Świętej -  czy z naszej parafii byli wszyscy w kościele?, trzeba to pytanie dzisiaj postawić. 125 osób do Komunii świętej – Czy ta liczba nie woła o postawienie pytania – a jak wygląda współpraca z łaską uświęcającą. Czy jako małżonkowie i rodzice dajemy przykład życia religijnego. Czy w niedzielę znajdziemy czas aby zobaczyć katechizm dziecka, zeszyt do religii, poświęcić dziecku chwilę, pomodlić się z dzieckiem, zrobić rachunek sumienia pomóc dziecku rozwijać jego zdolności a zwalczać wady.

Wczoraj w naszym dekanacie zakończyła się wizytacja kanoniczna. Była ta wizytacja u dziekana w Pustkowie Wsi. Rozmawialiśmy oczekując na księdza biskupa o czym mówią księża w kazaniu na rocznice poświęcenia kościoła… jeden czy drugi proboszcz mówi, ze robi posumowanie co przy kościele zostało zrobione, podaje rozliczenia finansowe, bo na koniec roku nie wszyscy przychodzą – niech ludzie wiedzą…

Nasza parafia jest chyba najmniejsza w dekanacie. Wiecie doskonale kto i jak pracuje przy kościele, nawet lepiej wiecie aniżeli ja,  kto i jak często daje na składkę, bo siedzicie obok siebie i zwracacie też i na to uwagę…  Ogłaszane jest na bieżąco co się przy kościele robi. Myślę – że zwrócenie uwagi na to jak w rodzinie wygląda zaangażowanie w życie religijne jest właściwym tematem na dzień dzisiejszy … Choćby wspomniane dane z ostatniej niedzieli… 

Zresztą jak każde moje rozważanie podejmowane z wami, podobnie i dzisiejsze jest tematem nie dokończonym, tematem, który pozostawiam otwarty do osobistego rozważenia, ale też i do przedyskutowania czy to w rodzinie czy w grupach, gdy się spotykacie w wolnych chwilach i myślę, że tak będzie też i dzisiaj.

Czy jednak naprawdę zamieszka Bóg na ziemi? Przecież niebo i niebiosa najwyższe nie mogą Cię objąć, a tym mniej ta świątynia, którą zbudowałem. 

Bóg zamieszkał w naszej świątyni, zapytajmy i rozważmy, jak my  z tej obecności Boga z nami korzystamy?

Amen


Kak011114WWŚwiętych

Ukochani Siostry i bracia.

Przez Uroczystość WW Świętych Bóg zostaje uwielbiony w sposób niewysłowiony.

Równocześnie i  dla nas żyjących na ziemi dzień WW Świętych mobilizuje nasze siły abyśmy naśladowali życie Świętych.

Czy jest to możliwe.

Ostatni papieże Jan XXIII, Paweł VI i Jan Paweł II dali nam niezwykłe świadectwo świętości. Wielu z nas obserwowało te trzy pontyfikaty. Żyją w latach, kiedy od kilkudziesięciu lat  wielu ludzi na świecie podejmuje pogański styl życia, kiedy 2/3 żyjących dzisiaj na świecie ludzi nie zna w pełni prawdy o Bogu, kiedy przypuszczane są ataki na Kościół Chrystusowy, wymienieni papieże swoim stylem życia wskazują na życie w świętości. Ich styl życia staje się dla świata żywym głosem sumienia, co kościół potwierdza wynosząc ich do godności świętych czy błogosławionych.

Prowadzenie Kościoła w ostatnich dziesięcioleciach przypomina prowadzenie łodzi na niespokojnym morzu, czy też pracę pasterza, który życie swoje poświęca dla swoich owiec.

 

Czy my próbujemy tak spojrzeć na ich świętość. Obecny papież Franciszek – wiele razy podkreśla, że świętość to normalność. Jak rozumiemy świętość: Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię – słowa Jezusa.  Byłem głodny a daliście mi jeść, byłem spragniony, a daliście mi pić, byłem nagi, a przyodzialiście mnie – słowa Jezusa. Błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni cisi, błogosławieni pokój czyniący, błogosławieni jesteście, gdy was prześladują ze względu na Królestwo Boże… słowa Jezusa.

Te słowa Jezusowe określają styl życia w świętości. Świętość to normalność, nieraz pełna cierpienia, przeciwności i walki o prawdę, walki o dobro, walki aby bliźniemu pomóc do dobrego.

Błędnie myśli o świętości ten, kto uważa, że życie świętych jest usłane różami.

Warto zagłębić się w życiorysy świętych. Jeżeli pozostawili po sobie dzienniki duchowe, które święci często prowadzą, czytajmy je, aby zrozumieć, że świętość niczym wiele nie odbiega od życia Jezusa, który płacze nad Jerozolimą z powodu grzesznego stylu życia, który opowiada przypowieść o miłosiernym samarytaninie, który opowiada przypowieść o Ojcu oczekującym na nawrócenie Syna marnotrawnego, który pochyla się nad ślepym, trędowatym, czy sparaliżowanym – wydobywając ich z marginesu życia społecznego, przywracając ich do życia we wspólnocie… wreszcie Hosanna Synowi Dawidowemu, a za dwa dni na krzyż, ukrzyżuj, ukrzyżuj…, tak spojrzyjmy na świętość życia jako normalność – to znaczy, ze świadomie stajemy w centrum toczącej się walki pomiędzy dobrem a złem, gdzie jak poucza święty Paweł potrzebny jest sprzęt do walki – i miecz i Chełm i pancerz i tarcza…

Odrzućmy więc uczynki ciemności, a przyobleczmy się w zbroję światła! 13 Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości*. 14 Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom.

 

Gdy święty Paweł wzywa do walki, to chodzi mu o walkę duchową, o zbroję dla duszy i umysłu naszego. Ta dziedzina życia jest nam znana z doświadczeń naszych duchowych, gdy chcemy choćby w niewielkim stopniu podjąć walkę o życie w świętości.

 

Dużo od tej strony możemy zrozumieć czytając dzienniczek Siostry Faustyny: w kilku miejscach opisuje przeciwności, jakich doświadczała z powodu nienawiści ze strony szatana, który nienawidzi życia człowieka świętego, życia człowieka znajdującego szczęście w Bogu.

 

Miłość duszy nie jest jeszcze taka, jak Bóg tego żąda. Dusza nagle traci obecność Bożą. Powstają w niej rożne błędy i wady, z którymi musi toczyć zaciekły bój. Wszystkie błędy podnoszą głowę, jednak czujność jej jest wielka. Na miejsce dawnej obecności Bożej wstąpiła oschłość i posucha duchowa, nie czuje smaku w ćwiczeniach duchownych, nie może się modlić, ani tak jak dawniej, ani jak teraz modliła. Rzuca się we wszystkie strony i nie znajduje zadowolenia. Bóg się przed nią ukrył, a ona w stworzeniu pociechy nie znajduje i żadne stworzenie nie umie jej pocieszyć. Dusza pragnie namiętnie Boga, ale widzi swą nędzę, zaczyna odczuwać sprawiedliwość Bożą. Widzi jakoby utraciła wszystkie dary Boże, umysł jej jest jakby przyćmiony, ciemność zapada w całej jej duszy, zaczyna się udręka co do nie pojęcia. Dusza starała się przedstawić stan swej duszy spowiednikowi, lecz nie została zrozumiana. Zapada jeszcze w większe niepokoje. Szatan zaczyna swe dzieło. (Dz 96)

  

97. ŚW. FAUSTYNA OPISUJE POKUSĘ SZATAŃSKĄ WMAWIAJĄCĄ DUSZY, ŻE NIKT JEJ NIE ROZUMIE, DUSZA ZAŚ TRWA PRZY BOGU TYLKO AKTEM WOLI.

Wiara zostaje w ogniu, walka tu jest wielka, dusza robi wysiłki, trwa aktem woli przy Bogu. Szatan posuwa się z dopuszczenia Bożego jeszcze dalej, nadzieja i miłość jest w doświadczeniu. Straszne są te pokusy, Bóg duszę wspiera niejako potajemnie. I wie Bóg, co może dopuścić na duszę. Dusza kuszona niewiarą, co do prawd objawionych, do nieszczerości wobec spowiednika. Szatan jej mówi ? patrz, nikt cię nie zrozumie, po co mówić o tym wszystkim? Brzmią w jej uszach słowa, których ona się przeraża i zdaje się jej, że je wymawia przeciw Bogu. Widzi to, czego by widzieć nie chciała. Słyszy to, czego słyszeć nie chce, a jest to straszne w takich chwilach nie mieć doświadczonego spowiednika. Sama dźwiga całe brzemię , jednak o ile jest to w jej mocy, powinna się starać o światłego spowiednika, bo może złamać się pod ciężarem i to często jest nad przepaścią. Te wszystkie doświadczenia są ciężkie i trudne.

 

Często Bóg w podobny sposób przygotowuje duszę do przyszłych zamiarów i dziel wielkich. I chce je doświadczyć, jako czyste złoto, ale to

145d. W OKRESIE NAGŁYCH ATAKÓW ZŁEGO DUCHA, NALEŻY UCIEC SIĘ DO RANY SERCA JEZUSOWEGO

Bywają zaatakowania, gdzie dusza nie ma czasu ani na zastanowienie, ani zasięgnięcie rady, ani na nic, wtenczas trzeba walczyć na śmierć i życie, czasami jest dobrze uciec się do Rany Serca Jezusowego, nie odpowiadając ani jednego słowa ? tym samym nieprzyjaciel już jest zwyciężony. (Dz 145)

 

173-174 ŚW. FAUSTYNA OPISUJE POKUSY SZATAŃSKIE, KTÓRE WYWOŁUJĄ W JEJ SERCU LĘK, ORAZ PRZEBIEG SPOWIEDZI ŚW.

Pokusy szatana w czasie medytacji. Dziwnie mnie opanował lęk, że kapłan nie zrozumie, to znów, że nie będzie miał czasu, żebym mogła się ze wszystkiego wypowiedzieć. Jak ja mu o tym wszystkim powiem? Żeby to jeszcze do Ojca Bukowskiego, to bym to łatwiej uczyniła, ale tego Jezuitę pierwsze widzę. Tu mi się przypomina rada Ojca Bukowskiego, którą mi powiedział, że jak odprawiam rekolekcje, to powinnam światła, które mi Bóg zsyła, chociaż pokrótce zanotować. Mój Boże, półtora dnia przeszło mi tak łatwo ? teraz zaczyna się walka na śmierć i życie. Za pół godziny ma być konferencja, a później mam iść do spowiedzi. Szatan wmawia we mnie, że jeżeli Przełożeni powiedzieli, że to życie moje wewnętrzne jest złudzeniem ? po co się jeszcze pytać i męczyć spowiednika? Przecież ci powiedziała M.X., że z takimi duszami nędznymi to Pan Jezus w ten sposób nie obcuje, to samo ci odpowie i ten spowiednik. Po co masz o tym mówić, przecież to nie grzechy, a Matka X przecież ci wyraźnie powiedziała, że to całe obcowanie z Panem Jezusem jest marzycielstwem, czystą histerią i po cóż masz mówić o tym spowiednikowi temu? Lepiej zrobisz, jeżeli to wszystko odrzucisz jako złudzenie. Patrz, tyle cię upokorzeń już spotkało i wiele cię jeszcze czeka, a Siostry wiedza o tym, że jesteś histeryczka.

 

307. ŚW. FAUSTYNA WIDZIAŁA NAD KLASZTOREM WALKĘ DOBRA ZE ZŁEM

+ 1934 rok. W pewnej chwili w czasie Wielkiego Postu, ujrzałam nad naszą kaplicą i domem wielka jasność i wielką ciemność. Widziałam walkę tych dwóch potęg... (Dz 307)

 

320. ZŁE DUCHY ATAKUJĄ ŚW. FAUSTYNĘ

Jezus dał mi poznać, jak Mu jest mila modlitwa wynagradzająca, mówi mi: modlitwa duszy pokornej i miłującej rozbraja zagniewanie Ojca Mojego i ściąga błogosławieństw morze. Po skończonej adoracji w połowie drogi do celi, obstąpiło mnie mnóstwo psów czarnych, wielkich skacząc i wyjąc, chcąc mnie poszarpać w kawałki. Spostrzegłam, że nie są to psy, ale szatani. Jeden z nich przemówił ze złością: za to, żeś nam odebrała tej nocy tyle dusz, to my cię poszarpiemy w kawałki. Odpowiedziałam, że jeżeli taka jest wola Boga najmiłosierniejszego, to szarpcie mnie w kawałki, bo na to słusznie zasłużyłam, bo jestem najnędzniejsza z grzeszników, a Bóg jest zawsze święty, sprawiedliwy i nieskończenie miłosierny. Na te słowa odpowiedzieli wszyscy razem szatani: uciekajmy, bo nie jest sama, ale jest z nią Wszechmocny. ? I znikły jako pył, jako szum z drogi, a ja spokojnie, kończąc Te Deum, szłam do celi rozważając nieskończone i niezgłębione Miłosierdzie Boże. (Dz 320)

 

323a. NAPAŚĆ ZŁYCH DUCHÓW NA CHORĄ ŚW. FAUSTYNĘ

Cierpienia moje łączyłam z cierpieniami Jezusa i ofiarowałam za siebie i za nawrócenie dusz, które nie dowierzają dobroci Bożej. Nagle cela moja została napełniona czarnymi postaciami, pełnymi złości i nienawiści ku mnie. Jedna z nich powiedziała: przeklęta ty i Ten, który w tobie jest, bo już w piekle męczyć nas zaczynasz. Jak tylko wymówiłam: A Słowo stało się Ciałem i mieszkało miedzy nami ? natychmiast postacie te znikły z szumem. (Dz 323)

 

Ukochani sięgnąłem po opis duchowych przeżyć świętej Siostry Faustyny.

 

Jakże wielka toczy się walka w jej duszy w trosce o zrozumienie czego Bóg chce od niej. W trosce nie tylko o swoją duszę, ale dusze grzeszników, aby uratować ich przed piekłem ile boleści na widok zła, jakie dokonuje się wokół… świętość to nie sielanka,

Kierujemy dzisiaj nasz wzrok i serca nasze ku niebu, gdzie wiele mieszkań zamieszkują święci, aby przez ich wstawiennictwo wypraszać łaski świętości życia dla siebie i naszych bliskich. Prośmy o świętość życia na co dzień, a święci niech będą dla nas wzorem do naśladowania. (Amen).

……………………….. /9.30/

W dniu dzisiejszym w większości parafii wierni udają się na cmentarze, aby modlić się za zmarłych z rodziny, ale też za wszystkich wiernych zmarłych aby nieść im duchową pomoc. Modlimy się za tymi, którzy w drodze do nieba  doznali bolesnych ran w walce z szatanem, którzy popełniali grzechy, nawrócili się, ale jeszcze za popełnione zło nie odpokutowali i czekają na wejście do nieba w miejscu, które nazywamy miejscem oczyszczenia, - czyśćcem. Po mszy udamy się na cmentarz historyczny w pobliżu Kościoła a następnie na groby naszych biskich, na cmentarz grzebalny, ufni w Boże Miłosierdzie wypraszajmy dla nich pełne zjednoczenie z Bogiem i chwałę świętych. Amen.

 

 

Kak161114

Dwa dni temu w piątek w Lubzinie spotkała się młodzież dekanatu Pustków aby jeszcze raz przyglądnąć się życiu bł. Karoliny i  na przykładzie jej życia spojrzeć na swoje życie… dziecka, młodzieńca – panny, a także człowieka dorosłego…

Organizatorzy w inscenizacji pantomimy ukazali dwie osoby, w postawie klęczącej w geście podobnym do tego gdy papież przyklękał i całował ziemię, czołem dotykają ziemi.

W tym znaku podkreślającym związek ziemskiej egzystencji z otaczającym światem. Z prochu ziemi powstałeś i w proch się obrócisz.  Postaci te w geście całkowitego zagubienia w świecie materialnym trwają bardzo długo.

D o tych zagubionych  w idei materializmu przychodzi postać reprezentująca firmę francuskiego projektanta mody Christiana Diora. Christian Dior był niezwykle sugestywny w swoich pomysłach. On to też dał początek firmie perfum marki Miss Dior. Wyjątkowe perfumy łączące w sobie elegancję, kobiecość i zmysłowość. Dzisiaj można kupić buteleczkę najtańsze w granicach 250 – 300 zł.

Ta postać przygląda się dwu dziewczętom, które nie umieją powstać z ziemi, podnieść głowę i zacząć żyć  w pełnią szczęścia.  Tajemnicza postać zauważa ich pragnienia zdobycia pierwszego miejsca w codziennym życiu; stanięcia na podium, błyszczenia, jak zawodnicy gdy odbierają złoty medal…

Uwikłam ich w pragnienie błyszczenia modą. Uwikłam ich w pragnienie błyszczenia kobiecością i zmysłowością. I widać jak staję ponad nimi i zaczyna im ukazywać ten świat wymyślony przez mężczyznę – francuskiego projektanta Christiana Diora.

W pantomimie występują dziewczęta, nie ma tam mężczyzny. Dopiero po zastanowieniu się kogo reprezentują – widzimy mężczyznę ukrytego za tym co one podejmują w życiu…

Wymienione postaci są w strojach czarnych.

Jedna z powstających z klęczek dziewcząt  jest w czarnej koszulce bez nadruku, druga nosi koszulkę z satanistycznym znakiem. A także z marką jednego z amerykańskich trunków, a jednocześnie barów i hoteli.

Przedstawicielka mody francuskiej wciąga dziewczęta w rytm uzależnienia od wyszukanego jedzenia picia i spania, mody i perfum. Kiedy wydaje się już władać ich życiem, wychodzi od strony, gdzie stoi krzyż a  pod krzyżem widnieje postać Bł. Karoliny Kózka, ubrana w białą szatę, niby anioł, kolejna postać. Na twarzy siedzącej na tronie mody francuskiej – symbolu używania doczesności, pojawia się niepokój, staje z siłą na swoim tronie i gestem pogardy zdaje się mówić do ducha bł. Karoliny – one są moje, ja mam nad nimi władzę, jesteś przegrana.

Postać w bieli - symbolu czystości i szlachetności życia nie ustępuje. Otacza swoją troską zawładnięte  przez używanie tego świata młode dziewczęta. Zaś pychę tego świata strąca z tronu i udaje się pod krzyż. Dziewczęta na nowo padają na twarz na ziemię i dalej poszukują sensu życia, którego nie znalazły  w dotychczasowym życiu.

Postać w bieli udaje się pod krzyż zabiera światło i niesie je w stronę pogrążonych w ciemnościach duchowych dziewcząt, jedno światło daje w ręce dziewczyny w czarnej koszulce – prowadzi ją w pobliże ołtarza i tam widać znajduje szczęście i wskazania na dalsze życie. Wraca po druga z dziewcząt. Ale nad upadłą na ziemię czuwa już – okazuje się w postaci tej promotorki firmy  Miss Dior szatan. W bieli Anioł.

Rozgrywa się szalona walka o duszę tej dziewczyny, która nosi na piersi symbole satanistów. Szatan rości sobie do niej szczególne prawo. Anioł jednak nie ustępuje… i wreszcie Anioł zwycięża.  Szatan zrezygnowany ze spuszczoną głową oddala się. Anioł przynosi światło z pod krzyża  Chrystusowego ,  daje to światło w ręce drugiej dziewczyny, światło wiary,  przekazane niejako przez bł . Karolinę.

W końcowej scenie w geście zwycięstwa, dziewczęta z światłem w ręku, razem z aniołem, unoszą ręce w górę w geście dziękczynienia Bogu za zwycięstwo,  i udają się w hołdzie w kierunku krzyża pod którym stoi bł. Karolina.

 

Dzisiaj już 16 listopad, za dwa dni we wtorek 18 listopada upływa 100 lat od męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózka.  Dlatego we wszystkich parafiach naszej diecezji uwagę kierujemy na jej młode życie.  Życie wierne Bogu, wierne Jezusowi, aż po męczeńską śmierć… Czy po 100 latach jesteśmy w stanie zaczerpnąć z  wartości jakimi  żyła bł. Karolina? Film inspirowany życiem i męczeńską śmiercią  Bł. Karoliny wchodzi na ekrany od 21 listopada… Tysiące pielgrzymów z całej polski, ale także i z innych krajów przybywa na miejsce jej zamieszkania i męczeńskiej śmierci… co w życiu Karoliny jest taką wartością, że inspiruje nieustannie współczesny nam świt zwłaszcza młodzież?

18 listopada 1014 roku 16 – letnia Karolina wybierała się do kościoła na mszę świętą. Odprawiła już piec dni nowenny do świętego Stanisława kostki i bardzo chciała ja dokończyć. Matka kazała jej jednak zostać w domu. Wiedziała, że po okolicy wałęsają się napastujący kobiety żołnierze i sądziła, że w domu nastolatka będzie bezpieczniejsza. Matka poszła do kościoła z inną córką. Karolina ze łzami w oczach posłuchała matki. …

To zaś, czego obawiała się matka,  miało się stać doświadczeniem Karoliny, doświadczeniem z którego wyszła jako męczennica w obronie dziewictwa.

Ta walka między szatanem a między aniołem ukazana w pantomimie rozegrała się w duszy Karoliny, z początku w obecności ojca, którego Moskal  zawrócił na skraju lasu do domu. Potem pozostaje sam na sam z napastnikiem. Decyduje się na ucieczkę, która kończy się ciosem szabli i męczeńską śmiercią.

65 milionów ludzi zginęło na skutek I wojny światowej.  Jedna śmierć, ale jakże różna o milionów innych śmierci. Śmierć z powodu wybrania wartości, śmierć która nie niszczy relacji między Bogiem a człowiekiem, śmierć, która nie niszczy relacji międzyludzkich … a wręcz przeciwnie, śmierć, która mobilizuje każdego z nas do zastanowienia się nad życiem. Śmierć która każe nam szukać siły do zachowania wierności Bożym przykazaniom. Śmierć, która każe zatrzymać się nad wcześniejszym życiem Bł. Karoliny aby zobaczyć jakimi ścieżkami do świętości się dochodzi. Ścieżką tą jest prawie codzienne uczestnictwo we Mszy Świętej. Ścieżką tą jest zauważenie biednego, bezdomnego człowieka i podzielenie się z nim jedzeniem. Ścieżką tą jest bezinteresowne przygotowanie liturgii na odpust, na procesję Bożego Ciała, na uroczystości roku liturgicznego. Ścieżką tą jest lektura Katechizmu Kościoła Katolickiego i dzielenie się wiadomościami tak zdobytymi z innymi. Dzielenie się przemyśleniem tekstów Pisma Świętego… ścieżką do świętości jest uczciwa praca codzienna, modlitwa w zjednoczeniu z Jezusem eucharystycznym w tabernakulum… to jest to światło, które symbolicznie daje anioł poszukującym sensu życia dziewczętom, ze wspomnianej  pantomimy.  

Papież Jan Paweł II uczył nas szacunku do ziemi Ojczystej. Klękał, całował ziemię ojczystą, ale zaraz podnosił się z klęczek głowę podnosił do góry. Trzeba Bogu dziękować za dar ziemi ojczystej, bo jest to dar od Boga. Bogu należy się wdzięczność za dar ziemi, bo z niej mamy czerpać pożywienie abyśmy mogli żyć.

 

W zależności od nas, na ile dary Boże związane z ziemią wykorzystujemy na tyle wzrastamy w świętości. Bł. Karolina jest patronką rolników,  nie tylko dlatego, ze pochodzi ze wsi, ale dlatego, ze dary ziemi, dary materialne, umiała wykorzystać dla pomnażania wartości duchowych, decydujących o życiu i szczęściu wiecznym człowieka. O tak rozumianą świętość módlmy się dzisiaj za przyczyną bł. Karoliny. Bł. Karolino. Módl się za nami. Amen

Kak 141214 3NdzAdw

Gaudete!

Ukochani:

Kiedy przeżywamy liturgiczny adwent, myślą ogarniamy wiele wydarzeń jakie złożyły się na pojęcie ADWENTU.  W kontekście jubileuszu  1050 lecia chrztu Polski, uświadamiamy sobie, że nasz naród u swego zarania przeżywał swój szczególny adwent.  Tworzące się narody krystalizowały.  Wyodrębniały się cechy, właściwości wspólne pragnienia, które decydowały o jednoczeniu się poszczególnych plemion w jedną wspólnotę. 

Słowiańskie plemiona czciły wiele bóstw. W taką rzeczywistość wkraczali z ewangelią misjonarze. Oni to stwarzali grunt (niczym Jan Chrzciciel w narodzie wybranym) do przyjęcia ewangelii o naszym odkupicielu Jezusie Chrystusie.

Dzięki Biblii możemy porównywać historię przyjścia na świat Zbawiciela w narodzie wybranym. Historia bowiem zaczyna się od Abrahama.  Bóg objawia się Abrahamowi jako Stwórca wszystkiego rzeczy widzialnych i niewidzialnych. 

Tworzący się naród wybrany, (Izraelici, Żydzi), sąsiadował z narodami, które czciły wielu bogów… Była to dla wielu pokusa, aby odstąpić od jedynego Boga i słyżć bozkom.

W odwrotnej sytuacji były pogańskie plemiona Słowian. Czciły wiele bóstw – a problem było przyjąć prawdę o Bogu jedynym, a zerwać z dotychczas czczonymi bóstwami.

U Izraelitów Adwent wiązał się z objawieniem Bożym o upadku człowieka przez grzech pierworodny i obietnicy ZBAWICIELA.

Duch Pana Boga nade mną,

bo Pan mnie namaścił.

Posłał mnie, by głosić dobrą nowinę ubogim,

by opatrywać rany serc złamanych,

by zapowiadać wyzwolenie jeńcom

i więźniom swobodę;

 

Kiedy słuchamy tych słów Izajaszowych,  z początku wydaje się, że odnoszą się one do ubogich materialnie, do młodocianych, którzy przeżywają pierwszą miłość, do jeńców wojennych, czy więzionych, uznanych za przestępców…

Tymczasem określenia te ukazują stan duchowy człowieka po grzechu pierworodnym. To grzech pierworodny sprowadził na człowieka ubóstwo – w porównaniu ze wspaniałością raju, który człowiek musiał opuścić po grzechu, raj w którym człowiek żył w przyjaźni z Bogiem; to serce człowieka zbłądziło odrzucając miłość Boga i teraz tęskni za prawdziwą miłością Boga; to człowiek przez nieposłuszeństwo Bogu stał się jeńcem szatana, złego ducha; stał się więźniem szatana, stał się przestępcą wobec swojego Stwórcy…

Okrzyk radości z powodu wyzwolenia z tej niewoli grzechu u Izajasza, a następnie Hymn uwielbienia Boga: Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu,  Zbawcy moim …  mówi  o indywidualnym przeżyciu łaski odkupienia…. Maryja wyśpiewała ten hymn u Elżbiety; jej radość jest pełna ze względu na wolność od skutków grzechu pierworodnego – dzisiaj rozumiemy tę radość w tym kontekście; Izajasz zaś raduje się – gdyż dana mu jest wiedza od Boga o odkupieniu nas przez Zbawiciela….. Święty Paweł nauczający pogan już po dokonaniu odkupienia przez Jezusa Chrystusa, zwraca się z wezwaniem do radości w gminie w parafii Tesaloniczan; owszem wzywa do nieustannej modlitwy i przestrzega: - Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.

Ewangelia również nawiązuje do radości z dzieła dokonującego się odkupienia, przywołując osobę Jana Chrzciciela, który ma świadomość, że to na jego  oczach dokonuje się zapowiedź proroka Izajasza. To Jemu – Janowi przypada wskazać oczekiwanego przez lud wybrany Zbawiciela.

 

Ukochani: -

Wszystkie te wątki dzisiejszej liturgii słowa są kierowane do każdego z nas indywidualnie.  To co się działo w Betanii po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu, wskazuje, ze każdy przez osobiste nawrócenie, uznanie grzechu i wybawienie od następstw grzechu przez Jezusa, zdolne jest przywrócić radość ducha i pokój.  Święty Paweł podkreśli o zbiorowej odpowiedzialności i współpracy  gdy chodzi o zachowanie radości i pokoju – owszem wskaże i przypomni Tesaloniczanom na powtórne przyjście Jezusa. W ów czas trzeba stanać przed Zbawcą naszym w łasce i w czystości serca.

Siostry i Bracia zbliżają się święta. Piszemy listy, wysyłamy życzenia. Wiele razy powtórzymy radosnych Świąt… Zechciejmy to słowo radość, te życzenia radości opisać  w kontekście, jak to czynił prorok Izajasz, jak czyniła to Maryja, jak czynił to św. Paweł czy Jan Chrzciciel.

Dzisiaj próbuje się święta Bożego Narodzenia wyrzucić ze słownika, z kalendarza,

dlaczego?,

może dlatego, że dzisiaj człowiek chce radość czerpać z grzechu, a Boże Narodzenie przypomina, że na drodze grzechu nie ma radości, ani w wymiarze indywidualnym, ani w rodzinnym, ani społecznym…. .

Dzisiaj jest nam dana możliwość odzyskania utraconej łaski. Skorzystajmy z tej możliwości, aby odzyskać utraconą przez grzech radość, zanim będziemy drugim życzyć radości, żeby te nasze życzenia były prawdziwe i szczere, płynące z naszego osobistego doświadczenia, że faktycznie spotkanie z Jezusem, daje radość.

W krajach zachodnich już się nie drukuje kartek świątecznych z narodzonym Zbawicielem jako Dzieciątkiem w żłobie, ale drukuje się kartki z powiększonym płatkiem śniegu…  to jest kartka świąteczna.  Taki list otrzymałem w ostatnich dniach.

Adwentowy Jan Chrzciciel wzywa do radości ale wpierw do nawrócenia z grzechów.

Wzywa do radości, ale Herodowi przypomina – nie wolno ci mieć żony swojego brata.

Wzywa do radości – ale najpierw wzywa do dobrego spełnienia swoich powinności  zawodowych; związanych z zawodem sprzedawcy, czy zawodem żołnierza, wzywa do zachowania wzajemnej miłości.

 Maryja znajduje radość w posłuszeństwie woli Bożej...

Nasz adwent 2014 roku przeżywamy inaczej niż nasi przodkowie z przed Chrztu Polski; inaczej niż prorok Izajasz, inaczej niż Maryja i Jan Chrzciciel i jeszcze inaczej niż św. Paweł… Wiadomo – inne uwarunkowania czasowe, inna kultura, ale niezmiernie blisko jesteśmy tego duchowego pragnienia zjednoczenia z Bogiem, które jest niezmienne i znajdujemy go w sercu człowieka żyjącego w każdej epoce i w każdej kulturze.

 

Pomyślmy zatem, co najpierw należy uporządkować w naszym życiu, co w nas burzy radość i wewnętrzny pokój, aby na tym odcinku uporządkować naszą relację z Bogiem naruszoną przez grzech, aby nasze zwrócenie się do drugich z życzeniami radości i pokoju płynęły z serca napełnionego tym wspaniałym Bożym darem, który czeka na nas w dobrze odprawionej spowiedzi, który czeka na nas z głęboką wiarą przyjętej Komunii świętej. Amen. 

Kak211214Adwent IV Niedz

Decyzja.

Codziennie musimy podejmować wiele decyzji, zwykle są to decyzje o niewielkim znaczeniu, a przychodzą momenty, kiedy trzeba decydować w sprawach, które decydują o kierunku naszego życia.  Wtedy widzimy, że proces podjęcia decyzji jest procesem złożonym.  Po przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii pragnę Was zachęcić do zatrzymania się nad jej treścią, a z wielu wątków zatrzymajmy się na tych, które ukazują co złożyło się na decyzje Maryi, gdy trzeba było podjąć zgodę na pozostanie Matką Zbawiciela.  

Do pomocy sięgniemy do przykładu jak król Dawid podejmował próbę budowy w Jerozolimie świątyni dla Boga. Dwa przykłady z dzisiejszych czytań dotyczące podejmowania decyzji.

Zbuduję świątynię dla Pana…

Wydaje się nam, że prorok Natan miał całkowitą rację potwierdzając pomysł Dawida, o budowie świątyni dla Boga.  Dawid zbudował dla siebie wspaniały cedrowy pałac. I teraz przychodzi wyrzut sumienia.  To Bogu pierwszemu winna być wystawiona świątynia. Natan nie radząc się Boga potwierdza ten pomysł.  Jednak Bóg w nocy objawia Natanowi… mnie wystarczy namiot ze skór z wielbłądów i baranów. Ja mam inny plan wobec Dawida.  To ja dla niego zbuduję dom i dam królestwo jego potomkowi, które trwać będzie na wieki….

Z potomstwa Dawida będzie Zbawiciel… Wiemy, że obiecanym potomkiem jest Jezus a matką Jezusa Maryja. Ale dopiero obietnica ta spełniła się po 1 000 latach.

 Świątynię dla Pana Boga zbudował dopiero Salomon, syn Dawida.

Decyzja Maryi – zostanę matką Zbawiciela.

Inaczej wyglądała decyzja Maryi.  1/. Najpierw stwierdza, że decyzję o jej wybraniu na Matkę Zbawiciela podjął sam Bóg.

To było wielkie doświadczenie Maryi.  Propozycja pochodzi  nie od szatana złego ducha, ale od posłańca od Boga…

2/. Drugi motyw w podejmowaniu decyzji to pójście po linii swojego powołania. Maryja planowała małżeństwo z Józefem, z nadzieją na potomstwo po zawarciu małżeństwa.  Bóg  działa po linii planów Maryi, akceptuje ten plan i udoskonala w sposób dla Maryi niewyobrażalny… Pocznie syna z Ducha Świętego…

3/. Jakże się to stanie… Maryja zgłębia i poznaje plany Boże szukając wyjaśnienia w rozmowie z aniołem.

Liturgiści nie bez powodu umieścili pierwsze czytanie mówiące o Dawidzie…

4/. Ten wątek historyczny był znaczącym argumentem dla Maryi ze strony Anioła, Maryja zna Bożą obietnicę daną Dawidowi  i widzi,  że anioł zwiastuje  spełnienie tej obietnicy za jej zgodą.

Wreszcie

5/.  Dla Maryji nie bez znaczenia są ostatnie wydarzenia z życia Elżbiety. Maryja wie, że Elżbieta jest już starszą osobą, a mimo to poczyna syna – można powiedzieć w sposób cudowny, bo za interwencją Boga samego.  Wiemy, że chodzi o Jana Chrzciciela… 

Decyzja Maryi krystalizuje się także pod wpływem znaku jakiego dokonał Bóg w życiu Elżbiety.

Te wszystkie wątki: - osobiste doświadczenie;  - propozycja Boga idąca po linii rozpoznanego powołania do macierzyństwa; - po wyjaśnieniu jakie otrzymała od anioła na pytanie - jakże się to stanie; - ciągłość historyczna spinająca klamrą podjęcie się roli Bożej Rodzicielki z obietnicą Boga o posłaniu Mesjasza na świat; - i wreszcie wzmocnienie decyzji w rozpoznaniu woli Bożej w znaku, jakiego dokonał Bóg w życiu Elżbiety.

Wszystkie te wątki pouczają nas z jaką wnikliwością Maryja analizuje i weryfikuje wolę Boga, zanim podejmie roztropną decyzję, zanim odpowie Bogu, niech mi się stanie według słowa Twego.

Owocem tej decyzji   jest oczekiwane dzisiaj przez nas Święto Bożego Narodzenia. Owocem tej decyzji jest ponad 1000 – letnia historia Polski od chrztu Mieszka I; Owocem tej decyzji jest wielki pontyfikat papieża Jana Pawła II,  który ciągle przeżywamy zgłębiając wymowę tego pontyfikatu dla świata i naszej Ojczyzny…

Na przykładzie Maryi widzimy jak wielkie są owoce decyzji, jaką podjęła przy zwiastowaniu.

Odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie pokolenia.

To proroctwo dokonuje się i spełnia od wieków i spełnia się na szych oczach.

Jest jednocześnie dla nas wezwaniem i pouczeniem, abyśmy przy podejmowaniu decyzji, konfrontowali , czy Bóg pragnie naszej pozytywnej odpowiedzi. 

Jeżeli znajdziemy przekonanie, że tak, bądźmy wierni Bożemu wezwaniu z ufnością, że Bóg pragnie przez nas dokonywać wielkich rzeczy….

Już dzisiaj zaprośmy Maryję do naszego życia i prośmy – Maryjo, bądź patronką naszą w podejmowaniu decyzji, zawsze po wnikliwym zbadaniu, że Bóg nas zaprasza do współpracy i oczekuje naszej decyzji,

abyśmy zawsze odpowiedzieli Bogu  - TAK.

 

Amen. 

 

Z naszego spotkania z Jezusem…

Ukochani Siostry i bracia. Wsłuchani w słowo Boże. 

Słuchając czytań mszalnych, rodzi się pytanie : -

Z czym wrócimy z naszego spotkania z Jezusem we mszy świętej o północy, z pasterki  - jak powiadamy….

Z radością… Z radością Izajaszową; z radością narodu, który okryty ciemnością zobaczył światło; z radością żniwiarza, który w czasie żniw zbiera obfite plony; z radością zwycięskiej armii, która pokonała wroga i rycerze cieszą się, radują,  przy podziale łupów…

Radością narodu, który był w niewoli, pod zaborem i odzyskał wolność… W wielu symbolach mówi Izajasz o radości…

Jeszcze kolejną radość wlewa nam w serca psalmista, radość z tego, że zbliża się sprawiedliwy sędzia, który osądzi ludy sprawiedliwie – jak czytamy w psalmie 96. (Psalm  96 z dzisiejszej liturgii czytany był  w narodzie wybranym w piątek wieczorem jako wprowadzenie do szabatu …)

Wreszcie kolejny motyw do radości do której zaprasza nas Ewangelia to radość  aniołów  radujących się  z narodzenia Jezusa i radość pasterzy, którzy pierwsi przyszli pokłonić się nowo narodzonemu Zbawicielowi  i stali się głosicielami prawdy o narodzeniu Jezusa…

Obietnica dana królowi Dawidowi przed 1000 lat przez narodzeniem Pana Jezusa już była podstawą do radości w narodzie wybranym – radość z obietnicy. Z proroków, którzy przypominali i potwierdzali pewność obietnicy Bożej przywołujemy proroka Izajasza – tą radość możemy nazwać radością nadziei – jeszcze na spełnienie tej nadziei trzeba było czekać 700 lat.

Dopiero Ewangelia jest dopełnieniem tych radości, kiedy to Aniołowie – posłańcy z nieba  - potwierdzają,  wypełnienie się obietnicy, czego naocznymi świadkami są pasterze, którzy stają się zarazem głosicielami  tej radosnej nowiny.

W ten sposób my dzisiaj stajemy się następcami pasterzy, którzy przychodzimy oddać hołd narodzonemu Zbawicielowi w duchu stając w przy żłobku w Betlejem, a rzeczywiście w eucharystii w komunii świętej łączymy się z naszym zbawicielem w komunii świętej.

I jeszcze jeden motyw dopełnia naszej radości, a mianowicie to co pisze Św. Paweł  w liście pasterskim do Tytusa - kapłana – biskupa na Krecie. A pisze już z nowej z perspektywy – z perspektywy dokonanego już dzieła odkupienia przez Jezusa Chrystusa. Na tym etapie mocno podkreśla styl życia, który można określić jednym słowem świętość…. Troską o świętość życia nowo ochrzczonych dzieli się z opiekującym się parafią Tytusem. 

Radość ale i odpowiedzialność za łaskę odkupienia przebijają z listu Św. Pawła do Tytusa.

Wszystkie określenia tytułów do radości  są wybrane dla podkreślenia jednego powodu do radości – radości z danego nam Zbawiciela świata.

Bracia i siostry – tutaj zebrani tak licznie - jak na nocną porę. Pragnę wam gratulować wiary waszej.  Bo nie co innego, tylko wiara kazała wam zrezygnować ze snu,  aby przyjść  i uwielbić Boga za to historyczne wydarzenie, jakim jest narodzenie Jezusa, jakim jest wypełnienie się proroctw, jakim jest wreszcie obecność Jezusa z nami w sakramencie Eucharystii. Przyjmiemy z wiarą Jezusa do serca naszych w komunii świętej.

Podziękujmy Jezusowi za troskę o zbawienie każdego człowieka  i  w że wybrał  św. Pawła na głosiciela Ewangelii , i że ciągle wysyłał misjonarzy, którzy ponad 1000 lat temu dotarli do naszych ziem i ochrzcili nasz naród. Dziękujmy za współczesnych misjonarzy, którzy niosą dobrą nowinę  ludom, które dopiero dziś poznają i przyjmują naukę Chrystusa .

Nie tylko dziękujmy, za to,  że głoszona jest Ewangelia narodom nie znającym Chrystusa, ale naszym życiem dajmy świadectwo naszej wierze, a wiarę naszą wyraźmy stylem  życia.. Świętością życia wyprzedzajmy naszych bliskich w rodzinie, w sąsiedztwie czy wśród przyjaciół. Bądźmy wszyscy głosicielami radości z przychodzącego do nas Zbawiciela.  Amen.

 

Msza wieczorna – wigilijna

 

 

Tematyka

Pismo św.

 

I

Bóg miłuje swój naród i ześle Odkupiciela 

 

Iz   62, 1-5

 

ps

Na wieki będę sławił łaski Pana

Ps  89 (88)

 

II

Świadectwo świętego Pawła o Chrystusie

Dz  13, 16 ….

 

Ew

Rodowód Jezusa Chrystusa i zapowiedź Jego narodzenia

Mt 1, 1-25

 

Pasterka

I

Syn został nam dany

Iz  9, 1-3 …

 

Ps

Dziś się narodził Chrystus Pan, Zbawiciel

Ps 96 (95) 1-2…

 

 II

Ukazała się łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom

Tt  2, 11-14

 

All

Zwiastuję wam radość wielką

Łk 2, 10-11

 

Ew

Dzisiaj narodził się nam Zbawiciel

Łk 2, 1-14

 

Msza o świcie

I

Przyszedł Zbawiciel

Iz 62, 11-12

 

Ps

Światło zabłyśnie, bo Pan się narodził

Ps 97(96) 1i6 …

 

II

Bóg zbawił nas z miłosierdzia

Tt 3, 4-7

 

All

Chwała Bogu na wysokościach …

Łk 2,14

 

Ew

Pasterze znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę

Łk  2,15-20

 

Msza w dzień

I

Cała ziemia zobaczy zbawienie Boże

Iz  52,7-10

 

Ps

Ziemia ujrzała swego Zbawiciela

Ps 98(97) 1,2-3 …

 

II

Bóg przemówił do nas przez Syna

Hbr 1,1-6

 

Ew

Słowo stało się ciałem

J,1-18

 

18 tekstów z Pisma Świętego

 

 

 

 

 

 

Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków,            a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna … (Hbr 1)

Ukochani Siostry i Bracia

Nie było by wielkiego papieża Jana Pawła II, gdyby nie narodził się Jezus Chrystus…

Nie było by przygotowań do Jubileuszu 1050 lecia chrztu Polski, gdyby nie narodził się Chrystus

Coraz częściej słyszymy o przygotowaniach do Światowych Dni Młodzieży. Spotkanie to zgromadzi grupy młodzieży z całego świata. Jedni – przyjadą, aby podzielić się wiarą          w Jezusa Chrystusa, ale przyjadą młodzi, którzy wiarę naszą chcą dopiero poznać, zetknąć się z ludźmi wierzącymi i dowiedzieć się o Jezusie Chrystusie – młodzi, którzy poszukują odpowiedzi, na pytanie                   o ostateczny sens istnienia człowieka….

O podobnych okolicznościach, które związane są z narodzeniem Jezusa, każdy z nas mógłby wiele powiedzieć. Chociażby: - Roraty            z lampionem. Ubieranie choinki, wczorajsza wigilia… Codzienne odmawianie modlitwy Anioł Pański, Różaniec…

Nawet ludzie niewierzący pośrednio przeżywają ten czas, zapewne inaczej niż zwykłe dni. Choćby dlatego, że są to dni wolne od pracy. Choćby podniosły nastrój, jaki stwarzają dekoracje świąteczne niekoniecznie wykonywane z sercem przepełnionym wiarą; często, aby więcej zarobić w supermarketach dekoracje pojawiają się kilka tygodni przed świętami…

Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków,            a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna … (Hbr 1)

Czy dzisiaj Bóg przemawia jeszcze?...

Inaczej by nas tu nie było. Liturgia Kościoła przypomina nam prawdę, że to co powiedział Bóg naszym ojcom przez proroków, to co powiedział ludzkości przez swojego Syna jest ciągle aktualne i trzeba na nowo słowo to odczytywać w kontekście nowych uwarunkowań XXI wieku.

Na samą uroczystość Bożego Narodzenia, poczynając od wigilii, następnie Msza pasterska, Msza o świtaniu i w ciągu dnia czytanych jest w liturii Słowa 18 różnych tekstów z Pisma świętego. 4 z proroctwa Izajasz; 4 z ewangelii św. Łukasza; 4 teksty     z Księgi Psalmów;  2 teksty św. Pawła z listu do Tytusa i po 1 tekście z Dziejów Apostolskich; i z ewangelii św. Mateusza        i Jana; jeden fragment z listu do Hebrajczyków.

Widzenie prorockie – to nadzwyczajny dar od Boga;  Izajasz widzi co będzie się działo    w czasie przyjścia Zbawiciela na świat, na 700 lat przed Narodzeniem Jezusa, Bóg zapewnia o swojej miłości i wierności względem swego ludu, widzi przyjście na świat Syna Bożego      i zapowiada odkupienie. Psalmiści                  w pieśniach wyrażają wdzięczność Bogu za Jego miłosierdzie, wysławiają i uwielbiają Boga, za obietnicę Zbawienia - Światło zabłyśnie, bo Pan się narodził; Ziemia ujrzała swego Zbawiciela. Te dwa hasła nawiązujące do treści psalmów oddają tonację w jakiej piszą psalmiści; czas przyszły łączą    z czasem teraźniejszym, albo pisząc                o przyszłości używają czasu teraźniejszego – tak faktycznie psalmy wyrażają wiarę ludu Bożego i oczekiwanie na spełnienie się obietnic Bożych…

Widzimy, że dzisiaj doskonale potrafimy tekstami psalmów uwielbiać Boga, ponieważ zbawienie ludu Bożego trwa, proces zbawienia nie zostaje przerwany, jest to dzieło Boga. Tak więc Bóg plan zbawienia kontynuuje przez wieki niezmiennie wedle raz powziętego postanowienia, stąd nieustająca aktualność tego co do nas mówi,  także przez proroków, psalmistów czy apostołów,  niezależnie od upływającego czasu w którym żyli wybrani przez Boga ludzie do spisania jego słów.

Szczególną wymowę i siłę perswazji mają słowa uczniów Jezusa, którzy słów Jezusa słuchali, oglądali na własne oczy Jego zwyczajną pracę, ale i cuda jakich dokonywał…

Faktycznie, gdyby ktoś chciał oceniać pontyfikat Jana Pawła II, gdyby ktoś chciał planować obchody Jubileuszu 1050 – lecia chrztu Polski, gdyby ktoś chciał zrozumieć fenomen Światowych Dni Młodzieży – bez sięgnięcia do Ewangelii, gdzie znajdujemy opis, jak to ludzie szli za Jezusem dzień i noc, a było ich tysiące – aby słuchać Jego nauki, to tych wydarzeń współczesnych nie zrozumiemy bez pójścia drogą, która prowadzi do Bożego objawienia w ciągu minionych wieków, do tego co wydarzyło się z przyjściem na świat Syna Bożego czy          w Starym Testamencie…, ale i drogą prowadzącą w przyszłość, aż do czasów ostatecznych, czasu są

Zegar

Licznik

Liczba wyświetleń strony:
7940

Sonda

Czy zamieszczone treści na stronie parafialnej są dla CIEBIE interesujące: - TAK NIE

tak

nie


Polecamy strony

    Dźwięk

    Brak pliku dźwiękowego

    Święta

    Sobota, III Tydzień Wielkanocny
    Rok B, II
    Dzień Powszedni

    Wyszukiwanie

    Statystyki

    Brak własnych statystyk