06.09.2014 delegacja reprezentująca uczniowskie grupy apostolskie  udała się na pielgrzymkę do sanktuarium Matki Bożej w Zawadzie.  Dziewczęta udały się na pielgrzymkę rowerami. Tempo jazdy 20 km/godz. Czasem 15 km/godz. Niekiedy do 30 km/godz. 3 – 4  przystanki na wypoczynek. Wyjazd z Korzeniowa 9.10. Do Zawady docieramy o godz. 10.20. Z wielu parafii docierają pielgrzymki. Msza przy ołtarzu polowym. Pogoda piękna, uczestnicy więc gromadzą się na polu. Kilkunastu księży w koncelebrze. Główny celebrans wygłasza homilię. Prawie wszyscy przyjmują Komunię św. Siostry zakonne prowadzą śpiew liturgiczny. Po Mszy udajemy się na DRÓŻKI RÓŻAŃCOWE.

Gromadzimy się do wyjazdu do domu… i tu coś, czego nie planowaliśmy. 15 może 20 metrów przed kramami dwie lub trzy dziewczęta wsiadły na rowery. Jednej z nich przy rowerze daje wypowiedzenie hamulec – ponieważ zjazd jest stromy, nie można było zatrzymać roweru i … zderzenie z kramem. Głowa boli, kark boli… Nigdy nie wiadomo w takim przypadku co się uszkodziło… po krótkiej chwili zapada decyzja = prosimy pogotowie. Prosimy rodziców. Rodzice przyjechali przed karetką. Pierwsze słowa lekarza po zbadaniu . „Nic groźnego nie widać”.  Ale prześwietlenie zrobimy… Mama jedzie z córką w karetce do szpitala.  Reszta rowerami powraca do domu. Za półtorej godziny, dzwonimy do szpitala, jest już prześwietlenie. Pierwsza diagnoza lekarza sprawdza się. Jest stłuczenie i naciągnięte mięśnie szyjne, stąd dokuczliwy ból. Poszkodowana wraca z rodzicami do domu po trzech godzinach. Dziękujemy Matce Bożej, że nie doszło do uszkodzenia kręgów szyjnych.

Tyle relacji z mojej strony, jako opiekuna grupy. Resztę o swoich przeżyciach opiszą uczestniczki pielgrzymki, przynajmniej takie były plany. Podobnie też zapewniały, że przepiszą kazanie, jakie zostało do nich wygłoszone. Czy się uda? Zobaczymy, czy zajęcia szkolne na to pozwolą… dopowiem, że nasze wyjazdy są też okazją do uczenia się robienia dokumentacji zdjęciowej a także filmowej.  Dla zobrazowania – kilka zdjęć./ Fotografie wykonały uczestniczki pielgrzymki/.

Ks. Roman

Pierwszy przystanek

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

Na wieki wieków. Amen.

Witam was wszystkich na tej pięknej Eucharystii, którą,  gdyby słuchacze radia RDN Małopolska i RDN Nowy Sącz widzieli  - mam nadzieję,  że na stronie radiowej fotki się pojawią -, będzie można w tej transmisji naszej uczestniczyć z pięknego miejsca sanktuarium Maryjnego w Zawadzie koło Dębicy. Jest nas tutaj tak dużo. Dzisiejszy dzień to dzień Służby Liturgicznej Ołtarza i Dziewczęcej Służby Maryjnej. Chciałbym więc zapytać na początku czy ministranci?  - Są!  Może przepraszam, będzie kulturalnie jak zacznę od dziewcząt. Dziewczęca służba Maryjna. Czy jest tutaj? Niech podniesie ręce do góry, będziemy wiedzieć. Podpowiem, że sporo osób podniosło ręce. Dziękuje, teraz ministranci czy są gdzieś ministranci? Są. Schowani chyba troszkę wśród drzew. Czy są lektorzy, którzy czytają Słowo Boże ? Też podnoszą do góry ręce, dziękuję.

Moi drodzy, moglibyście wszyscy być tutaj po tej stronie ołtarza, jest tak wielu kapłanów, są też Siostry Służebniczki w tym wyjątkowym roku Edmunda Bojanowskiego i one dzisiaj nam będą pięknie tutaj swoimi głosami i talentami też upiększać w tym dniu liturgię Mszy Świętej.

Dlaczego mówię, że moglibyście być po tej stronie ołtarza? Wszyscy!  Bo Liturgiczna Służba Ołtarza: ministranci, lektorzy i Dziewczęca Służba Maryjna służycie Jezusowi w parafiach i wy jesteście bardzo blisko ołtarza. Chodzicie na zbiórki, na spotkania, jesteście aktywni dla Pana Jezusa i myślę, że wasi księża, siostry zakonne bardzo się wami cieszą, że mogą na was liczyć, że im pomagacie, myślę że się cieszą siostry i księża, nawet nie wątpię, że bardzo się wami cieszą. Bez was nie była by taka piękna liturgia w waszych parafiach z których tutaj przybyliście.

Gdy ja się patrzę na was też się ogromnie cieszę że was tutaj widzę w sanktuarium Matki Bożej, że możemy się tutaj wspólnie spotkać z Maryją, za chwilę coś usłyszeć jeszcze co będzie zaproszeniem, żeby ta pielgrzymka również nie była odczuwana tylko w nogach, bo przyszliście,  lub przyjechaliście na rowerach wiele kilometrów,  ale żeby również wyjechać z sercem które jest przepełnione słuchaniem Słowa Bożego. Więc ja się cieszę, że możemy się tutaj spotkać z Maryją ale też spotkać się wraz w wspólnocie, nim rozejrzycie się ile was tu jest.

Na trasie

 

Myślę że tak na początku możemy się również przywitać, bo jest was tutaj bardzo dużo i prosiłbym byśmy podali rękę po prawej stronie, po lewej, powiedzieli swoje imię. Do przodu , do tyłu też można. Co prawda zrobił nam się hałas. Dziękuję i wystarczy tyle witania. Jak sobie przypominam jak to było z pewnym księdzem, który kiedyś tak na kazaniu głośno mówił a w zasadzie krzyczał i w pewnym momencie podszedł do niego taki mały chłopczyk pod ambonę i mówi tak "Ciszej, nie wiesz, że w kościele się nie krzyczy? " No właśnie, ja dzisiaj nie będę do was krzyczał, bo nagłośnienie jest świetne i wszędzie mnie pewnie dobrze słychać, nie będę również pewnie mówił tak żeby ktoś zwrócił potem uwagę i powiedział "Ksiądz się źle zachował tutaj u Matki Bożej",  ale będę chciał na spokojnie przekazać,  to co chciałbym dzisiaj do was powiedzieć,  

Jesteśmy dzisiaj ludźmi obrazu, jesteśmy ludźmi, którzy wzrokiem wiele rzeczy przyjmują nawet nie słowem. Dlatego kazanie długie nie będzie, ale musi się pokazać obraz, jakiś gadżet, bym to nazwał przedmiot.

Pierwszy, który przygotowałem wygląda tak. Możecie mając dobre oczy z daleka zobaczyć, pokażę w tę stronę, w tą, co to jest?

Kontakt - bardzo dobrze, /tutaj siostry podpowiadają/. To jest oczywiście kontakt. No, złodziejka tak zwana, która służy do czego? By mieć prąd albo powiedziałbym inaczej, żeby to coś było z czymś złączone. Jeżeli wepniemy wszędzie już obecny telewizor, komputer, ładowarkę do prądu to jesteśmy z tym czymś w kontakcie. Ten kontakt sprawia nam, że jesteśmy złączeni.

Ja dzisiaj chcę wam ten pierwszy przedmiot pokazać, że w naszym życiu - osób które są blisko ołtarza, ciągle nieustannie mamy być w kontakcie z kimś, /z Panem Bogiem, jak to ministranci podpowiadają./

 Co to znaczy być nieustannie w kontakcie z Panem Bogiem ?

Na pewno wypełnienie sumienne obowiązków waszych, bo gdy ktoś /jak rozmawiałem często z kapłanami/, przychodzi do kościoła tylko wtedy kiedy ma zbiórkę, obowiązkowe służenie,  ale nigdy nadobowiązkowo go nie widać, to tak sobie myślę, ten kontakt jest tylko taki od święta, albo gdy mi wyznaczono. Tak bardzo się cieszę gdy ktoś czasem przychodzi w tygodniu i

Drugi przystanek

 

mówimy o tak zwanych nadobowiązkowych spotkaniach z Panem Jezusem, że czasem dziewczynę, chłopaka widać, którzy przyjdą na Mszę Świętą od poniedziałku do soboty i są w ławce i może cicho się modlą i mają swoje sprawy.

Niedawno miałem rekolekcje w Miechowie i pamiętam jak zaproponowałem oazę a grupa młodzieży zapytała "Czy ksiądz może jeszcze raz przyjść na Mszę na godzinę osiemnastą? No pewnie, że przyjdę ale dlaczego jeszcze raz bo przecież teraz jesteście to chcecie jeszcze raz ? No tak proszę księdza, bo to będzie prezent, ale księdzu dopiero powiemy przed samą osiemnastą." I faktycznie przed samą osiemnastą w zakrystii pojawia sie młody człowiek i mówi " Proszę księdza , tu jest karteczka i niech ksiądz przeczyta taką intencję. To jest nasza koleżanka Anetka , która ma dzisiaj 18 urodziny, to jest od nas prezent dla niej".  W dzień 18 urodzin całą grupą oazą , przyszliśmy tutaj,  żeby za nią tę Mszę Świętą ofiarować. Ona jeszcze tego nawet nie wie, za chwilę się dowie jak ksiądz wyczyta jej imię i nazwisko.

Świetny prezent, prezent który dziewczyna będzie pamiętała do końca życia. Może nie będzie pamiętała naszyjnika, który  dostała, ale powie tak „ Moi przyjaciele ofiarowali  za mnie Mszę Świętą , aż mi ciarki przeszły jak usłyszałam swoje imię i nazwisko w dzień 18 urodzin.  Msza Święta za mnie o Boże błogosławieństwo.

Być kontaktem, regularnym kontaktem, w kontakcie z Panem Bogiem, regularnie, z sercem;  - chłopcy i dziewczęta, być aktywnym.

No i mam jeszcze drugi przedmiot, który muszę wam pokazać troszkę większy i kolorowy, co to jest?

Gąbka.

Słuchacze radia nie widzą pewnie rzeczy,  więc musimy to wytłumaczyć. Piękna, kolorowa gąbeczka, nówka. Nie powiem ile kosztowała, nie będziemy reklamować / w radio  RDN codziennie z rana, do południa można zrobić zakupy tam się spisuje ile kosztuje, a potem słuchacze dzwonią./ …

Więc gąbeczka trójkolorowa.

Gąbka i jej zadanie jakie jest? I co ona robi ?

Myje, a żeby ta gąbka umyła to wystarczy nią tak tylko pocierać czy coś ona musi w sobie mieć ? Musi mieć w

... równomierne tempo jazdy ...

 

sobie wodę i mydło. Właśnie musi tą wodą i mydłem co zrobić ? Nasiąknąć. Gąbka i jej zadanie to nie jest po to żeby była taka sucha i żeby można było się nią wyszorować, /akurat widzicie patrząc na moją fryzurę bardzo „bujną” , wszystko by zeszło z tej głowy/ , ale musi nasiąknąć, bo czym nasiąknie to z niej wyjdzie.

Ja chce powiedzieć, że my również dzisiaj tu przyszliśmy do Matki Bożej, czy przyjechaliśmy, /żeby w tym drugim znaku  - pamiętać,/ że mam być nasiąknięta/ nasiąknięty Panem Jezusem cały czas.

W jaki sposób ?

Codziennie, rano i wieczór to modlitwa. Ja jestem akurat misjonarzem Matki Bożej z La Salette , tej która objawiła się we wrześniu ponad 160 lat temu we Francji w Alpach dwojgu dzieciom. 11 letniemu chłopcu  o imieniu Maksymin i 15 letniej dziewczynce imieniem Melanin. Matka Boża im się objawiła i płakała /jako Matka Boża płacząca/. W pewnym momencie tym dwojgu dzieciom zadała pytanie ” Czy dobrze się modlicie?” Maksymin mimo, że był rozrabiaką wielkim, bo mogę wam powiedzieć, że jego zajęciem było wypasanie krów, owieczek, baranków. /Parę miesięcy wcześniej był tak roztargniony podczas wypasania tej trzody, że jedna z tych owieczek się powiesiła na skarpie i on nawet nie zauważył, że ona sobie dynda po prostu już. Tata już go nie chciał nigdzie puszczać bo był nieodpowiedzialny ale miał jedną piękną cechę, zawsze mówił prawdę/.

I gdy Maryja im zadała pytanie Melani i Maksyminowi w La Salette   Czy dobrze się modlicie moje dzieci?” Maksymin odpowiedział „ Nie bardzo proszę Pani, nie modlimy się”,  a Ona wtedy płacząc powiedziała „Trzeba się dobrze modlić dzieci, jeżeli nie macie czasu to zmówcie rano i wieczorem jedno Ojcze Nasz i jedno Zdrowaś Maryjo, a jeżeli będziecie miały więcej czasu módlcie się dużo”.

Moi drodzy dzisiaj chcę was zaprosić, /chłonięcie -  gąbka/,  to codzienna modlitwa rano i wieczór nawet jak nie mamy czasu to … - ktoś powie - „ Wstałem za późno, nie jestem spakowany do szkoły” nie wierze, że jedno Ojcze Nasz i jedno Zdrowaś Maryjo nie dasz rady, to przecież minutka. Dasz radę, nawet w drodze do szkoły, a wieczorem dłużej, a może i rano wstaniesz trochę wcześniej pomodlić się - o dobry dzień i niech nie będzie to tylko jedno Ojcze Nasz i Zdrowaś Maryjo .

... jeszcze raz chwila wytchnienia, coś zjeść, napić się i zachować post eucharystyczny...

 

Pamiętamy codziennie o modlitwie. Co tydzień : to niedzielna Msza Święta, Eucharystia. Powiedziałbym … /co to znaczy na tej Mszy Świętej./  Wy nie jesteście już jak Ci, co przychodzą na Mszę Świętą i stoją gdzieś tam pod filarami albo z daleka od ołtarza,  bo wielu z was jest bardzo blisko ołtarza. Ministranci służą, dziewczynki śpiewają, przynoszą dary do ołtarza. Chciałbym,  żebyście przeżyli tę Mszę Świętą, /przepraszam za słowo ale bardzo je lubię/, tak zawsze na maksa, maksymalnie z siebie dać zaangażowanie.

Jeżeli jestem ministrantem, lektorem to niech wyglądam pięknie. Mój strój liturgiczny jest czysty, zadbany. Ja też mam jakoś ładnie wyglądać. Dziewczynki również , /no ale dziewczynom nie trzeba powtarzać bo one o wiele więcej czasu spędzają przed lustrem pewnie niż przeciętni chłopcy/,  ale jeżeli jestem służącym do Mszy Świętej to mówię to z wielkim przeżyciem, nie robię to mechanicznie, może znam te gesty. ..

Jeżeli jestem lektorem to przygotowuje sobie czytanie, wcześniej rozważam i czytam pięknie Słowo Boże, żeby każdy je rozumiał. Więc ta co tygodniowa Msza Święta, co miesięczna spowiedź.

To znowu chłonięcie,  żeby mieć często a w zasadzie powiedziałbym zawsze czyste serce i być w stanie łaski uświęcającej. I wtedy - wiecie co będziemy dawali ? Przepiękne świadectwo.

Kuba przed chwilą nam tak pięknie powiedział, że gąbka jest namoczona wodą i z jakimś mydłem albo żelem to możemy się wtedy wymyć …

 ale Kuba zapytałbym cię jeszcze, /podejdź do mikrofonu tutaj/…

Czy gdyby mi ta gąbka spadła do kałuży z błotem,  to co ja wycisnę z tej gąbki wtedy ?

Brud.

-  czyli błoto.

A jeżeli by mi spadła na przykład na jakiś flakonik z perfumem , /wypadł by siostrze zakonnej z kieszonki, - mam nadzieje, że się tak nie zdarzy - , ale gdyby tak wypadł i gąbka by mi spadła na ten rozlany flakonik z perfumem to co bym wycisnął z tej gąbki ?/

Perfum.

W Zawadzie...

 

 - oczywiście.

Czym nasiąknie, to tym będzie gąbeczkę czuć - i chcę Ci powiedzieć : ministrancie, lektorze, dziewczynko, rodzicie i dorośli, czym nasiąkniemy tym nas będzie czuć. Jeżeli nasiąkniemy Panem Bogiem, jak słyszeliśmy modlitwą codzienną, codzienną Eucharystią, co niedzielną,  przeżytą w głębi serca i na maksa;  spowiedzią częstą by być w czystym sercu …

Jakiś czas temu pracowałem w Rzeszowie, prowadziłem grupę ministrantów, aspirantów, lektorów i scholkę. To tak na dodatek, ale scholka była największa bo 130 dziewczynek. Pamiętam pewnego razu gdy jestem w szkole i na początku mojego roku jako katecheta rozmawiam w pokoju nauczycielskim i nagle jedna z pań nauczycielek mi mówi „Ksiądz się zajmuje ministrantami i lektorami ? Czy to prawda, że Piotrek - nazwisko nieważne- jest też blisko ołtarza i służy ?” Mówię „Tak” „To jest niemożliwe proszę księdza! Dlaczego ?- Bo on jest w szkole nie do zniesienia, bo Piotrek się źle zachowuje. Ostatnio jak usłyszałam na korytarzu jakich wyrazów używa proszę księdza to się nie godzi, po prostu przeklina i to jest ministrant ? Będzie lektorem niebawem ?” Wiecie co, przeprosiłem tą panią za niego i powiedziałem, że ja tej sprawy nie zostawię. Z Piotrem sobie porozmawiałem również tego samego dnia w szkole, bardzo się zmienił po tej rozmowie bo zobaczył, że każdy go obserwuje. Nie tylko w szkole - bo inny , a przy ołtarzu będzie inny. Na pewno ten Piotr po tej rozmowie wiedział,  że trzeba dawać świadectwo. I moi drodzy gdzie was tutaj tak widzę, tak również wiele dorosłych osób: -  chcę powiedzieć, że każdy z was może dawać świadectwo i powinien. Poruszyło mnie nie dawno  - a każdy z was pewnie zapyta, -  /jeżeli jeszcze na tym kazaniu nie zasnął bo słoneczko pięknie świeci, okularki przyciemnione, można je założyć i tak się ułożyć pod tymi brzózkami zjawiskowymi , które tak wyglądają na placu naszym/…

Kto z was ma Internet w domu ręka do góry ? Las rąk bym powiedział - czyli wszyscy. Jak sobie wpiszecie takiego człowieka, który  - teraz powiem -, ma na imię Maciek, Maciek Szymański. Wystarczy wpisać RIO tak jak RIO de Janeiro lub krzyż. To usłyszycie takie świadectwo, które pozwólcie, że przeczytam - bo ono mnie niesamowicie dotknęło.

W kierunku ołtarza

 

Nazywam się Maciek, mam 18 lat. W zeszłym roku wybrałem się na ŚDM do Brazylii do RIO de Janeiro. Każdy pielgrzym który dotarł do Brazylii dostał w pakiecie pielgrzyma krzyżyk do zawieszenia na szyi. Postanowiłem wtedy, że będę go nosił codziennie na zewnątrz, nie schowany gdzieś pod ubraniem. Jest to symbol tego, że jestem katolikiem i jestem z tego dumny. Wiele osób dopytywało się skąd go mam, dlaczego go noszę, dlaczego taki inny, niektórzy mówili że ładnie wygląda, niektórzy się wyśmiewali, nie przywiązywałem większej uwagi do tego co sądzą inni ludzie. Pół roku później dostałem zaproszenie do programu – mogę o nim powiedzieć,  bo oglądamy telewizję- „Jaka to melodia?” Żeby zagrać jako zawodnik. Pojechałem do Warszawy na nagranie, założyłem koszulę i na koszuli wisiał mi krzyżyk z RIO. Kiedy zobaczyła mnie kobieta, która jest odpowiedzialna za ubiór, zapytała się mnie czy nie mogę go zdjąć? Ja jej śmiało odpowiedziałem, że nie mogę. Kiedy wchodziłem do studia zaczepiały mnie kolejne osoby z obsługi,  które już nie pytały się mnie czy nie mogę go zdjąć tylko kazały mi to zrobić. Ja stanowczo powiedziałem, że albo zagram w grę z krzyżykiem na piersi,  albo nie zagram wcale, krzyża z mojej szyi nie zdejmę. Wtedy poczułem, że Duch Święty mnie umacnia. Obsługa programu przedyskutowała tę sprawę  z reżyserem i w końcu dostałem zgodę na grę z krzyżem na piersi. Zanim rozpoczął się program, kolejne osoby z obsługi zaczepiały mnie i z pogardą mówiły wskazując na krzyżyk „A co to jest?” A ja im odpowiadałem „Jesteście wykształconymi ludźmi i nie wiecie jak wygląda krzyż? Zatem patrzcie, tak wygląda krzyż” Już nikt więcej się nie odzywał. Zagrałem w sumie – pisze Maciek - trzy odcinki w tym programie z krzyżem na piersi, według mnie odniosłem sukces. Stamtąd kiedy wychodziłem ostatni raz,  wszyscy z obsługi byli dla mnie mili, podchodzili do mnie, gratulowali a pierwszą osobą,  która mi gratulowała była kobieta,  która pierwsza kazała mi zdjąć krzyż. Ta sytuacja mi pokazała,  jak wielką moc ma krzyż, który ma zaledwie 2,5 cm. Na początku przeszkadzał prawie wszystkim a na końcu nikomu. Teraz z jeszcze większą dumą noszę go na sobie. Chwała Panu” -  napisał Maciek.

Piękne świadectwo, zobaczcie, młody 18 latek,  który nie boi się dorosłych, który nie boi się, że ktoś będzie szydził, uśmiechał się.

Dróżki ....

 

Dzisiaj chce was też bardzo docenić - bo jesteście niesamowici - i dziewczynki , które poświęcają swój czas przy Maryi, Dziewczęcej Służbie;  i chłopcy blisko ołtarza, aspiranci, ministranci, lektorzy,  że dajecie świadectwo tak,  jak wspomniany Maciek, swoją pilnością, swoim młodym życiem, poświęconym też na różne może hobby, zajęcia które macie, ale przede wszystkim, że  w waszym kalendarzu tygodniowym, może oprócz bycia harcerzem, a może chodzeniem na języki, albo graniem w jakimś zespole, uprawianiem sportu, jest również w kalendarzu oznakowane słowo „ZBIÓRKA” i „MSZA ŚWIĘTA” . Gratuluję wam tego, bo jesteście pięknymi świadkami Jezusa Chrystusa.

Moi Drodzy -  odpust w Zawadzie, w tym roku, jest pod patronatem hasła, które brzmi tutaj mocno – widzimy go wszędzie: „WITAJ MATKO SYNA BOŻEGO”.

Chciałbym, żebyśmy na końcu  wszyscy powierzyli się Matce Bożej, byśmy odnowili znany akt oddania się  Matce Bożej Zawadzkiej – powtarzajmy:

Matko Boża Zawadzka, cały się Tobie oddaję. Przyjmij moje ciało i duszę, i wszystko co posiadam. Przyjmij moje modlitwy, dobre uczynki i pracę nad sobą. Przyjmij moje zwycięstwa, upadki i dążenie do świętości.

Umocnij mnie w łasce, abym nigdy przez grzech ciężki nie oddalił się od Boga i wspieraj wszystkie moje dobre postanowienia.

Matko Boża Zawadzka, kieruj mną przez całe życie i doprowadź mnie do nieba. Amen.

Z nagrania Video,  przepisała Magdalena Korycka. Dziękujemy.

Dróżki różańcowe....

Zegar

Licznik

Liczba wyświetleń strony:
6697

Sonda

Czy zamieszczone treści na stronie parafialnej są dla CIEBIE interesujące: - TAK NIE

tak

nie


Polecamy strony

    Dźwięk

    Brak pliku dźwiękowego

    Święta

    Czwartek, Wielki Tydzień
    Rok B, II
    Wielki Czwartek

    Wyszukiwanie

    Statystyki

    Brak własnych statystyk