Kak040115 wprow do adoracji

A Słowo stało się Ciałem  i zamieszkało między nami…

Znamy na pamięć te słowa św. Jana Apostoła.  Powtarzamy je za każdym razem ile razy odmawiamy Anioł Pański.

Stwierdzamy to wiarą, ilekroć stajemy przed Żłobkiem, z Dzieciątkiem Jezus…

Wysławiamy ten wielki cud Miłości Boga do człowieka ilekroć śpiewamy kolędy….

I zamieszkało między nami:  w rodzinie Józefa i Maryi;  Zamieszkało pośród pasterzy;  Daje się rozpoznać (jako Zbawiciel) Mędrcom ze wschodu; Zamieszkało pośród mieszkańców Egiptu;  pośród mieszkańców  Nazaretu

Aż przyszedł dzień, kiedy to Słowo czyli Jezus – opuszcza dom w Nazarecie, aby być z ludźmi,  zamieszkującymi na wsi  i w miastach – do tego stopnia, że nie ma gdzie głowy skłonić , aby się przespać w nocy…  ale pozostaje z ludźmi i naucza;

swoim przykładem życia wskazuje jak miłować Boga i bliźnich. 

Apostołowie obserwując zachowanie Jezusa proszą Panie naucz nas modlić się… a my dodajemy powtarzaną od wieków modlitwę – Jezu cichy i pokornego serca uczyń serca nasze według serca Twego…

 

Jezus wychodzi naprzeciw naszym prośbom i obmyśla sposób pozostawania nie tylko z nami, ale w nas, w sercach naszych czyni sobie mieszkanie, przez wiarę naszą, przez sakrament chrztu, przez sakrament Eucharystii…

Każdy z nas doświadcza tego zjednoczenia z Chrystusem dzięki rodzicom, którzy przynieśli nas do chrztu.

 Dzisiaj jesteśmy świadkami, jak rodzice  proszą o chrzest dla swojego dziecka, aby Chrystus zamieszkał w jego sercu…

Módlmy się, aby to zjednoczenie ziemskim życiu zaowocowało życiem i zjednoczeniem z Bogiem na wieczność .   Amen…

 

Kak060115TrzechKróli

 

Ukochani Siostry i Bracia.

Fakt, że pogańscy mędrcy – królowie złożyli hołd Jezusowi, jest podstawą, żeby ten dzień traktować jako dzień misyjny.

 

Taką logiką pozwala się nam kierować sam Jezus, który podjął śmierć na krzyżu, aby zbawić wszystkich ludzi.  Wolę tę potwierdza ostatnim słowem przed wniebowstąpieniem, które skierował do uczniów: idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.  Czujemy, że my wszyscy wzrastamy w duchu misyjnym.

 

Charakter misyjny, ma prawda o miłosierdziu Bożym. Staramy się zgłębiać tajemnicę Miłosierdzia Bożego. Przygotowujemy się do przyjęcia wędrującego od parafii do parafii obrazu Jezusa miłosiernego.

 

Kształtowanie w sobie postawy misyjnej wymaga przedziwnej pracy, a pracą jest wszystko co nas kosztuje. Wiemy, że wraz z obrazem Jezusa miłosiernego wędrują relikwie Świętych: Siostry Faustyny i Jana Pawła II. I Siostra Faustyna i papież Jan Paweł II nauczyli się wchodzić w głębiny swojej duszy…

 

Praktyka częstej spowiedzi zarówno u Siostry Faustyny, jak również u papieża, częste zwracanie myśli do Boga w ciągu dnia, sprawiły, ze Siostra wyprzedziła w świętości wiele sióstr zakonnych, a papież wyprzedził w świętości swoich kolegów księży, a potem biskupów.

 

Niektórym z nas brakuje czasu, na przeczytanie życiorysu Św. Siostry Faustyny, czy Jana Pawła II. Przekonuje się o tym choćby teraz po kolędzie…

 

Tylko nasze zjednoczenie z Bogiem, sprawi, że staniemy się misjonarzami. Wielka misjonarka Siostra Faustyna i największy misjonarz czasów nam współczesnych Jan Paweł II, na różny sposób apostołują.

 

Siostrę Faustynę Bóg ukazał światu wydobywając Jej świętość z zamkniętego i ukrytego życia zakonnego. Papieża uczynił misjonarzem przez podróże misyjne na cały świat.

 

Jakże nam często brakuje czasu dla własnej duszy, nawet ojcu, czy matce, żeby zostać misjonarzem czy misjonarką wobec własnego dziecka…

 

Sądzę, że trzej mędrcy mogli powiedzieć, tak samo jak my często mówimy, że ciężko jest żyć … przyszli do Jerozolimy.

Tysiące ludzi wędrowało do Jerozolimy. Jedni, aby pohandlować, bo był to ważny rynek świata. Drudzy, by posłuchać uczonych rabinów, którzy w portykach świątyni odpowiadali na trudne pytania. Można nawet było pozostać u nich podejmując systematyczne studia. Jeszcze inni wędrowali, by robić karierę, bo tam był dwór Heroda. Największe tłumy wędrowały do świątyni, aby złożyć Bogu ofiarę, aby się pomodlić. Wśród wędrujących spotykamy kilku mędrców, którzy szukają największego Skarbu. Nie interesują się tym, co jest na rynku, ani tym, co mówią uczeni, nie interesują się karierą i nie zdążają do świątyni.

Oni szukają Zbawiciela. Im jest potrzebne spotkanie z Mesjaszem. Mówią o tym wyraźnie na dworze i od nich dowiaduje się o tym cała Jerozolima. Nikt jednak z nimi nie szuka. Nawet uczeni powiedzieli im: idźcie do Betlejem, może tam Go znajdziecie, ale sami nie poszli. Oni wędrują i znajdują. Tylko oni w tym wielkim gwarnym mieście, wśród setek tysięcy byli autentycznie głodni wartości religijnych.

Tylko spotkanie z Jezusem, tylko spotkanie z Bogiem, może dokonać przemiany serca. Dopiero wtedy stajemy się misjonarzami, nie sposób inaczej głosić miłość Boga do człowieka, jak długo sami tej miłości nie doznamy, nie doświadczymy.

 

Mędrcy po spotkaniu inną drogą wrócili do swojej ojczyzny.

Najpierw była to droga poszukiwania prawdy. Doświadczają spotkania ze Zbawicielem. Droga poszukiwań się skończyła, i wracają ze skarbem wiary, którą zanieśli ludom nie znającym jeszcze Boga…

 

Doświadczenie Boga jest tak dominującą wartością, że się nie liczą inne wartości.

 

Z dzisiejszej liturgii słowa prorok Izajasz, … wiele cierpiał ze strony rodaków, bo przypominał im o przykazaniach Bożych, które łamali…

 

Święty Paweł – przed nawróceniem - prześladowca Chrystusa… Po spotkaniu z Jezusem, apostoł pogan.

Ale przecież jego życie po nawróceniu to jedna walka ze złem, jakie napotykał ze strony swoich rodaków, a także ze strony pogan, ileż razy organizowano zamach na jego życie, ile razy cierpiał głód, ileż razy nie miał gdzie przenocować wędrując jako nauczyciel i misjonarz, pokonując tysiące kilometrów, Sam wylicza te doświadczenia, był kamienowany, był rozbitkiem na morzu, był więźniem…

 

O Janie Pawle II słyszałem wspomnienie, gdy został papieżem, z Rzymu do Krakowa świta papieska wysłała transport, po osobiste rzeczy papieża, ogromny TIR, - tak się spodziewali - okazało się, że wrócili z Krakowa przywożąc dwie czy też trzy walizki – ku wielkiemu zdziwieniu  pozostałych urzędników domu papieskiego…

 

Siostra Faustyna, w zakonie nie znajdowała zrozumienia, uważano ją nie raz za chorą psychicznie, za wariatkę, dopiero, gdy była na łożu śmierci, przychodziły siostry aby przeprosić ją za ich niesprawiedliwe osądy……

 

Wszystko  można znieść w życiu, jeżeli spotka się z największą wartością  – z Bogiem…

 

Bóg sam wystarczy… mawiała Święta Teresa…  i o taką świętość dzisiaj módlmy się,  za wstawiennictwem trzech króli – mędrców,  których życie nabrało prawdziwej wartości po spotkaniu się z Jezusem – dzieciną…

 

to wystarczyło, aby inną drogą, drogą wiary i świętości,  wrócili do swojej OJCZYZNY… Amen.

 

Kak180115

Ukochani Siostry i Bracia w tygodniu poprzedzającym Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan – w piątek -  przypadło czytanie o tym jak Jezus powołuje 12 apostołów. I wtedy zapytałem – dlaczego nie mniej niż 12 ani więcej niż 12.

Liczba 12 nie jest bez znaczenia.

W tym wypadku oznacza ona jedność, na wzór jedności w rodzinie. Liczba 12 bierze początek ze starego testamentu. Wiemy że u początku Narodu wybranego by ł jeden człowiek wybrany przez Boga – a był to Abraham. Długo nie mógł mieć dzieci i dopiero Bóg sprawił,  że w starości  stał się ojcem jedynego syna Izaaka. Dopiero Izaak zrodził  Jakuba,  Jakub zaś miał 12 synów.  Z tych 12 synów wzięło początek 12 rodów.  W czasie biblijnej suszy w Egipcie rodzina Jakuba – 12 rodzin znalazła schronienie na 300 lat. Stało się to możliwe za sprawą Józefa egipskiego, który sprzedany przez braci, zostaje zarządcą dóbr całego Egiptu. Ocala Od głodu Egipt i okoliczne narody. Tam ukształtował się naród Wybrany, który po 300 latach wraca do ziemi swego praojca Abrahama do ziemi Kanaan.  Poszczególne rody Objęły terytorium Kanaanu dzieląc je  na 11 części. Jedno pokolenie przeznaczono do posługi przy świątyni – to był ród kapłański – czyli pokolenie Lewiego,  od imienia jednego z 12 braci, który nosił imię Lewi. W tej strukturze naród przetrwał do czasów Chrystusa, naród a jednocześnie jedna wielka rodzina.

Jezus, kiedy ustanawiał Kościół, przez który kontynuuje dzieło odkupienia i prowadzi ludzi do zbawienia, powołuje 12 apostołów…

Liczba 12 ma symbolizować jedność , ale nie tyle na określonym terytorium, ile jedność duchową ludu, który przejmie dziedzictwo objawienia  Bożego w Starym Testamencie i podejmie  budowę jedności w oparciu o misję Jezusa Chrystusa , którego posłał Ojciec na świat, aby odkupić ludzi z grzechu pierworodnego i zbawić czyli przywrócić do jedności i przyjaźni z Bogiem wszystkie narody ziemi – całą ludzkość.   Zbawienie to dokonało się przez ofiarę na krzyżu, i dzieło to trwa i trwać będzie aż do skończenia świata….

Papież Franciszek wyruszył w miniony poniedziałek wieczorem w podróż na Sri Lankę i Filipiny. To jego siódma zagraniczna pielgrzymka.
Filipiny – państwo wyspiarskie w południowo-wschodniej Azji, położone na Archipelagu Filipińskim na Oceanie Spokojnym. W tym regionie także leży Sri Lanca.

 

Mogliśmy oglądać uczestniczących w liturgii Azjatów, ludzi innego kontynentu, jakże rodzinnie zabrzmiały słowa Ojcze nasz…  Słowa modlitwy, której nauczył Jezus apostołów, dzisiaj są słowami modlitwy całego Kościoła – jakże to jest piękne.

 

Wiemy z Biblii, że synowie Jakuba przez zawiść sprzedali swojego brata Józefa kupcom izraelskim, a oni sprzedali go w Egipcie Potifarowi….  

 

Ród Jakuba to nie byli ludzie do końca święci. Józef jednak odczytał plan Boga, że przez niego ocali całą rodzinę. Przebacza swoim braciom, sprowadza ich do Egiptu…

 

I dzisiaj podzielonemu Kościołowi na różne odłamy, braci protestantów i braci prawosławnych i wiele innych odłamów, które zrodziła nieraz niewiedza, nieraz pycha i inne grzechy, potrzebne jest wzajemne  przebaczenie, pojednanie, współpraca w zwalczaniu grzechu…

 

Wielkość łaski odkupienia, piękno jakie płynie ze świętości,  jest w stanie wejść w miejsce zła, zagoić rany podziałów, braku jedności i napełnić świat Bożą miłością.

 

Na te działania, które do tej jedności  w Kościele prowadzą naszą uwagę kieruje Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.

 

Podejmijmy tę modlitwę i czyny, które z niej płyną na rzecz jedności w naszym środowisku, w naszych rodzinach, w sąsiedztwie, w  środowiskach pracy, a wtedy idea Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan zacznie się realizować już teraz, zgodnie z pragnieniem Jezusa kiedy w wieczerniku prosił Boga – Ojcze spraw, aby byli jedno. Amen.


 

Kak250115

 

Ukochani Siostry i Bracia.

Zbliżamy się do szczególnego wydarzenia w historii naszej parafii, w historii naszego osobistego życia. Jest to czas nawiedzenia naszej parafii w obrazie Jezusa Miłosiernego. Odnowimy wspólnotowo i indywidualnie nasze zawierzenie się miłosierdziu Bożemu. Uczynią to dorośli, młodzież, chorzy a także dzieci. Jeszcze raz zawierzymy wszystkie sprawy naszej wspólnoty parafialnej. Z indywidualnych aktów zawierzenia – tak jak z pojedynczych ziaren powstaje jeden chleb – powstanie jeden chleb zawierzenia, który  jako pierwszy wypowiedział św. Jan Paweł II, a który dzisiaj podejmowany jest we wspólnotach wierzących na wszystkich kontynentach świata.

Do tej chwili czynimy przygotowania już Od wielu miesięcy. W czasie kolędy wiele rodzin dało temu wyraz, co było treścią tego przygotowania. W zasadzie cały rok liturgiczny przeżywany pod kątem Bożego Miłosierdzia, przeżywanie liturgii poszczególnych okresów liturgicznych, licznych nabożeństw w ciągu roku – we wszystkim co przeżywamy w liturgii odkrywamy Boże miłosierdzie, wyraźnie mówią o tym sprawozdania jakie daliście na moje ręce w czasie kolędy.

Bezpośrednie zetkniecie się z Dzienniczkiem Siostry Faustyny pobudza do konkretnych czynów i postanowień. Mówią o tym także Wasze wypowiedzi:

Nasze przygotowanie na spotkanie z Jezusem Miłosiernym.

 

Pan Jezus powiedział do Św. Faustyny” „Podaję Ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn; drugi – słowo; trzeci – modlitwa;  w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu  Mojemu”.

Miłosierdzie wyrażone czynem:

Nasze postanowienia to:

- dobrze spełniać nasze domowe obowiązki

- większa samodyscyplina w wydaniu pieniędzy, oglądaniu telewizji oraz korzystaniu z Internetu

- poświęcać dużo czasu dzieciom, by pomóc im jeszcze lepiej w nauce oraz w podejmowaniu dla nich dobrych decyzji.

 

Miłosierdzie słowem:

- nie używać wulgarnych i złośliwych słów względem siebie i bliźnich

- czuwać nad swoim językiem, aby dobrze mówić o Bogu

 

Miłosierdzie modlitwą:

Modlitwa to pierwsze działanie w naszej rodzinie. Wspólna modlitwa, odmawianie koronki do Miłosierdzia Bożego i wypraszanie miłosierdzia Bożego dla nas i całego świata, udział w rekolekcjach wielkopostnych i adwentowych.

 

To jeden przykład z jednej rodziny. Każde opracowania jest bardzo bogate w treść, pełne głębokiej wiary. Czytając je możemy widzieć jak Boża łasa działa w sercach naszych. Dziękuje wszystkim, którzy złożyli rodzinne sprawozdanie z przygotowania z ostatnich miesięcy do kroniki, ale nie tylko do kroniki, lecz również do wspólnego podzielenia się wiarą….

Każdy z nas może indywidualnie taki akt oddania wpisać do kroniki Nawiedzenia. Wiele rodzin zapewniało w czasie kolędy, że  opis jak wyglądało w ich rodzinach przygotowanie złożą w najbliższym czasie.

 

Ukochani, naszemu zgłębieniu tajemnicy Bożego miłosierdzia służyć będzie czas rekolekcji.  Ks. Dyrektor Misji – O. Stanisław Kiełbasa , poinformował mnie, że rekolekcje przeprowadzi O. Kazimierz Głaz, ponieważ jest osobiście przeszkodzono. Przełożeni wyznaczają  O. Stanisławowi inne zadania.

Wielu z nas pod wpływem rekolekcji  odczyta natchnienia Ducha Świętego, przygotujmy się na te szczególne chwile przez modlitwę, skupienie nad naszym powołaniem do zadań w rodzinach naszych, zadań małżeńskich, rodzicielskich względem dzieci.

Zbliża się dzień Ofiarowania pańskiego, niech to będzie szczególna okazja do przygotowania się na czas rekolekcji i Nawiedzenia.

Nawiedzeniu w parafii towarzyszyć będzie Ks. Biskup Stanisław Salaterski. Sądzę, że nic nie przeszkodzi ks. Biskupowi.  Bo różnie bywa – czasem musi wysłać zastępcę…  Niech Nawiedzenie zgromadzi całą naszą parafię. Dla tych, którzy nie będą mogli uczestniczyć z powodu choroby czy innych przyczyn, prawdopodobnie będzie możliwość transmisji radiowej z uroczystości, dla naszego dekanatu z każdej parafii, takie są plany, jako że kierownik radia Dobra Nowina pochodzi z Pustkowa, sam chce dołożyć starań, aby transmisja dotarła do wszystkich rodzin.

 

Na pierwszym miejscu rekolekcje, tak wiele zależy jak wiele skorzystamy z Nawiedzenia, Od naszego osobistego przeżycia tajemnicy Bożego Miłosierdzia, dlatego wyciszmy się, uczniowie będą mieli czas ferii, można powiedzieć idealne warunki – dorośli, pracujący, już dzisiaj zaplanujmy czas. Dobę nawiedzenia wykorzystajmy na modlitwę.  Z ojcem misjonarzem zastanawialiśmy się czy zrobić czuwanie nocne – pierwsza wersja była bez nocnego czuwania. Pytałem wielu z was – i wszyscy mówili, niech będzie nocne czuwanie, dlatego w programie jest nocne czuwanie. … Od dziś podejmijmy przygotowania, we wtorek spotkamy się z przedstawicielem Radia Dobra Nowina – księża w dekanacie. W środę spotkanie z Radą Duszpasterską w naszej parafii.

 

Nie żałujmy czasu, gdy będzie trzeba w czymś pomóc, Wedla naszych możliwości.  Planuję ze sklepu z Tarnowa przywieźć  nieco pamiątek do nabycia, dewocjonalia, jakiś obraz większy czy mniejszy już oprawiony w ramach. Dobrze by było, żeby ze dwie osoby zajęło się rozprowadzeniem wiele zapotrzebowań, bo wiem, że nie każdy ma możliwość jechać choćby do Dębicy czy Tarnowa…  Chciałbym zebrać jako czyn miłosierdzia ofiarę od was dla chorych dzieci z naszej parafii – jako dar ofiarny, a potem podzielić wedle wielkości ofiary i tak dać wyraz naszej jedności z chorymi dziećmi, potrzebującym stałej pomocy… jeszcze formę tej pomocy omówimy przy spotkaniu z Radą Duszpasterską…

 

Niech nasza osobista pobożność podpowie nam jak najlepiej przeżyć czas nawiedzenia.

W tej intencji pomódlmy się słowami modlitwy, którą mamy z programem nawiedzenia: - Przy gazetach – w przedsionku kościoła - wyłożone są te programy, gdyby była potrzeba komuś wysłać, zaprosić na Peregrynację…

Odczytać tekst modlitwy ……

 

Kak270115PogrzMieczysław Marszałek

Droga Rodzino pogrążona w żałobie.

Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie Panu.

 

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Słowa psalmu Dawidowego 42.

 

Słowami tego psalmu modli się ludzkość od trzech tysięcy lat…

Miłosierny jest Pan i łaskawy, …

Nie postępuje z nami według naszych grzechów…

Słowa uwielbienia Boga, za Jego miłosierdzie, płyną z serca Dawida, serca skruszonego – kiedy Dawid opamiętał się, że dopuścił się strasznego grzechu, podstępem zabijając Uriasza, który wiernie mu służył…

 

Bóg postanowił zgładzić Dawida, ale kiedy Dawid uznał swoją winę i wołał o miłosierdzie, Bóg cofnął karę ….

Dlatego Dawid wielbi Boga słowami:

Nie postępuje z nami według naszych grzechów
ani według win naszych nam nie odpłaca. ….

Jak jest odległy wschód od zachodu,
tak daleko odsuwa od nas nasze występki.

Dawid miał 19 synów i jedną córkę

 

Kiedy Dawid pisze o miłości ojca do synów, to miał ku temu podstawę:

 

Jak się lituje ojciec nad synami,
tak Pan się lituje nad tymi, co się Go boją.
Wie On, z czego jesteśmy utworzeni,
pamięta, że jesteśmy prochem.

 

Drugi z synów Absalom – wystąpił przeciw ojcu, chciał zabić ojca swego Dawida… i zająć królewski tron.  

Dawid darował mu winę, i boleśnie opłakiwał syna, który zginął w wojnie, którą sam wypowiedział ojcu…

 

Boleśnie przeżył Dawid śmierć swojego syna…

 

Doświadczenie to jakby echem odbija się w słowach modlitwy Dawida:

 

Dni człowieka są jak trawa;
kwitnie jak kwiat na polu.

ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma,
i miejsce, gdzie był, już go nie poznaje.

 

Ś.p. Mieczysław obdarzał miłością rodzicielską, miłością ojcowską swoje dzieci….  Ostatnie imieniny, a przed kilkoma dniami dzień Dziadka były ku temu szczególną okazją… z pewnością były to dni  uwielbienia Boga za powołanie do małżeństwa, za czwórkę dzieci, którym przekazał życie, za 19 wnuków i 5 prawnuków…, już nam nie opowie, co czuło jego serce w tych dniach, ale posiłkując się w tej chwili doświadczeniem pomazańca Bożego Dawida, możemy przypuszczać, że serce Jego śpiewało:

Błogosław, duszo moja, Pana,
i całe moje wnętrze - święte imię Jego!
Błogosław, duszo moja, Pana,
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach!

 

Do ostatnich dni ś.p. Mieczysław cieszył się tymi dziełami, które były dokonywane jego rękami, jego pracą. Pracą swoją służył rodzinie. O miłości do rodziny mówił ciężką pracą w Stomilu, później posługując w pobliskiej firmie ARAGO – jak ją powszechnie nazywamy, ale także pracą na roli, pracą, którą chętnie służył drugim, w tym pracą przy budowie kościoła, tego kościoła, gdzie teraz oddajemy zmarłemu Mieczysławowi ostatnią posługę….

 

W ostatnich miesiącach, w tej świątyni, razem z nami przygotowywał się razem z nami na spotkanie z Jezusem Miłosiernym, który został namalowany na podstawie objawień jakie przeżyła Siostra Faustyna… Tylko kilka dni zostało do dnia peregrynacji…  Pogrzeb dzisiejszy, to chyba pierwsze do nas kazanie rekolekcyjne, uprzedzające planowane rekolekcje… i peregrynację. Kazanie o śmierci, kazanie o niebie i piekle, kazanie o nagrodzie i karze, jakie człowiek musi ponieść przed sprawiedliwym Bogiem, bo może dzisiaj o tym się za mało przypomina i mówi…

 

Myślę, że chwila ta - dzisiejsza - jest nam dana, aby przywołać słowa jakie Pan Jezus powiedział do Św. Faustyny - „Podaję Ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn; drugi – słowo; trzeci – modlitwa;  w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu  Mojemu”.

 

Praca : - ś.p. Mieczysława, miała coś w sobie z ciepła z kominka, albo kaflowego pieca, ciepło radosne, przyjazne człowiekowi, przy którym dobrze się czujemy. Mimochodem, wspomnieliśmy o wielkiej pracy jaką ś.p. Mieczysław włożył w utrzymanie rodziny, praca, którą służył sąsiadom, praca z której owoców dzisiaj korzystamy, choćby z tej pracy jaką włożył w budowę tej świątyni… 

Siostra Faustyna przypomina nam – w takiej pracy zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Jezusowi. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu  Mojemu – zapewnia Jezus.

 


Słowo


. Od pierwszego słowa wypowiedzianego, - może tym słowem było MAMA, może TATA … ile tych słów zostało wypowiedziane przez 75 lat życia…  … jakie to były słowa wy – najbliższa rodzina, dzieci wnuki, Ty droga żono - dzisiaj już wdowo – wiecie najlepiej, powiedzcie o tym…

 

I  modlitwa…  myśmy nie raz widzieli modlącego się wspólnie z nami Mieczysława… widzieliśmy go jak przystępował do Komunii świętej… Jestem przekonany, że równolegle z troską o  zapewnienie bytu materialnego dla rodziny, szła troska o wartości duchowe, o co prosił Boga w swoich modlitwach.

 

Przywołuję to zapewnienie Siostry Faustyny – świętej… , jakie otrzymała od samego Pana Jezusa, bo ono w pełni odnosi się do życia ś.p. Mieczysława i jest dla nas źródłem nadziei, że na te czyny miłości ze strony Mieczysława, jakim dał wyraz przez pracę, słowa i modlitwę, a więc przez swoje miłosierdzie względem nas; - Pan Bóg odpowie swoją niewymowną miłością i w miłosierdziu swoim wprowadzi Mieczysława do nieba.

 

„Podaję Ci trzy sposoby czynienia miłosierdzia bliźnim: pierwszy – czyn; drugi – słowo; trzeci – modlitwa;  w tych trzech stopniach zawiera się pełnia miłosierdzia i jest niezbitym dowodem miłości ku Mnie. W ten sposób dusza wysławia i oddaje cześć miłosierdziu  Mojemu”.

 

A przecież Ewangeliści zapisali jeszcze inne zapewnienie – Twoje słowa Jezu – czyniący miłosierdzie również dostąpią miłosierdzia.

Ufamy Jezu, że słowa te spełnią się w odniesieniu, do Mieczysława, którego polecamy Ci w czasie tej Mszy Świętej.

 

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia.

Amen.

 

 

Kak310115pogrzAndrzejJaszcz

 

Droga Rodzino pogrążona w żałobie i wszyscy, którzy uczestniczycie w tym pogrzebie…

 

W domach naszych już w większości rodzin choinki rozebrane, tu i tam jeszcze zaśpiewa się kolędę. Po supermarketach, sklepach,  rozebrane zostały i usunięte okolicznościowe gwiazdki, światełka, bombki i mikołaje… W naszym kościele również szopka czeka na rozbiórkę, za dwa dni figury spakowane zostaną do pudełek…, dekoracja rozebrana, choinki usunięte…

 

Jednak dzisiaj dekoracja bożo nardzeniowa jeszcze jest, i ciągle zachowuje swoją wymowę, związaną z powołaniem kobiety – jako matki, czy powołaniem mężczyzny – jako ojca.

 

W tajemnicy stajenki betlejemskiej, to spojrzenie na rodzinę, zostaje w szczególny sposób wyostrzone, uwypuklone,  przez poczęcie Jezusa przez Maryję za sprawą Ducha Świętego, a gdy chodzi o Józefa, jego plany związane z ojcostwem,  mają się zamknąć w roli opiekuna Jezusa, w którym rozpoznaje Zbawiciela świata, prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka….

 

U Józefa jest czymś szczególnym odczytanie tej tajemnicy i podjęcie się roli opiekuna względem Jezusa.

 

Panie Andrzeju – nie było nam dane spotkać się między nami za życia… nie zapoznaliśmy się…  

 

Słyszałem tylko, że nosiłeś się z planem założenia rodziny… 

 

Te plany jednak nie poszły drogami, które zaprowadziły by Cię do celu…

 

Udało się to Józefowi. Z Betlejem udaje się na obcą ziemię – do Egiptu z Maryją i Jezusem… potem wraca, zamieszkuje w Nazarecie i spełnia się jako ojciec – podejmując troskę o rodzinę i pomaga spełnić powołanie macierzyńskie Maryji, dzięki czemu Maryja rozkwitła i spełniła sobą, swoim istnieniem, Boży plan – oto poczniesz i porodzisz syna i nazwiesz Go imieniem Emmanuel – to znaczy Bóg z nami…

 

To dzięki temu, że Józef stanął u Boku Maryji, uzdolnił swoim wsparciem Maryję do wielkiej ofiarnej miłości – bo przecież Maryja będzie towarzyszyć Jezusowi, aż po krzyż, aż po grób Jezusa, pomógł Maryi dojść do heroizmu w służbie człowiekowi…

 

Nie dane mi było poznać Twoich planów życiowych… Wydaje się, że warunki bytowe za granicą mogłeś zapewnić sobie łatwiej aniżeli u nas w Polsce…

Ale przypuszczam, że spełnienie się w służbie rodzinie, pozostawało wciąż nie zrealizowane …

 

Ktoś wspomniał, że miałeś zamiar przyjechać do Polski, że się wybierasz…

Może jeszcze przyświecała nadzieja, że uda się zrealizować plany noszone w sercu… tu w rodzinnym domu…

 

Dzisiaj Pan Bóg już swoją Boską wiedzą ogarnął Twoje plany i nadzieje, i porażki życiowe… Jego niepojętemu miłosierdziu polecamy dzisiaj całe Twoje życie…

 

W tych ostatnich dniach, kiedy niesiemy jeszcze ze sobą atmosferę betlejemskiego żłóbka już drugi raz zapalamy paschał obok szopki. Paschał symbol zwycięstwa Jezusa nad śmiercią, zapalony paschał – symbol życia – żywy płomień – to symbol nowego życia…

 

Z pewnością przy wigilijnym stole czekało na ciebie co roku wolne miejsce w domu …

 

Dzisiaj dopełniło się to oczekiwanie w sposób nie oczekiwany, a raczej bolesny …

 

a nam – tak się układa - przychodzi, jeszcze u żłóbka, a jednocześnie przy zapalonym paschale  prosić Jezusa słowami „kolędy dla nieobecnych”  w Twoim imieniu -

 

Przyjdź Jezu na świat,
By wyrównać rachunki strat.


Żeby zająć wśród nas,
Puste miejsce przy stole….

 

A nadzieja znów wstąpi w nas,
Nieobecnych pojawią się cienie. …

 

I choć przygasł świąteczny gwar,
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu.
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj,

 

Trwaj…

 

Tym razem już w tajemnicy Miłosierdzia Bożego,

 

Miłosierdzia,

 

Którego nie okaże Szatan, bo nie jest do tego zdolny, jako, że jest wrogiem miłosierdzia…

Ani człowiek,  - bo sami z siebie nic uczynić nie możemy –

 

A o ile możemy, to tylko w Tobie i z Tobą..

 

Dlatego w tym duchu wołamy polecając Tobie zmarłego Andrzeja –

 

Jezu ufam Tobie….  Amen.

 

 

 

Kak150215NdzVIZwykła

O sakramencie pokuty i pojednania

Ukochani siostry i Bracia.

Dzisiaj przypada nam rozważyć temat o sakramencie pokuty i pojednania. Dlaczego o tym sakramencie z dwu racji: Rok liturgiczny przeżywamy po hasłem – nawróćcie się i wierzcie w Ewangelię. Na drodze nawrócenia i pojednania się z Bogiem sakrament pokuty jest  sakramentem koniecznym. Bez sakramentu pokuty nie ma nawrócenia z drogi grzechu.

I drugi powód to ten, że rozpoczniemy już w środę Wielki Posty, a więc czas, kiedy wszyscy powinniśmy skorzystać z sakramentu pokuty i sakramentu eucharystii – przyjąć Komunię świętą, jest to okres Komunii świętej wielkanocnej, nakazanej przez przykazanie kościelne.  We wielkim Poście zwykle poświęcamy więcej czasu na zastanowienie się nad naszym życiem, podejmujemy decyzje o stylu życia na najbliższe miesiące. Dlatego dzisiaj o sakramencie pokuty jako wprowadzenie do tematu, ponieważ następne niedziele będą kontynuacją tego tematu i rozważać będziemy na temat warunków sakramentu pokuty.

Rok poświęcony Sakramentowi pokuty…

Już w czasie kolędy każda rodzina w naszej tarnowskiej diecezji otrzymała broszurę, niewielką książeczkę poświęconą sakramentowi pokuty. Dzisiaj po Mszy św. będą rozdawane foldery  z rachunkiem sumienia dla młodych dla dorosłych na osobnej kartce i dla osób starszych i  chorych. Zabierzmy do naszych domów. W pierwszej  kolejności rachunek sumienia niech podejmą matki poszczególnych rodzin, jeżeli są młodzi czy chorzy niech zabiorą za jednym razem, tak, żeby już na następnej Mszy nie brać drugi raz, żeby dla wszystkich rodzin starczyło.

Rachunek sumienia na każdy dzień…

Może powiecie, przecież byliśmy do spowiedzi  tydzień temu…  To prawda, że duża część z sakramentu pokuty skorzystała, ale są to rachunki sumienia – można powiedzieć stanowe, dostosowanie do wieku do zadań i obowiązków, nieco od innej strony podchodzą do życia dzieci i młodzież, inne zadania stoją przed rodzicami czy małżonkami, inne u schyłku życia…  Zachowajmy te teksty w domach naszych. Przydadzą się na następny raz. Zresztą nauczmy się – wiele osób to robi codziennie – aby każdego dnia zrobić sobie rachunek sumienia; za wszelkie dobro dziękuję Bogu, jeżeli był w ciągu dnia grzech, wzbudzam sobie żal za grzechy, postanowienie poprawy szukam sposobu zadośćuczynienia, jeżeli jest to grzech ciężki szukam możliwości spowiedzi, nie chodzę z grzechem ciężkim całymi tygodniami, czy miesiącami…

Praktyka spowiedzi…

Jeżeli jest bardzo duże zgromadzenie wiernych i pojawia się konieczność spowiedzi bardzo dużej liczby wiernych( szczególnie, gdy następuje zagrożenie życia, , w powietrzu nastąpiła awaria samolotu, uszkodzony został kadłub statku, i wiadomo już że statek zatonie, jest wojna i bardzo dużo ludzi jest zebranych w jednym miejscu, a jest bombardowanie4… czy jest zgromadzenie wiernych z powodu uroczystości religijnych, a brak jest kapłanów , którzy mogli by całą rzeszę wyspowiadać, można uciec się do spowiedzi ogólnej i rozgrzeszenia ogólnego dla wielu osób przez jednego kapłana.

2

 Powiedzieliśmy, że taka praktyka przewidziana jest w sytuacjach ekstremalnych.

Drugi sposób to spowiedź indywidualna. , tak, jak to praktykujemy, czy to przy rekolekcjach – zwykle wówczas ks. prowadzący rekolekcje, jedno kazanie poświęca na przygotowanie wiernych do spowiedzi, rozważa z nami Pismo święte. Przygotowanie jest zbiorowe, a potem zwykle jest większa ilość księży, zaproszonych na spowiedź rekolekcyjną i podchodzimy do konfesjonału i każdy spowiada się indywidualnie.

Albo, jeżeli chcemy skorzystać ze spowiedzi w innym czasie, zwykle robimy rachunek sumienia indywidualnie, przygotowujemy się do spowiedzi, i korzystamy ze spowiedzi również indywidualnie. Jest to zwyczajna praktyka spowiedzi w całym kościele.  Ta praktyka obejmuje warunki sakramentu pokuty: rachunek sumienia, żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, szczera spowiedź, i zadośćuczynienie Panu Bogu i ludziom.

Co się dokonuje w naszej duszy przez sakrament pokuty?

- następuje otwarcie się na rzeczywistość życia i szczęścia wiecznego. Zawsze trzeba nam sobie uświadomić, że sakrament ten ustanowił Jezus po swoim zmartwychwstaniu.  Żydzi wiedzieli, że Bóg może odpuszczać grzechy. Na różny sposób prosili Boga o odpuszczenie grzechów, ale nie było takiego sposobu ustanowionego przez Boga.  Uczeni w Piśmie i faryzeusze, saduceusze – nie wierzyli, że Jezus ma moc odpuszczenia grzechów, mimo, że Jezus dokonywał cudów na ich oczach, uważali Jezusa za bluźniercę, kiedy słyszeli, jak Jezus mówił przy uzdrowieniu paralityka, czy przy innych uzdrowieniach  – odpuszczają ci się twoje grzechy…

Darem odpuszczania grzechów obdarował Jezus Apostołów w dniu zmartwychwstania: Tchnął na Apostołów i rzekł, którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.


Dalej – co się dokonuje w naszej duszy przez sakrament pokuty?


Sięgnijmy do naszego osobistego doświadczenia: następuje uporządkowanie i ukierunkowanie swojego wnętrza w relacji do Boga i ludzi – to jest wymiar indywidualny

- Sakrament pokuty przywraca naruszony przez nas ład moralny w życie wspólnoty: w rodzinie pojednanie w małżeństwie; pojednanie w rodzinie, wzajemne przebaczenie, wzmocnienie czujności, aby szanować się wzajemnie…

Sakrament pokuty przywraca naturalny porządek w  we wspólnocie pracy.: uczciwość w wykonywaniu obowiązków. Bywa, ze ktoś okrada zakład pracy, zwrócenie kradzieży, naprawienie zła wyrządzonego w zakładzie pracy – budowanie wzajemnego zaufania, które zostało naruszone…

Sakrament pokuty zobowiązuje nas do uzdrowienia relacji sąsiedzkich, jeżeli zostały te relacje naruszone, pojednanie wyciagnięcie ręki do zgody, poszukanie wspólnego rozwiązania konfliktu…

Rozumiemy, dlaczego przykazanie kościelne nakazuje nam raz w roku spowiedź… Dobrze odprawiona spowiedź przywraca życie w duszy, ale też i we wspólnocie następuje uzdrowienie naruszonych relacji. 

3

Taki człowiek, który raz w roku nie spełnia zadania żeby się dobrze wyspowiadać, jest dla wspólnoty swego rodzaju zagrożeniem….

Sakrament pokuty warunkuje nie tylko nasz udział w   szczęściu wiecznym po śmierci, ale zobowiązuje nas i niesie pomoc w budowaniu szczęścia w życiu doczesnym, we wspólnocie, w której żyjemy.

Sakrament pokuty, a po nim przyjmowanie Komunii świętej niesie ze sobą dar łaski uświecającej i łask uczynkowych, które sprawiają, że nie tylko rozróżniamy co dobre a co złe, ale otrzymujemy moc Od Boga, abyśmy wybierali dobro, a odrzucali zło.

Praktyka częstej spowiedzi niesie radość życia w łasce uświęcającej. Wyprzedziliśmy z okazji peregrynacji kilka dni spowiedź   wielkopostną. Ogromne dobro stało się naszym udziałem w naszej parafialnej wspólnocie. Przy rozgrzeszeniu usłyszeliśmy, że otrzymujemy przebaczenie i pokój, przez posługę Kościoła. Bądźmy Bogu wdzięczni, za ten wielki dar, który jest nam dany w sakramencie pokuty. Amen


11 Luty 2015

 

 

Kak110214 Pogrzeb Henryk Kołodziej

Pogrzeb +.  Henryk Kołodziej

Droga Rodzino pogrążona w żałobie.

Bracia i Siostry w Chrystusie Panu.

Od poniedziałku w liturgii Kościoła,  przypadają czytania z Księgi Rodzaju. Treścią tych czytań jest opis stworzenia świata i stworzenia człowieka.

 

Z tego względu wybrałem na pogrzeb ś. P. Henryka czytania z dzisiejszego dnia.

 

Dlaczego?

Ponieważ każdy pogrzeb budzi refleksję nad tajemnicą życia śmierci i ostatecznego celu istnienia człowieka.

 

Tak więc – Księga Rodzaju wyjaśnia nam, skąd się wziął człowiek i jaka jest natura człowieka.

 

Księga Rodzaju poucza nas, że człowiek zaistniał z woli i z miłości Boga.

Bóg najpierw stwarza świat materialny  - i ta prawda stanowi pierwsze przesłanie opisu stworzenia.

 

Streszczeniem drugiego przesłania stanowią słowa

Bóg stworzył człowieka na swój obraz  i swoje podobieństwo.

 

Księga Rodzaju

 

Dzisiejsze czytanie z Księgi Rodzaju  ukazuje nam naturę człowieka, która jest inna niż natura stworzeń materialnych. Natura człowieka jest naturą duchową, co wyróżnia człowieka spośród innych stworzeń. Człowiek należy do świata materii i do świata ducha.

 

„Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.”

 

Bóg w tych słowach odwołuje się do władz duchowych danych człowiekowi.

 

Człowiek poznaje, że jest stworzeniem.

Oraz, że Bóg ustanawia dla niego - człowieka normy postępowania, które są dla jego szczęścia; a jednocześnie Bóg poucza o konsekwencjach duchowego naruszenia tych norm …

 

„Z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”.

 

Otrzymuje człowiek wolną wolę. Bóg nie przymusza, ale wszystko daje w ręce człowieka – wszystko zależy od wyboru i decyzji człowieka:

- zachowasz wolę Boga i Jego prawa ustanowione dla szczęścia człowieka – będziesz szczęśliwy;

Odrzucisz wolę Boga – niechybnie umrzesz, utracisz szczęście, utracisz  raj, utracisz przyjaźń z Bogiem.

 

Cały stworzony świat ma służyć człowiekowi,  jego dobru i szczęściu. Jednak  od  decyzji człowieka zależy jak tym światem się posłuży – czy dla swojego szczęścia  czy przeciwko sobie…. Czy wybierze duchową śmierć, czyli wieczne potępienie..

 

Ewangelia.

 

A teraz sięgnijmy do przesłania dzisiejszej – usłyszanej przed chwila Ewangelii: -

Jezus poucza ludzi, którzy go słuchają, a potem jeszcze raz to samo wyjaśnia uczniom, którzy widać nie do końca zrozumieli naukę Jezusa.

 

Dzisiaj dobrze wiemy o potrzebie higieny przy spożywaniu posiłków, dlatego myjemy talerze, łyżki, gotujemy w czystych naczyniach i wreszcie myjemy ręce  zanim zasiądziemy do stołu, a wszystko po to, aby nie dostały się złośliwe bakterie, które są przyczyną różnych chorób cielesnych…

 

Ale też dobrze wiemy, że od rodzaju pokarmu nie zależy życzliwość do drugich, albo złe myśli względem bliźnich.

 

Nie od rodzaju pokarmu zależy czy ktoś jest złodziejem, czy tez potrafi podzielić się z drugim tym co posiada.

Czy ktoś jest cudzołożnikiem, czy dochowuje wierności małżeńskiej,    Itd…

 

Pan Jezus wylicza całą listę tych grzechów, które widział w sercach wśród otaczających go ludzi, którzy szczycili się z skrupulatnego zachowywania przepisów rytualnych , podobnych do tego jak umycie rąk przed jedzeniem, czy obmyciem kubka przed piciem - i poczytywali sobie to za tytuł do szacunku ze strony bliźnich, więcej  - nawet błogosławieństwa Bożego;

 

- Kiedy  jednocześnie  dopuszczali  się zabójstw, kradzieży, cudzołóstwa, chciwości, przewrotności i podstępu, wyuzdania i zazdrości itd…

 

A wiec tego wszelkiego zła, które rodzi się z nieposłuszeństwa Bogu, z nieposłuszeństwa woli Bożej…

Pomijali zasady, które ustanowił  już Bóg  stwarzając człowieka….

 

Jezus – w tym momencie - niejako przywołuje przed oczy swoich słuchaczy scenę z raju, kiedy to Bóg gwarantuje: „ z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz””…

Tak więc podstawą do sprawiedliwej oceny czynów człowieka stanowi pełnienie woli  Boga – tego Jezus uczy i przypomina swoim uczniom, a dzisiaj przez słowa Ewangelii także nam,…

 

Msza święta:

 

W każdej Mszy świętej po Komunii Św, kapłan w imieniu wszystkich wiernych modli się w tym duchu słowami

 

„Panie,  daj nam czystym sercem przyjąć to, co spożyliśmy ustami, i dar otrzymany w doczesności niech się stanie dla nas lekarstwem na życie wieczne”.

 

Nasza  wiara:

 

Wierzymy bowiem, że w komunii świętej spotykamy się z Jezusem żywym i prawdziwym, który do nas przychodzi z miłości, aby nie tylko pouczać nas i przypominać co służy prawdziwemu szczęściu, ale nadto daje nam swoją Bożą siłę do zwyciężania zła i czynienia dobra.

 

Peregrynacja.

 

Jeszcze raz o tym Jezus przypomniał nam w czasie peregrynacji, dla wielu sądzę z wielkim pożytkiem przeżytej, bo po to Jezus przybył do nas, abyśmy wiedzieli, gdzie i w jaki sposób szukać pomocy do spełnienia woli Bożej.

 

Ś.p. Henryk:

 

Śp. P. Henryk żył tajemnicą Bożej obecności Jezusa w Eucharystii.  W ostatnich godzinach przytomności posilił się Komunią na drogę do wieczności.

 

Od dwu lat przygotowywaliśmy się jako parafia na spotkanie z Jezusem Miłosiernym, przez odprawienie ostatnich trzech rekolekcji pod kątem Miłosierdzia Bożego

 

W tych ostatnich czwartych rekolekcjach, tuż przed nawiedzeniem już nie uczestniczył z nami w kościele ale w szpitalu, i w ostatnich godzinach w domu, pośród cierpień jakie niosła z sobą choroba nowotworowa.

 

Raczej to on był z łoża cierpienia kaznodzieją dla nas, przypominającym o końcu  życia do którego zbliża się każdy z nas i o konieczności zdania sprawy z danego nam czasu na czas ziemskiej wędrówki.

 

Odszedł do wieczności – na spotkanie z Jezusem Miłosiernym w dniu, kiedy Jezus przybył do naszej parafii w znakach obrazu jaki zażyczył sobie wymalować przez Świętą Siostrę Faustynę. 

Ufamy, że Jezus przyjął ś.p. Henryka do życia i szczęścia wiecznego.

 

Gdyby nawet potrzebował chwili przystanku w czyśćcu na ostateczne odpokutowanie za popełnione grzechy, chcemy prosić Jezusa o skrócenie tego oczekiwania  na szczęście nieba wołając „Jezus ufamy Tobie”.

 

My –

 

Dla nas ostatnim przesłaniem już od swojej trumny ś.p. Henryk – czyni słowa Jezusa z dzisiejszej ewangelii”

 

«I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic  z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka i na zewnątrz się wydala».


I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».

 

Uczyńmy zatem wszystko, aby nasze serca były mieszkaniem dla Jezusa,  zaprośmy Go do naszych serc, abyśmy  umieli wraz z Nim pokonywać każde zło.  Amen.

 

Kak180215 Popielec

Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy wasze, stwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha.

Słowa aklamacji którą modliliśmy się przed Ewangelią.

Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.  (Mt 6,6)

Czy zadziwiłeś się kiedyś tym, że szara niepozorna poczwarka przekształca się w pięknie ubarwionego motyla?

Naukowcy nie potrafią wyjaśnić, jak to się dzieje, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni gąsienica zamienia się w zupełnie niepodobne stworzenie.  W ukrytym wnętrzu poczwarki prawie wszystkie wewnętrzne organy gąsienicy ulegają rozkładowi, a w ich miejsce tworzą się zupełnie nowe. Nowe przeobrażone serce, nowa zdolność oddychania i wyrastające wydaje się z niczego skrzydła.

Nic dziwnego, że gąsienica w kokonie jest w wielu miejscach świata symbolem Wielkiego Postu.

O! Gdybyśmy mogli osłonić się kokonem jak poczwarka i wyjść na zewnątrz po sześciu tygodniach jako nowe stworzenie, będące odbiciem Bożego piękna, wypełnione Jego łaską!

Oczywiście nie możemy liczyć na to, że stanie się to automatycznie.

Nasza przemiana nie dokona się bez pomocy łaski Bożej i bez naszej z nią współpracy. I chociaż łaska Boża  jest poza naszą kontrolą, to już jakość naszej współpracy z łaską zależy tylko i wyłącznie od nas.

Oto kilka propozycji na Wielki Post, które pomogą nam w Niedzielę Wielkanocną powitać zmartwychwstałego Pana przemienionym sercem…

Pierwsza propozycja: zastanówmy się na modlitwie, kim chcę się stać. Czego chcę się z mojego życia pozbyć?,  Nawiązując do poczwarki i motyla – jakie skrzydła chciałbym, chciałabym rozwinąć?

 

Po drugie – pomyślmy jak moglibyśmy stworzyć duchowy kokon, w którym te nasze pragnienia mogły by się wykształtować i byśmy na koniec postu wyszli odnowieni duchowo?

Postarajmy się, aby każdy z nas znalazł codziennie czas na modlitwę, rozważajmy słowo Boże usłyszane w kościele, miejmy pod ręką Pismo święte w domu, próbujmy założyć dzienniczek duchowy – tak jak siostra Faustyna i notujmy swoje przemyślenia jakie rodzą się pod wpływem Słowa Bożego. Ta praktyka może spowodować duże zmiany w naszym życiu.

I wreszcie zacznijmy żyć nowym życiem.

Już nie jesteśmy poczwarką, ale pięknym motylem.

Otwórzmy się na Bożą łaskę a przez modlitwę zaczniemy doświadczać przemiany.

Siostry i Bracia. W ostatnich dniach codziennie w innej parafii w naszym dekanacie uczestniczyłem w peregrynacji. Wielu z was podobnie byliście raz dwa czy więcej razy w sąsiednich parafiach, aby modlić się przed Jezusem Miłosiernym, czy prosić o łaski przez przyczynę św. Jana Pawła II  i   św. Siostry Faustyny.  Peregrynację poprzedziły trzy dni Rekolekcji – jakie wielkie owoce duchowe tych kilku dni pracy nad sobą i współpracy z łaską Bożą  obserwujemy u siebie i u drugich.

Jest to niezwykłe dzieło duchowe. Widzimy to wszyscy i podziwiamy moc Bożej łaski.

Pomyślmy przed nami perspektywa dalszego wzrostu w świętości i współpracy z łaską Bożą.

 Wchodzimy w Wielki Post w sposób wyjątkowy przygotowani przez peregrynację. Wykorzystajmy ten wielki dar łaski Bożej i rozwijamy go dalej przez 40 dni W. Postu.  Jeżeli 3 dni rekolekcji i doba Nawiedzenia – tak wiele przyniosła dobra w nas i w naszej wspólnocie parafialnej to o ileż więcej możemy pozyskać w ciągu 40 dni…

Jeżeli my zrobimy to, co do nas należy, utrzymamy stan łaski, będziemy czynić starania, by tę łaskę pomnożyć, jeżeli zwrócimy nasze serca ku naszym bliźnim, aby pomagać im stawać się lepszymi –

możemy być pewni, ze Bóg wykona swoją część.

I Ten, który potrafi przemienić gąsienicę w motyla, przygotował także wspaniałe rzeczy dla nas.

Dlatego módlmy się:

„Oto jestem, Panie, gotów otworzyć serce na Ciebie i Twoją łaskę. Przyjdź i pomóż mi stać się takim, jakim Ty chcesz mnie mieć”.

W tym duchu przyjmijmy popiół na nasze głowy – wyraz naszej współpracy z darowaną nam łaską; znak pokuty i pragnienia naszej odnowy i przemiany. Amen

 

Kak220215   pasyjne                                                    Drodzy czciciele Męki Pańskiej.

Znana jest nam symbolika kolorów…

 

Biały – przy chrzcie zakładamy dziecku białą szatę – znak czystości duszy od grzechu pierworodnego… ale też jako  znak  wolności, i   znak Dziecka Bożego.

Kolor czerwony – czerwone szaty liturgiczne przybiera kapłan we wspomnienie jednego czy wielu męczenników. Czerwony kolor szat symbolizuje krew  męczenników, ofiarę z życia, cierpienie…

 

Nasze barwy narodowe : biało - czerwona flaga są pod tym względem niezwykle wymowne….

 

Rozumiemy dobrze połączenie tych dwu kolorów jako symbol wartości, na których zasadza się nasz byt narodowy.

 

Dzisiaj u początku Wielkiego Postu przypada nam rozważyć o symbolice cierni.

 

Wspomnijmy przypowieść o zagubionej owcy… wpadła w ciernie i dobrze, że znalazł ją dobry pasterz, bo nie była już w stanie wyrwać się z cierni i niechybnie dzikie zwierzęta rozszarpały by ją…

Przywołajmy też inną przypowieść: Niektórzy malarze malując syna marnotrawnego przedstawiają go jak wraca do domu z zakrwawionymi stopami, owiązanymi szmatami, bo już nie było go stać na zwykłe sandały.  Nogi poranione, krwawiące od cierni i ostrych kamieni, droga powrotna do ojca – była, - jak się domyślamy – daleka…

 

Dzisiaj przynosimy cierniowe korony - symbol na Wielki Post, symbol wyrafinowanej złośliwości człowieka wobec Jezusa. Korona założona na głowę Jezusa, wtłoczona uderzeniami kijów – koronacja – aby wyśmiać godność królewską Jezusa…

 

To naturalne, że ciernie w zetknięciu się z ciałem człowieka boleśnie ranią… Ale nie to boli Jezusa – Jezusa, boli to, że czyni to człowiek w sposób świadomy, wyszukany, wyrafinowany, aby Jezusa poniżyć… oszpecić, wydrwić…  to tylko człowiek spośród stworzeń ziemskich potrafi… przebić serce Jezusowe cierniem swoich grzechów…

Ukochani Siostry i Bracia. To tego rodzaju boleść zadaną Jezusowi opisuje Ewangelista Św. Łukasz:

Lud zaś stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem.   Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest Król żydowski.

 

Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu:  Czyż ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił  i dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: „Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju” ( Łk 23,33-43 ).

Wierzymy, że skoro sam Jezus zapewnił łotra  - złoczyńcę, który wyznał swoją winę przed Jezusem w ostatniej chwili przed śmiercią, że wprowadzi go do nieba, że jest tam pośród świętych.

Dlatego odważmy się dzisiaj prosić  przez  wstawiennictwo tego nawróconego złoczyńcy, abyśmy patrząc na koronę cierniową umieli tak jak on jasno rozróżniać dobro od zła,  przyznać się do popełnionych grzechów i prosić jak ów łotr z krzyża… aby Jezus przyjął nasz żal i dawał nam siłę, abyśmy nikomu na głowę nie nakładali cierniowej korony przez świadome i dobrowolne naruszenie przykazania miłości bliźniego.

Jesteśmy zdolni do rachunku sumienia, przez które mówi do nas Bóg.

Kościół zaś w Wielkim Poście wskazuje nam na pomocne wartości, abyśmy mieli siłę wytrwać w świętości, a są nimi : modlitwa– która pomaga, jako głębsza refleksja nad swoim życiem. Drugą wartością jest post: post jest dążeniem do osiągnięcia możliwie pełnej wolności wewnętrznej; Trzecią wartością jest jałmużna: - celem jałmużny jest pokonanie egoizmu i zauważenie drugiego człowieka.

Przez to rozważanie uświadomiliśmy sobie jakie bogactwo treści kryje symbol Korony Cierniowej.

Prośmy Jezusa – Przebacz nam cierniem koronowanie jakiego dokonujemy przez nasze grzechy i wspomóż nasze siły swoją łaska, abyśmy nigdy nie zranili Twego Serca, które nas kocha i które pełne jest miłosierdzia dla nas. Amen.


 

Kak010315Pasyjne

Drodzy Czciciele  Męki Pańskiej.

Jezus przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli, stwierdza Jan apostoł – Ewangelista.

 

Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata – wołał Jan Chrzciciel nad Jordanem i wskazał na Jezusa, gdy Jezus przyszedł, prosząc Jana aby Go ochrzcił… … wielu uczniów Jana Od tej chwili, poszło za Jezusem…

To ja mam się umniejszać, a On ma wzrastać…. To była jedna postawa części Izraelitów.

Ewangelia św. Marka 3,1

Uzdrowienie człowieka z uschłą ręką

 

I wstąpił znowu do synagogi; a był tam człowiek z uschłą ręką.

 

I podpatrywali go, czy uzdrowi go w sabat, aby go oskarżyć.

 

Wtedy rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: Wyjdź na środek.

 

A do nich rzekł: Czy wolno w sabat dobrze czynić, czy źle czynić, życie zachować czy zabić? A oni milczeli.

 

I spojrzał na nich z gniewem, zasmucił się z powodu zatwardziałości ich serca, i rzekł owemu człowiekowi: Wyciągnij rękę! I wyciągnął, i ręka jego wróciła do dawnego stanu.

 

A faryzeusze, wyszedłszy zaraz, naradzali się z herodianami, jak by go zgładzić.

 

 

I to Jest druga część Izraelitów, którzy nie uwierzyli Jezusowi, odrzucili  znaki, które świadczyły o Boskości Jezusa….

Obie te postawy: wierzących Jezusowi i Jego przeciwników, którzy uważają Jezusa za bluźniercę, zaczną narastać i potęgować się:

 

Z jednej strony tysiące ludzi będzie towarzyszyć Jezusowi, wspomni o tym Ewangelista w opisie cudownego rozmnożenia chleba i rybek, którymi nakarmił raz i drugi tysięczne rzesze…

 

Ale też narasta szpiegowanie Jezusa, próba pochwycenia Jezusa na słowie, aby Jezusa oskarżyć, postawić Jezusowi zarzuty i pozbawić Jezusa jakiegokolwiek wpływu na ludzi.

 

Pamiętamy pułapkę zastawioną na Jezusa. Wydawało się ze 100% - centową wygraną. Czy wolno płacić podatek cesarzowi czy nie?

Jeżeli wolno – oskarżymy Jezusa że kolaboruje z zaborcą.

Jeżeli powie, że nie wolno – oskarżymy Jezusa przez rzymskim cesarzem, jako buntownika…

Pokażcie mi monetę: Czyj to jest wizerunek na tym pieniądzu – cezara…

Oddajecie więc cezarowi co do cezara należy , a Bogu, to co należy do Boga….

 

Mądrość Jezusa – sprawa oczywista. Ale liczne oznaki niewiary, czyż były Jezusowi obojętne? Czyż nie były za każdym razem cierniem wbitym w serce Jezusa….

 

Idzie Jezus do Jerozolimy na święta. Zbliżył się do drogi trędowaty i prosi Jezusa, aby go uzdrowił. A kiedy Jezus uzdrawia chorego… ten zaczyna rozpowiadać ludziom… Doszło to do uczonych w Piśmie i już Jezus nie mógł wejść do świątyni, ale ukrywał się w miejscach pustynnych…

 

W Nazarecie wytknął rodakom brak wiary… Wyprowadzili Go na szczyt skały, aby go strącić w przepaść, ale Jezus przeszedł pośród nich i oddalił się …..

 

Takie cierpienie Jezusowi towarzyszy wpierw, zanim zostanie ubiczowany, zanim zostanie cierniem koronowany, zanim weźmie krzyż na swoje ramiona…

 

Pamiętamy jak w rozmowie z uczniami Jezus zapytał … za kogo mnie ludzie uważają?

 A następnie: A wy za kogo mnie uważacie.

Wówczas z ust Piotra pada odpowiedź: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.

 

 

To ważne i niezwykłe stwierdzenie. Wypłynęło ono z głębokiej wiary, ale przecież  jednocześnie z serca zmiennego – sangwinika Piotra. Jak przyjdzie zagrożenie, to wyprze się Jezusa – nie znam tego człowieka…

 

Dlatego Jezus pragnie wiarę uczniów wzmocnić. Wkrótce będą patrzeć na Jezusowe poniżenie, odrzucenie i skazanie na śmierć przez uczonych w Piśmie i Arcykapłanów…

………………………………..

Aby  wiara uczniów była mocna…

Dzisiaj słyszymy na każdej mszy czytaną Ewangelię o przemienieniu Jezusa na Górze Tabor. Ukazał Jezus uczniom swoją boską chwałę.

Dzisiaj czytamy i rozważamy o Przemienieniu Jezusa, aby naszą wiarę umocnić.

Tak, jak wiara Apostołów wymagała umocnienia, tak i wiara każdego z nas wymaga rozwoju, wzmocnienia i ugruntowania…  Nie tylko za czasów Jezusa izraelici byli podzieleni, w naszym społeczeństwie jest podobnie.

 

Przeciwnicy Jezusa są krzykliwi są podstępni, rozgłaszają i chwalą się swoją niewiarą.

Wierzący, chrześcijanie są prześladowani w różnych zakątkach świata. Co 5 minut statystycznie ginie jeden wyznawca Chrystusa za wiarę…

 

Wiara moja także potrzebuje, aby się umacniała; dlatego proszę Cię Jezu – wiem, do czego doprowadziła niewiara tych, którzy nie uwierzyli Twojemu słowu. Niewiara ich doprowadziła do skazania Ciebie Jezu na straszną śmierć przez ukrzyżowanie….

 

Nie chcę, abyś cierpiał ponownie z powodu mojej słabej wiary. Dlatego umocnij moją wiarę, jak umocniłeś uczniów swoich o czym przypomina nam dzisiejsza Ewangelia. Przyjmij mój szczery żal za popełnione zło, oczyść moją duszę i  w ten sposób wzmocnij moją miłość ku Tobie. Amen.

 

Kak080315

W czasie Mszy św.: Temat – POSTANOWIENIE POPRAWY.

Siostry i bracia, kontynuujemy rozważanie na temat warunków sakramentu pokuty. Dzisiaj przypada nam rozważyć  o postanowieniu poprawy:

Każdy z nas ma możliwość bycia lepszym

Aby dać temu wyraz trzeba : 1/ zdecydowanie podjąć  poprawę; 2/ wykazać się  dobrą wolą,  i 3/ wobec Boga wykazać skruchę mając świadomość własnych grzechów.

====  Mocne postanowienie poprawy  zakłada bowiem:

- gruntowną zmianę życia

- staranne unikanie okazji do grzechu

- pilnowanie siebie samego

- wykorzenienie ze swego życia złych nałogów

 

Przy tym skrucha za grzechy = jest oznaką prawdziwego żalu za grzechy.

 

Uświadamiamy sobie, ze do istoty sakramentu pokuty należy:  nawrócenie =  co należy rozumieć przyjęcie Boga jako najwyższego dobra.

Postanowienie poprawy obejmuje przeszłość –  czyli czas popełnienia grzechu i przyszłość, czyli dobrą  wolę na przyszłość = nie chwilowy akt, ale bezkompromisowe pójście drogą Chrystusowej nauki: unikanie grzechów śmiertelnych, unikanie bliższych okazji do grzechu, dokonywanie wynagrodzenia za grzechy.

Czas podjęcia postanowienia poprawy stwarza atmosferę pokuty i nawrócenia. Pojawia się  równolegle z podjęciem decyzji o sakramencie pokuty. Tak więc stanowi  dalsze przygotowanie – zanim przystąpię do spowiedzi,  już  przed Bogiem zmieniam swoje złe postępowanie na dobre….

Ktoś użył obrazu, że postanowienie poprawy ma człowiekowi dodawać skrzydeł, a nie być ciężarem i kulą u nogi.

Przy postanowieniu  poprawy może wystąpić problem nałogu:

Zwłaszcza tu trzeba

1/ obudzić u siebie chęć wyjścia z nałogu.

2/ Konieczne jest dokładne przyglądnięcie się sobie, jak dochodzi do powtarzania się grzechu, aby wyeliminować ułudę dobra  - pozornego dobra, któremu ulegam, albo może to być  pokusa szatańska, pokusa złego ducha, aby ją  w porę odrzucić.  Nieraz potrzebna jest pomoc specjalisty lekarza, psychologa…

3/  Kolejny warunek  to - życie wiarą: modlitwa do Ducha Świętego o zdolność rozpoznawania dobra i zła i o siłę do wybrania tego co dobre…

4/ Modlitwa – szeroko rozumiana

5/ Kierownictwo duchowe

6/ Sakrament pojednania, eucharystia

7/ Adoracja N. Sakramentu,

8/ Lektura duchowa – książka religijna, życiorysy świętych, którzy podobne trudności życiowe pokonali i weszli na drogę świętości

 

Wyróżnia się nałogi psychiczne, które nie są związane z czynnikiem materialnym (nikotyna, alkohol, narkotyki),  choćby takie jak gwałtowna zazdrość, agresja tłumiona przez nieumiarkowanie w jedzeniu, obsesyjne myśli, pragnienia  często  związane z VI przykazaniem, programy audio-wizualne, przymus do gier hazardowych, zjawisko, które masowo pojawiło się w ostatnich latach…   czy też niezwykłe koncentrowanie się na samym sobie….

I tu  także spróbuję  zachęcić do podejmowania się  1/ chwili  refleksji, nad prawdą, że Bóg jest moim Stwórcą, a ja stworzeniem.

2/ Podejmę modlitwę uwielbiania Boga za Jego wszechmoc, jaką objawia w stworzeniach, jego mądrość, czy także Jego Miłosierdzie…

Dalej  3/ modlitwa do Ducha Świętego, częsta i ufna, o rozpoznanie co służy dobru mojej duszy, a także  o siłę do wybrania dobra a odrzucenie zła…

4/ Oddanie się w ręce Boga aby posłużył się mną do pomnażania dobra w środowisku w którym żyję….

 

Są nam powszechnie znane środki pomocne w realizacji postanowienia poprawy…

czyli przejścia z  życia w grzechu do życia w łasce uświęcającej,  lub z życia w łasce do głębszego wzrostu w świętości – bo tym jest nawrócenie:  a są nimi –

A/ - modlitwa, która pomaga nam do przejścia z bezbożności (grzech) do uwielbienia Boga,

- udział w nabożeństwach kościelnych – czyli różne formy modlitwy, oraz

- życie sakramentalne.   Wszystkie te formy modlitwy sprawiają , że czujemy się w pełni dziećmi Bożymi.

 

B/ Z kolei – Asceza, używam tego słowa aby szerzej objąć dzieła pokutne, które kojarzymy z postem, jako wyrzeczeniem się czy ograniczeniem sobie pokarmu. Asceza,  która pomaga nam otworzyć się na życie w przyjaźni z Bogiem, drugim człowiekiem ; pomaga  przekraczać pokusę  egoizmu, myślenia tylko o sobie, czy koncentrowaniu się na własnej przyjemności i swoich potrzebach…  Ascezy wymaga choćby dobre spełnienie obowiązków rodzicielskich względem dzieci, czy małżeńskich względem współmałżonka… ale podobnie też i obowiązków kapłańskich, czy zawodowych  w pracy, którą wykonujemy…

C/ Wreszcie - jałmużna: uśmiech, dobre słowo,  poświęcenie chwili czasu na odwiedziny samotnej osoby –  które tak bardzo nieraz wyglądają obecności drugiego człowieka; widzę w domach życzenia świąteczne, czy drobną pamiątkę zanoszoną przez uczniów ze Szkolnego Koła Caritas osobom samotnym, jak oni trzymają te drobnostki w pobliżu na stoliku przez rok cały, a nawet dłużej, ciesząc się, że ktoś o nich pamiętał…

Jałmużna jest naśladowaniem Boga, który obdarowuje nas hojnie na każdy dzień,  uczy dostrzegać drugiego człowieka, pomaga lepiej rozumieć siebie samego i nasze powołanie do życia we wspólnocie…

Ukochani:

Nie sposób ująć wszystkiego co się wiąże z  postanowieniem poprawy w jednym rozważaniu, ale już i to co zdołaliśmy rozważyć, ukazuje nam, jak wiele jest sposobów wyrażenia naszej dobrej woli aby zerwać z grzechem, a przecież to jest tak bardzo potrzebne Jezusowi, aby mógł dokonać reszty w sercach naszych, aby nas uświęcić i obdarować łaską.

Bez naszej dobrej woli, Jezus nie może nas uświęcić, dlatego zawsze czuwajmy, aby czynić postanowienie poprawy przy codziennym rachunku sumienia.  W ten sposób otworzymy Chrystusowi drzwi do naszych serc. Amen.

 

Kak080315 Pasyjne

Drodzy Czciciele  Męki Pańskiej.

Rozważymy dzisiaj o tym, że Jezus cierpi z powodu niewiary słuchaczy…

«Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo».
Powiedzieli do Niego Żydzi: «Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty ją wzniesiesz w przeciągu trzech dni?»
On zaś mówił o świątyni swego ciała.

To są słowa z dzisiejszej Ewangelii. Ci którzy byli już na mszy, słyszeli te słowa.

Do kogo Jezus mówi te słowa. Mówi te słowa do ogółu zgromadzonych. Wiadomo, pośród słuchaczy byli faryzeusze, którzy wierzyli w zmartwychwstanie, ale byli przedstawiciela drugiego ugrupowania, którego w wyznawcy nie wierzyli w zmartwychwstanie. Byli nimi Saduceusze.

Pośród jednych i drugich, byli też tacy, którzy nie wierzyli, że Jezus jest Synem Bożym.

Uważali Jezusa za bluźniercę. Dlatego zaprzysięgli Jezusowi śmierć…

Jezus wiedząc`o tym, mimo wszystko, uprzedzająco, zapowiada swoją mękę i swoje zmartwychwstanie.

Możemy zapytać - dlaczego?

Dobrze wiemy, z nauczania Jezusa, że uczył miłować nieprzyjaciół. Była to na ów czas nowa nauka, która nie mieściła się w głowie słuchaczy Jezusa.

 Jezus nie kazał swoim uczniom miłować nieprzyjaciół. Nie było to łatwe zadanie, ale Jezus daje przykład uczniom.

Oto teraz tym, którzy czyhali na Jego życie daje pouczenie, aby wspomnieli, kiedy dokonają niecnych zamiarów i przyprawią Jezusa o śmierć.

Bo przecież to oznacza zburzenie świątyni…, nie marmury i cegły, ale życie Jezusa wchodzi w grę.

Ale ja wzniosę ją w trzech dniach…. On zaś mówił o świątyni swego ciała. Wyjaśnia Ewangelista.

Ukochani!

Świat podziwia papieża Jana Pawła II, za gest jaki uczynił wobec zamachowcy na swoje życie odwiedzając  Ali Agcę  w więzieniu… a przecież był to niewielki gest naśladujący Jezusa Miłosiernego.

Zwróćmy uwagę -

Jezus nie pozostawi swoich oprawców, bez możliwości nawrócenia. Przecież będą świadkami ukrzyżowania. Będą pilnie strzec, aby wyrok był wykonany bezwzględnie.

Ale Jezus wiedział też o swoim zmartwychwstaniu. I mógł przewidywać, że ci, którzy Go ukrzyżują, po Jego zmartwychwstaniu, będą mogli przypomnieć sobie jego słowa i będą mogli uwierzyć, tak jak apostołowie uwierzyli na wspomnienie słów Jezusa. Ta niezwykła troska Jezusa o zbawienie swoich prześladowców jest przykładem, jak bardzo kochał każdego grzesznego przecież człowieka.

Katechizm uczy nas, że dar wiary, jest darem samego Boga, jest to łaska.

Ale zobaczmy jak Jezus usposabia swoich słuchaczy i swoich przeciwników do tego, aby uwierzyli…

Pomocą w zdobyciu wiary ma być dla oprawców Jezusa, ta sama męka i śmierć, które sami Jezusowi zgotują.

Niesamowite ! Jezus swoją mękę i śmierć ofiaruje swoim przeciwnikom w darze, aby uwierzyli, nawrócili się i zbawili swoją duszę.

Jezus przestrzegł swoich słuchaczy o skutkach niewiary, w przypowieści o bogaczu i Łazarzu…

Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił.  U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz.  Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody.  

Bibliści, którzy analizują każde słowo Ewangelii, każde słowo wypowiedziane przez Jezusa widzą w Łazarzu samego Jezusa.

Jezus przybiera postać człowieka odrażającego ze względu na wrzody, które pokryły Jego ciało. Prosi bogacza o odpadki z jego stołu aby się posilić, ale nawet tego nie otrzymuje. Przyjacielem Łazarza są psy, które liżą jego ropiejące rany, przynosząc mu ulgę.

Pies -  u Żydów - zaliczany był do zwierząt nieczystych. Człowiek, którego rany lizały psy, nie mógł się spotykać z innymi ludźmi, dokąd nie oczyścił się przez rytualne obmycie….

Jezus widzi swoje ogromne poniżenie, jakie zgotują mu przeciwnicy. Tą swoją wizją męki dzieli się stwarzając opowiadanie o Bogaczu i Łazarzu.

To swoje poniżenie o którym Jezus prorokuje w czasie nauczania publicznego ukazuje jednak w perspektywie życia i szczęścia wiecznego, i w perspektywie wiecznego potępienia. Mówi o odbudowie w trzy dni zburzonej świątyni. Mówi o swoim zmartwychwstaniu, jak już to samo powiedział, mówiąc o znaku Jonasza, którego jak wiemy z biblijnego opowiadania, ogromna ryba niosła przez trzy dni w swoim wnętrzu, aby żywego oddać Go żywego miastu Niniwie, gdzie posłał go Bóg, głosić pokutę mieszkańcom tego miasta.

To właśnie w perspektywie zmartwychwstania o czym mówi Jezus w dzisiejszej ewangelii, możemy rozważać losy bogacza i  Łazarza.

To Łazarz jest wzięty na łono Abrahama, to znaczy do nieba, a bogacz ukazany jest jako cierpiący, doświadczany niegasnącym płomieniem… żebrzący o kroplę wody na język palony ogniem nieugaszonym.

Tu znowu na chwilę wspomnijmy o wizji piekła jakie miały dzieci fatimskie czy Siostra Faustyna, jest coś przerażającego w tych wizjach, co skłoniło zarówno dzieci, jak i Siostrę Faustynę, do nadzwyczajnych ofiar, pokuty, które to praktyki miały na celu uratowanie choćby niektórych grzeszników od potępienia wiecznego.

Jezus w dzisiejszej ewangelii mówiąc o odbudowie świątyni w trzech dniach, mówi o swoim zmartwychwstaniu i chwale szczęścia wiecznego.

Przypowieść o bogaczu i Łazarzu ukazuje serce Jezusa bolejące z tego powodu, że Izraelici mieli słowo Boga dane im przez Mojżesza i Proroków, a jednak nie skorzystali z daru Bożego Miłosierdzia. Kiedy bogacz prosi Boga, aby posłał na ziemię Łazarza, aby upomniał jego braci i przestrzegł przed męką piekła. Bóg ze smutkiem odpowiada, choćby kto ze zmarłych przyszedł do nich, to mu nie uwierzą…

To jest źródłem cierpienia Jezusa, cierpienia, które przewyższa zburzenie świątyni, to znaczy cierpienia, które doprowadzi Jezusa do śmierci. Śmierć Jezusa bowiem zakończy się odbudową świątyni, czyli zmartwychwstaniem, a perspektywa potępionego bogacza  jest beznadziejna:

"Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz.  A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać".  

Niech te sceny przedstawione przez Jezusa w tak jaskrawych barwach, będą przedmiotem naszych dalszych rozważań, nad Bożym miłosierdziem jakie nam przynosi każdego dnia.

Czy zechcemy skorzystać z Bożego miłosierdzia, i powrócimy z drogi grzechu, do domu kochającego nas Ojca, jak marnotrawny syn?

Czy pójdziemy drogą, która zaprowadziła Bogacza w nieugaszony ogień, skąd nie ma powrotu, aby paść w objęcia kochającego Ojca i cieszyć się na nowo godnością dziecka Bożego?

Jezu spraw swoją łaską, abyśmy znaleźli się w zasięgu Twojej zbawczej mocy, która sprawi, że zmartwychwstaniemy do szczęścia wiecznego i będziemy mogli wraz z Tobą cieszyć się nieprzemijającym szczęściem. Amen.

 

Kak120315

Szczęść Boże! 
Czcigodni Adresaci!
Zmarła śp. Eleonora Skrzypek, mama ks. Janusza - proboszcza parafii Skrzyszów k. Dębicy. Pogrzeb śp. Eleonory odbędzie się we wtorek 24 lutego br. w parafii św. Mateusza w Mielcu o godz. 13.00.
Niech odpoczywa w pokoju!
Z wyrazami szacunku
ks. Robert Kantor - kanclerz

 

Każda mama kapłana modli się nie tylko za swojego syna, ale modli się za wszystkich kapłanów.

Jest to tak oczywiste, a jednocześnie przejawiające się w różnych okolicznościach, że wspomnienie o tym, jest podkreślone na każdym pogrzebie matki kapłana.  My kapłani cenimy sobie taką modlitewną pamięć za nas, a zwłaszcza modlitwę matki kapłana,  stąd też m. innymi nasz szacunek i cześć dla tych matek, zbliżona do czci z jaką traktujemy swoją własną mamę, czy to żyjącą, czy przebywającą już na drugim brzegu po zakończeniu ziemskiej wędrówki.

To jest jedna racja, która nas gromadzi na modlitwie za zmarłą mamą ks. Janusza. Czujemy się zobowiązani tym darem, jaki za życia obdarowała nas  pani  - ś.p. Eleonora, mama ks. Janusza.

Druga racja, to solidarność kapłańska.  Różne więzy łączą nas z wieloma ludźmi, lecz więzy rodzące się z świadomości wspólnego powołania są szczególne.  My nie afiszujemy się tą solidarnością,  z natury nosimy głęboko w sercu, ale przez naszą obecność taką jak dzisiaj, naszą modlitwą wspólnotową dajemy temu wyraz.  Są to więzy na wzór więzów rodzinnych.

Drogi Księże Januszu.  Choćbyśmy słowo mama odmienili przez wszystkie przypadki, to wspólnym mianownikiem będzie słowo tajemnica Z pewnością wielka tajemnica.  

Odległy jest kres działalności stwórczej Boga, w zasadzie dzisiaj to tylko są teorie próbujące określić tajemnicę początku stworzenia.  Dzisiaj, przedstawiany w szkole model wszechświata,  oparty jest na prawdopodobieństwie  teorii  Wielkiego Wybuchu, teorii, która zresztą zakłada, już  wcześniej istniejącą materię. Do momentu zaś, kiedy rzekł Bóg – niech się stanie, jeszcze obliczeń takich nie poczyniono… i chyba trzeba będzie ludzkiej ciekawości zaspokoić się tym co dane jest nam na ten temat w Piśmie Świętym.

Jednakowoż,  z drugiej strony Tajemnica Stworzenia jest nam bardzo bliska, w związku z naszym poczęciem się, w łonie matki. 

Chińczycy liczą lata człowieka od chwili poczęcia, w naszej cywilizacji europejskiej liczymy czas istnienia pomijając 9 miesięcy pod sercem matki, a więc od chwili urodzenia nas, gdy zobaczyliśmy światło dzienne, jak powszechnie tego określenia używał, ś.p. ks. profesor Wojciech Kania, starsi księża pamiętają…  jego wykłady.

Przekonanie o tym, że dar życia jest wielką tajemnicą, wybrzmiało w wypowiedzi matki męczenników machabejskich: "nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw" (2 Mch 7,22-23)

W tym duchu też znajdujemy tekst dotyczący proroka Jeremiasza:

Prorok Jeremiasz. (Jr 1,4-5.17-19)
Pan skierował do mnie następujące słowo: Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię. Ty zaś przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać.

Nasze istnienie, ks. prałat Józef – senior, najstarszy pośród nas… nie przekroczył jeszcze 100 lat a najmłodsi – podchodzą do czterdziestki  – jakaż to wielka bliskość Boga… której doświadczamy w naszym pojawieniu się na świecie… w porównaniu z miliardami lat liczonymi od tzw. wielkiego wybuchu.

Ty zaś przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich, bym cię czasem nie napełnił lękiem przed nimi. A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną, kolumną żelazną i murem spiżowym przeciw całej ziemi, przeciw królom judzkim i ich przywódcom, ich kapłanom i ludowi tej ziemi. Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię [zwyciężyć], gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać.

Głosić prawdę mocą powołania kapłańskiego swoim braciom i siostrom to niezwykła sprawa… czy z możemy sobie wyobrazić potężniejsze działanie Boga ?!… jednym kazaniem możemy uczynić więcej niż miliardy lat istniejąca w przestrzeni kosmicznej planeta, zwykła materia… czyż my nie dochodzimy w naszej świadomości tego, co objawia Jeremiaszowi Bóg: . A oto Ja czynię cię dzisiaj twierdzą warowną…], gdyż Ja jestem z tobą - wyrocznia Pana - by cię ochraniać.

Ja ciebie, a nie ty siebie… z Boga nasza moc a nie z nas samych… a u początku tej niewymownej tajemnicy postawił Bóg Matkę, postawił Bóg Ojca…

Z różnych względów moglibyśmy nasze rozważanie poszerzyć przywołując postawę św. Józefa wobec Bożego Ojcostwa w powołaniu na matkę Maryję - matkę Jezusa, czy pobożność maryjną św. Kazimierza, (Św. Kazimierz był jednym z trzynaściorga dzieci.) która związana jest z Ojcostwem Syna Bożego, zrodzonego przez Maryję. W tej chwili, niech nam wystarczy, to jedno zdanie.

Znany jest nam i może najpiękniejszy tekst psalmu 139, mówiącego o wszechwiedzy i wszechmocy Boga, co było przedmiotem kontemplacji psalmisty:

 Ty ukształtowałeś moje nerki.
Ty utkałeś mnie w łonie matki.
Sławię Cię, że tak cudownie mnie stworzyłeś,
że przedziwne są dzieła rąk Twoich,
a duszę moją znasz dokładnie.
Nie tajne Ci moje kości, choć powstawałem w ukryciu,
ukształtowany w głębokościach ziemi"

Fascynowała mnie tajemnica miłości matki, zwłaszcza matki kilku dzieci.  Nie umiałem wyrazić słowami tej bezgranicznej miłości wobec każdego dziecka. Dopiero spotkałem trafiające w sedno określenie jednej z poetek, która to samo wyraziła w słowach,  że matka kocha każde dziecko z osobna i każde najbardziej 

Jest w tej macierzyńskiej miłości odbicie Bożej miłości, miłości Boga, który każdego z nas tak ogromnie umiłował… i to każdego z osobna i każdego najbardziej - rozważamy tę miłość  Boga zwłaszcza we Wielkim Poście… okazaną nam w swoim Synu – Jezusie Chrystusie…

Kończąc – zbierzmy te wszystkie wątki, które zrodziły się w czasie naszego modlitewnego wspomnienia ś.p. Mamy ks. Janusza, - pani Eleonory -

Synowską wdzięczność,  synowski dług względem matki, - matki każdego z nas - tajemnicy jej powołania nierozerwalnie złączonego z tajemnicą naszego zaistnienia i tajemnicą naszego kapłańskiego powołania spłacimy najlepiej, gdy będziemy dobrymi kapłanami, wiernymi Bogu – jak Jeremiasz, bezkompromisowymi w głoszeniu prawdy. Amen.

 

Kak150315 szczera spowiedź

Drodzy Siostry i Bracia

Kontynuujemy nasze rozważania na temat sakramentu pokuty i pojednania.

Temat na niedzielę dzisiejszą – kolejny warunek – szczera spowiedź.

Pamiętamy z Ewangelii – kiedy faryzeusze i saduceusze zarzucali Jezusowi, że zasiada do wspólnego stołu z grzesznikami i celnikami, Jezus wówczas wyrzekł znamienne słowa. Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają.

Przywołam też na początek zdanie z dzienniczka Siostry Faustyny: Zbawiciel powiedział do świętej Siostry Faustyny:

Kiedy grzesznik zwraca się do Miłosierdzia mojego, oddaje mi największą chwałę i jest zaszczytem Męki mojej.

Może lękamy się myśleć takimi kategoriami. Ale jakże ten sposób działania i myślenia jest bliski miłości rodzicielskiej – ojca i matki.

Iluż to rodziców udaje się na ciężką pracę za granicę, aby zarobić, aby dzieciom było lżej. Wyobraźmy sobie, ze nikt z rodziny, nawet dziecko nie chce skorzystać z Twojej pracy, z Twojego wyrzeczenia i gardzi twoimi ciężko zapracowanymi pieniędzmi…

Ogromną cenę zapłacił Jezus za nasze odkupienie, żebyśmy mogli wyspowiadać się, skorzystać z łaski przebaczenia i powrócić do świętego życia…

To jest prawda, że spowiedź nie jest łatwa i nie jest przyjemna.

Ale Bóg jest dla nas  miłosierny.

Tak jak w Starym Testamencie przez proroka  Elizeusza , uzdrowił  z trądu wodza wojsk aramejskich  Naamana, każąc mu 7 razy zanurzyć się w wodach Jordanu, podobnie przez sakrament pokuty przywraca nam Bóg przyjaźń z sobą dając nam łaskę uświecającą i jedna nas ze wspólnotą Kościoła, z którą zerwaliśmy jedność przez grzechy nasze.   

W pierwszym momencie wielki wódz Naaman poczuł się jakby upokorzony: Rozgniewał się Naaman i odszedł ze słowami: Czyż Abana i Parpar, rzeki Damaszku, nie są lepsze od wszystkich wód Izraela? Czyż nie mogłem się w nich wykąpać i być oczyszczonym?" Pełen gniewu zawrócił, by odejść. Dopiero słudzy uprosili go, aby spełnił polecenie proroka, zresztą wcale nie trudne do spełnienia…. I wtedy został oczyszczony z trądu.

Podobnie przez spowiedź, przez uznanie swoich grzechów, przez wyznanie ich przed kapłanem, przez stanięcie w prawdzie wobec Boga, zostajemy uzdrowieni na duszy.

Spowiedzi podlegają wszystkie grzechy ciężkie. Grzech ciężki jest wówczas, gdy w sposób świadomy i dobrowolny złamaliśmy przykazanie Boże w rzeczy ważnej.  Dobrze jest wyznać także grzechy lekkie, pamiętając, że przez grzechy lekkie prowadzi łatwa droga do grzechu ciężkiego.

Ważne jest pouczenie, czy wskazania spowiednika. W trudnościach w pracy nad sobą, można spowiednikowi o tym nadmienić czy zapytać, aby wspólnie podjąć środki zaradcze.

Kapłan nakłada pokutę, pewien czyn, który jednoczy nas z Męką Jezusa Chrystusa,  albowiem odpuszczenie grzechów następuje tylko mocą zasług Jezusa Chrystusa.

Po nałożeniu pokuty kapłan udziela rozgrzeszenia.

Nie bez podstawy Kościół zobowiązuje każdego wierzącego przynajmniej raz w roku spowiadać się, wskazując czas około Wielkanocy, a więc od Środy Popielcowej aż do Zesłania Ducha Świętego. W ów czas bowiem przeżywamy w liturgii mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa.

Kościół wskazuje na praktykę częstej spowiedzi, jako solidny fundament życia wewnętrznego i jako sprawdzony sposób postępów w walce z własnymi wadami, a także warunek wzrastania w miłości do Boga. Ubiegłej niedzieli wspomniałem o roli kierownika duchowego. Warto mieć na pewien czas stałego spowiednika, wtedy nasza spowiedź stanie się bardziej skuteczna.

Przez sakrament pokuty Bóg przywraca nam radość życia. Dlatego zaprasza nas do oczyszczenia serca ze złych skłonności. Uczy nas, że prawdziwe szczęście nie polega ani na bogactwie czy dobrobycie, ani na ludzkiej sławie czy władzy, ani na żadnym ludzkim dziele, choćby było ono tak użyteczne jak nauka, technika, czy sztuka, ani nie tkwi w żadnym stworzeniu, ale znajduje się ono w samym Bogu, który jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiej miłości. Przypomina nam o tym Katechizm Kościoła Katolickiego – por. 1723.

Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają.

W leczeniu ważną rolę odgrywa czy chory chce wrócić do zdrowia. Podkreślają to lekarze. Kiedy pacjent nastawiony jest na współpracę z lekarzem, szybciej powraca do zdrowia.

Coś podobnego jest z odpuszczeniem grzechów.

Proszę księdza przychodzę do konfesjonału, bo jest mi potrzebna kartka z podpisem. I tu trzeba zapytać, czy spowiedź jest szczera, czy postanawiasz poprawę. Penitent stwierdza, że wcale nie myśli zmienić grzesznego życia… wcale nie myśli o zerwaniu z grzechem…

Taki penitent odejdzie od kratek konfesjonału bez rozgrzeszenia.  Może być, że spowiednik stwierdzi, że penitent nie spełnił warunków, czyli nie zrobił rachunku sumienia, nie zrobił żalu za grzechy, nie uczynił postanowienia poprawy, wówczas spowiednik daje czas na spełnienie tych warunków i odłoży spowiedź, daje czas penitentowi na przygotowanie się i dopiero po przygotowaniu następuje spowiedź.  Są to rzadkie przypadki, ale trafiają się.

Spowiedź świętokradzka – Gdyby nasze sumienie wyrzucało nam spowiedź świetokradzką, czy to z powodu zatajenia grzechu, czy to z powodu nie spełnienia warunków spowiedzi, taki grzech trzeba wyznać na spowiedzi, a grzechy ze spowiedzi nieważnej na nowo wyspowiadać.

Mogą być grzechy objęte karą kościelną zwaną ekskomuniką, czyli wykluczeniem z Kościoła jak długo nie będzie kara zdjęta, i nie będzie grzech wyznany na spowiedzi.  Rozgrzeszenie z tych grzechów zarezerwowane są samemu Ojcu świętemu. Ojciec święty może biskupowi udzielić władzy uwolnienia Od kary kościelnej, ale też i innym wybranym kapłanom.  Dla przykładu do grzechów zastrzeżonych dla Stolicy Apostolskiej należą: m.in. profanacja Najświętszego Sakramentu, złamanie tajemnicy spowiedzi, rozgrzeszenie współgrzesznika czy udzielenie sakry biskupiej bez zgody Papieża,  także eutanazja.

Do tych grzechów należy też aborcja. Od Środy Popielcowej aż do Zesłania Ducha Świętego. W ów czas kiedy przeżywamy w liturgii mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. W tym czasie, kiedy Kościół zobowiązuje wiernych do spowiedzi – Ojciec święty daje władzę zdjęcia ekskomuniki i udzielenia rozgrzeszenia z grzechu aborcji każdemu spowiednikowi.

Poza okresem wielkanocnym spowiadać i rozgrzeszać mogą wybrani kapłani, lub wszyscy spowiednicy spowiadający w wyznaczonych sanktuariach. Takim sanktuarium najbliżej nas jest Zawada. 28 Sanktuariów w diecezji tarnowskiej jest obdarowanych tym przywilejem miłosierdzia.

W innych przypadkach,  oprócz aborcji, trzeba zwrócić się do Ojca świętego lub biskupa o zdjęcie kary kościelnej i łaskę rozgrzeszenia. Praktycznie to wygląda tak, że bez wyjawienia imienia i nazwiska, spowiednik prosi np. listownie o udzielenie mu władzy do rozwiązania penitenta z więzów ekskomuniki i możliwość udzielenia rozgrzeszenia. Po otrzymaniu takiej władzy,  spowiednik informuje penitenta i wówczas następuje uwolnienie od ekskomuniki, spowiedź i rozgrzeszenie.

Otrzymaliśmy do każdej rodziny książeczkę na temat spowiedzi, tam znajdziemy interesujące nas szczegóły. Książeczka ta zatytułowana jest : „Sakrament radości”. Chodzi oczywiście o sakrament pokuty….

W obrzędzie chrztu świętego Od zapalonego paschału zapaliliśmy świecę chrzcielną na znak zamieszkania Trójcy Przenajświętszej w nas. Pilnujcie tego światła rodzice i chrzestni w sercach dzieci. My zaś dorośli troszczmy się, abyśmy tego światła nie zgasili przez grzech. Gdyby światło to jednak zgasło nie chodźmy w ciemnościach, ale na nowo zapalajmy to światło w sercach naszych przez sakrament pokuty i pojednania, przez sakrament radości. Amen.

 

Kak150315PasyjneIVNiedzWP

Czego pragnie Jezus i co sprawia Jezusowi cierpienie?

Drodzy czciciele Męki Pańskiej.

Miało to miejsce w Nazarecie. Opisuje to Św. Łukasz w 4 rozdziale swojej Ewangelii. W Nazarecie, tam, gdzie Jezus się wychowywał. Tam zamieszkiwał z Maryją i Józefem.. Tam Maryja przeżyła Zwiastowanie. Stamtąd z Józefem udali się do Betlejem w czasie spisu ludności, i tam w Betlejem -rodzinnym miasteczku Józefa; w pasterskiej szopie Maryja urodziła Jezusa. Potem ucieczka do Egiptu przed Herodem. Dopiero po siedmiu latach wracają, gdy Herod umarł. Jeszcze pamięć o rzezi niewiniątek i zniknięciu Jezusa w Jerozolimie i Betlejem jest żywa, dlatego omijają te miejscowości i udają się do Nazaretu. Tam czują się bezpieczni, z dala od rodziny Heroda. Mając 12 lat Jezus z Nazaretu udaje się na pielgrzymkę do Jerozolimy – 150 km pieszo…  i potem dalej od 12 do 30 roku życia  cicha codzienna praca u boku Józefa swojego opiekuna, a męża Maryi.  W sumie około 23 lat przeżytych w Nazarecie. Ileż posług wykonał Józef, jako cieśla i stolarz, ileż kontaktów z mieszkańcami wiązało Maryję, matkę Jezusa. Iluż młodych mężczyzn było kolegami Jezusa…

Aż tu nagle pewnego dnia dochodzi do wielkiego zgrzytu. Do nagłej zmiany nastroju wobec Jezusa. Dotychczas słuchali Jezusa z zapartym tchem… czekali na cuda, jakich Jezus dokonywał w innych miasteczkach….

Co się dzieje, wszyscy w jednej chwili zaczęli targać Jezusa, ściągli Jezusa z miejsca, gdzie czytał im Pismo święte i wyjaśniał. Słychać pogróżki i wrzaski.  Wypchnęli Jezusa z synagogi i ciągną Jezusa na stok góry, nad samą przepaść, aby z Nim skończyć, zabiją zepchną, niech spadnie na samo dno przepaści. Już więcej nie będzie zabierał głosu, już wszyscy postanowili – nigdy nie stanie w synagodze….

Co spowodowało taką reakcję? Jezus przeczytał ze Starego Testamentu o czasach proroka Eliasza i czasach niewoli Żydów na wygnaniu w Syrii.

Oto ojcowie nasi – przypomina Jezus – pozabijali proroków, a jeden który ocalał – Eliasz, musiał uciekać przed rodakami. Poganka – wdowa z Sarepty Sydońskiej bierze w opiekę Eliasza, ocala od śmierci głodowej w  latach, kiedy panuje 3 i pół roku susza i straszny głód…

I podobnie z pośród zaborców ocala Bóg od trądu, dowódcę wojsk syryjskich Naamana, podczas gdy Izraelici, umierali na tą straszna chorobę, na którą wówczas nie było lekarstwa…. Poganin, Naaman uwierzył Bogu Jahwe Bogu Izraelitów; a Izraelici zdradzili Boga i zaczęli służyć pogańskim bożkom…

Postawienie swoim rodakom za wzór pogan, których Żydzi traktowali jako największych wrogów w najlepszym razie jako ludzi drugiej lub trzeciej kategorii.  Przywołanie prawdy o mordowaniu proroków. Postawienie Jasnej diagnozy, ze niewola na wygnaniu w Syrii, była zasłużoną karą za zdradę Boga i porzucenie przymierza jakie z Ojcami narodu Izraelskiego zawarł Bóg na Synaju….

Takiego nauczania Jezusa nie potrafili znieść… Jezus Jednak będąc nad przepaścią, przeszedł pośród wzburzonych rodaków i oddalił się… Jak wyglądały następne dni, kiedy spotykał się nimi po sąsiedzku… czy jest to możliwe  do odtworzenia w naszej wyobraźni…?

Przecież w uszach sąsiadów, bliskich, znajomych, brzmiały słowa Jezusa pełne boleści: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie… przecież kiedy tylko wypowiedział te słowa, zaraz doświadczył ich prawdziwości od swoich najbliższych… którzy nie uwierzyli w Jezusowe posłannictwo…

Czego pragnie Jezus i co sprawia Jezusowi cierpienie?

Mówi o tym Jezus w przypowieści o niemiłosiernym słudze… Kiedy wezwał go król, sługa ów prosił by dziesięć tysięcy talentów długu darował mu i król mu darował. A kiedy on spotkał współsługę,  który jemu był winien sto denarów, to w przeliczeniu w porównaniu do darowanego mu długu, nawet na paczkę papierosów by nie starczyło – wtrącił go do więzienia…

Dziesięć tysięcy talentów to suma nie do osiągnięcia przez człowieka - zwykłego sługę  (nawet przez całe życie) oznacza Boże miłosierdzie, którego dostępujemy, a nie potrafimy naśladować Boga w miłosierdziu względem drugiego człowieka…  To jest kolejny ból i cierpienie Jezusa.

Kiedy Mojżesz otrzymał przykazania na Górze Synaj, przekazał je ludowi i pouczył: Strzeżcie ich i wypełniajcie je, bo one są waszą mądrością i umiejętnością w oczach narodów… Będą mówić: z pewnością ten wielki naród to lud mądry i rozumny…  Tymczasem Jezus obserwując życie przestrzega, żeby wspólnie wypełniać Boże przykazania. Zauważa rozłam widzi takich, którzy będą przykazania dane przez Boga człowiekowi odrzucać i będą innych uczyć Boże przykazania lekceważyć i to jest kolejny ból i cierpienie Jezusa…

Ewangelista Łukasz opisuje wyrzucenie z niemego złego ducha. Jezus wyrzucił ducha złego i niemy zaczął mówić, ku zdumieniu wszystkich zebranych. Jednak od razu znaleźli się ludzie nie wierzący w boską moc Jezusa i zaczęli rozgłaszać, że Jezus mocą Belzebuba wypędza złe duchy ….. ten brak wiary, który rodził się w wielu sercach, mimo przecież widocznych i czytelnych znaków, będzie się nasilał u wrogów Jezusa i doprowadzi do fałszywych oskarżeń, niesprawiedliwego wydania wyroku śmierci i w końcu ukrzyżowania Jezusa…

Ewangelista Marek  odnotował pytanie skierowane do Jezusa przez jednego z uczonych w Piśmie: Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań.  Pytający doskonale znał odpowiedź, a więc chciał usłyszeć interpretację Jezusa. Jezus wskazał na przykazanie miłości i bliźniego. Uczony nadal stara się tym razem utwierdzić Jezusa w słusznej interpretacji  opatrując jednocześnie dodatkowym pouczeniem odpowiedź Jezusa. Owszem rozmówca potraktował Jezusa jak zdolnego i bystrego ucznia… wyrażając uznanie za otrzymaną odpowiedź. Dopiero po ostatecznym komentarzu Jezusa: Niedaleko jesteś królestwa Bożego, uczony zrozumiał,  że to on okazał się uczniem a Jezus Mistrzem… Konieczność rozgrywania takich bardzo inteligentnych i głęboko religijnych potyczek z uczonymi w Piśmie z pewnością były dla Jezusa także bolesne.

W starym Testamencie prorok Ozeasz opisuje skargę Boga skierowaną do Ludu Izraelskiego: Miłość wasza podobna do chmur na świtaniu, albo do rosy, która prędko znika… a potem dalej dopomina się Bóg: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary. Po wiekach – Jezus niejako potwierdza diagnozę, jaka wydał Bóg o narodzie Wybranym: Jezus czyni to obserwując dwu ludzi modlących się w świątyni: Faryzeusza i celnika. Faryzeusz: Boże dziękuję Ci , że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak ten celnik.. zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam…

Celnik: stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie grzesznika…  I tu także Jezus boleje, że stając przed Bogiem, można jak faryzeusz unosić się pychą i pogardzać innym, zamiast uczyć się prawdziwej miłości  i jedności w narodzie.

– i znowu to wszystko jest przedmiotem bólu i troski Jezusa, który z tego powodu cierpi.

Św. Jan Ewangelista podsumuje te wszystkie doświadczenia Jezusa w obrazie światła i ciemności: światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło; bo złe były ich uczynki.

Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła, aby nie potępiono jego uczynków. Kto spełnia wymagania prawdy, zbliża się do światła, aby się okazało, że jego uczynki są dokonane w Bogu.

W trzecim tygodniu Wielkiego Postu przeżywaliśmy w liturgii wszystkie te treści w streszczeniu przywołane w naszym rozważaniu. Liturgia ukazuje zbliżającego się ku Jerozolimie Jezusa, gdzie będzie cierpiał męki  aż po śmierć krzyżową, dla okupienia nas z grzechu pierworodnego, który w sercach ludzkich, jak korzenie drzewa rozrasta się i niesie degradację w życie ludzkie.

Jezu dziękuję Ci, że przeciwstawiłeś się złu, że zło zwyciężyłeś i pokonałeś. Przemień moje serce, aby odwróciło się od zła i od ciemności grzechu, a ukochało światłość, jaką przyniosłeś światu. Spraw abym na co dzień wzrastał w łasce, abym z dnia na dzień stawał się bardziej świętym. Amen.

 

Kak170315PogrzeboweJózefBursztyka

Droga Rodzino zmarłego Józefa i wy wszyscy zgromadzeni na modlitwie za zmarłego Józefa.

Czas Wielkiego Postu jest czasem powagi ale też czasem nadziei. Czasem powagi, bo obserwujemy jak zło w ludzkich sercach próbuje pod pozorami prawdy i dobra wyrugować prawdziwe dobro i szczęście, które dla człowieka przygotował sam Pan Bóg.

Czas Wielkiego Postu, jest też czasem nadziei. Wraz z Jezusem przeżywamy zmaganie się w tej walce i ostateczne zwycięstwo nad piekłem, nad kłamstwem i śmiercią. Zwycięstwo, w którym każdy z nas przez wiarę, ma także udział.

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.

Idę do Ojca, aby wam przygotować miejsce w niebie. W domu Ojca mojego jest mieszkań wiele.

Potwierdzenie tych obietnic jakby pieczęcią potwierdza Jezus przez swoje zmartwychwstanie. Pamiętamy, kiedy Pan Jezus uzdrawiał, kiedy Pan Jezus odpuszczał grzechy, kiedy Pan Jezus zrobił bicz ze sznurów i przepędził przekupniów ze świątyni, wówczas cała starszyzna żydowska przystąpiła do Jezusa z zapytaniem, jakim znakiem wykażesz się, jakim prawem to czynisz? Jezus wówczas odrzekł: zburzcie tę świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję.

Odrzekli Żydzi – czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzech dniach ją obudujesz? I zlekceważyli Jezusową zapowiedź. Ewangelista zaraz dodaje, a Jezus mówił o świątyni swojego ciała… Kiedy zatem Jezus zmartwychwstał uczniowie przypomnieli sobie te słowa i uwierzyli.

Jezus we wieczerniku, w czasie ostatniej wieczerzy,  w żydowskie święto Paschy, kiedy to co roku świętowali Boże Miłosierdzie, dziękując za wyprowadzenie ich Ojców z niewoli egipskiej, w to największe święto uświadamiające wszystkim miłość Boga do narodu wybranego, wybrał Jezus, aby ukazać całemu światu, że Bogu zależy na zbawieniu każdego człowieka. Jezus uświadamia uczniom, że przyszedł czas wyzwolenia ludzkości z niewoli grzechu pierworodnego, z niewoli szatana z niewoli śmierci cielesnej i duchowej, jaką stanowi grzech.  Przemieni chleb w swoje Ciało, wino w swoją Krew i da spożywać uczniom, już nie baranka mięso pieczone na ogniu, ale swoje Ciało za zbawienie świata. Ponowi tą ofiarę w Wielki Piątek składając swoje Ciało i swoją Krew w ofierze krzyżowej, w ofierze posłuszeństwa Bogu, wynagradzając Adamowe nieposłuszeństwo w raju.

Przyjęcie tej ofiary potwierdza Bóg, przez zmartwychwstanie Jezusa, po trzech dniach od złożenia ciała Jezusowego w grobie…

Trzeba nam sobie, zwłaszcza dzisiaj uświadomić, że my tą rzeczywistością zmartwychwstania żyjemy na co dzień.  Przecież po swoim zmartwychwstaniu Jezus daje nakaz misyjny uczniom swoim: idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. To jest ostatnie rozporządzenie tuż przed wniebowstąpieniem. Ale przecież Jezus w dniu zmartwychwstania przychodzi wieczorem do uczniów do wieczernika i ustanawia sakrament pokuty. Tchnął na nich i rzekł: Weźmijcie Ducha Świętego, którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.

To po zmartwychwstaniu także Jezus wybiera Piotra: po trzykrotnym pytaniu czy kochasz mnie, czy kochasz mnie bardziej, aniżeli ci?...  Paś owce moje, paś baranki moje.

W ten sposób Jezus spełnił daną wcześniej obietnicę. Wspomnijmy te scenę z Cezarei Filipowej: Jezus zapytał ich: „A wy za kogo Mnie uważacie?”.

Odpowiedział Szymon Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”.

Na to Jezus mu rzekł: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej Opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego: cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.

Nowy porządek związany z odkupieniem człowieka został przekazany przez Jezusa ludzkości na całym świecie, aż do końca czasów. Jezus nie burzy porządku zbudowanego na prawie naturalnym w wymiarze doczesnym, ale ubogaca przez ustanowienie zasad życia w porządku łaski jaką dla nas wysłużył na krzyżu, dla naszego zbawienia.

Dzisiaj słyszeliśmy fragment z listu św. Pawła do Rzymian. Wiemy, że rzymianie wychowani byli w systemie prawnym. Prawo stanowione na prawie naturalnym.  Prawem tym regulowany był porządek społeczny w wymiarze doczesnym. Św. Paweł bezpośrednio nie ingeruje w prawo stanowione przez rzymian, ale pośród tych, którzy przyjęli naukę Chrystusa, którzy przyjęli chrzest, ugruntowuje porządek oparty na nauce Jezusa Chrystusa, na prawie ustanowionym przez Jezusa służącym zbawieniu duszy ludzkiej.

Chrzest jest sakramentem, który wprowadza nas w ten nowy porządek ustanowiony przez Jezusa Chrystusa: Bracia: Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Przyjmując więc chrzest zanurzający nas w śmierci, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca.    I dalej podaje wykład porządku wniesionego przez Chrystusa:

Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.

Ukochani! Tym porządkiem, tym nowym prawem jakie przyniósł światu Chrystus żyje Kościół i przez Kościół obdarowuje tym nowym porządkiem i ubogaca coraz to nowe ludy i narody.  Tym porządkiem żyjemy jako ludzie wiary danej nam przez Boga. Tym porządkiem żył i tymi prawami nadanymi przez Chrystusa kierował się w życiu  ś.p Józef. Należał do najstarszych parafian. Urodzony w 1930 roku w miejscowości PAWŁOSIÓW.  W swojej okolicy zapoznał swoją żonę Annę. W tamte okolice po wojnie wyjeżdżali za pracą mieszkańcy Korzeniowa. Połączeni sakramentem małżeństwa zamieszkali w Korzeniowie.  Widać ukochał to nowe miejsce, które stało się miejscem zamieszkania aż do śmierci. Oprócz radości życia rodzinnego doświadczył też chwil smutnych, bolesnych. Pożegnał wcześniej syna. Zmarła mu żona. Potem wnuczka a także pochował swoją córkę. Był doświadczonym przez życie. Ale nie zniechęcał się. Nie narzekał. Był wdzięczny Bogu za los jaki przyszło mu przeżywać na naszej korzeniowskiej ziemi.  Przeżył 85 lat. W ostatnich latach wygasała powoli jego żywotność, a dni ostanie były związane z cierpieniem związanym z niewydolnością oddychania…

Dziękuję krewnym, którzy nie zostawili Józefa bez opieki. Dbali, aby miał zapalone w piecu, posprzątane, aby nie brakło mu pożywienia. Bóg zapłać. Dziękuję służbie zdrowia, wszystkim, którzy łagodzili cierpienie, do ostatnich chwil życia, za opiekę i troskę. Choć pobyt w szpitalu, nie należy do chwil oczekiwanych przez człowieka, ale jednak niesie świadomość, że nie zostajemy pozostawieni samemu sobie. Za tą opiekę Bóg zapłać.

Ś.p. Józef był przygotowany na śmierć, korzystał ze spowiedzi, z komunii świętej. Przyjął raz i drugi namaszczenie chorych. Takie potwierdzenie dał także kapelan szpitala.  Za to życie wiarą, którym ubogacał naszą wspólnotę dzisiaj dziękuję panu Józefowi.

Te prawdy, które z racji pogrzebu przywołaliśmy przy trumnie ś.p. Józefa, niech będą dla nas przedmiotem refleksji i jeszcze głębszego przylgnięcia do Chrystusa, z którym złączeni jesteśmy przez Chrzest, abyśmy razem z Chrystusem dalej szli przez życie, razem z Nim umierali i razem z Nim powstali w dniu zmartwychwstania do życia i szczęścia wiecznego. Amen.


 

Kak220315

Ukochani Siostry i bracia.

Kontynuujemy temat Sakrament pokuty i pojednania. Dzisiaj o zadośćuczynieniu Bogu i ludziom…

Znane jest nam w różnych zresztą wersjach opowiadanie o rzymskim kapłanie Don Filipie. Pewna penitentka przychodziła co tydzień do Don Filipa, spowiadając się z obmowy. Za pokutę spowiednik polecił jej kupić kurę, wziąć zabitą za nóżki i skubiąc ją, obejść cały Rzym. Po tygodniu penitentka znowu oskarża się, że obmawiała innych.

- Czy odprawiłaś, córko, swoją pokutę? – pyta Don Filip.

- Tak , ojcze.

Wobec tego tym razem przejdziesz znowu tymi samymi ulicami, pozbierasz rozrzucone pierze i przyniesiesz mi je tutaj.

- Ale, ojcze, wiatr już wszystko rozwiał.

- Tak samo, moja córko, nie można już cofnąć twoich win przeciwko miłości bliźniego i nierozważnie wypowiedzianych słów…

Opowiadanie to wprowadza nas w sedno zadośćuczynienia. Często wynagrodzenie popełnionego zła przekracza granice nawet ziemskiego życia.  Tymczasem zadośćuczynienie, zakłada czyn wyrównujący wyrządzone zło i jeszcze coś ponad to, tak aby pokrzywdzony był usatysfakcjonowany …

Zadośćuczynienie Bogu – ten wymiar pokuty nie da się przeliczyć na wartości  jakimi posługujemy się  w życiu doczesnym…

Zachował się przekaz o tym, że w X wieku król Anglii Edgar otrzymał za pokutę sześćdziesiąt lat postów, z czym uprał się w trzy dni. Najął odpowiednio wielu ludzi, którzy pościli, tak żeby liczba dniówek postnych się zgadzała.

Jakkolwiek rozwiązanie to sprytne, nie znalazło miejsca w praktyce Kościoła….

Katechizm Kościoła Katolickiego przypomina nam i poucza, że źródłem zadośćuczynienia za nasze grzechy względem Boga jest istnienie w Chrystusie Boskiej Osoby Syna, która przekracza i równocześnie obejmuje wszystkie osoby ludzkie oraz ustanawia Go Głową całej ludzkości, umożliwia Jego ofiarę odkupieńczą za wszystkich.

KKK 623 Przez swoje pełne miłości posłuszeństwo Ojcu "aż do śmierci" (Flp 2, 8) Jezus wypełnia ekspiacyjne posłanie (Por. Iz 53, 10. cierpiącego Sługi, który "usprawiedliwi wielu, ich nieprawości... sam dźwigać będzie" (Iz 53,11) (Por. Rz 5, 19).

KKK 615 "Jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi" (Rz 5, 19). Przez swoje posłuszeństwo aż do śmierci Jezus stał się cierpiącym Sługą, który w sposób zastępczy "siebie na śmierć ofiarował", "poniósł grzechy wielu", aby "usprawiedliwić wielu i dźwigać ich nieprawości" (Iz 53, 10-12). Wynagrodził On za nasze winy i zadośćuczynił Ojcu za nasze grzechy (Por. Sobór Trydencki: DS 1529).

KKK 616 "Umiłowawszy swoich... do końca ich umiłował" (J 13, 1): ta miłość nadaje ofierze Chrystusa wartość odkupieńczą i wynagradzającą, ekspiacyjną i zadośćczyniącą. On nas wszystkich poznał i ukochał w ofiarowaniu swego życia (Por. Ga 2, 20; Ef 5, 2. 25). "Miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli" (2 Kor 5,14). Żaden człowiek, nawet najświętszy, nie był w stanie wziąć na siebie grzechów wszystkich ludzi i ofiarować się za wszystkich.

To podstawowe podkreślenie  zadośćuczynienia, jakie za nasze grzechy osobiście Jezus podjął i złożył z siebie samego ofiarę zadośćuczynienia, znajduje w Kościele praktykę osobistego zadośćuczynienia za wyrządzoną krzywdę, w zjednoczeniu z Chrystusem.

Dlatego nie wystarczy wyspowiadać się z grzechów wobec bliźnich, czy wobec siebie. Krzywda wyrządzona drugiemu może dotyczyć różnych dóbr - dóbr duchowych, dóbr psychicznych, dóbr cielesnych, czy dóbr materialnych.

Ponieważ właściciel ma prawo posiadać swoją rzecz i korzystać z jej owoców; dlatego staramy się zadośćuczynienie wykonać jak najszybciej i to w takim zakresie w jakim dane dobro drugiego zostało naruszone.

Dlatego pytamy także, w jakiej kolejności, gdzie, a następnie, jak ma ona być wypełnione zadośćuczynienie.  Spowiednik nakładając pokutę uwzględnia w miarę możliwości spowiadającego się, wykonanie zadośćuczynienia w takim zakresie, jakim pewne dobro zostało naruszone.

Przykład z rozrzuconym pierzem, którego na nowo nie sposób pozbierać, często występuje, gdy chodzi o zadośćuczynienie. Dlatego spowiednik daje pokutę zapobiegającą danym grzechom, pokutę, która rozwija cnoty przeciwne danemu grzechowi.

Penitent oprócz pokuty sakramentalnej, aby odpokutować popełnione grzechy podejmuje pokutę podjętą też poza spowiedzią. Pokuta taka przybiera różne formy jak modlitwa; przyjęcie znoszenia przeciwności, jakimi są bieda, czy choroba w celach wynagrodzenia. Zwykle są to czyny nadobowiązkowe – trudniejsze do wykonania – np. wstrzemięźliwość od alkoholu. Są to czyny, jak to ktoś powiedział, czynione z gestem – a więc ofiarność na dobre dzieła, a więc dzieła miłosierdzia, zobowiązania na rzecz budowanych świątyń, czy odbycie pielgrzymki do miejsc świętych, aby wzmocnić swoją wiarę.

Wiara bowiem, leży u podstaw sakramentu pokuty, a także zadośćuczynienia. Tylko w świetle wiary zrozumiemy ofiarę Chrystusa, który mówił o sobie jako ziarnku pszenicy wrzuconym w ziemię, które musi najpierw obumrzeć, aby wydać owoc.

 

 

Modlitwa wstawiennicza:

Biorąc pod uwagę troskę o zbawienie drugiego człowieka są w Kościele zakony pokutne, w których zakonnicy czy zakonnice nie tylko troszczą się o osobistą świętość życia, ale podejmują pokutę  czy modlitwy za grzeszników.

Co jakiś czas w naszym kościele jest wystawiana księga trzeźwości, aby nie tylko wpisać tam osobiste zobowiązania, ale żeby pozostałych wiernych zachęcić do wsparcia podejmujących postanowienie trzeźwości swoją modlitwą, aby w postanowieniu wytrwali. (Peregrynacja, teraz Wielki Post).

 Wielkim złem jest wojna – dlatego Ojciec święty, wzywa do modlitwy wstawienniczej przed Bogiem, modlitwy wynagradzającej, aby  od tego wielkiego zła ludzkość ochronić… My potrzebę takich praktyk – choćby modlitwy o pokój - wyczuwamy w sercu i takie praktyki sami z własnej inicjatywy podejmujemy…

Taką praktyką są także modlitwy w intencji zmarłych pokutujących w czyśćcu, choćby wypominki, czy zamawiane msze święte…

W tym duchu chciejmy odczytać i naśladować przykład Jezusa Chrystusa jaki nam dał mówiąc – jeżeli ziarno pszenicy nie obumrze pozostanie samo, a jeżeli obumrze wyda owoc obfity, owoc zbawienia odkupienia.

 Jesteśmy przez chrzest włączeni w mękę, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, a więc wezwani także do obumierania wobec grzechu i do wydawania obfitego plonu dobra w naszym osobistym życiu.

Tymi słowami kończymy nasze rozważania na temat warunków sakramentu pokuty. Niech te myśli, które wspólnie podejmowaliśmy, pobudzą nas do modlitwy: Jezu cichy i pokornego serca uczyń serce moje według serca Twego. Amen.

 

Kak220315Pasyjne

Drodzy Czciciele Męki Pańskiej.

 

Im bliżej Świąt Paschy żydowskiej, tym bardziej polaryzuje się stanowisko wobec Jezusa, Jego działalności, Jego czynów. Jedni uznają Go za Mesjasza, za Zbawiciela. Przeciwnicy tym bardziej stają się zacietrzewieni chcąc jak najszybciej skończyć z działalnością Jezusa, z Jego kontrowersyjnym nauczaniem… - spełnia się to o czym prorokował Izajasz:  Powzięli przeciw Jezusowi zgubne plany < zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia, niech już nikt nie wspomina>.

 

Byli i tacy, jak faryzeusz Nikodem, którzy obserwowali bieg wydarzeń i czekali jaki przebieg przybiorą dalsze wydarzenia… Nikodem jeszcze nie stanął, ani za Jezusem, ani przeciwko. On to postawił pytanie przeciwnikom Jezusa: << Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada co czyni?>>

 

Kapłani i faryzeusze wysłali strażników, aby pojmali Jezusa. Wrócili z pustymi rękami. Czemuście Go nie pojmali? Pada pytanie…

Strażnicy odpowiedzieli: <<Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia>>.

Odpowiedzieli im faryzeusze: <<Czyż i wy daliście się zwieść? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty>>.

 

Jak przeżywał Jezus w swej duszy, takie rozdwojenie jakie panowało wokół Jego osoby? Wokół Jego posłannictwa?

 

Wiemy, że w najboleśniejszej chwili modlił się słowami psalmu: Boże Mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił…

 

Wiemy jak Jezus rozmawiał z Żydami, jakich używał argumentów, być może że i teraz w duszy modlił się słowami psalmu 7…

Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam,

Wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców,

Zanim jak lew ktoś nie porwie i  rozszarpie mej duszy,

Gdy zabraknie wybawcy.

 

Ewangelista Jan, zanotował gorzkie słowa Jezusa wypowiedziane pod adresem uczonych w Piśmie: … badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o mnie świadectwo. A przecież nie chcecie przyjść do Mnie, aby mieć życie…

 

Uczeni w Piśmie doskonale znali, także prawo – dzisiaj powiedzielibyśmy cywilne. Zresztą takie prawo sami zaczęli tworzyć.  U Żydów, aby postawić komuś zarzut, trzeba było świadectwa co najmniej dwóch świadków, którzy złożą jednobrzmiąco przeciwko oskarżonemu zarzut, albo odwrotnie, dwu świadków, aby uznać świadectwo za prawdziwe.

 

Z tego prawa Jezus skorzystał w rozmowie z Żydami, którzy nie wierzyli w Jego mesjańskie posłannictwo.

 

Jezus powołuje się na świadectwo Jana Chrzciciela: który przywołał proroctwo Izajaszowe i wskazał na Jezusa „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata”.

Drugim świadkiem jest sam Bóg, który w czasie chrztu Janowego odezwał się z nieba: To jest mój syn umiłowany, Jego słuchajcie…

Nadto w rozmowie Jezus powołuje się na świadectwo Mojżesza – jako trzeciego świadka.

 

Mojżesz otrzymał obietnicę, że z jego wnętrzności wyjdzie, władca, którego panowaniu nie będzie końca… Jezus jest świadom, że dał już tyle znaków, że On jest oczekiwanym Mesjaszem, przez swoje cuda, przez nauczanie i całą swoją działalność, że zwłaszcza oni, uczeni w Piśmie powinni uwierzyć w Jezusowe posłannictwo.

 

Jezus postawił uczonym w Piśmie poważny zarzut: to znaczy brak wiary, która jest podstawą do wykładania Pisma Świętego, a tym samym stąd płynący wniosek, że, nie powinni kierować narodem, którego królem i prawodawcą jest sam Bóg.

 

Czyż tamta sytuacja nie przypomina nam tego, co dzisiaj często słyszymy, gdy Kościół pragnie zwrócić uwagę na Przykazania Boże, gdy są wyrzucane z życia społecznego, że Kościół się miesza do polityki?...

 

Czyż autor, a raczej prorok z Księgi Mądrości nie przewidział tego wszystkiego, co się dzieje wokół osoby Jezusa Chrystusa?

 

Oto jego słowa:

Mylnie rozumując bezbożni mówili sobie: << zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszym sprawom, zarzuca nam łamanie prawa, wypomina nam błędy naszych obyczajów. Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim!

Zobaczmyż  czy prawdziwe są jego słowa, wybadajmy co będzie przy jego zejściu. Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników. … zasądźmy go na śmierć haniebną, bo, jak mówił, będzie ocalony.

Tak pomyśleli i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dusz czystych.

 

Jak na całą swoją naukę, cały swój trud patrzy sam Jezus?

 

Ewangelia dzisiejsza rzuca nam promień światła i przynosi odpowiedź na to pytanie. Mianowicie. Do uczniów przychodzą grecy, zagadnęli do apostoła Filipa – panie, chcemy ujrzeć Jezusa. Filip poszedł do Andrzeja (prawdopodobnie umieli rozmawiać w języku greckim – znali ten język), i obaj oznajmili o tym Jezusowi… Jaka była odpowiedź Jezusa?

 

Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity…

Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze wybaw mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze uwielbij imię Twoje.

 

Co znaczą te tajemnicze – wydaje się – słowa?

 

Jezus z wielki wzruszeniem wysłuchał tych słów. Grecja ojczyzna starożytnej filozofii naturalnej.  Grecja – ojczyzna logicznego myślenia, ludzi - twórców wielu nauk – zainteresowani są nauczaniem Jezusa… poszukują prawdy, w tym co naucza Jezus…

 

A przecież przyszedł nie tylko do swojego narodu, ale okaże się na końcu działalności, że da rozkaz idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody…

 

Ten moment głębokiego wzruszenia jest świadectwem, że ziarno Jezusowej nauki zaczyna wydawać wspaniały owoc, poganie przychodzą, aby poznać Boga, aby poznać Zbawiciela, aby poznać Ewangelię…

 

Wzruszenie tym większe, że dla takiego owocu, ziarno pszenicy musi obumrzeć…

 

I Jezus potwierdza, że taki jest dalszy jego los…

 

Radość, którą trzeba okupić śmiercią, męczeńską, haniebną, dopiero owoc jego posłannictwa będzie pełny…

 

Tak oto bracia i siostry Ewangelia dzisiejsza podprowadza nas do wydarzenia, które motywuje Jezusa do dalszej działalności i potwierdza jego prawdziwość.

 

Módlmy się i my, byśmy pośród codziennych „za” i „przeciw” Prawdzie, umieli – tak jak Jezus znajdować sens naszych dobrych działań zgodnych z wolą Bożą. Amen.

 

Kak290315Pasyjne

Rozmowa duszy z Matką Bolesną

Drodzy czciciele Męki Pańskiej – Bracia i Siostry.

Wszystkie trzy części Gorzkich Żali zawierają rozmowę duszy z Matką Bolesną. Autor Gorzkich Żali chce nam niejako podpowiedzieć, że jeżeli chcemy zgłębić tajemnicę Męki Pana Jezusa, to w ogrom tej męki trzeba wejść przez Najświętsze serce Maryji. 

Tradycja  przypisuje Maryi 7 boleści, malarze czy rzeźbiarze przedstawiają  serce Maryi z siedmioma mieczami, które to serce przeszywają. U Żydów – semitów, liczba siedem oznaczała bardzo dużo. Piotr pyta Jezusa – Panie ile razy mam przebaczać czy aż siedem razy… to znaczy ciągle i zawsze?...

Siedem mieczów, to cierpienie bardzo wielkie. Związane jest z męką Pana Jezusa, ale towarzyszy Maryi od chwili poczęcia. Niezrozumienie przez ludzi tajemnicy Wcielenia. Narodziny Jezusa w stajni. Herod chce zabić dziecię – ucieczka do Egiptu; Zagubienie Jezusa w Jerozolimie…

Trzeba wysiłku wyobraźni aby dzisiaj wczuć się w atmosferę towarzyszącą Maryj i Józefowi w tamtych chwilach…

O Matko, Źródło miłości, niech czuję gwałt Twej żałości, dozwól mi z sobą płakać…

Duchowe cierpienie przeżywamy, gdy nas ktoś nie może zrozumieć, czujemy się osamotnieni, a cóż dopiero, gdy na skutek błędu rozumu, wydany zostaje niesprawiedliwy wyrok, skazanie na mękę. Wyrok, ma w sobie wielką moc negatywną, osłabia naszą wrażliwość na cierpienie, które skazaniec odczuwa, owszem, wyrok niejako dopuszcza, że skazanemu cierpienia można dołożyć …

Widzę, że Syn ukochany w Ogrójcu cały zalany potu krwawym potokiem; widzę przy słupie obnażonego, rózgami zsieczonego, widzę, jak ostre ciernie ranią głowę… widzę, jak plują Jezusowi w twarz, jak szarpią za włosy, wyrywają z brody razem z ciałem kosmyki włosów…

Po wyroku, aż do egzekucji skazany był pozbawiony wszelkich praw. Owszem naigrawanie się ze skazańca szydzenie, wyśmiewanie, dokuczanie, jak bicie po twarzy – z zawiązanymi oczami i szydercze – prorokuj kto cię uderzył…

Skoro król żydowski, to mu koronę założymy, to damy Mu berło z patyka zrobione… Ale koronę z ciernia… jak można - … a jednak dla oprawców to była wspaniała zabawa i rozrywka… kosztem skazanego na śmierć…

Dlaczego takie cierpienie, pyta nasza dusza Bolesną Matkę, która wszystko to przeżywa, jakby miecz przeszywał Jej Serce, tak bardzo pragnie pomóc Synowi, a nie przepuszczą żołnierze…

Jakże strasznie owocuje błąd rozumu, błędna ocena, rozminięcie się z prawdą…

Dzisiaj papież Franciszek dopuszczanie do zabijania dzieci nienarodzonych tak właśnie nazwał – błędem rozumu…

Proszę, o Panno jedyna, niechaj krzyż Twojego Syna, zawsze w sercu swym noszę… - Jezus w odniesieniu do grzechu pierworodnego patrzy na krzyż, wszystko to przeżywa w Ogrójcu, jeszcze przed męką, tak straszna jest wizja tej męki, że krople krwawego potu wystąpiły na całym Ciele.

Wydaje się, że Maryja potrafiła znieść widok Syna niosącego krzyż, do którego zostanie przybity, dzięki prawdzie, którą znała gdy chodzi o Jej Syna. Spojrzeniem spotkała się z Jezusem, który na moment spojrzał na Matkę w czasie drogi krzyżowej. Ogromna moc, była w oczach Matki rozumiejącej, że dla zbawienia ludzi jej Syn dźwiga ciężar krzyża…

Zrozumieć sens cierpienia – to ogromna łaska, i dla tego, który cierpi, i dla tego kto chce pomóc, a nie ma takiej możliwości…

O Maryjo, Ciebie proszę, niech Jezusa rany noszę, i serdecznie rozważam…

Maryjo, jakże piękna jest Twoja miłość…

Miłość, która uczy nas spojrzeć i przyjąć bolesne doświadczenia życiowe. Miłość, która opiera się na prawdzie, miłość, która zna prawdę, wytrwa do końca, miłość, która stanie po stronie osoby niewinnej, choćby skazanej na cierpienia, które obliczone są na zniesławienie, na wytarcie pamięci o skazańcu z ludzkiej pamięci. Ty nas uczysz Maryjo rozważać Jezusowe rany, z których żadna nie była sprawiedliwie zadana. Łotr na krzyżu wydał tę ocenę: My sprawiedliwie cierpimy, ale on nic złego nie uczynił…

To błąd rozumu sprawił, że złem zapłacono Jezusowi za dobro, za nieskończoną miłość. Ludzie nie znaleźli miary do oceny sprawiedliwości czynów Jezusa, ale uczynił to Jego Ojciec – powołując trzeciego dnia do zmartwychwstania…

Rozważanie  czynów Jezusa w sercu i błędu rozumu ludzkiego, który dobro poczytał za zło – każe nam szukać prawdziwych kryteriów oceny i prawdziwości osądu w normach danych nam w Przykazaniach Bożych.

Oto ja służebnica Pańska niech mi się stanie według słowa Twego…

Maryjo Ty masz ten dar, dlatego  uciekamy się do Ciebie, abyś uczyła nas poddawać nasz rozum woli Bożej.

Wyproś Maryjo matkom łaskę rozumienia swojego dziecka, w jego cierpieniach.

Naucz dostrzegać w skazanych - przez błędy rozumu-niewinność.

Naucz nas doświadczonych błędami rozumu ludzkiego zobaczyć jako perłę, którą chce się pozbawić wartości w człowieku poddanym  poniżeniu  i niesprawiedliwości,  poddanego pohańbieniu…

Naucz nas w cierpiących odnaleźć dobrowolną ofiarę, która tak bardzo jest potrzebna dzisiaj dla zbawienia świata…

Maryjo, Ty dobrze wiesz co to znaczy, że ziarno wrzucone w ziemię, musi najpierw obumrzeć, aby wydać wspaniały owoc…

Matko Bolesna, któraś współcierpiała ze swoim Synem – przyczyń się za nami. Amen.

 

Kak020415WCzwartek

Baranek – Egipt

Ps. Czym się Panu odpłacę Dziękczynienie; Wypełnię me śluby dla Pana …

II czyt – ustanowienie Eucharystii

Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem


Ukochani Siostry i Bracia.

Początek świętowania ustanowienia Eucharystii i kapłaństwa sięga ostatniej Wieczerzy.

Liturgia Słowa – sięga czasu wyjścia Narodu wybranego z niewoli Egipskiej. Pan Bóg zdecydował, że nie pozwoli, aby faraon Egiptu wyniszczył naród, wybrany przez Niego, dając obietnicę, że z tego narodu wyjdzie Król, którego panowaniu nie będzie końca…

Tej nocy Ja przejdę przez Egipt, zabiję wszystko pierworodne w ziemi egipskiej od człowieka aż do bydła i odbędę sąd nad wszystkimi bogami Egiptu.

Księga Wyjścia przypomina, że Bóg wedle swojego zamysłu pouczył Izraelitów, jak mają przygotować się na tę noc, której wyjdą z Egiptu. Każda rodzina ma się postarać o baranka, którego mięsem posilą się przed wyjściem. Mięso pieczone w ogniu spożywać mają z chlebem niekwaszonym i gorzkimi ziołami. Posiłek ten ma być na cześć Boga, który wyprowadza swój lud z niewoli…

Dzisiaj codziennie wspominamy tę historyczną chwilę przy pacierzu: Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej i z domu niewoli – rozpoczynając odmawianie dziesięciu przykazań Bożych.

Znamy historię spełnienia zamiaru Boga.  Izraelici powrócili do ziemi Kanaan, ziemi, którą Bóg dał Abrahamowi…  Ziemię, którą opuścili na 430 lat – za czasów Józefa Egipskiego.

Tak też, jak Izraelici uwielbiali Boga w czasie święta Paschy, które obchodzili co roku po powrocie z niewoli, i dzisiaj za ten niewysłowiony dar razem z psalmistą wychwalamy Boga: Czym się Panu odpłacę za wszystko co mi wyświadczył? … Jam sługa Twój, syn Twej służebnicy, Ty rozerwałeś moje kajdany.

Tak nazwana została msza święta – jako dziękczynienie z greckiego Eucharystia…

 

Kolejne dwa fragmenty Pisma Świętego liturgii Słowa stanowią opis Wieczerzy Pańskiej.

Święty Paweł w liście do Koryntian podaje bezpośredni przekaz Apostołów o ustanowieniu Eucharystii.  A mianowicie, że Jezus przemienił chleb w swoje Ciało i wino w swoją Krew i dał  uczniom do spożycia, polecając im czynić to na Jego pamiątkę.

Święty Jan w ewangelii opisuje, jak to Jezus w czasie ostatniej wieczerzy opasuje się prześcieradłem, bierze wodę do miednicy i zaczyna umywać nogi swoim uczniom. Apostołowie dobrze znali obrzęd świętowania Paschy. Wiedzieli, że umywanie nóg – owszem, ale zawsze robił to sługa, albo u Rzymian niewolnik, ale nigdy przewodniczący obrzędowi Paschy. Dlatego byli zaskoczeni, widząc Jezusa w roli służącego…

Jakże głęboko musieli przeżyć widząc, że Jezus obrzęd spożycia pieczonego mięsa z baranka, podaje im chleb, który wcześniej przemienia w swoje Ciało, a wino w Krew, które podał uczniom do spożycia…

Tak Jezus przekazał uczniom przykazanie miłości: Wy mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem” i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli  więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem. …

Jezus wykorzystuje tradycyjny obrzęd świętowania Paschy, ale wypełnia ten obrzęd nowym znaczeniem. Zastepuje spożywanie baranka, podając do spozycia swoje Ciało i Krew, jako napój… a jednocześnie wyznacza przykazanie miłości, które z tym obrzędem ma być powszechnie realizowane…

Zatem bracia i Siostry zgodnie z tradycją Apostolską, uczestnicząc dzisiaj w tym obrzędzie nazwanym mszą Wieczerzy Pańskiej na pamiątkę tej wieczerzy, którą spożył Jezus przed swoją Meką z uczniami, dziękujmy Bogu, że nas powołał do uczestniczenia w tym obrzędzie dzisiaj, i ze czyni nas uczestnikami ofiary Chrystusa, czyni nas świadkami wydarzenia z Wieczernika i przekazicielami  prawdy o ustanowieniu Eucharystii.

Dzisiaj Kościół świętuje ustanowienie Kapłaństwa Chrystusowego, dla sprawowania posługi sakramentu Eucharystii – kapłaństwa. To czyńcie na moją pamiątkę… Te słowa Jezusa rozumiemy, jako powołanie swoich uczniów do sprawowania Eucharystii, które to polecenie przekazali na ręce swoich następców biskupów i kapłanów, aby pamiątka uobecniająca Jezusową ofiarę, trwała pośród ludzi aż do skończenia świata.

Niech wezwanie Jezusa do naśladowania Go w pełnieniu przykazania miłości owocuje świętością naszego życia i nowymi powołaniami do sprawowania ofiary odkupienia.

Ofiarę bezkrwawą – jak nazywamy ofiarę dokonaną w Wieczerniku przez Jezusa, jutro w Wielki Piątek przeżywać będziemy jeszcze raz, jako ofiarę krwawą, ale już na ołtarzu krzyża, na ołtarzu męki i śmierci Jezusa.

W liturgii całe Triduum, Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielka Sobota - stanowią jakby jeden wielki dzień, nie ma w liturgii modlitw kończących dzień, ale liturgia jednego dnia stanowi jedność z liturgią dnia następnego.

Tak więc starajmy się przeżywać Święte Triduum, wszelkie niekonieczne prace w tych dniach  odłóżmy na inny czas, aby znaleźć czas na udział w liturgii Świętej, dla ożywienia i pogłębienia naszej wiary i do przyjęcia łaski, abyśmy mogli żyć wiarą realizując przykazanie miłości bliźniego na wzór naszego Mistrza – Jezusa Chrystusa. Amen.

 

Kak050415Wielkanoc

Dyspozycja:

Postawy wobec zmartwychwstania P. Jezusa:

- św. Tomasz Apostoł – Nie uwierzę…

- Jan i Piotr – Apostołowie – nie uwierzyli Magdalenie

- Uczniowie idący do Emaus – nie rozpoznali Jezusa

- Maria Magdalena: Panie gdzie Go położyłeś   Mario – Rabbuni

 

Warto by przeanalizować postawy ludzi występujących w Piśmie św, wobec prawdy o zmartwychwstaniu Pana Jezusa..

 

A jednocześnie zapytać jaka była moja droga do przyjęcia prawdy o zmartwychwstaniu Pana Jezusa.

Zapewne jest to droga dla każdego z nas inna…  niepowtarzalna

 

 

Jednak na tej drodze zapewne są elementy, które są wspólne:

- poznanie Starego Testamentu

- Zapowiedzi o przyjściu Mesjasza

- proroctwa

- i wreszcie spełnianie się tych zapowiedzi na osobie Jezusa Chrystusa.

Tak wchodzimy w Nowy Testament

- Świadectwo uczniów, którzy spotkali się z Jezusem zmartwychwstałym

- Głoszenie nauki Jezusa  - tylko jeden uczeń Jan zmarł naturalną śmiercią; pozostali ponieśli      

    męczeńską śmierć…

A więc

 Pismo św – Ewangelie

Tradycja ustna

I Liturgia (rok kościelny) poznajemy rozważamy o życiu – różnych tajemnicach życia Jezusa w ciągu roku liturgicznego

 

Taką drogą dochodzi do przekazu rodzinnego - rodzina chrześcijańska

I Parafia

 

Dziękujmy Bogu za dar wiary – która otwiera nas na rzeczywistość życia i szczęścia wiecznego

 

A jeżeli są trudności z przyjęciem prawdy – jak u Tomasza – Prośmy Boga o znak – Jak nie zobaczę to nie uwierzę…

 

Z a kilka dni Jezus ukazuje się Apostołom i Tomaszowi –

Pan Mój i Bóg mój… Bóg dał znak i Tomasz uwierzył… Amen.

 

Kak120415NdzMiłosBożego

Ukochani Siostry i Bracia. Przygotowywaliśmy się od Wielkiego Piątku do dnia wczorajszego, do  uroczystości  Miłosierdzia Bożego, przez Nowennę. Nowenna według objawień danych przez Jezusa Świętej Siostrze Faustynie. Jezus wylicza na każdy dzień poszczególne grupy ludzi, których dusze pragnie zanurzyć  w morzu swojego miłosierdzia. Może warto będzie dzisiaj zrobić niejako podsumowanie nowenny, i rozważyć pytania jakie nasuwają mi się w nawiązaniu do treści nowenny.

A oto intencje na poszczególne dni:

Dzień pierwszy:  Dusze grzeszników i całą ludzkość

Dzień drugi: Dusze kapłańskie i zakonne

Dzień trzeci: Dusze pobożne i wierne

Dzień czwarty: Dusze pogan i nieznających jeszcze Jezusa

Dzień piąty: Dusze heretyków i odszczepieńców

Dzień szósty: Dusze ciche i pokorne i dusze małych dzieci

Dzień siódmy:  Dusze szczególnie czczące i wysławiające miłosierdzie Jezusa

Dzień ósmy:  Dusze czyśćcowe

Dzień dziewiąty: Dusze oziębłe

 

Mimo tak jasnego określenia poszczególnych grup ludzi, rodzi się pytanie z jakiego przedziału czasu mają być ci ludzie. Czy tylko z czasu, kiedy żył Jezus? Czy chodzi o ludzi, którzy żyli współcześnie za życia Świętej Siostry Faustyny?

Już w pierwszym dniu nowenny Jezus mówi o duszach grzeszników i  całej ludzkości. I tu sięgnijmy do wyznania wiary - gdzie mówimy: Zstąpił do piekieł trzeciego dnia zmartwychwstał. Wstąpił na niebiosa. Siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

Dalej szukając odpowiedzi na pytanie o jaką grupę ludzi chodzi Jezusowi, obejmijmy myślą przeżyte przez nas dni świętego Triduum i Wielkanoc. 

Jezus składa w ofierze swoje życie dla odkupienia całej ludzkości. A więc tych, którzy żyli przed Jego przyjściem na świat, także tych, którzy żyli współcześnie Jezusowi, a także tych, którzy żyć będą do dnia sądu ostatecznego.

Tak więc dochodzimy do tego, że każdy z nas objęty zostaje zawezwany do zdroju Miłosierdzia Jezusowego. Tak więc z charakteru ofiary jaką Jezus podejmuje dla naszego zbawienia wynika odpowiedź na drugie pytanie – czy ja znajduję się pośród dusz, które Jezus pragnie zanurzyć w morzu swojego miłosierdzia.

 

Jeżeli zatem, wszyscy objęci zostaliśmy przez Jezusa w pierwszej grupie, to dlaczego Jezus wymienia i dzieli ludzkość na inne, mniejsze grupy?

Kapłanów i dusze zakonne; pobożnych i wiernych; pogan i nieznających jeszcze Jezusa, heretyków i odszczepieńców, dusze ciche i pokorne i dusze małych dzieci, dusze szczególnie czczące i wysławiające miłosierdzie Jezusa, dusze czyśćcowe, czy ludzi, których serca są oziębłe na miłość Serca Jezusowego?

Niech każdy z nas próbuje odpowiedzieć indywidualnie na to pytanie. Mnie nasuwa się taka odpowiedź:  każdy z nas może odnaleźć się, w jednej grupie, a może  w drugiej i trzeciej.

 

Kolejne pytanie, które rodzi się, gdy rozważamy nad treścią nowenny: -  Czy ja mogę stanąć u boku Świętej Siostry Faustyny i przez swoją modlitwę i ofiarę ze swojego życia dołączyć do ofiary Jezusa, aby Jezus przeze mnie mógł zbawiać drugich ludzi?

 

W dniu ósmym nowenny Jezus skierował do Świętej Siostry Faustyny następujące słowa: Dziś sprowadź mi dusze, które są w więzieniu czyśćcowym i zanurz je w przepaści miłosierdzia mojego, niechaj strumienie krwi mojej ochłodzą ich upalenie. Wszystkie te dusze są bardzo przeze mnie umiłowane, odpłacają się mojej sprawiedliwości; w twojej mocy jest im przynieść ulgę. Bierz ze skarbca mojego Kościoła wszystkie odpusty i ofiary za nie …. O, gdybyś znała ich mękę, ustawicznie byś ofiarowała za nie jałmużnę ducha i spłacała ich długi mojej sprawiedliwości.

 

Panie Jezu, w tym co powiedziałeś Siostrze Faustynie, jest coś niesamowitego – ta Siostra, która bez reszty, jak papież TOTUS TUUS, tak ona cała oddała się do Twojej dyspozycji, Ty ją jeszcze wzywasz do zgłębiania cierpień dusz czyśćcowych, aby jeszcze bardziej łączyła się w Twoją troskę o zbawienie każdego człowieka… Czy Twoje wymagania nie znają granic?

Czy Ty Jezu pragniesz mojego osobistego zaangażowania się w dzieło zbawienia świata? Tak na serio i tak bez granic?

 

Jezu, w piątym dniu nowenny powiedziałeś do Świętej Siostry Faustyny: Dziś sprowadź mi dusze heretyków i odszczepieńców, i zanurz ich w morzu miłosierdzia Mojego; w gorzkiej męce rozdzierali mi ciało i serce, to jest Kościół mój. Kiedy wracają do jedności z Kościołem goją się rany Moje i tym sposobem ulżą mi męki.

 

Co to znaczy? Czy Ty Jezus dzisiaj, gdy zmartwychwstałeś i zasiadasz po prawicy Ojca nadal przeżywasz cierpienie, doznajesz bolesnych ran, z powodu ludzkich grzechów? …

To dlatego Jezu wskazałeś Świętej Siostrze Faustynie wiele grup ludzkości. Jedne grupy ludzi zadają Ci na nowo i wciąż bolesne rany, a inne jak miłosierny samarytanin, swoim świętym życiem te rany łagodzą i goją, abyś nie cierpiał tyle.

 

Wymieniasz Jezu tych kilka grup, abym się zastanowił, i wyzwolił się i uciekał z tej grupy, która Ciebie rani, i zadaje dzisiaj ból. Tych kilka grup po to, aby jak Maria Magdalena, po nawróceniu służyć Tobie całym swoim życiem, jakie mi jeszcze zostało… Jezu, jakże niezgłębione jest Twoje miłosierdzie…

 

Siostry i bracia: Przez wiele miesięcy przygotowywaliśmy się w parafii na nawiedzenie Jezusa Miłosiernego w obrazie „Jezu Ufam Tobie”.  Czy nie wpisaliśmy tego wydarzenia do historii naszego życia, i zamknęli kronikę. Czy tym nawiedzeniem żyjemy na co dzień. Pod chórem były wystawione relacje z waszych rodzin, setki przykładów, jak można żyć w łączności z Jezusem i zgłębiać Jego miłosierną miłość do nas, opisaliście w tych relacjach.

 

Niech tych kilka pytań, nad którymi zatrzymaliśmy się w tym rozważaniu, pobudzą nas do poszukania odpowiedzi, na kolejne pytania, których z pewnością dzisiaj zrodziło się w naszych sercach setki…

 

Szukajmy odpowiedzi na bazie sześciu prawd wiary, na bazie modlitwy Ojcze nasz, na bazie wyznania wiary - Wierzę w Boga…

 

Czytajmy DZIENNICZEK Świętej Siostry Faustyny, czy to w wersji elektronicznej – jest w każdej rodzinie, czy w wersji książkowej, zaopatrywaliście się w dzienniczki Św. Siostry Faustyny, z okazji peregrynacji.

 

Jeszcze dodatkowo, na Niedzielę Palmową w formie nagród dotarły te podręczniki do waszych rodzin, wykorzystajmy ten DZIENNICZEK, do dalszych medytacji, do odkrywania coraz to nowych wymiarów naszego człowieczeństwa, w świetle prawdy o naszym odkupieniu.

 

Wykorzystajmy ku temu nie tylko dzisiejszą niedzielę Bożego Miłosierdzia, ale cały czas wielkanocny, który w liturgii trwać będzie do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Amen.

 

 

090415Oduch

 

Błogosławić a nie przeklinać.

 

„Pokój wam”.

Czcigodni bracia w Chrystusowym kapłaństwie.

Chrystus po swoim zmartwychwstaniu, przy spotkaniu się z uczniami pozdrawia ich słowami „pokój wam”. Niesie uczniom pokój, niesie uczniom błogosławieństwo. Przez swoich uczniów to błogosławieństwo przekazuje także całemu światu.

 

Uczestniczymy w posłannictwie uczniów Chrystusa.

Przez nasze wybranie do kapłaństwa, uczestniczymy w tym posłannictwie apostołów, niesienia błogosławieństwa światu. Rzeczywiście nasze posłannictwo jest związane z błogosławieństwem względem wiernych. Błogosławieństwem kończymy każdą Mszę św. Błogosławimy przy sprawowaniu sakramentu pokuty; błogosławimy przy chrzcie, błogosławimy przy bierzmowaniu, błogosławimy nowożeńców, z błogosławieństwem odprowadzamy zmarłych do grobu w dniu ich pogrzebu.

 

Błogosławimy różańce, medaliki, figury, inne dewocjonalia. Błogosławimy dzieci, o błogosławieństwo proszą nas niejednokrotnie ludzie indywidualnie. W dni krzyżowe wychodzimy z wiernymi w pola, aby błogosławić pola, łąki, sady, wszelką pracę ludzkich rąk. Błogosławimy przybory szkolne uczniom, błogosławimy pojazdy mechaniczne, błogosławimy wiernych gromadzących się na procesję Bożego Ciała… itd.

Faktycznie, jako kapłani, jesteśmy grupą ludzi, którzy mogą być postrzegani, jako ludzie przedłużający Chrystusowe błogosławieństwo… Iluż ludzi w dniu naszych  prymicji przychodziło, abyśmy włożyli na nich ręce kapłańskie, prosząc o błogosławieństwo nowo wyświęconego kapłana….

 

Znane jest nam ze Starego Testamentu Zobowiązanie przez Boga Mojżesza do błogosławienia synom Izraela w imię Boga.

 

22.I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowy: 23.Powiedz Aaronowi i jego synom: Tak będziecie błogosławić synów izraelskich, mówiąc do nich:
24.Niech ci błogosławi Pan i niechaj cię strzeże;25niech rozjaśni Pan oblicze swoje nad tobą i niech ci miłościw będzie;26.niech obróci Pan twarz swoją ku tobie i niech ci da pokój.
27.Tak będą wzywać imienia mojego nad synami izraelskimi, a Ja będę im błogosławił.

 

Przeciwieństwem błogosławieństwa jest przekleństwo…

Zjawisko przeklinania stało się w ostatnich latach ogromnym złem, ogromną falą uderzającą w przykazanie miłości Boga i bliźniego.

 

Jakże często dzisiaj żona przeklina męża, i odwrotnie, mąż przeklina żonę, rodzice przeklinają dzieci.

Zastanawiające - powszechnie przeklinają kobiety. Przeklinają dom, przeklinają nawet miotę, inny sprzęt domowy, przeklinają na zwierzęta czy ptactwo domowe, przeklinają na współpracowników, przeklinają kierownika, czy dyrektora w zakładzie pracy. Przeklinają uwarunkowania społeczne w których trudno zarobić na utrzymanie…  a nawet, jeżeli już są pieniądze, to przeklinają rozłąkę, wyjazd za granicę, aby zarobić, Wydaje się jakby nieco mniej przeklinali mężczyźni… (choć zjawisko to jest powszechne to nie znaczy że wszyscy).

 

Zjawisko jest powszechne, gdyż przeklinają także dzieci, już w szkole podstawowej… i to nie tylko dla szpanu… dzieci i młodzież przeklinają rodziców swoich, swoich nauczycieli… i mają świadomość, że jest to zło.

 

Z rekolekcjonistą przed peregrynacją obrazu Jezusa Miłosiernego O. Kazimierzem Głazem, w rozmowie, zeszliśmy na ten temat, zjawisko to jest niepokojące z tendencją wzrastającą…

 

 Wierni reflektują nad tym zachowaniem, uznają przekleństwo za zło i spowiadają się.

Wydaje się jednak, że potrzeba wyjścia naprzeciw wiernym, w sposób świadomy i niejako zaplanowany przez nas kapłanów i jako kapłani trzeba nam uczyć ludzi wychodzić z kręgu powszechnego złorzeczenia. Zastanówmy się bracia jak to uczynić.

 

Ja podaję prostą zasadę, a mianowicie, osobie, która przeklina, uświadamiam, że dar mowy jest nam dany dla budowania dobra. Słowo błogosławieństwa jest takim dobrem.

 

Ponieważ przekleństwo jest wezwaniem do współpracy szatana, należy wystrzegać się słów przekleństwa. Uczniom – dzieciom, podaję radę św. Jana Bosko, pobudzającą do refleksji i panowania nad słowem: Jak zauważysz, że powiedziałeś niewłaściwe słowo, od razu odmów „Ojcze nasz” lub „Zdrowaś”, z intencją, aby takich słów nie wypowiadać więcej.

Starszym uświadamiam zło wzywania szatana i czynienia go niejako wykonawcą naszego złorzeczenia wobec bliźniego, czy także wobec rzeczy materialnych, czy zapraszanie go w relacje międzyludzkie, w sprawach wspólnotowych. Szatan wezwany i dopuszczony do działania będzie wprowadzał zamęt. /We Mszy św. po „Ojcze nasz” modlimy się  o uwolnienie całej wspólnoty wiernych od mocy zła/.

 

Uczę wiernych i zwracam uwagę, aby kierowali – zwłaszcza w chwilach trudnych, w sytuacjach niezrozumienia ze strony bliźnich, czy niesprawiedliwości wynikającej choćby z błędnej polityki gospodarczej… aby w tych sytuacjach kierowali myśl do Ducha Świętego i tu prosili o dar rozwiązania trudności zgodnie z przykazaniami Bożymi. Tylko współpraca z Bożą pomocą zdolne są przywrócić sercom upragniony pokój.

 

Małżonkom którzy przeklinają się nawzajem uświadamiam, że największym dobrem jest wzajemna pomoc w osiągnięciu świętości, czyli życie na co dzień w stanie łaski uświęcającej.

Proszę o wypracowanie praktyki aby u początku dnia wezwali Ducha Świętego prosząc o Boże błogosławieństwo dla siebie dla współmałżonka dla dzieci i rodziny, a także dla wszystkich z którymi będą się spotykać. A także o błogosławieństwo w wykonywanych pracach, aby były na chwałę Boga. Niewątpliwie jest to antidotum na przekleństwo i skutki przekleństwa.

Błogosławieństwo jednoczy z Bogiem i buduje jedność między ludźmi. Nie bogactwo materialne, ale Boże błogosławieństwo -  bogactwo duchowe, stanowi o powodzeniu człowieka i jego wielkości.

Chwila na adorację w ciszy…

Kak100615Pogrzeb

Pogrzeb +. Jerzego Popadziuka…

Proszę księdza, czy z Komunią nie można by częściej przychodzić?

W trzecią niedzielę z komunią przychodzi do chorych szafarz – pan Adam; jeżeli pan sobie życzy to mu powiem…

O, to już jest coś… bo w szpitalu jest komunia każdego dnia.

To szczegół  z czasu choroby.

Drugi szczegół  to czas, kiedy pan Jerzy pracował w Warszawie. Jedna z nielicznych rozmów, szczegół z pierwszej wymiany zdań – w której odsłonił swoją duchowość – codzienną jego lekturą, albo prawie codzienną, było Pismo Święte. Codzienną też praktyką była modlitwa różańcowa.

Wtedy pomyślałem, że kiedy wróci z Warszawy do Korzeniowa to zaproponuję mu posługę szafarza Komunii świętej.

Ale choroba dająca coraz bardziej znać o sobie, przekreśliła moje plany, i nikomu o tym nawet nie wspomniałem…

Droga Rodzino zmarłego. Bracia i Siostry – którzy dzisiaj zgromadziliście się na modlitwie za zmarłego Jerzego.

Każdy z was, podobnych niepowtarzalnych doświadczeń, szczegółów, z kontaktu z panem Jerzym – mógłby przywołać z pamięci, a wtedy jeszcze wyraźniej ukazał by się duchowy obraz jego osobowości. 

Sposób myślenia, pogłębiał jego duchowość, a rozumowanie opierał na zasadzie : przyczyna – skutek; A jeżeli napotykał fakty – to szukał ich przyczyny.  W pracy zawodowej ten sposób patrzenia na świat, podchodzenie do rzeczywistości,  jeszcze bardziej wyostrzył.

W podejmowanych pracach stawiał na pierwszym miejscu dobro drugiego człowieka. Myślenie przyczynowo – skutkowe podsuwało mu praktyczne rozwiązania techniczne, które były jasne i akceptowane.

Ten sposób myślenia – przyczynowo skutkowy, - kazał Jerzemu odnieść się do spraw ostatecznych do objawienia jakie Bóg dał ludzkości.

Słowa zaczerpnięte z księgi Joba, ze Starego Testamentu, wybrałem na tę chwilę, bo Job też na tej zasadzie myślenia – który cechował pana Jerzego; przyczyna - skutek ;   doszedł do głębokiej wiary, w zmartwychwstanie – już w Starym Testamencie, zanim Jezus potwierdził tę prawdę swoim zmartwychwstaniem.

Kiedy na Joba przyszła straszna choroba trądu, kiedy  szatan zniszczył cały jego dobytek, tysiące sztuk bydła, dom, zginęli pod jego synowie i córki – w tym wszystkim potrafił odnaleźć wolę Boga. Żona szydziła z Joba, z jego wiary, to było szczególne doświadczenie, nadto mędrcy przychodzili dyskutować z cierpiącym Jobem, nie znajdowali odpowiedzi , aby zrozumieć los swego przyjaciela Joba… (wówczas powszechnie sądzono, że choroba jest w następstwie grzechu).

Job dzięki wierze, dzięki ufności zbudowanej na świadomości, że Bóg go stworzył i powołał do istnienia… potrafił zachować równowagę i nadzieję na wieczne szczęście z Bogiem.

Ewangelia, którą wybrałem na tę chwilę, również towarzyszyła ś.p. Jerzemu przez całe życie małżeńskie. Pan Jerzy i jego żona Lidia, byli pierwszym małżeństwem, którzy w tym kościele, - jeszcze w dolnym kościele – zawarli sakrament małżeństwa.

Ten krzyż w prezbiterium towarzyszył Jerzemu w dalszym jego życiu, kilka lat później została uzupełniona scena, o postaci Maryi i Jana pod krzyżem.

Wierzę w kościół apostolski.

Jezus wybrał dwunastu z wielu uczniów, Ewangelia wspomina, że siedemdziesięciu dwóch uczniów rozesłał do miejscowości do których zamierzał przyjść – z wielu uczniów wybrał dwunastu, którzy mu towarzyszyli. Tych dwunastu było świadkami Jego nauczania, jego miłości do Boga i do ludzi, Jego cudów, których dokonywał, aby wzbudzić wiarę i dać potwierdzenie spełnionych na Nim – Jezusie, mesjańskich proroctw.

Św. Jan podkreśla to także w swojej ewangelii, jako naoczny świadek: Potem Jezus świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł „Pragnę” … a gdy Jezus skosztował octu, rzekł: „Wykonało się”.

Jestem przekonany, że scena ta z dzisiejszej ewangelii i powtórzona przez rzeźbiarza tu w prezbiterium, była rozważana przez Jerzego i przedłużeniem tej sceny była - rozważana w różańcu - tajemnica złożenia do grobu, ale też i różańcowe tajemnice chwalebne – zmartwychwstanie, wniebowstąpienie i Zesłanie Ducha Świętego…

Proszę księdza w szpitalu komunia jest każdego dnia…  to było na pierwszym miejscu, … nie jacy są lekarze, jak posługują pielęgniarki, ilu chorych i jakie choroby są leczone. Codzienna komunia…

A z komunią, zapewnienie Jezusa: Kto spożywa Moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym…

Wielu z was już stwierdziło, to był dobry człowiek. I zapewne jeszcze wielu to potwierdzi…

Za tym stwierdzeniem, pamiętajmy, stoi głęboka duchowość pana Jerzego.

 

Panie Jurku – przywołuję to słowo, którym się do Ciebie wszyscy zwracali - w tak cichy sposób, taki zwyczajny, ale tak bardzo skuteczny i wyraźny obdarowywałeś nas na co dzień swoją dobrocią, swoją głęboką wiarą i za to chcę ci dzisiaj powiedzieć, - myślę, że i w imieniu tutaj zgromadzonych na modlitwie – Dziękuję.  Niech miłosierny Bóg obdarzy cię szczęściem wiecznym. Amen.

Kak190615Pogrzeb Marii Wójtowicz

 

Bracia i Siostry W Chrystusie Panu – uczestniczący w uroczystości żałobnej.

Droga Rodzino Zmarłej Marii. Czcigodny Ojcze prowincjale – Wiesławie Pyzio – prowincjale  Prowincji Warszawskiej.

Dziekanie dekanatu Oszmiańskiego na Białorusi, Księże Janie Puzyna;  …………

…………………………………………….

…………………………………………….

Współbracia Ojca Bogusława z Zakonu Franciszkańskiego: - Ojcze Andrzeju Szałkiewicz, Bracie zakonny Pawle Wasilewicz – obaj z Białorusi z Iwieńca .

Ojcowie z Prowincji polskich:

………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………

Drodzy księża dekanatu Pustków z ks. Dziekanem Józefem na czele…

Księże Stanisławie z Przecławia…

(i wszyscy, których może nie wymieniłem.

--------------------

Obecni tu, zwłaszcza mieszkańcy Korzeniowa  znali ś. P.  Marię.

Ale są i tacy, dzisiaj pośród nas, którzy nie znali bliżej ś.p. Marii. Dlatego na początku, kilka zdań związanych z jej życiorysem.

Urodziła się 11. 06. 1933 roku tu w Korzeniowie. Ojciec Władysław Lipa, matka Karolina Buziak.  Najmłodsza z czworga rodzeństwa. Najstarszy brat Jan już nie żyje od kilku lat.  Pozostała Stanisława liczy 90 lat, i trzeci z kolei brat Józef liczy 88 lat.  Tak więc było ich czworo rodzeństwa.

Sakramenty święte przyjęła w parafii Przecław. W drugiej części swojego życia doczekała wydzielenia się z parafii Przecław, parafii Korzeniów. Ona również uczestniczyła w budowie tego kościoła, w którym jesteśmy teraz.

 

Dzieciństwo przeżywała w domu liczącym dwie izby, krytym strzechą. Wesele odbywało się w innych warunkach aniżeli dzisiaj.  W izbie, gdzie się bawiono, w tej samej izbie była też gościna, a także gotowano rosół i  makaron dla gości weselnych, goście na zmianę, bawili się czy zasiadali do stołu, jedni wychodzili, wchodzili następni, i tak na zmianę – wspomina brat Józef.  Jako 6 -  cioletnie dziecko przeżyła rozpoczęcie drugiej wojny światowej. Pamiętała czasy dworskie, po wojnie posługiwała jeszcze jako pomoc domowa przy kuchni dworskiej.

Mąż jej, Józef  Wójtowicz, pochodził z pobliskiej Woli Bobrowskiej z Dębiny. Pozostała na ojcowiźnie, gospodarstwo liczące 3-4 ha, było dla niej miejscem pracy, obsługiwanym przez jednego, potem przez dwa konie. Teść pomagał prowadzić gospodarkę. Mąż Jan bardziej angażował się w sprawy społeczne, miał na to znaczną ilość czasu. Została matką dwojga dzieci. Danuta, która pozostała na gospodarce i  Bogusław, który poszedł za powołaniem zakonnym, w Łodzi ukończył seminarium duchowne, został kapłanem w zakonie św. Franciszka. Aktualnie pracuje na Białorusi.  Ś.p. Maria z mężem Janem podjęli się budowy nowego domu, który istnieje do dzisiaj.

Między rodzeństwem widoczne było wzajemne poszanowanie, zgoda, współpraca. Gdy były małe dzieci zawsze można było liczyć, że jedna drugą zastąpi przy dzieciach. W wolnych chwilach nie zapominali o wzajemnych odwiedzinach, czy to była niedziela, czy dzień powszedni. Ostatnie lata ś.p. Maria przeżywała jako wdowa, pod troskliwą opieka córki Danuty i zięcia Władysława, i ich synowej Reginy.  

10 Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt; a większość z nich to trud i marność: bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.

Tak mówi psalmista.  I chociaż ś.p. Maria przeżyła owe osiemdziesiąt lat – 82, jak wspomniałem. To ostanie miesiące przeżywała w cierpieniu, upadek złamanie kości, operacja. Kiedy wydawało się, że wszystko idzie ku odzyskaniu sił i sprawności do chodzenia, nastąpiło pęknięcie jelita, co było przyczyną zgonu…

Wierzę w apostolski Kościół.

Ta prawda wiary, każe nam dzisiaj spojrzeć na życie ś.p. Marii od strony Słowa Bożego:

31 lat upływa, jak wydzieliła się nowa parafia Korzeniów z parafii Przecław. W Przecławiu była chrzczona, przyjęła I Komunie świętą, przygotowywała się do bierzmowania, a także sakrament małżeństwa zawierała w Przecławiu. Nieustanną modlitwą towarzyszyła pracy kapłańskiej swojego syna i pracom domowym córki. Ogarniała modlitwą potrzeby Kościoła. 

Coraz wyraźniej – posuwając się w latach -  przeżywała to, o czym przypominał Koryntianom święty Paweł apostoł: wiemy, że jeśli nawet zniszczeje nasz przybytek doczesnego zamieszkania, będziemy mieli mieszkanie od Boga, dom nie ręką uczyniony, lecz wiecznie trwały w niebie.

Kiedy stan zdrowia się pogarszał, zamieszkała w nowym domu, wybudowanym przez zięcia Władysława i córkę Danutę. Warunki miała bardzo dobre. Stary ojcowski dom został rozebrany.

Wiedziała co to znaczy przejście z jednego domu do drugiego, z drugiego do trzeciego. Nie zapominała o tym czwartym domu,  nie ręką ludzką uczynionym, lecz wiecznie trwałym w niebie.

Przyjmowała Komunię świętą na pierwsze piątki z mojej ręki ale też w ciągu miesiąca także z ręki szafarza, a wszystko to  z myślą o wiecznym domu w niebie. Ostatnie odwiedziny Ojca Bogusława. Każdego dnia, gdy ks. Boguś – tak wszyscy tu się do niego zwracają – zanosił mamie komunię świętą. Bardzo się tym cieszyła i głęboko przeżywała. Podsunąłem propozycję – aby odprawił w domu Mszę świętą. Okazało się, że było to pożegnanie ostatnie i zarazem ostatnia Msza święta, w której uczestniczyła mama. Msza święta sprawowana w domu, przez syna na ojcowiźnie.

Mamy nadzieję i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać, czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy. (kolejna myśl św. Pawła)

W ostatnich godzinach życia, lekarze poszli za decyzją Marii, która czuła, że operacji kolejnej nie przeżyje. Miała propozycję operacji.  To była jej ostatnia ważna decyzja życiowa. Operacji nie podpisała. Była przygotowana na śmierć. Każdy dzień przeżywała w zjednoczeniu z Jezusem i w domu,  i ostatni raz w szpitalu umacniała się w wierze przez sakrament namaszczenia chorych.

Bracia i siostry. Jeszcze ostatnie przesłanie, które Bóg kieruje do nas, przez apostoła Świętego Pawła:

Wszyscy musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.

To przesłanie popłynęło do naszych serc, teraz, gdy stanęliśmy przy trumnie ś.p. Marii. My dla niej idziemy z pomocą duchową przez modlitwę, przez Komunię, a ś. p. Maria zwraca się do nas z ostatnią przestrogą i wezwaniem: Wszyscy musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre.

Zgódźmy się na tę wspaniałą wymianę darów w świetle wiary o świętych obcowaniu. Amen.


Kak120715

Temat: iść z Ewangelią na peryferie świata…

Wszystkim znana jest postać matki Teresy z Kalkuty.

Bóg powołał ja do życia zakonnego, pochodziła z Albanii.  W tym czasie realizacja powołania zakonnego była karana, nawet karą śmierci. Powołanie realizuje poza granicami swojej ojczyzny. Nie ma prawa powrotu do Albanii. Nie wpuszczono jej nawet na pogrzeb własnej matki.

 

Księga Amosa (dzisiejsze pierwsze czytanie) ukazuje nam sytuację sprzed3 tysięcy niemal lat. 10 pokoleń Izraela wybiera sobie za króla Jeroboama, który w Betel buduje świątynię dla pogańskiego Bożka Baala, symbolem którego jest cielec ze złota. Za sprawą Jeroboama naród dzieli się na dwie części – północną, która odstępuje od Boga, i południowa ze świątynią w Jerozolimie. Dwa pokolenie, które pozostają wierne Bogu.

Kiedy Bóg posłał swojego proroka do Betel, prorok został wyrzucony. Zarówno pogańscy kapłani służący Baalowi, jak i król Jeroboam nie mogli ścierpieć nauki proroka, który nauczał prawdy i mówił o ich odstępstwie od wiary. Zamiast dostąpić właściwego posłuchania, nakazano mu milczenie i urzędowo wydalono go z kraju.

Jezus wybiera 12 uczniów, ale przecież z tego narodu, który nie tylko wiernie służył Bogu, ale często się Bogu sprzeniewierzał. Nawet w tym ścisłym gronie jeden – Judasz zdradził swojego Mistrza.

Na tle religijnym, światopoglądowym  – byli prześladowani nasi rodacy, przez kogo, przez własnych rodaków, jak za czasów proroka Amosa. Jak w Albanii za czasów Matki Teresy.

 W Tarnowie chodziłem po kolędzie. Na terenie parafii były bloki milicyjne – trzy piętra. Większość przyjmowała po kolędzie, ale nigdzie nie było mężczyzn. , jedna klatka, potem druga, aż w końcu zapytałem w jednej rodzinie – to wszyscy są dzisiaj na służbie. Proszę księdza, są wszyscy, ale zebrali się w piwnicy – tam siedzą, bo gdyby kto doniósł, że mąż był w czasie kolędy w domu, to go zwolnią z pracy…

Amazjasz, kapłan pogańskiego bóstwa Baala w Betel, rzekł do Amosa: «„Widzący”, idź, uciekaj sobie do ziemi Judy. I tam jedz chleb, i tam prorokuj. A w Betel więcej nie prorokuj, …

 

Jezabel poślubiła Achaba, króla Izraela. Czciła bogów pogody i płodności: Baala i Aszerę. Serce męża skłoniła do czci bożków. Ona to wymordowała wszystkich proroków w narodzie wybranym. Ustanowiła 400 proroków bóstw  Baala i Aszery.

Śmierci udało się uniknąć jednemu z proroków – Eliaszowi. Ten jeden prorok w imię Boga występuje przeciwko 400 prorokom fałszywym. I zwycięża.  Fałszywi prorocy zostali zabici przez Izraelitów, którzy zrozumieli, ze zostali oszukani przez Izebel i Achaba.

Wystąpić w pojedynkę przeciwko parze królewskiej, przeciwko 400 prorokom kapłanom bóstw pogańskich, trzeba mieć świadomość, że występuję zgodnie z prawdą. Trzeba być bez reszty przekonanym o słuszności sprawy, trzeba mieć niezachwianą wiarę.

Dzisiaj tego napięcia pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy prawdą a fałszem nie brakuje, napięcia pomiędzy BYĆ a MIEĆ – jak to krótko ujął papież święty Jan Paweł II.

Dzieje się na naszych oczach choćby w ostatnich dniach, głosowanie czy zachować przykazanie Boże i czy postąpić wedle mojego widzi mi się.

Czterystu było przeciwko jednemu i okazało się, ze prawda była po stronie tego jednego. Wspominam proroka Eliasza.

Kochani - Nie zawsze to co sejm przegłosuje większością głosów, musi być prawdziwe…

Jak czytamy Ewangelię, to widzimy, ze jedni z wiarą szli za Jezusem i Jezus przez ich wiarę dokonywał cudów. Inni szli aby pochwycić Jezusa na słowie i mieć podstawę do oskarżenia Jezusa…

Dzisiaj trwa walka ludzi z Bogiem. Ateista z Bogiem nie walczy. Ateista, który się takim deklaruje, powinien być przekonany, że nie ma Boga i byłoby nie logiczne z jego strony walczyć z kimś, kogo nie ma.  Z Bogiem walczą ci, którzy wiedzą, że Bóg jest. Walczą z przykazaniami ustanowionymi dla dobra człowieka.

Zechciejmy sobie dzisiaj uświadomić potrzebę żywej wiary, która została nam od Boga dana, abyśmy we wierze wzrastali, poznawali coraz głębiej objawienie Boże i wiarą naszą się dzielili, aby samemu nie zagubić się, aby we wierze wytrwać, aby wiarą się z innymi dzielić, jak wspomniana Siostra Matka Teresa… .

Patronką misji, została ogłoszona św. Teresa od Dzieciątka Jezus.  Ogłoszona  dwa albo trzy lata temu najwspanialszą dziewczyną Francji… ona jak wiemy była zakonnicą klauzurową. Nigdy nie wychodziła poza obręb klasztoru.  Nie o wygląd zewnętrzny chodziło Francuzom, była piękna dziewczyną z wyglądu, owszem.

Francuzi docenili jej miłość do Boga i jej bezgraniczne umiłowanie drugiego człowieka. Jej miłością był Bóg, troską jej serca byli ludzie całego świata, misjonarze, niosący naukę Chrystusa. Troska o zbawienie dusz ludzkich. Ofiarowanie swoich czynów, modlitw, pokuty za misjonarzy sprawiło, że została zauważona przez Boga i przez Kościół i  dana nam za wzór do naśladowania w trosce o ogłoszenie Ewangelii. 

Ukochani! Nam, każdemu, na chrzcie został ofiarowany dar wiary, w bierzmowaniu dary Ducha Świętego, pomyślmy, w jaki sposób my w naszych warunkach, w małżeństwie, w stanie wolnym, jako uczeń, a może przyszedł już czas wdowieństwa – jak my wykorzystujemy te dary w trosce o zbawienie drugich? Amen.

 



Kak190715

Ukochani Siostry i Bracia w Chrystusie Panu.

Rozdział 6 ewangelii Św. Marka. Z tego rozdziału jest 4 zdania wyjęte do rozważenia na dzisiejszą niedzielę… Kilkanaście zdań wcześniej czytamy o śmierci Jana Chrzciciela z ręki Heroda, a dalszy ciąg opisu czynów Jezusa, mówi o cudownym rozmnożeniu dwu ryb i pięciu chlebów , którymi nakarmił rzeszę pośród której samych mężczyzn było pięć tysięcy zaznacza św. Marek Ewangelista. 

Przywołanie kontekstu dzisiejszego fragmentu Ewangelii – ukazuje nam Jezusa, który niewątpliwie miał powód do smutku, a z drugiej strony do radości.

Powodem do smutku było to, że jego bliski przyjaciel, krewny, został ścięty z rozkazu Heroda. A powód do radości – gdyż Apostołowie powrócili co tylko z udanej wyprawy misyjnej. Uzdrawiali chorych, wyrzucali złe duchy, doprowadzili wielu do nawrócenia.

Jezus po wysłuchaniu relacji apostołów, udał się z nimi na miejsce pustynne, aby odpocząć, gdyż tak wielu przychodziło do Jezusa, że nie mieli czasu nawet na posiłek…

Rozsądek podyktował Jezusowi, aby wsiąść do łodzi z Apostołami i znaleźć spokojne miejsce.  Tymczasem ludzie poszli w ślad za Jezusem i kiedy Jezus z uczniami dobili do brzegu, tłumy ludzi czekały na Jezusa na drugim brzegu jeziora.

Jezus na ten widok zrezygnował z wypoczynku, zrezygnowali z wypoczynku Apostołowie. Jezus zaczął dalej nauczać… aż do wieczora. Wspomniałem już, że to spotkanie zakończyło się cudownym rozmnożeniem chleba i ryb i nakarmieniem w ten sposób wielotysięcznej rzeszy ludzi, którzy trwali przy Jezusie…

Czego mamy się nauczyć z tego opisu: Zapewne wniosków będzie wiele – jedni nawiązują do wakacji i mówią o potrzebie odpoczynku, od pracy, od rodziny, o dobroczynnych skutkach wczasów.

Są i tacy, którzy wyciągają wniosek, że trzeba być elastycznym i umieć dostosować się do okoliczności, do sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.

Ale są i tacy, którzy wskazują na umiejętność odczytywania natchnień Ducha Świętego. Duch Święty w sytuacjach, kiedy mamy wszystko zaplanowane, ułożone, jak najrozumniej po ludzku biorąc, pobudza do innych działań.

W minionym tygodniu można było dowiedzieć się o życiu emerytowanego papieża Benedykta XVI.  + Joanna D’ Arc z Telewizji Trwam.  Benedykt XVI wtedy jeszcze profesor, kardynał, pokazany jest w gronie episkopatu Niemiec, jak bardzo zmagają się z działaniami Soboru Watykańskiego II. Soboru, który m. innymi wniósł sprawowanie liturgii w językach narodowych. Do odczytania wyzwań nowych czasów, wezwał, ale też pomagał je zrozumieć Duch Święty.

Święta Joanna zaś, idąc za natchnieniami Ducha Świętego – w czasach, kiedy Anglicy posuwali się i zagarniali Francję; kiedy naród Francuzki stracił ducha i szło do utraty wolności – ona kobieta,  staje na czele wojsk francuskich i prowadzi do zwycięstwa nad anglikami. 

Pójście za głosem Ducha Świętego przyniosło ostatecznie wolność Francji, mimo, że nie została zrozumiana do końca i niesprawiedliwie skazana została na śmierć przez spalenie na stosie. Jej ofiara przyniosła zbawienne owoce. Osobiste ambicje przywódców duchowych i politycznych, pycha ludzka, były przyczyną cierpień i śmierci Joanny.

Pójście za natchnieniem Ducha świętego w przypadku Jezusa wymagało zrezygnowania z zaplanowanego wypoczynku. Dla Niemieckich biskupów z wielkim zmaganiem się intelektualnym - rozumowym, aby pojąć sens wprowadzanych w Kościele zmian jakie niósł Sobór Watykański II; w przypadku Joanny, pozostanie wierną natchnieniom Ducha Świętego doprowadziło do niewłaściwej oceny jej działań ze strony rządzących.

O tej mądrości jaką daje Duch Święty,

 

Bonawentura pisze w książce p.t. „Dzieje duszy”: Otóż – wskazuje na Jezusa, jako przewodnika doświadczeniach ziemskiego życia, przez które zdążamy do życia i szczęścia wiecznego:

Aby to przejście było całkowite, należy porzucić wszelkie intelektualne dociekania, a każde poruszenie serca zwrócić ku Bogu i w Nim przemienić. (…)A jeśli chcesz wiedzieć, jak się to dzieje, pytaj łaski, a nie wiedzy, pragnienia, a nie rozumu, żaru modlitwy, a nie ksiąg pisanych, oblubieńca pytaj, nie wykładowcy, Boga, a nie człowieka, tajemnicy, nie oczywistości, nie światła, ale ognia, który przenika do głębi i żarem uczuć oraz niewypowiedzianą słodyczą zanurza zupełnie w Bogu. Ogniem tym jest Bóg, paleniskiem Jeruzalem. Zapalił je Chrystus palącym żarem swojej Męki. Ten tylko go odczuwa, kto mówi: "Dusza moja wybrała krzyż, ciało me pragnie śmierci". Kto takiej śmierci pragnie, może zobaczyć Boga, albowiem napisane jest: "Żaden człowiek nie może Mnie zobaczyć i pozostać przy życiu". 

Umrzeć w znaczeniu mistycznym, o którym mówi św. Bonawentura znaczy: nakazać milczenie troskom, pożądliwościom i ułudom; z Chrystusem ukrzyżowanym przejść "z tego świata do Ojca", … Posłyszmy ze świętym Pawłem: "Wystarczy ci mojej łaski", … Być mistykiem, czyli żyć w głębokim zjednoczeniu z Bogiem nie oznacza wycofania się z życia; Przykłady życia Św. Matki Teresy z Kalkuty, jej ogromna działalność na rzecz ubogich; Św. Franciszek – przeżywający do tego stopnia mękę Jezusa, że otrzymał stygmaty, Święty brat Albert, który w biednym i pogardzanym widział Chrystusa, czy nasza rodaczka Bł. Karolina, która na co dzień żyła w zjednoczeniu z Jezusem i jej działania wypływały z natchnień jakie przez Ducha Świętego były jej dane…

Takiej postawy i takiego działania uczy nas Jezus w dzisiejszej Ewangelii…

Otwórzmy się na natchnienia Ducha Świętego: może to będzie przeżywane przynaglenie, aby zamienić kilka słów ze spotkaną osobą. Może poczujesz, że Bóg pragnie, abyś w tej chwili przytuliła męża czy dziecko, Abo przerwała pracę i zanurzyła się na chwilę w modlitwie, czy na przeczytanie kilku zdań z Pisma Świętego…

Kiedy ks. Boguś, był ostatni raz odwiedzić żyjącą jeszcze mamę, czułem, żeby go zachęcić, aby Mszę świętą odprawił w domu, bo zawsze zanosił jej Komunie święta… poszedł za tą radą… była to ostatnia msza, jaką w domu w jej intencji odprawił…

 

Prośmy Ducha Świętego ”Duchu Święty, pomóż mi otworzyć się na Twoje natchnienia. Nie chcę być aż tak skupiony na swoich sprawach, by nie móc usłyszeć Twojego głosu. Panie uczyń moje serce podatne na Twoje słowo”…  (Zachęcam szczególnie rodziców do takiej modlitwy w intencji swoich dzieci, z pewnością Duch Święty podpowie co będzie potrzebne dla dobra dziecka… Amen…

Kak090815

Komunia z Chrystusem i drugim człowiekiem.

Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według serca Twego. Piękna modlitwa. Co jest treścią tej modlitwy? Na to pytanie niech nam odpowie Maksymilian  Maria Kolbe. W Oświęcimiu w obozowych warunkach, gdzie hitlerowcy odrzucili przykazanie miłości bliźniego – występuje Maksymilian Maria Kolbe, wobec hitlerowskich oprawców z prośbą, aby on mógł zastąpić wybranego na śmierć głodową Franciszka Gajowniczka. Niemcy w obozie  w Oświęcimiu za udaną ucieczkę z obozu jednego więźnia, skazywali kilku niewinnych więźniów na śmierć głodową.

Jezu uczyń serce moje według serca Twego. Maksymilian przy sprawowaniu Mszy świętej powtarzał Jezusowe słowa: To jest moje Ciało, to jest moja Krew, które za was i za wielu będzie wydane, a krew wylana… Dla waszego zbawienia…  Rozważał Jezusowe słowa: - Nie ma większej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich…

Maksymilian karmił się Ciałem Chrystusa i Jego Krwią.  Był świadomy tego nadprzyrodzonego daru, i tym sposobem, na wzór Jezusowego serca kształtował swoje serce. Zdobył się na ofiarę ze swojego życia, żeby uratować ojca rodziny, który przeżył obóz i wrócił do rodziny, do żony i dzieci, … Święty Maksymilian pokazał jak bardzo upodobnił swoje serce do Serca Jezusowego.

Kiedyś tłumaczył swoim braciom w zakonie – kiedy nasza ludzka miłość jest na wzór miłości Jezusa na wzór miłości Bożej. Na tablicy napisał równanie Duże  M = m (małe m).  Duże M = to jest Miłość Boga; a małe m = oznacza odwzorowanie Bozej miłości w naszym ludzkim życiu.  Święty Maksymilian w Oświęcimiu zrealizował swoje pragnienie , to znaczy upodobnić się w swojej miłości bliźniego do miłości, jaką kocha nas Chrystus.

Do tej heroicznej miłości dochodził pod duchowym kierownictwem Maryji, której zawierzył całe swoje życie, jak papież Jan Paweł II, - od Maryi uczył się miłować Boga i pełnić Jego wolę, przez wstawiennictwo Maryi uczył się miłować drugiego człowieka.

Doskonale rozumiał, że taką miłością, jaką Bóg obdarza każdego człowieka, również każdy z nas ma kochać bliźniego swego.

Ukochani Siostry i Bracia:

Uczestniczymy w Eucharystii. Wiemy, że pełne uczestnictwo we Mszy św. jest wtedy, gdy godnie przyjmujemy Komunię świętą.  Każdy z nas jest zaproszony , wezwany do spotkania się z Jezusem w Komunii z Jezusem eucharystycznym… i tak do Komunii przystępują małżonkowie – mąż i żona; przystępują dzieci; przystępują dorośli …

Ciało Chrystusa. Amen.

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym…

Rozumiemy, że jest to pokarm dla naszej duszy, że Ciało i Krew jest pokarmem dającym siłę kroczenia drogą miłości, która prowadzi do szczęścia wiecznego…

26 lipca 2015 roku wydanie Gościa Niedzielnego publikuje wywiad ks. Tomasza Jaklewicza z kardynałem Gerhardem Ludwigiem MULEREM (prefektem Kongregacji Doktryny Wiary).

Miejsce i rola Kościoła we współczesnym świecie…/ogólny temat/. Jednak wydaje się pośród pytań dotyczących małżeństwa; sakramentów; nauczania kościoła; relacji chrześcijan z muzułmanami; czy zasad głoszenia Ewangelii dominującym jest pytanie nad którym toczy się dyskusja w dzisiejszym świecie - a mianowicie kwestia dopuszczenia do Komunii św. osób rozwiedzionych żyjących w niesakramentalnych związkach…

Pytanie, które jak widzimy dotyczy dwu sakramentów: Eucharystii i Sakramentu Małżeństwa z tym podkreśleniem „co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”… i nie tylko dwu sakramentów, ale nierozdzielnie pytanie to dotyczy przykazania miłości Boga i człowieka …

Jaka jest odpowiedź kardynała Gerharda? – brzmi tak: „Nie można w jednym sakramencie mówić Chrystusowi „tak”, a w innym „nie”. Ten sam Chrystus jest w Eucharystii i w Sakramencie Małżeństwa.

Ukochani! Dołączmy do rzeszy ludzi słuchających Jezusa  na Górze błogosławieństw. Jezus wygłosił osiem błogosławieństw, a następnie niektóre zagadnienia jeszcze objaśnia.  Przywołam jedno, bo związane jest z naszym rozważaniem, a mianowicie dotyczące miłości Boga i bliźniego w kontekście piątego przykazania:

 Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie,  zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! 

Izraelici jeszcze nie znali ofiary Mszy św. Jeszcze Jezus nie ustanowił Eucharystii. Ich ofiary, jakie składali miały podkreślać ich miłość do Boga i do całej wspólnoty Narodu Wybranego: czy to były ofiary składane do spalenia na ołtarzu ze zwierząt i płodów rolnych; czy to były ofiary pieniężne na utrzymanie świątyni czy to były ofiary, na rzecz pokolenia Lewiego – którego członkowie byli wydzieleni do opiekowania się świątynią.

 Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie,  zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! 

Tymi słowami Jezus domaga się od Izraelitów czystości serca, daru duchowego, zanim zostanie złożony dar materialny.

Dzisiaj, kiedy we Mszy Świętej Jezus ponawia ofiarę za nas, za nasze zbawienie, kiedy za pokarm daje nam siebie w Komunii Świętej; uświadamia nam, że komunia z Jezusem domaga się świętości w relacji z drugim człowiekiem.

Kiedy w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta sprawowana była Msza święta 06. sierpnia 2015 r.; w święto Przemienia Pańskiego w archikatedrze warszawskiej; w intencji prezydentury Andrzeja Dudy; kaznodzieja prymas Polski abp Wojciech Polak, zwrócił uwagę na decyzję Jezusa, który posłużył się wszechmocą Bożą, dokonując transfiguracji , na skutek czego dał się zobaczyć uczniom swoim, w chwale uwielbienia, w majestacie bóstwa rozmawiającego z Mojżeszem i Eliaszem.

Ukazał uczniom rzeczywistość, która czeka Jezusa po przejściu przez bramę śmierci krzyżowej. Ale też rzeczywistość w której my będziemy mieć udział tak jak Mojżesz i Eliasz.

Dzieło odkupienia dokonane przez Jezusa ogarnia każdego z nas….

Stąd prezydentura z jednej strony, ale także nasz świadomy udział w życiu społecznym, musi mieć cel do którego się kierujemy, a więc nie tylko polepszenie warunków materialnych, skrócenie wieku emerytalnego i inne dobrodziejstwa, które są pożądane …owszem.

Jednak Eucharystia, Jezus Chrystus obecny wśród nas, zwraca naszą uwagę, że wszystkie dobra ziemskie mają być środkiem, pomocą dla nas i tylko tak je trzeba traktować, jako pomoc w osiągnięciu szczęścia wiecznego z Bogiem. Bo to jest dobro największe, nieprzemijające w porównaniu do dóbr ziemskich, które są przemijające.

Jezus w każdej Mszy przypomina nam o swojej miłości do nas: ”Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata”…

Duże „M” = równa się małe „m”; Miłość Boga i miłość człowieka.

Takie równie jest wymagające ofiary, wyrzeczenia, pokory – jak woła święty Maksymilian za świętym Pawłem: Nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. 
Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie – wraz z wszelką złością. Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni. Przebaczajcie sobie nawzajem, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie. 

 

Zabierzmy ze sobą tych kilka myśli, niech przesłanie dzisiejszej liturgii słowa pomoże nam zgłębić prawdę, że Komunia z Jezusem domaga się komunii z drugim człowiekiem. Amen. 

Kak150815WniebowzNMP

 

Ukochani Siostry i Bracia.

Przez ostatnie kilka dni panuje w Polsce upalne lato. Utworzono setki ekip w skali całej Polski, które obliczają dotychczasowe straty wynikłe z powodu suszy. Z tym, że straty mogą jeszcze wzrosnąć, jeżeli będzie się utrzymywała upalna pogoda.

 

Z opisów biblijnych w Starym Testamencie, pamiętamy taką wyniszczającą suszę trwającą nie jeden czy dwa miesiące, ale przez siedem lat. , a było to za czasów Józefa, którego bracia sprzedali i dostał się do Egiptu, stąd nazywamy go Józefem egipskim.

 

Bóg dał Józefowi łaskę odczytywania snów i tłumaczenia snów, jakie Bóg zesłał na faraona. Nie tylko rozpoznał, że będzie 7 lat urodzaju, ale i 7 lat suszy, nadto podał faraonowi sposób jak zaradzić skutkom suszy, jak zapewnić wyżywienie dla ludzi i bydła na czas 7 lat idących z suszą nieurodzajów.

 

Jakże wielkim i miłosiernym okazał się Bóg, który przez Józefa uratował od niechybnej śmierci głodowej, nie tylko naród Egipski, ale i sąsiednie narody, w tym też swój ród, braci swoich i ojca Jakuba, których sprowadził do Egiptu.

 

Tych kilka dni upalnych, podsunęło wykonanie wieńca dożynkowego, w nietypowym obrazie, a mianowicie w obrazie studni.  Studnia z źródlaną orzeźwiającą wodą, niosącą życie dla ludzi, dla zwierząt, i dla przyrody, drzew, dla upraw polnych dla wszelkiej roślinności.

 

W tej sytuacji wieniec ten jest wyrazem dziękczynienia z jednej strony, a z drugiej prośby. Dziękczynienia, za zebrane zboże, które tego roku było dobre w naszych okolicach. Oraz prośba, aby przez następne dni i tygodnie tej życiodajnej wody nie zabrakło.

 

……………

 

Rozumiemy ukochani, że człowiekowi, potrzebne jest nie tylko jedzenie i woda do picia, które zaspokajają potrzeby ciała. Rozumiemy, że człowiekowi potrzebna jest łaska Boża. Wspomnieliśmy Józefa, - jednemu człowiekowi dał Bóg zdolność odczytywania snów, aby zaradzić skutkom suszy i zapewnić środki do życia, do przeżycia Egiptowi i sąsiednim narodom, a więc to co jest potrzebne dla ciała, aby nie wyginęły całe narody na ziemi.

 

……………….

 

W podobnym zagrożeniu utraty szczęścia wiecznego znalazł się człowiek po grzechu pierworodnym. Utracił człowiek więcej niż Egipcjanie w czasie 7 lat posuchy, utracił kontakt z Bogiem. Brak miłości i posłuszeństwa Bogu, zaowocowały brakiem miłości względem siebie. Już to widać kiedy Kain zabija brata swego Abla. Później – ówczesnym rozumieniem świata gdy ludzkość pomnożyła się liczebne, znowu opisuje Biblia, jak naturalną zdolność do współpracy we wspólnocie, ludzie zdeformowali i ponownie postanowili wystąpić zbiorowo przeciwko Bogu. Wybudujemy wieżę sięgającą nieba. Niebo zagospodarujemy po swojemu, a Boga wyrzucimy z nieba… i przystąpili do takiej budowy. Planu nie zrealizowali, bo szli drogą grzechu i pomieszały się ludziom języki, przestali rozumieć jeden drugiego i rozproszyli się na wszystkie strony świata…

 

Bóg wiedział, że drogą łamania Jego woli Stwórczej, człowiek po grzechu nie będzie szczęśliwy. Dlatego w miłosierdziu swoim – bo przecież nie przestał kochać człowieka, którego sam stworzył, obiecał Zbawiciela, obiecał niewiastę, która zrodzi dziecię, które zetrze łeb szatanowi, który w takiej postaci ukazał się ludzkiej parze Adamowi i Ewie i doprowadził do nieposłuszeństwa Bogu.

 

……..

 

Przeżywamy dzisiaj dzień wielkiej wdzięczności Bogu za spełnieni tej obietnicy. Utracone niebo, gdzie drogą grzechu ludzkość przez wieżę Babel, chciała wejść, wyrzucając stamtąd Boga – nie udało się…

Dziękujemy Bogu, za to, ze utracone niebo przywrócił dla grzesznej ludzkości przez Syna Maryi, matkę Zbawiciela, którą obiecał ludzkości.

Maryja pierwsza z całej ludzkości w pełni, z duszą i ciałem w tej chwale nieba uczestniczy, ucząc nas, że drogą wierności Bogu do nieba dojedziemy szczęśliwie.

Maryja nie tylko uczy nas wierności Bogu, ale jest żywym przykładem i wzorem.

Dlatego we wszystkich naszych działaniach podejmowanych indywidualnie, ale też we wspólnocie, choćby w skali kraju, czy wspólnotach międzynarodowych, bo do takich należy Polska – we wszystkich działaniach, naśladujmy Maryję.

Jezus z krzyża dał nam swoją matkę na duchową matkę, która wskazuje i prowadzi do nieba, wniebowzięta.

 

Nie możemy dojść do nieba drogą, która prowadzi w przeciwnym kierunku. Dlatego często zwracajmy się do Maryi, rano w południe i wieczorem, kiedy dzwony dzwonią na ANIOŁ PAŃSKI.

Wsłuchujmy się w bicie serca Maryji, która pod tchnieniem Ducha Świętego wyznaje, a potem przez całe życie realizuje słowa – oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego.

 

Rodzice, razem z dziećmi odmawiajcie Anioł Pański…

Niech rodziny Polskie wydają i wychowują rycerzy Maryi.

 

Dzisiaj święto Wojska Polskiego…

Od czasu, kiedy wojsko w stanie wojennym zostało użyte przeciwko rodakom walczącym o słuszne prawa i wolność, zhańbiono mundur żołnierski i dzisiaj na ulicy nie spotkasz żołnierza w mundurze wojskowym…

Mundur wojskowy był chlubą, był zaszczytem, gdy ktoś w tym mundurze mógł się pokazać, grzech potrafi zniszczyć to co niesie chlubę i dumę narodową.

 

Niech Maryja ukaże drogę – a jest to droga prowadząca do nieba – niech ta droga będzie naszą drogą, drogą chwały i zwycięstwa nad złem.

 

Idźmy do Maryji naszej niebieskiej Matki, jak do studni w czasie upału, jak do życiodajnej wody, kiedy jest susza, kiedy jesteśmy spragnieni miłości rodzinnej, czy sprawiedliwości społecznej, Maryjo ucz nas posłuszeństwa Duchowi Świętemu.

 

O, Maryjo, czemu biegniesz w niebo,
Z jaką spieszysz do Boga potrzebą?

 

O, Maryjo, aniołów Królowo,
Nie zapomnij na Jezusa słowo.
Choć królewską masz już w niebie postać,
Ty nam musisz, musisz Matką zostać,
Bo bez Ciebie żyć nie możem, dzieci.
Nam to przyrzekł i dotrzyma Bóg.
Że gdy dusza z ciał naszych uleci,
Że na wieki będziem u Twych nóg.

Amen.

 

 

413 . O, Maryjo, czemu biegniesz w niebo,
Z jaką spieszysz do Boga potrzebą?
Czy Cię wstyd już Twej ubogiej chatki?
Czy Ci żal jest Twej już zmarłej Matki?
Ty nas żegnasz ostatnim tchem, Pani.
O, my wiemy, co Twój znaczy zgon.
Nie płaczemy, bośmy przekonani,
Że Cię czeka w niebie chwały tron.

Przynieśliśmy bieluteńkie szaty,
Niesiem mirrę, olej i bławaty.
Czemuż niknie z rąk naszych Twe ciało
Jakby z duszą do nieba leciało?
Inni pragną mieć sławne pogrzeby,
Ty porzucasz marny śmierci strój.
Nie masz troski o żadne potrzeby,
Bo Cię w niebie wita już Syn Twój.

 

O, Maryjo, aniołów Królowo,
Nie zapomnij na Jezusa słowo.
Choć królewską masz już w niebie postać,
Ty nam musisz, musisz Matką zostać,
Bo bez Ciebie żyć nie możem, dzieci.
Nam to przyrzekł i dotrzyma Bóg.
Że gdy dusza z ciał naszych uleci,
Że na wieki będziem u Twych nóg.

Kak160815

Eucharystia uwielbieniem Boga i dziękczynieniem Mu

Przedmiotem ostatnich kilku tematów niedzielnych homilii jest Eucharystia.

Dzisiaj kontynuujemy ten temat: Eucharystia uwielbieniem Boga i dziękczynieniem Mu.

Czym jest dziękczynienie Bogu i uwielbianie Boga, bardziej odczuwamy duszą, sercem aniżeli potrafimy to wyrazić słowami. Podejmijmy jednak ten temat: przez przeciwieństwo do dziękczynienia i powiedzmy czym uwielbienie nie jest: przeciwieństwem uwielbienia jest pogardzanie, lekceważenie, obrażanie, pogarda, niechęć, wzgarda…

Przeciwieństwem dziękczynienia jest brak wdzięczności, złorzeczenie, przekleństwo…

Określenia te w odniesieniu do Boga, zaraz wymagają porównania ze względu na potęgę, nieograniczoność Boga, np. spotkanie modlitewne bez uwielbienia byłoby tym, czym bal sylwestrowy bez tańca…

Mówiąc o Eucharystii jako uwielbieniu Boga, zauważymy że samo określenie Eucharystii jest trudne do ogarnięcia jednym zdaniem. Dla przykładu – jest litania Eucharystyczna, w której występuje aż 42 wezwania, określające obecność Jezusa w Eucharystii…

dla przykładu kilka z tych wezwań: Jezu, obecny w Najświętszym Sakramencie, jako Bóg i człowiek, zmiłuj się nad nami.
Nieustająca Ofiaro Nowego Przymierza, zmiłuj się nad nami.
Chlebie Żywy z nieba zstępujący, zmiłuj się nad nami.
Chlebie wszechobecnością Słowa w Ciało przemieniony, zmiłuj się nad nami.
itd.

Uwielbienie i dziękczynienie są naszą odpowiedzią na to, kim jest Bóg i co już dla nas uczynił. Bez względu na to, co właśnie przeżywamy – On jest zawsze kochający, wierny i przebaczający. Stąd tak ważne, aby wszyscy na spotkaniu włączyli się sercem w uwielbienie. Także ci, którzy przyszli na nie z jakimś poważnym problemem, chorobą, trudną sytuacją w rodzinie czy pracy. Gdy oddalamy się od własnych problemów, a zwracamy do Pana Jezusa – możemy w nowy sposób spojrzeć na swoje życie. Oczyszcza się nasza dusza, odchodzą czarne myśli, odnajdujemy na nowo istotę swojego powołania. Modlitwa uwielbienia uzdrawia uczucia, relacje, pomnaża miłość do drugiego człowieka. Jest też ogromną mocą w walce ze złem, z mocami ciemności. Wspólnota pełna radości pociąga ludzi do wyznania wiary, zbliża do Chrystusa.

Jeżeli modlitwa dziękczynienia i uwielbienia już poza eucharystią przynosi takie owoce, to w czasie Eucharystii ta forma modlitwy przynosi naszej duszy najgłębsze zjednoczenie z Bogiem. , A to zjednoczenie z Bogiem przynosi lepsze i głębsze rozumienie samego siebie. Jan Paweł II wołał do świata: otwórzcie drzwi Chrystusowi… nie zrozumie człowiek kim jest… bez Chrystusa. 

Takie doświadczenie Boga w Eucharystii, nie może zniknąć po zakończeniu Mszy.

uwielbienie to coś więcej niż chwila modlitwy ... to styl życia!  Być człowiekiem uwielbienia to żyć w bliskości Jezusa codziennie i w każdym wymiarze naszego życia: w pracy, na ulicy, w sklepie. Uwielbienie to bycie „zaślubionym” Jezusowi, to całkowite oddanie się Bogu Miłości. Uwielbienie zajmuje całe życie. Można je wyrażać w różny sposób: przede wszystkim na wypełnianiu swojego powołania- małżeńskiego, rodzicielskiego; powołania zawodowego, ale także i przez taniec, śpiew, malowanie, pisanie i wszelką inną twórczość.

Kościół jest świadomy Bożej Miłości do człowieka; Kościół świadomy jest mocy daru Eucharystii, dlatego, aby z tych skarbów jak najowocniej i najskuteczniej czerpać, powołuje kongresy Eucharystyczne w różnych regionach świata. Dzisiaj Ojciec święty Franciszek przez specjalnego wysłannika zakończy X  Krajowy Kongres Eucharystyczny w Peru. Ojciec święty napisał m. innymi : „pobożność eucharystyczna winna zająć szczególne miejsce w duchowości chrześcijan”. Oraz, że -  cieszy się, że biskupi na całym świecie „popierają różne inicjatywy, aby ten szczególny dar Jezusa Chrystusa stał się codziennym pokarmem każdego wiernego, przyjmowanym z wielką wiarą”.

W minionym tygodniu na trasie do Starego Sącza odwiedziłem 6 kościołów w trzech jest nieustająca adoracja Najświętszego Sakramentu: Czchów Tymbark, Limanowa.

Ta praktyka Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu jest odpowiedzią na troskę biskupów polskich. Wielu ludzi przychodzi na chwilę nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, pomodlić się , spotkać się z Panem Jezusem poza Mszą Świętą. Jezus został z nami, aby jednoczyć nas w jeden LUD BOŻY, w jedną Rodzinę…

Wczoraj świętowaliśmy dzień Wojska Polskiego. Z nową prezydenturą przywoływana jest problematyka obronności kraju, stan uposażenia wojska w nowoczesną broń…

Nie brakuje bowiem ludzi w świecie, którzy odrzucają przykazania Boże, odrzucają przykazanie miłości Boga i bliźniego. , którzy liczą się z partnerem, który jest mocniejszy od nich, z respektem odnoszą się do przeciwnika, który ma silną, nowocześnie uzbrojoną armię… Niestety, na taką ewentualność każde państwo stara się być przygotowane.

Eucharystia, a więc Jezus Chrystus zamieszkujący pośród nas niesie światu, który jest ciągle gotowy do wojny – Jezus przez Eucharystię niesie światu poszanowanie dla słabszego, Eucharystia każe nam szukać zapobiegania niedostatkom wśród ludzi przez realizowania uczynków miłosierdzia względem ciała a także względem duszy ….  Uczynki miłosierdzia względem duszy:

1.     Grzeszących upominać.

2.     Nieumiejętnych pouczać.

3.     Wątpiącym dobrze radzić.

4.     Strapionych pocieszać.

5.     Krzywdy cierpliwie znosić.

6.     Urazy chętnie darować.

7.     Modlić się za żywych i umarłych.

Uczynki miłosierdzia względem ciała:

1.     Głodnych nakarmić.

2.     Spragnionych napoić.

3.     Nagich przyodziać.

4.     Podróżnych w dom przyjąć.

5.     Więźniów pocieszać.

6.     Chorych nawiedzać.

7.     Umarłych pogrzebać.

To rozwiązanie to przecież więcej, coś co mocniejsze jest od broni atomowej…

 

I na tej drodze, na drodze poszanowania godności drugiego człowieka Jezus uczy rozwiązywać współczesne problemy świata.  Mimo takiego rozwiązania jakie światu niesie Chrystus, chrześcijanie są prześladowani w świecie w różnych regionach świata, są zabijani, wypędzani ze swoich domów, skazywani na emigrację przymusowa, pozbawiani pracy, a za tym brak środków do życia…

 

Niech te problemy współczesnego świata znajdą odbicie w sercach naszych i będą przedmiotem naszych wspólnych modlitw w czasie tej eucharystii. Bądźmy co raz bardziej świadomi naszego wybrania i naszego posłannictwa w świecie, który dzisiaj oczekuje posłańców Pokoju. Obudźmy w sobie głębokie pragnienie zjednoczenia z Bogiem, aby działał w nas i przez nas i tak byśmy naśladując Chrystusa w trosce o zbawienie każdego wyszli naprzeciw potrzebom współczesnego świata i w duchu miłości tym potrzebom umieli zaradzać. Amen.

Kak160815

Eucharystia uwielbieniem Boga i dziękczynieniem Mu

Przedmiotem ostatnich kilku tematów niedzielnych homilii jest Eucharystia.

Dzisiaj kontynuujemy ten temat: Eucharystia uwielbieniem Boga i dziękczynieniem Mu.

Czym jest dziękczynienie Bogu i uwielbianie Boga, bardziej odczuwamy duszą, sercem aniżeli potrafimy to wyrazić słowami. Podejmijmy jednak ten temat: przez przeciwieństwo do dziękczynienia i powiedzmy czym uwielbienie nie jest: przeciwieństwem uwielbienia jest pogardzanie, lekceważenie, obrażanie, pogarda, niechęć, wzgarda…

Przeciwieństwem dziękczynienia jest brak wdzięczności, złorzeczenie, przekleństwo…

Określenia te w odniesieniu do Boga, zaraz wymagają porównania ze względu na potęgę, nieograniczoność Boga, np. spotkanie modlitewne bez uwielbienia byłoby tym, czym bal sylwestrowy bez tańca…

Mówiąc o Eucharystii jako uwielbieniu Boga, zauważymy że samo określenie Eucharystii jest trudne do ogarnięcia jednym zdaniem. Dla przykładu – jest litania Eucharystyczna, w której występuje aż 42 wezwania, określające obecność Jezusa w Eucharystii…

dla przykładu kilka z tych wezwań: Jezu, obecny w Najświętszym Sakramencie, jako Bóg i człowiek, zmiłuj się nad nami.
Nieustająca Ofiaro Nowego Przymierza, zmiłuj się nad nami.
Chlebie Żywy z nieba zstępujący, zmiłuj się nad nami.
Chlebie wszechobecnością Słowa w Ciało przemieniony, zmiłuj się nad nami.
itd.

Uwielbienie i dziękczynienie są naszą odpowiedzią na to, kim jest Bóg i co już dla nas uczynił. Bez względu na to, co właśnie przeżywamy – On jest zawsze kochający, wierny i przebaczający. Stąd tak ważne, aby wszyscy na spotkaniu włączyli się sercem w uwielbienie. Także ci, którzy przyszli na nie z jakimś poważnym problemem, chorobą, trudną sytuacją w rodzinie czy pracy. Gdy oddalamy się od własnych problemów, a zwracamy do Pana Jezusa – możemy w nowy sposób spojrzeć na swoje życie. Oczyszcza się nasza dusza, odchodzą czarne myśli, odnajdujemy na nowo istotę swojego powołania. Modlitwa uwielbienia uzdrawia uczucia, relacje, pomnaża miłość do drugiego człowieka. Jest też ogromną mocą w walce ze złem, z mocami ciemności. Wspólnota pełna radości pociąga ludzi do wyznania wiary, zbliża do Chrystusa.

Jeżeli modlitwa dziękczynienia i uwielbienia już poza eucharystią przynosi takie owoce, to w czasie Eucharystii ta forma modlitwy przynosi naszej duszy najgłębsze zjednoczenie z Bogiem. , A to zjednoczenie z Bogiem przynosi lepsze i głębsze rozumienie samego siebie. Jan Paweł II wołał do świata: otwórzcie drzwi Chrystusowi… nie zrozumie człowiek kim jest… bez Chrystusa. 

Takie doświadczenie Boga w Eucharystii, nie może zniknąć po zakończeniu Mszy.

uwielbienie to coś więcej niż chwila modlitwy ... to styl życia!  Być człowiekiem uwielbienia to żyć w bliskości Jezusa codziennie i w każdym wymiarze naszego życia: w pracy, na ulicy, w sklepie. Uwielbienie to bycie „zaślubionym” Jezusowi, to całkowite oddanie się Bogu Miłości. Uwielbienie zajmuje całe życie. Można je wyrażać w różny sposób: przede wszystkim na wypełnianiu swojego powołania- małżeńskiego, rodzicielskiego; powołania zawodowego, ale także i przez taniec, śpiew, malowanie, pisanie i wszelką inną twórczość.

Kościół jest świadomy Bożej Miłości do człowieka; Kościół świadomy jest mocy daru Eucharystii, dlatego, aby z tych skarbów jak najowocniej i najskuteczniej czerpać, powołuje kongresy Eucharystyczne w różnych regionach świata. Dzisiaj Ojciec święty Franciszek przez specjalnego wysłannika zakończy X  Krajowy Kongres Eucharystyczny w Peru. Ojciec święty napisał m. innymi : „pobożność eucharystyczna winna zająć szczególne miejsce w duchowości chrześcijan”. Oraz, że -  cieszy się, że biskupi na całym świecie „popierają różne inicjatywy, aby ten szczególny dar Jezusa Chrystusa stał się codziennym pokarmem każdego wiernego, przyjmowanym z wielką wiarą”.

W minionym tygodniu na trasie do Starego Sącza odwiedziłem 6 kościołów w trzech jest nieustająca adoracja Najświętszego Sakramentu: Czchów Tymbark, Limanowa.

Ta praktyka Nawiedzenia Najświętszego Sakramentu jest odpowiedzią na troskę biskupów polskich. Wielu ludzi przychodzi na chwilę nawiedzenia Najświętszego Sakramentu, pomodlić się , spotkać się z Panem Jezusem poza Mszą Świętą. Jezus został z nami, aby jednoczyć nas w jeden LUD BOŻY, w jedną Rodzinę…

Wczoraj świętowaliśmy dzień Wojska Polskiego. Z nową prezydenturą przywoływana jest problematyka obronności kraju, stan uposażenia wojska w nowoczesną broń…

Nie brakuje bowiem ludzi w świecie, którzy odrzucają przykazania Boże, odrzucają przykazanie miłości Boga i bliźniego. , którzy liczą się z partnerem, który jest mocniejszy od nich, z respektem odnoszą się do przeciwnika, który ma silną, nowocześnie uzbrojoną armię… Niestety, na taką ewentualność każde państwo stara się być przygotowane.

Eucharystia, a więc Jezus Chrystus zamieszkujący pośród nas niesie światu, który jest ciągle gotowy do wojny – Jezus przez Eucharystię niesie światu poszanowanie dla słabszego, Eucharystia każe nam szukać zapobiegania niedostatkom wśród ludzi przez realizowania uczynków miłosierdzia względem ciała a także względem duszy ….  Uczynki miłosierdzia względem duszy:

1.     Grzeszących upominać.

2.     Nieumiejętnych pouczać.

3.     Wątpiącym dobrze radzić.

4.     Strapionych pocieszać.

5.     Krzywdy cierpliwie znosić.

6.     Urazy chętnie darować.

7.     Modlić się za żywych i umarłych.

Uczynki miłosierdzia względem ciała:

1.     Głodnych nakarmić.

2.     Spragnionych napoić.

3.     Nagich przyodziać.

4.     Podróżnych w dom przyjąć.

5.     Więźniów pocieszać.

6.     Chorych nawiedzać.

7.     Umarłych pogrzebać.

To rozwiązanie to przecież więcej, coś co mocniejsze jest od broni atomowej…

 

I na tej drodze, na drodze poszanowania godności drugiego człowieka Jezus uczy rozwiązywać współczesne problemy świata.  Mimo takiego rozwiązania jakie światu niesie Chrystus, chrześcijanie są prześladowani w świecie w różnych regionach świata, są zabijani, wypędzani ze swoich domów, skazywani na emigrację przymusowa, pozbawiani pracy, a za tym brak środków do życia…

 

Niech te problemy współczesnego świata znajdą odbicie w sercach naszych i będą przedmiotem naszych wspólnych modlitw w czasie tej eucharystii. Bądźmy co raz bardziej świadomi naszego wybrania i naszego posłannictwa w świecie, który dzisiaj oczekuje posłańców Pokoju. Obudźmy w sobie głębokie pragnienie zjednoczenia z Bogiem, aby działał w nas i przez nas i tak byśmy naśladując Chrystusa w trosce o zbawienie każdego wyszli naprzeciw potrzebom współczesnego świata i w duchu miłości tym potrzebom umieli zaradzać. Amen.

Kak230815

Ukochani Siostry i Bracia.

Najbliższe rozważania poświecone są rodzinie i małżeństwu

- Małżeństwo miejscem miłości i pojednania.

- Grzechy główne źródłem duchowego rozbicia człowieka i małżeństwa..

Spróbuję te tematy rozważyć z nawiązaniem do bieżących wydarzeń, które są przedmiotem naszych refleksji, do których pobudzają nas choćby zbliżające się rozpoczęcie roku szkolnego; i coraz bliżej jesteśmy jubileuszu 1050 – lecia chrztu Polski, jak i też Światowych Dni Młodzieży…

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym….

 

Tym razem nauczanie Jezusa podzieliło słuchaczy jedni przyjęli z wiarą naukę Jezusa drudzy stwierdzili, że trudna jest mowa Jezusa i odeszli…

Myśmy tę trudną naukę przyjęli, z przekonaniem, że to co łatwe nie zawsze służy prawdziwemu szczęściu. Dlatego uczestniczymy w Eucharystii. Dlatego jeszcze raz słuchamy słów, które Jezus kieruje do nas.

Jeżeli sobie uświadomimy, choć przez chwilę, to stwierdzimy, że u początku naszej eucharystycznej wspólnoty jest małżeństwo. Nasza wspólnota parafialna jest wspólnotą małżeństw. Wyjątkowo trafia się, że rodzina nie jest pełna.

 

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym….

Kto spożywa moje Ciało ….

 

W tym kontekście popatrzmy na małżonków- Jezus sprawia przez Eucharystię, że nie jesteśmy sami i nie jesteśmy bez pokarmu, który daje siłę do trwania we wspólnocie małżeńskiej.

 

… ma życie wieczne,  ta świadomość wyrywa nas z doczesności  i przypomina o rzeczywistości życia i szczęścia wiecznego.

 

… ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym…. – Jezus zapewnia nas o naszym zmartwychwstaniu, a więc: znam swój cel i przeznaczenie do którego zdążam przez życie doczesne.

 

Jakie korzyści płyną z świadomie i z wiarą przyjmowanej Komunii Świętej?

- Mogę na każdą chwilę korygować swoje plany, zamiary i działania z nauką Jezusa Chrystusa.

- Po wykonaniu, zrealizowaniu swoich celów jakie sobie wyznaczyłem, mogę ocenić (rachunek sumienia)  w świetle nauki Chrystusa.

- Mogę wnikać w swoje sumienie… - czy słucham Głosu Bożego…

- w poszukiwaniu właściwych rozwiązań mogę znajdować pomoc i światło Ducha Świętego przez sakramentalną wspólnotę z Jezusem.

 

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym….

 

Rodzina. Rodzina to małżonkowie i dzieci. Wspólnota powiększa się. Ale nadal małżeństwo stanowi podstawę wspólnoty rodzinnej.

W świetle słów Jezusa o Eucharystii, popatrzmy na rodzinę w kontekście rocznicy wybuchu ….  II wojny światowej i rozpoczynającego się roku szkolnego.

 

2 kwietnia 2005 roku zmarł Jan Paweł II – 10 lat temu; nie tak dawno, a już dla uczniów mł9odszych klas jest to postać odległa. Nie spotkali się bezpośrednio z żyjącym papieżem i znają tę postać jedynie z przekazu… Mówię o tym w kontekście 76 rocznicy wybuchu II wojny światowej przywołując na pamięć 1939 rok.  Jeżeli ktoś w tej chwili przeżywa 90 rocznicę urodzin, to jeszcze pamięta wiele szczegółów, gdyż miał wtedy 14 lat. Ale takich osób jest coraz mniej. Dlatego ustanowione są obchody rocznicy wybuchu II wojny, żeby społeczeństwu uświadomić, że człowiek może się oddalić od prawdy w myśleniu. Np. Hitler przyjął prawdę, że

- niemiecka rasa, jest ważniejsza od innych szczepów i narodów.

Za takim myśleniem  poszło praktyczne wykorzystanie dóbr otaczającego nas świata a mianowicie

 - rozwinięcie technologicznej gałęzi produkcji broni dla wyniszczenia sąsiednich narodów i, pozostawienia tyle osób, które będą pracować dla rzeszy niemieckiej.

- wreszcie wyniszczenie ludności przez zabijanie rozstrzeliwanie i obozy koncentracyjne z piecami krematoryjnymi.

Rozumiemy, że takie myślenie i działanie nie ma nic wspólnego z poszanowaniem drugiego człowieka.

Stąd sprzeciw, skazywanych na zagładę narodów. Występowanie przeciwko hitlerowcom, stąd wojna.

A więc walka między dobrem a złem.

 

Jeżeli rodzina chce poprowadzić dzieci i wychować na dobrych ludzi, to nie może pominąć takiej rocznicy. Dobrze by było wywiesić flagę biało – czerwoną. Kolor biały naszej flagi wzywa i ukazuje jak bardzo Polak ceni sobie przykazanie miłości  bliźniego. Kolor biały to symbol umiłowania pokoju i wolności, z poszanowaniem każdego człowieka.

 

Kiedy wojna chyliła się ku zagładzie armii hitlerowskiej, pod naporem  Rosjan Niemcy wycofywali swoje wojska. Szli też przez Korzeniów. Wspominała jedna z najstarszych osób w Korzeniowie. Wyżsi rangą wojskowi niemieccy zamieszkiwali na podbitych terenach z rodziną.  Uciekała też, z maleńkim dzieckiem na ręku, pewna Niemka. Zatrzymała się tu w Korzeniowie przed jednym z domów … Dziecko było głodne i nie dla siebie, ale dla tego dziecka prosiła o pokarm… Otrzymała garnek przegotowanego mleka, kawałek chleba, - to było wszystko co mieli w domu …

nakarmiła dziecko, sama się posiliła, dziękowała bardzo i poszła dalej.

To jest, i to oznacza kolor biały. Za zło jakie wyrządzali Polakom, uczynek miłosierdzia – głodnych nakarmić i spragnionego napoić…

 

A kolor czerwony naszej flagi, nie oznacza pogardy dla drugich narodów, ale walkę,  aż do ofiary z życia o wolność, naszego narodu i prawo do wolności dla innych narodów, których wolność jest zagrożona.

 

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym….

 

Oby szkoła w tym kontekście jak już wskazaliśmy – z perspektywą na życie i szczęście wieczne, kierowała wychowaniem uczniów. Aby nie dochodziło do budowania wychowania szkolnego na błędnej filozofii – jak to czynił Hitler, odrzucając przykazania Boże.

Niech szkoła wartości materialne ukazuje z właściwym ukierunkowaniem na życie i szczęście wieczne, bo po to są dane przez Boga człowiekowi.

 

I wreszcie każda lekcja czy to bezpośrednio, czy pośrednio niech będzie wielką lekcją rozróżniania dobra od zła i tworzenia wspólnoty Caritas – wspólnoty wzajemnego poszanowania, wspólnoty, która opowiada się za dobrem poszczególnego ucznia i całej wspólnoty w której żyjemy.

 

Wspólnota małżeńska, wspólnota rodzinna, i wspólnota narodowa.

 

Naród.

 

Kiedy narzeczeni przychodzą na spotkanie przed zawarciem małżeństwa, w czasie tych spotkań mają odpowiedzieć na kilkadziesiąt pytań. Wśród tych pytań jest takie czy narzeczony/a/ zna prawa i obowiązki małżeńskie.

Stwierdzam, że jest nikła świadomość, że małżeństwo jest fundamentem istnienia narodu, oraz znajomość konsekwencji, jakie z tej prawdy wypływają.

 

Stwierdzam że bardzo mała jest świadomość, że władza  państwowa w związku z tym, że małżeństwo stanowi fundament państwowości, że władza Państwowa ma obowiązki wobec małżeństwa:

-  aby małżonkowie mieli warunki zarobku, - warunki do wybudowania domu,

 

warunki do zarobku, aby utrzymać dzieci,

- mieć możliwości wyżywienia dzieci, ubrania dzieci, i zapewnić godne mieszkanie…

 

Bracia i Siostry, zbliżający się jubileusz 1050 – lecia Chrztu Polski, niech nas pobudzi do refleksji nad historią wzrastania naszego narodu, ale też i nad historią upadków. Niech to będzie okazja do zagłębiania się w historię narodu polskiego,.

Jakie wartości kształtowały ducha narodu. Jak Ewangelia kształtowała duszę narodu Polskiego, żebyśmy w trzecie tysiąclecie szli drogą która prowadzi do osiągnięcia tego co Jezus zamknął w słowach, w kontekście których rozważamy o małżeństwie, w kontekście których rozważamy o celu i dobru, do którego został powołany każdy z nas:

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym….

 

I ostatnia myśl:

Wartości wypracowane przez małżeństwo na przestrzeni tysiąca pięćdziesięciu lat od chrztu Mieszka I, wypracowane w rodzinach, wypracowane we wspólnotach tworzących naród Polski, ma dzisiaj konkretne oblicze w kulturze, w sposobie bycia, w duszy polskiej, są to wartości, które mniej czy więcej sobie uświadamiamy, mniej czy więcej sobie cenimy.

 

 Są to wartości, które może lepiej niż my sami, lepiej, z dystansu oceniają inni z innych narodów z innych kultur z innych wierzeń religijnych.. Stajemy przed możliwością ukazania tych wartości, poddania ocenie tych wartości całemu światu, światu młodzieży, która przybędzie do Polski do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży… Będziemy mieć okazję do podzielenia się z innymi tymi wartościami.

 

I znowu – oby to przygotowanie na te dni spotkania z młodzieżą całego świata było jak najbardziej świadome. I znowu – niech każde małżeństwo, każda rodzina stanie na wysokości zadania jakie przed naszym Polskim Narodem stawia dzisiaj Historia.

Historia, która była kształtowana wedle treści słów Jezusa:

Kto spożywa moje Ciało i pije Krew moją, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym….

 

 

 I oby dalsza HISTORIA tą wskazaną nam przez Chrystusa drogą toczyła się dalej, zgodnie z przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Amen.

Kak290815ślubne

Szanowni Goście weselni. Szanowna Rodzino Państwa Młodych.

Drodzy nowożeńcy  - Marku i Barbaro.

Mówię Drodzy – bo przecież Barbara to moja uczennica. W szkole należała, ze swoim bratem bliźniakiem do tych, którzy systematycznie, tzn. bardzo często w dni powszednie w tym kościele wsłuchiwali się w Słowo Boże i przyjmowali Komunię uczestnicząc we Mszy Świętej. Był to widoczny wpływ rodziny na takie praktykowanie pobożności. Zwłaszcza mamy, oraz babci pani młodej.  

 Mniej jest mi znana droga prowadząca przez wiarę ze strony Pana młodego, bo nie miałem możliwości z tak bliska, zwłaszcza jako katecheta i proboszcz przyglądać się jego wzrostowi we wierze.

Dzisiaj,  jeszcze nieraz wracam myślą do życia -  i wydaje się przedwczesnej śmierci - mamy Barbary.  Ona miała wielką wolę życia, ale chyba w głębi duszy odczuwała, że idzie drogą wyjątkową przez życie, drogą krótszą, drogą przez chorobę. Ale drogą, od której nie odstępowała na boczne ścieżki, na skrzyżowaniach nie schodziła z drogi prowadzącej do celu jakim było wychowanie dzieci w miłości do Boga.  To była droga jej głębokiej wiary, głębokiej i czystej. Może przez przypadek poddawałem próbie tę jej miłość do Boga i dzieci, dlatego o tym mówię, bo nawet w takiej sytuacji, swoją osobowością i pokorą mówiła (nie słowami), że obiera najlepszą drogę w wychowaniu dzieci.  Kiedy dzisiaj zwracam się do obecności rodziców, wierzę, że w tej chwili Pani Stanisława też jest z nami.

Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne.

Niech każdy z nas poszuka w pamięci, do kogo Pan Jezus wypowiedział te słowa…(?) … Tak, te słowa wypowiedział do Nikodema, w nocy, bo Nikodem w dzień bał się, żeby go koledzy nie zobaczyli, że rozmawia z Jezusem…, Nikodem szukał sensu historii i swojego w niej miejsca…

I mówił mu Jezus o ponownym narodzeniu, i mówił mu o odrodzeniu z wody i Ducha Świętego… i wtedy Jezus wypowiedział te słowa: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne.

Słowa streszczające całe objawienie zawarte w Piśmie Świętym, poczynając od stworzenia świata i człowieka….

Wspomnijmy stwarza Bóg mężczyznę, następnie niewiastę. Powołuje ich do zaludnienia stworzonego świata i uczynienia sobie ziemi poddaną, do panowania nad całym stworzeniem. Z takim celem ustanawia Pan Bóg pierwsze małżeństwo na ziemi. Tak jest po dziś dzień, z porządkującymi słowami w tym zakresie wypowiedzianymi przez Jezusa w których przypomina: co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela.  

Powołani do wspólnoty małżeńskiej czują w sercu potrzebę uporządkowania swego statusu w życiu społecznym.   Marek i Barbara idąc za tym poczuciem zawarli kontrakt cywilny; dzisiaj, idąc za głosem wiary czynią to przez sakrament małżeństwa.  Wyrażacie w ten sposób swoją wolę pójścia drogą Bożych planów, Bożych zamiarów względem siebie, jako mężczyzna i kobieta, w sakramencie małżeństwa. Podejmujecie szczególnie ważką decyzję, życia we wspólnocie małżeńskiej. A nawiązuję do  znanych waszym rodzinom i bliskim, uwarunkowań genetycznych, gdy chodzi o możliwość przekazania życia potomstwu. Rozmawialiśmy o tych uwarunkowaniach przed ślubem. Jest to droga życia małżeńskiego, na którą się świadomie decydujecie, związana z pewnymi prawami, których zachowanie wymaga niewątpliwie ofiary.  Zwracacie się jednak z ufnością do Bożej Mądrości, oraz do niezgłębionych możliwości służenia sobie, przez miłość małżeńską, z ufnością, że te pokłady miłości, jakie Bóg złożył w sercach waszych, zostaną niewyczerpane przez najdłuższe lata życia we wspólnocie sakramentalnej.

Drodzy Marku i Barbaro -  wyrazicie tę swoją wolę w ślubowaniu, które jest wspólne dla każdej pary małżeńskiej, ale jakże wielkie jest bogactwo sytuacji i uwarunkowań, w których to ślubowanie wyraża się i realizuje. Uwarunkowania dla każdej pary niepowtarzalne. Dlatego tak ważna jest świadomość celu do którego każde małżeństwo zmierza, pomagając sobie wzajemnie. Świadomość celu będzie dyktować rozwiązania w różnych sytuacjach życiowych, aby wybrać najlepszą i najbezpieczniejszą drogę, aby tego celu nie chybić.

Tym celem jest zbawienie dusz naszych. Przywołam zatem jeszcze raz słowa Jezusa, które są już omówione w tym naszym rozważaniu: Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto w Niego wierzy, nie zginął ale miał życie wieczne.

 

Potraktujcie te słowa Jezusa, jako testament na wasze wspólne życie, aż po ziemski kres życia jednego i drugiego z Was … oraz że cię nie opuszczę, aż do śmierci. Amen.

Obowiązek troski o Ojczyznę spoczywa na każdym z nas.

Szanowni zebrani z p. Wójtem na czele, uczestnicy Mszy św. w intencji Ojczyzny w miejscu, gdzie przez lata wojenne działał oddział AK o kryptonimie Kartacz 68”.

76 lat temu naszą Ojczyznę spotkało wielkie nieszczęście. Proboszcz parafii Nagoszyn ks. Józef Fijał napisał w kronice parafialnej pod datą 8 września 1939 r. takie słowa ,,incipit occupatio Germanica”. Te proste i lakoniczne słowa nie mogą oddać okupacyjnej tragedii mieszkańców tego terenu. Nikt nie spodziewał się, że ten rok zapisze się tak tragicznie w dziejach Polski a i świata. Naszą Ojczyznę zaatakowały dwa bezwzględne i bezbożne totalitaryzmy: hitlerowski i sowiecki, które rozpoczęły gehennę śmierci i cierpienia ludzi i całych narodów. Skutkiem ich ataku była śmierć i męka wielu milionów polskich obywateli, nie dające się wprost wycenić straty materialne, ogromne zniszczenie kraju. Ta wojna była najbardziej niszcząca człowieka i jego życiowy dorobek.

1.      Następstwa wojny

Wojna objęła swoim zasięgiem większą część Europy i Azji, północną Afrykę, a także oceany: Atlantyk i Pacyfik. W sumie spośród wszystkich biorących w niej udział narodów zginęło prawie 100 milionów w tym ponad 6 mln /miliona/ polskich obywateli. Nie sposób zliczyć rannych i zaginionych. Samych Polaków dotkniętych represjami, wywózkami, aresztowaniami, zamknięciem w obozach było 10 mln w niemieckiej strefie okupacyjnej i 1,8 mln w strefie okupacyjnej sowieckiej. Zniszczeniu uległy środowiska ludzkiego życia i zabytki o wielkiej wartości historycznej. Miasta i wsie zostały zniszczone i zrównane z ziemią. Rodziny musiały masowo opuszczać ziemię, z którą były od wieków związane. Nigdy przedtem nie było tak wielu ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej, zwłaszcza wśród kobiet i dzieci. Jeszcze poważniejszym skutkiem tej wojny była banalizacja śmierci, nienawiści i przemocy, która przyzwyczaiła ludzi do nieznanych przedtem rozmiarów pogardy dla człowieka i pogwałcenia jego praw. Była szczególnego rodzaju mobilizacją nienawiści, depczącej człowieka i to, co ludzkie w imię zaborczej ideologii.

„Z racjonalnego punktu widzenia przeciwstawianie się hitlerowskim Niemcom ocierało się o szaleństwo" a jednak Polacy się bronili. Być może intuicyjnie zdawali sobie sprawę z tego, co faktycznie zakładał niemiecki Generalny Plan Wschodni: po 20 latach od ukończenia wojny nie będzie państwa polskiego, polskiej kultury ani 80% Polaków

Doświadczenia wojny i czasów późniejszych w relacjach naszych narodów wciąż są jeszcze żywe. U wielu ludzi, którzy przeżyli tę wojnę, trwają bolesne wspomnienia o czasach przemocy, bezprawia i bezsilności; wspomnienia utraconych najbliższych członków rodziny, krewnych i przyjaciół oraz utraty ojczyzny. Przeżycia wojny światowej głęboko wryły się w pamięć i serca ludzi i narodów a niektóre rany nie zagoiły się po dziś dzień. Nikt nie odpowie precyzyjnie jak długo trwały dla Polaków skutki owej wojny. Nie był to z pewnością dzień 9 maja 1945 r., kiedy Niemcy kapitulowały w Berlinie. Dowódca podziemnego wojska gen. bryg. Leopold Okulicki wypowiedział wtedy pamiętne słowa: „Polska, według rosyjskiej recepty, nie jest tą Polską, o którą bijemy się szósty rok z Niemcami, dla której popłynęło morze krwi polskiej [...]. Obecne zwycięstwo sowieckie nie kończy wojny [...]. Wojna ta skończyć się może jedynie zwycięstwem słusznej Sprawy". Polityczne skutki tej wojny trwały dla nas Polaków dziesiątki lat, aż do 1989 roku, kiedy to odzyskaliśmy naszą suwerenność.

2.      Dlaczego takie okrucieństwo?. Gdzie był wtedy Bóg? 

Takie pytanie bardzo często pojawiały się i pojawiają dawniej a i dzisiaj. Gdzie był Bóg? Gdzie był gdy odbierano życie ludziom w katowniach sowieckiej NKWD czy tez katowniach gestapo lub też w obozach zagłady i w komorach gazowych? Gdzie był Bóg? Istotnie można takie pytanie zadać ale odpowiedzi będą różne. Jedni będą oskarżać Boga i mówić, że Go nie ma, że ludźmi się nie interesuje, bo jak mówili deiści On stworzył świat, ale nim się nie interesuje, inni powiedzą, że Boga nie ma, ale po głębszym zastanowieniu się powiedzieć trzeba że odpowiedź powinna być nieco inna. Jaka? Bóg był i jest bliżej niż my sami sobie. Bóg jest obok człowieka, więcej jest w człowieku i ta prawda jest aksjomatem, którego nie trzeba udowadniać. On dal swoje prawo zawarte w 10 przykazaniach i wypisał je w naszych sercach. Powiedział wyraźnie ustami swoimi, swoich proroków a także ustami samego Pana Jezusa, że jeżeli człowiek - ikona Boga- będzie ich przestrzegał, to będzie szczęśliwy, ale jeśli odejdzie z drogi Bożych przykazań to będzie nieszczęśliwy. Ludzkość XX wieku z przerażeniem doświadczyła do czego zdolny jest człowiek, gdy odrzuci Boże prawa i nakazy, gdy wygna ze swojego osobistego i społecznego życia Boga. Kiedy ludzie uchylili Boże przykazania, gdy w ich życiu zabrakło Boga jako punktu odniesienia i źródła prawa, wnętrze człowieka opanowały najgorsze instynkty. Wylicza je dzisiejsza liturgia Słowa, katalog grzechów zawartych w Markowej Ewangelii, gdy pisze, że z serca ludzkiego pochodzą: „Złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” (por. Mk 7, 21-23).

Ojciec święty Pius XII - analizując powody, które doprowadziły do tych przerażających nieszczęść - w orędziu radiowym wygłoszonym w wigilię Bożego Narodzenia 1941 roku - mówił: „Gdy bada się przyczyny tych dzisiejszych ruin, wobec których oglądająca je ludzkość staje niepewna, słyszy się nieraz twierdzenie, chrześcijaństwo sprzeniewierzyło się swemu posłannictwu [...]. Nie! Chrześcijaństwo [...] nie sprzeniewierzyło się swemu posłannictwu. To ludzie zbuntowali się przeciw chrześcijaństwu, prawdziwemu i dochowującemu wierności Chrystusowi i Jego nauce [...]. Stworzyli nową religię bez duszy albo też duszę bez religii (Pius XII, Orędzie radiowe wygłoszone w wigilię Bożego Narodzenia 1941 roku, p. 4). Bóg jest bliżej człowieka niż on sam sobie.

3.      Czy człowiek współczesny akceptuje  Boże przykazania?

To wszystko, ale czy dzisiaj człowiek chce o tym słuchać, czy chce przyznać Bogu prawo obywatelstwa w swoim życiu, w społeczeństwie w którym dorasta, w którym przeżywa swoje życie? No różnie to jest. Z jednej strony jest w świecie wiele dobra, które się nie afiszuje, ale cicho i powoli rośnie jak to ewangeliczne ziarno gorczycy, są – zwłaszcza w naszym terenie wspaniali rodzice, którzy dają z siebie wszystko, by dobrze wychować swoje dzieci, dla Boga, społeczeństwa i Ojczyzny, jest wspaniała młodzież, która angażuje się w niejedno przedsięwzięcie i czyniąc dobro, które wyda wspaniałe owoce i na ten temat można by wiele mówić. Ale jest i ta druga strona medalu. Jest wiele zła, które się pleni jak złośliwe zielsko na świecie.  To co mówiłem wcześnie przytaczając katalog grzechów. Ileż w ludzkich zachowaniach pychy, głupoty, złośliwości, kradzieży czy też nieczystości. To wszystko niszczy ludzkie zachowania, postawy a i w konsekwencji życie. Ileż trzeba dzisiaj starań, by w życiu w sferze prywatnej a i publicznej uchronić się od tego co nazywa się grzechem, fałszem i złośliwością. Można by ubolewać nad tym ile w życiu politycznym jest fałszu, nieprawości, kłótliwości i po co? Po co i dla kogo? Komu to służy? Czym to będzie skutkować? Ano niczym dobrym. Tak dla przykładu. Rzeczpospolita była niegdyś wielkim państwem liczącym prawie 1 mln km. kw. I co się stało? Z tej wielkiej Rzeczypospolitej nie zostało nic, bo  w wyniku rozbiorów Polska zniknęła na prawie półtora wieku z mapy Europy. I czy to było potrzebne. Znakomity H. Sienkiewicz napisał opowieść o Purpurze. Purpura to wielki statek, który dumnie i majestatycznie płynął po morzach i oceanach. Nikt nie troszczył się o niego. Załoga nie dbała o okręt, a on niszczał bo wiadomo co się dzieje na morzu. Trzeba przecież o wszystko dbać, o takielunek, o stan burt i pokładów. A tam nic. Tylko zabawy i krzyki i sprzeczki i swary i bijatyki. I cóż się stało.  Okręt zaczął powoli tonąć. Jego pasażerowie rzucili się na ratunek, ale nic nie pomogło. Okręt zatonął. Nietrudno wyjaśnić. Okręt zwany ,,Purpurą” to Polska a jego pasażerowie to obywatele  tego kraju. Dlaczego tak się stało? A dlatego, że o Ojczyznę nie dbano. Matka Boża w jednym z objawień prywatnych powiedziała Stracili Ojczyznę z własnej woli. I to prawda. A cóż mówi Pan Jezus do św. S. Faustyny. Polskę szczególnie umiłowałem i jeśli będzie mi wierna to wywyższę ją ponad inne narody. A jaka jest sytuacja dzisiaj – grzech, nieprawość i inne  - Czy Polska jest dzisiaj mocna moralnie. To zależy jak na to popatrzeć. Z jednej strony tak ale z drugiej nie. Mówiłem już o tym, ale trzeba się poważnie nad tym zastanowić i postawić sobie proste pytanie. Jakim jestem człowiekiem? Może z grzechem idę ramie w ramie, może przez własną nieroztropność i prywatę niszczę innych. A może tak jest, że nie zależy mi na własnym dobru i na dobru Ojczyzny której mamy służyć na jakimkolwiek stanowisku się znajdziemy. Czasem szukając tematów zastępczych mówimy o zagrożeniu Ojczyzny ze Wschodu czy z Zachodu, z Północy lub Południa. Tak to prawda, że są zagrożenia, ale o niepodległość trzeba walczyć. Myśmy odzyskali niepodległość po tylu latach niewoli, bo do nas wolność nie przyszła 9 V 1945 r., ale dopiero po 1989 r. choć to temat dyskusyjny.  Tak czy inaczej trzeba o Polskę dbać.

4.      Konieczność troski o Ojczyznę.

 

Pamiętajmy też, ukochani siostry i bracia, że wolność i niepodległość, które otrzymaliśmy to niewyobrażalnie wielki dar, za który w naszej trudnej, narodowej historii oddały życie miliony naszych rodaków. Pamiętajmy, że nie jest to dar dany nam raz na zawsze. O wolność i niepodległość trzeba troszczyć się stale, trzeba troszczyć się nieustannie, trzeba o wolność i niepodległość zabiegać i walczyć. I trzeba to czynić każdego dnia. Nie na polach bitew, choć czasem i to jest, niestety konieczne ale przede wszystkim przez wierne wypełnianie naszych codziennych obowiązków. Przez codzienne działanie na tym miejscu, na którym postawił nas nasz Bóg. Trzeba troszczyć się i zabiegać o wolność i niepodległość przez nasze czyny i słowa, które wzmacniać będą kraj, jego bogactwo jego wszechstronny rozwój, ażeby stawał się coraz lepszy, sprawiedliwszy, bezpieczniejszy i piękniejszy. Trzeba troszczyć się i zabiegać przez eliminowanie zła alkoholizmu, oszustw, próżniactwa, często też wiecznych pretensji zgłaszanych przez takich, którzy sądzą, że wszystko im się należy od społeczeństwa. Bez pracy i bez jakiegokolwiek wysiłku z ich strony. Trzeba to wszystko eliminować. Wszyscy jesteśmy dziećmi Ojczyzny, której na imię Polska i wszyscy jesteśmy wezwani do jej odnowy. Odnowy ekonomicznej, odnowy kulturowej, moralnej i religijnej. Prośmy zatem wszechmogącego Boga o dobrą przyszłość, o pomyślność dla naszej Ojczyzny, dla narodu polskiego, dla naszej umiłowanej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Amen.

010915RozpRokuSzkolnego

Na początku nic nie było:
Cicho, ciemno wszędzie…
Rzekł więc Pan Bóg dnia pierwszego:
- Niechaj światłość będzie!

I oddzielił dzień od nocy,
Światło od ciemności
I zawołał – To jest dobre!-
Śmiejąc się z radości.

 

Dnia drugiego stworzył w górze
Niebieskie sklepienie,
A trzeciego- mokre morze
Oraz suchą ziemię.

Pusty ląd ozdobił trawą,
Pięknymi kwiatami
I zasadził krzewy, drzewa
Z liśćmi, owocami.

Dnia czwartego Bóg uczynił
Złotą kulę – słońce
Potem księżyc oraz gwiazdy
Na niebie błyszczące

Dnia piątego rzekł – Niech w wodzie
Ryby zamieszkają,
Niech pod niebem latające
Ptaki nam śpiewają!

Dnia szóstego liczne płazy,
Gady, ssaki stworzył,
A na końcu zaś człowieka
Na Swój obraz Boży.

- To jest dobre – Bóg zawołał
Patrząc na swe dzieło.
I już wiecie, drogie dzieci,
Skąd się wszystko wzięło.


 

 

Drogie dzieci zapewne pamiętacie, przed wakacjami ten sam wierszyk wam przeczytałem. Dzisiaj, po wakacjach przywołuję ten tekst po raz drugi Przed wakacjami, aby was zachęcić do pilnego obserwowania otaczającego was świata. Dzisiaj -  aby zachęcić was do pilnego poznawania tajemnic, kiedy robi się ciemno, a kiedy świeci światło. Najmłodsze dzieci zgadną, że ciemno jest  (kiedy?) … w nocy! A światłość – jest (kiedy?) -… w dzień.  I zagadka – w którym dniu Pan Bóg oddzielił światło od ciemności? – w pierwszym. Dobrze!

W szóstym dniu Pan Bóg stworzył człowieka a Swój obraz. Co to znaczy? To znaczy, że człowiek poznaje stworzony świat i naśladuje Pana Boga.

Gdy dzieci uzbierają suchych gałęzi i w nocy zapalą ognisko, jest wielka radość, bo w ciemności zaczyna być jasno od płomienia rozpalonego ogniska. Nauczył się człowiek, że w suchych gałązkach ukryta jest tajemnica - jest tam ukryte światło, które świeci, gdy zapalimy gałęzie.

Nauczył się człowiek, że jeżeli do oliwy zanurzy knot (wziąć z ołtarza świecę) i rozpaloną gałązką (drewniany zapałek) – dotknie knotka, powstaje świecąca pochodnia (pochodnia).

Nauczył się człowiek wytwarzać prąd elektryczny. Jeżeli do prądu podłączymy żarówkę, to znowu nawet w nocy zaczyna świecić światło.

Teraz lepiej rozumiemy, co to znaczy że Pan Bóg stworzył człowieka na swój obraz –

Dnia szóstego liczne płazy,
Gady, ssaki stworzył,
A na końcu zaś człowieka
Na Swój obraz Boży.

Drodzy uczniowie: Są dwie świątynie w Korzeniowie jedna jest tutaj, gdzie się zgromadziliśmy, i zagadka, gdzie jest druga świątynia? …..

Świątynia to miejsce, może być budynek, gdzie poznajemy Kogo? ….  Pana Boga. I  uczymy się Pana Boga naśladować. Poznawać dary, jakie nam daje, dla naszego dobra.

I oddzielił dzień od nocy,
Światło od ciemności
I zawołał – To jest dobre!-
Śmiejąc się z radości.

Pani, która napisała ten wiersz, mówi, że Pan Bóg śmiał się z radości, to znaczy był szczęśliwy, gdy rozdzielił światło od ciemności….

Mam nadzieję, że z tej świątyni wyjdziemy radośni, szczęśliwi,

Wróćmy do zadanego pytania – zagadki: Jest jeszcze jedna świątynia gdzie możemy być radośni i szczęśliwi … To jest szkoła. Liczne przedmioty – czy to będzie biologia, geografia, fizyka, czy chemia, w szkołach średnich astronomia, szkoła wyższa kształci  choćby lekarzy przez nauki medyczne, inżynierów, budujących mosty, konstruktorów rakiet satelitarnych itd… to są wszystko przedmioty, które przybliżają nam tajemnice świata, stworzonego przez Boga.

W świątyni jest potrzebny kapłan. Tu w kościele mamy księdza, czasem przybywa tu biskup. W szkole kapłanami, czy kapłankami –  są nauczyciele - bo powiedzieliśmy, że szkoła uczy o tym co stworzył Bóg, zapoznaje nas z tymi stworzeniami, i prawami, jakie ustanowił Bóg. A więc o tym co ma służyć nam do dobrego, w życiu doczesnym.

Natomiast tu w świątyni uczymy się, o naszym powołaniu do nieśmiertelności i życia w przyjaźni z Bogiem na wieczność.

 W krainie życia ujrzę dobroć Boga.

 

Tak śpiewaliśmy przed chwilą. Co to jest za kraina –

gdy weźmiemy do ręki mapę geograficzną czy polityczną… to tej krainy na mapie nie ma…

Oprócz świata doczesnego, materialnego, w którym żyjemy, w naszych duszach nosimy inny świat, świat duchowy, i to jest ta kraina… której nie da się narysować na mapie.

Poznajemy prawdę, że dusza ludzka jest nieśmiertelna, to znaczy, ze nigdy nie umiera. Uczymy się, że za dobre uczynki czeka nas niebo, a za złe piekło –  dzisiejsza ewangelia przypomniała nam o złym duchu, o szatanie, który chce zamieszkać w duszy ludzkiej, żeby prowadzić człowieka do utraty radości serca, aby człowiek nie słuchał Boga. Pan Jezus wypędzał z ludzi złe duchy, szatanów… i przywracał ludziom radość życia. Tak też czyni i dzisiaj.

 I oddzielił dzień od nocy,
Światło od ciemności
I zawołał – To jest dobre!-
Śmiejąc się z radości.

 

Pan Bóg jest Bogiem radosnym, uśmiechniętym, szczęśliwym, z tego wszystkiego co czyni, i takimi także pragnie mieć i nas.

Dlatego często przypominajmy sobie o tym, modląc się każdego dnia przed lekcją:

Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam ochoty i zdolności, aby ta nauka była dla nas z pożytkiem doczesnym i wiecznym. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

I modlitwą po nauce:

 

Dzięki Ci Boże za światło tej nauki. Pragniemy, abyśmy nią oświeceni, mogli Cię zawsze wielbić  i wolę Twoją wypełniać na wieki. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. 

Nieszpory i kazanie Św. Bernarda - zob.  źródło - Internet...


Oduch10.09.2015 Nieszpory

 

http://www.brewiarz.pl/images/dot.gif

 

K.  Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.

W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze,

i na wieki wieków. Amen. Alleluja.

 

http://www.brewiarz.pl/images/dot.gif HYMN - KOMENTARZ 

 

 Stwórco światła wszechmogący,

Dzięki Tobie dzień jaśnieje

I przez Ciebie świat się zrodził

Od pierwszego brzasku zorzy.

 Czas od świtu do wieczora

Dniem nazywać rozkazałeś,

Racz więc przyjąć nasze modły,

Gdy nam grozi mrok i zamęt.

 Dusza własnym złem spętana

Nie chce myśleć o wieczności;

Ty uwolnij ją z brzemienia

I obdaruj łaską życia.

 Niech kołacze do bram nieba,

By otrzymać dar ożywczy,

Niech unika złudy grzechu

I oczyści się z przewiny.

 Spraw to, Ojcze miłosierny,

Który razem z Twoim Synem

I z Pocieszycielem Duchem

Władasz czasem i wiecznością. Amen.

 

http://www.brewiarz.pl/images/dot.gif PSALMODIA - KOMENTARZ 

 

 

1 ant. Niech Twoi wyznawcy, Panie, śpiewają z radości, * kiedy wchodzą do Twojej świątyni.

Psalm 132 
Obietnice Boże dla Dawida

Pan Bóg da Mu tron Dawida, Jego ojca (Łk 1, 32) 

I

 

Pamiętaj, Panie, Dawidowi *

wszystkie jego trudy,

Jak złożył Panu przysięgę, *

związał się ślubem przed Bogiem Jakuba:

"Nie wejdę do mieszkania w moim domu, *

nie wstąpię na posłanie mego łoża,

Nie użyczę snu moim oczom, *

powiekom moim spoczynku,

Póki nie znajdę miejsca dla Pana, *

mieszkania dla Niego, dla Boga Jakuba".

Słyszeliśmy o arce w Efrata, *

znaleźliśmy ją na polach Jaaru.

Wejdźmy do Jego mieszkania, *

padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego.

Wyrusz, Panie, na miejsce Twego odpoczynku, *

Ty i arka Twej chwały.

Niech Twoi kapłani w sprawiedliwość się odzieją, *

a Twoi wyznawcy niech śpiewają z radości.

Przez wzgląd na Dawida, Twego sługę, *

nie odtrącaj oblicza swojego pomazańca.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Niech Twoi wyznawcy, Panie, śpiewają z radości, / kiedy wchodzą do Twojej świątyni.

2 ant. Pan wybrał Syjon * na swoją siedzibę.

II

 

Pan złożył Dawidowi niezłomną obietnicę, *

której nie odwoła:

"Zrodzone z ciebie potomstwo *

posadzę na twoim tronie.

A jeśli twoi synowie zachowają moje przymierze *

i wskazania, których im udzielę,

Także ich synowie *

zasiądą na tronie po wieczne czasy".

Pan bowiem wybrał Syjon, *

tej siedziby zapragnął dla siebie.

"Oto miejsce mego odpoczynku na wieki, *

tu będę mieszkał, bo wybrałem je sobie.

Będę hojnie błogosławił jego zasobom, *

jego ubogich nasycę chlebem.

Jego kapłanów odzieję zbawieniem, *

a jego wierni prawdziwie cieszyć się będą.

Wzbudzę tam moc dla Dawida, *

przygotuję światło dla mego pomazańca.

Odzieję wstydem nieprzyjaciół jego, *

a nad nim zajaśnieje jego korona".

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Pan wybrał Syjon na swoją siedzibę.

3 ant. Bóg dał Chrystusowi panowanie, chwałę i władzę, * a wszystkie ludy będą Mu służyły.

Pieśń (Ap 11, 17-18; 12, 10b-12a) 
Sąd Boży

 

Dzięki Ci składamy, Panie, Boże wszechmogący, *

który jesteś i który byłeś,

Za to, że objąłeś Twoją wielką władzę *

i zacząłeś królować.

Rozgniewały się narody, †

a gniew Twój nadszedł *

i czas sądu nad umarłymi,

Aby dano zapłatę Twoim sługom, *

prorokom i świętym,

I tym, którzy się boją Twojego imienia, *

małym i wielkim.

Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego *

i władza Jego Pomazańca.

Bo oskarżyciel naszych braci został strącony, *

ten, który dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.

Oni zaś zwyciężyli dzięki krwi Baranka *

i dzięki słowu swojego świadectwa.

I nie umiłowali swego życia, *

lecz śmierć przyjęli.

Dlatego radujcie się, niebiosa, *

razem z waszymi mieszkańcami.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Bóg dał Chrystusowi panowanie, chwałę i władzę, / a wszystkie ludy będą Mu służyły.

http://www.brewiarz.pl/images/dot.gif CZYTANIE - KOMENTARZ - ROZWAŻANIE

1 P 3, 8-9

 

Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni. Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, błogosławcie. Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo.

http://www.brewiarz.pl/images/dot.gif RESPONSORIUM KRÓTKIE

http://www.brewiarz.pl/images/dot4.gif LG tom IV: Czwartek III, str. 827; LG skrócone: Czwartek III, str. 1024 

K.   Miłujmy się wzajemnie, * Bo miłość jest z Boga.
W. 
 Miłujmy się wzajemnie, / Bo miłość jest z Boga.
K.  
 Każdy, kto miłuje, narodził się z Boga.
W. 
 Bo miłość jest z Boga.
K.  
 Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
W. 
 Miłujmy się wzajemnie, / Bo miłość jest z Boga. 

http://www.brewiarz.pl/images/dot.gif PIEŚŃ MARYI

http://www.brewiarz.pl/images/dot4.gif LG tom IV: Czwartek III, str. 827;

LG skrócone: Czwartek III, str. 1025 

Łk 1, 46-55

 

 

Ant.

Kak290915.

Ukochani Siostry i Bracia, kto z nas uważnie słuchał  wczorajszej mszalnej liturgii słowa i dzisiejszej – zauważy, że i wczoraj u proroka Zachariasza występuje młodzieniec i dzisiaj w czytaniu z Księgi Liczb występuje młodzieniec.

Jeden i drugi z zapałem angażują się w życie ówczesnej wspólnoty narodu, w której żyją w Starym Testamencie. U Zachariasza – jest to młody inżynier czyniący pomiary miasta Jerozolimy, jak się dowiadujemy te pomiary czyni z zamiarem  zbudowania murów wokół  miasta. Bóg natychmiast wzywa anioła i daje mu polecenie: «Śpiesz i powiedz temu młodzieńcowi: „Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej będzie”». «Ja będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja zamieszka pośród niej». Młody Żyd, pragnie odgrodzić się murem od pogan, swój naród odizolować od innych narodów, sądząc, że tylko dla narodu Izraelskiego  objawił się Bóg.  Dopiero Anioł objawia Boży Plan. Owszem Jeruzalem jest miastem wybranym przez Boga, ale objawienie, które stąd płynie ma objąć wszystkie narody i wszystkie stworzenia.  Bóg obejmuje swoją miłością i swoim miłosierdziem każdego człowieka ze wszystkich narodów…

 

Księga Liczb również ukazuje rozpalonego gorliwością o chwałę Boga młodzieńca, w sytuacji, kiedy Bóg objawia się Mojżeszowi i siedemdziesięciu wybranym jego współpracownikom i objawia im, jak mają kierować życiem narodu. Ów młodzieniec zauważył, że w obozie zabrakło dwóch z tych wybranych, a mimo to  Bóg obdarzył ich tym samym przywilejem prorokowania, chociaż pozostali w swoich namiotach, i prosi Mojżesza, a nadto w tej prośbie wspiera go drugi młodzieniec Jozue… aby Mojżesz zabronił im prorokowania…

 

Tymczasem sędziwy Mojżesz okazuje z tego radość i każe im zmienić myślenie i mówi odpowiadając: «Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha».

 

Mojżesz zdaje sobie sprawę, że wybranie owych 70 osób, którym objawia Bóg zasady życia i prowadzenia narodu już jest wielkim darem, i że byłby prawdziwie szczęśliwy, gdyby cały naród w ten sposób poznawał wolę Boga…

 

Mojżesz bowiem już doświadczył, z jak wielką odpowiedzialnością związane jest kierowanie narodem tak, aby ludzie pełnili  i żyli według przykazań Bożych.

 

Dzisiaj  wedle programu duszpasterskiego, mamy zatrzymać się nad jednym szczegółem naszego działania w wymiarze duchowym, a mianowicie nad naszą odpowiedzialnością, za grzech drugiego.

Dzisiaj żniwa przebiegają szybko i sprawnie. Przy pomocy kombajnu za jednym razem zboże zostaje skoszone i wymłócone. Ziarno gotowe jest do użytku. Ale kilkadziesiąt lat temu, kosiło się kosą, trzeba było odebrać skoszone na pokosy zboże, zrobić powrósło, związać zboże w snopki, postawić w mendle, do wyschnięcia, potem zwieźć do stodoły, poczekać na maszynę do młócenia, zwołać kilku ludzi do młocki i dopiero można było korzystać z wymłóconego zboża…

 

Słyszałem opowiadanie o jednej rodzinie: Za przyzwoleniem rodziców, którzy zresztą dawali przykład, kiedy rodzina wracała od żniw w polu, to każdy przynosił do domu jeden snopek zboża, który przeznaczano dla kur. Kury wydziobywały z kłosów zboże i w ten sposób się karmiły. Nic by w tym nie było złego, gdyby nie to, że każdy zabierał snopek niepostrzeżenie nie ze swojego pola tylko po drodze z pól sąsiadów. …  Rodzice razem z dziećmi kradli… Sami kradnąc dawali zły przykład. Przyzwalali na kradzież swoim dzieciom, a nawet nagradzali dziecko swoim zadowoleniem, że dziecko ukradło snopek zboża.

Wielka odpowiedzialność przed Bogiem czeka tych rodziców, za to , że deprawowali swoje dzieci…  Kilka garści zboża zdobytego dla kur przez kradzież, prawdopodobnie deprawowało wrażliwe sumienia własnych dzieci…

Inny przykład z wioski – Wał Ruda, gdzie wychowywała się bł. Karolina Kózka. To wspominały koleżanki Karoliny. W pobliżu przy drodze stała grusza, nie była ogrodzona, gruszki spadały do rowu, były w zasięgu ręki, kiedy dzieci przechodziły, zbierały gruszki i jadły. Inaczej było, gdy z nimi szła Karolina. Pytała czy macie pozwolenie gospodarza. Chodźmy i zapytajmy … i dopiero gdy było pozwolenia, można się było schylić i uzbierać gruszek…

 

Grzeszących upominać… dobry uczynek, uczynek miłosierdzia co do duszy.

Natomiast grzechem jest zachęta rodziców, aby dzieci ukradły snopek zboża i ten grzech spotęgowany został, gdy wyrażali zadowolenie, a jednocześnie pochwałę dla dziecka, że sprytnie ukradło, tak , że nikt nie widział…… Czy naprawdę nikt… A Bóg?... grzech kradzieży, grzech złego przykładu, grzech chwalenia dziecka za dokonane zło…

 

Ukochani – tak może się dziać w gronie kilku dzieci, wracających razem ze szkoły, tak może się dziać w rodzinie, gdy rodzice akceptują kradzież dziecka, jeszcze związana z tym pochwała…

 

Na podstawie Pisma Świętego jest wyodrębnionych dziewięć grzechów, które obarczają odpowiedzialnością za grzech drugiego: tzw. grzechy cudze:

 

Radzić do grzechu.
2. Rozkazywać drugiemu grzeszyć.
3. Zezwalać na grzech drugiego.
4. Pobudzać do grzechu.
5. Pochwalać grzech drugiego.
6. Milczeć na grzech cudzy.
7. Nie karać grzechu.
8. Pomagać do grzechu.
9. Uniewinniać grzech cudzy.

 

Jakże wzrasta wielkość grzechu ale i odpowiedzialności, gdy takie grzechy,(..)  - dzisiaj nazywa się je aferami - dokonują się na skalę narodową, a jeszcze bardziej na skalę międzynarodową….

Mogliśmy obserwować kilkudniową pielgrzymkę Ojca świętego Franciszka Na Kubę i do Stanów Zjednoczonych, /dzisiaj się kończy/ choćby tylko fragmentarycznie, czy  to z relacji radiowych, czy telewizyjnych, to widzimy, jak współczesny świat podobny jest do tych rodziców, którzy wracali ze żniwa z kosą na ramieniu i ze snopkiem zboża ze stajonka pola sąsiada, aby nakarmić swoje kury.

 

Potężne korporacje pracujące nad zaopatrzeniem w żywność supermarketów z jednej strony ; i tony żywności wyrzucanej na śmietniki, podczas, gdy nie brakuje ludzi umierających z głodu…

 

To samo myślenie obarczone grzechem… obarczone zanikiem wrażliwości na drugiego człowieka, obarczone myśleniem tego młodego człowieka o którym mówi prorok Zachariasz, inżyniera, który idzie robić pomiary, z zamiarem postawienia muru, aby nikt tam nie miał dostępu, aby nam było dobrze, my się urządzimy w Jerozolimie, my się obronimy, przed poganami, my urządzimy dostatnio nasze bytowanie… mamy przecież do naszych usług potężnego Boga…

 

I wkracza Bóg i mówi: : „Jerozolima pozostanie bez murów, gdyż tak wiele ludzi i zwierząt w niej będzie”». 
«Ja będę dokoła niej murem ognistym, mówi Pan, a chwała moja zamieszka pośród niej». 
«Ciesz się i raduj, Córo Syjonu, bo już idę i zamieszkam pośród ciebie, mówi Pan. Wówczas liczne narody przyznają się do Pana i będą ludem Jego, i zamieszkają pośród ciebie».

Dzisiaj Bóg posyła papieża do najbogatszego z narodów świata do Ameryki, aby powiedzieć to samo, aby zburzyć mury grzechu, które oddzielają bogatych od biednych, producentów broni od tych, którzy od tej broni niewinnie są zabijani; Lekarzy których oddziela mur pieniędzy, jakie zarabiają na zabijaniu dzieci nienarodzonych i niepełnosprawnych, woła papież do handlarzy ludźmi za cenę jaką wystawiają prowadzący domy publiczne… do polityków, którzy deprawują rodzinę i prowadzą do rozbicia życia rodzinnego…

I woła papież z mównicy Organizacji Narodów Zjednoczonych: Niech Ameryka, niech wszystkie narody świata pozostaną bez tych wszystkich murów budowanych na grzechach niesprawiedliwości, pozwólcie, żeby sam Bóg był murem dla waszych narodów, i chwała Boża niech zamieszka pośród was…

 

Czy była choć jedna telewizja państwowa, aby przekazać narodowi polskiemu to wołanie Ojca świętego Franciszka… oprócz telewizji Trwam i Radia Maryja?... 

 

Czy to nie jest grzech zaniedbania, aby przybliżyć nam światło Ewangelii?  Czy to nie jest polityka tej matki i tego ojca, którzy rozglądają się czy sąsiad nie widzi i każą dziecku brać po snopku zboża dla kur, a zapominają, o przykazaniach Bożych i swojej odpowiedzialności za formacje sumienia rodziny… Mamy media w swoich rękach, ale będziemy przekazywać to co dla nas wygodne…

 

Bracia i siostry Słowo Boże stawia nas przed samym Bogiem, każdego z nas osobiście, i pyta czy nie mam na sumieniu grzechu rozprzestrzeniania się zła przez zgorszenie i grzechy cudze. Pyta każdego z rodziców… pyta każdego, kto odpowiedzialny jest za wspólnotę czy to będzie dyrektor zakładu pracy, czy nauczyciel, czy lekarz, czy właściciel sklepu, czy ustanawiający prawa, czy policjant, itd… … ???

 

Nie zazdrość drugiemu i nie powstrzymuj go przed działaniem jeżeli czyni dobrze dla drugich i proś jak Mojżesz, który wiedział jak wielka to odpowiedzialność kierować narodem:  jakaś niezrozumiała zazdrość Jozuego, człowieka Starego Testamentu - na co Mojżesz: :

«Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha».

O taką postawę życiową, o taki sposób działania módlmy się dzisiaj wraz z psalmistą:

Prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę, * 
świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczka mądrości. 

Kto jednak widzi swoje błędy? 
* 
Oczyść mnie z błędów, które są dla mnie skryte.

 

Także od pychy broń swojego sługę, * 
by nie panowała nade mną. 
Wtedy będę bez skazy 
* 
i wolny od wielkiego występku.

… utwierdzajmy się w dobrem powtarzając często:

 

Nakazy Pana są radością serca. Amen. 

Oduch081015

Nieszpory

 

 

K.  Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.

W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze,

i na wieki wieków. Amen. Alleluja.

 HYMN - KOMENTARZ 

 

 Stwórco światła wszechmogący,

Dzięki Tobie dzień jaśnieje

I przez Ciebie świat się zrodził

Od pierwszego brzasku zorzy.

 Czas od świtu do wieczora

Dniem nazywać rozkazałeś,

Racz więc przyjąć nasze modły,

Gdy nam grozi mrok i zamęt.

 Dusza własnym złem spętana

Nie chce myśleć o wieczności;

Ty uwolnij ją z brzemienia

I obdaruj łaską życia.

 Niech kołacze do bram nieba,

By otrzymać dar ożywczy,

Niech unika złudy grzechu

I oczyści się z przewiny.

 Spraw to, Ojcze miłosierny,

Który razem z Twoim Synem

I z Pocieszycielem Duchem

Władasz czasem i wiecznością. Amen.

 PSALMODIA - KOMENTARZ 

 

1 ant. Niech Twoi wyznawcy, Panie, śpiewają z radości, * kiedy wchodzą do Twojej świątyni.

Psalm 132 
Obietnice Boże dla Dawida

Pan Bóg da Mu tron Dawida, Jego ojca (Łk 1, 32) 

I

Pamiętaj, Panie, Dawidowi *

wszystkie jego trudy,

Jak złożył Panu przysięgę, *

związał się ślubem przed Bogiem Jakuba:

"Nie wejdę do mieszkania w moim domu, *

nie wstąpię na posłanie mego łoża,

Nie użyczę snu moim oczom, *

powiekom moim spoczynku,

Póki nie znajdę miejsca dla Pana, *

mieszkania dla Niego, dla Boga Jakuba".

Słyszeliśmy o arce w Efrata, *

znaleźliśmy ją na polach Jaaru.

Wejdźmy do Jego mieszkania, *

padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego.

Wyrusz, Panie, na miejsce Twego odpoczynku, *

Ty i arka Twej chwały.

Niech Twoi kapłani w sprawiedliwość się odzieją, *

a Twoi wyznawcy niech śpiewają z radości.

Przez wzgląd na Dawida, Twego sługę, *

nie odtrącaj oblicza swojego pomazańca.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Niech Twoi wyznawcy, Panie, śpiewają z radości, / kiedy wchodzą do Twojej świątyni.

2 ant. Pan wybrał Syjon * na swoją siedzibę.

II

Pan złożył Dawidowi niezłomną obietnicę, *

której nie odwoła:

"Zrodzone z ciebie potomstwo *

posadzę na twoim tronie.

A jeśli twoi synowie zachowają moje przymierze *

i wskazania, których im udzielę,

Także ich synowie *

zasiądą na tronie po wieczne czasy".

Pan bowiem wybrał Syjon, *

tej siedziby zapragnął dla siebie.

"Oto miejsce mego odpoczynku na wieki, *

tu będę mieszkał, bo wybrałem je sobie.

Będę hojnie błogosławił jego zasobom, *

jego ubogich nasycę chlebem.

Jego kapłanów odzieję zbawieniem, *

a jego wierni prawdziwie cieszyć się będą.

Wzbudzę tam moc dla Dawida, *

przygotuję światło dla mego pomazańca.

Odzieję wstydem nieprzyjaciół jego, *

a nad nim zajaśnieje jego korona".

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Pan wybrał Syjon na swoją siedzibę.

3 ant. Bóg dał Chrystusowi panowanie, chwałę i władzę, * a wszystkie ludy będą Mu służyły.

Pieśń (Ap 11, 17-18; 12, 10b-12a) 
Sąd Boży

 

Dzięki Ci składamy, Panie, Boże wszechmogący, *

który jesteś i który byłeś,

Za to, że objąłeś Twoją wielką władzę *

i zacząłeś królować.

Rozgniewały się narody, †

a gniew Twój nadszedł *

i czas sądu nad umarłymi,

Aby dano zapłatę Twoim sługom, *

prorokom i świętym,

I tym, którzy się boją Twojego imienia, *

małym i wielkim.

Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego *

i władza Jego Pomazańca.

Bo oskarżyciel naszych braci został strącony, *

ten, który dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.

Oni zaś zwyciężyli dzięki krwi Baranka *

i dzięki słowu swojego świadectwa.

I nie umiłowali swego życia, *

lecz śmierć przyjęli.

Dlatego radujcie się, niebiosa, *

razem z waszymi mieszkańcami.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Bóg dał Chrystusowi panowanie, chwałę i władzę, / a wszystkie ludy będą Mu służyły.

 CZYTANIE - KOMENTARZ - ROZWAŻANIE

1 P 3, 8-9

Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni. Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, błogosławcie. Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo.

 RESPONSORIUM KRÓTKIE

 

K.   Miłujmy się wzajemnie, * Bo miłość jest z Boga.
W. 
 Miłujmy się wzajemnie, / Bo miłość jest z Boga.
K.  
 Każdy, kto miłuje, narodził się z Boga.
W. 
 Bo miłość jest z Boga.
K.  
 Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
W. 
 Miłujmy się wzajemnie, / Bo miłość jest z Boga. 

 PIEŚŃ MARYI

Łk 1, 46-55

 

Ant. Pan strącił władców z tronu, * a wywyższył pokornych.

Wielbi dusza moja Pana *

i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *

Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.

Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *

a Jego imię jest święte.

Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *

nad tymi, którzy się Go boją.

Okazał moc swego ramienia, *

rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.

Strącił władców z tronu, *

a wywyższył pokornych.

Głodnych nasycił dobrami, *

a bogatych z niczym odprawił.

Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *

pomny na swe miłosierdzie,

Jak obiecał naszym ojcom, *

Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Pan strącił władców z tronu, / a wywyższył pokornych.

* PROŚBY

Oduch081015

Nieszpory

 

 

K.  Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.

W. Panie, pośpiesz ku ratunkowi memu.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze,

i na wieki wieków. Amen. Alleluja.

 HYMN - KOMENTARZ 

 

 Stwórco światła wszechmogący,

Dzięki Tobie dzień jaśnieje

I przez Ciebie świat się zrodził

Od pierwszego brzasku zorzy.

 Czas od świtu do wieczora

Dniem nazywać rozkazałeś,

Racz więc przyjąć nasze modły,

Gdy nam grozi mrok i zamęt.

 Dusza własnym złem spętana

Nie chce myśleć o wieczności;

Ty uwolnij ją z brzemienia

I obdaruj łaską życia.

 Niech kołacze do bram nieba,

By otrzymać dar ożywczy,

Niech unika złudy grzechu

I oczyści się z przewiny.

 Spraw to, Ojcze miłosierny,

Który razem z Twoim Synem

I z Pocieszycielem Duchem

Władasz czasem i wiecznością. Amen.

 PSALMODIA - KOMENTARZ 

 

1 ant. Niech Twoi wyznawcy, Panie, śpiewają z radości, * kiedy wchodzą do Twojej świątyni.

Psalm 132 
Obietnice Boże dla Dawida

Pan Bóg da Mu tron Dawida, Jego ojca (Łk 1, 32) 

I

Pamiętaj, Panie, Dawidowi *

wszystkie jego trudy,

Jak złożył Panu przysięgę, *

związał się ślubem przed Bogiem Jakuba:

"Nie wejdę do mieszkania w moim domu, *

nie wstąpię na posłanie mego łoża,

Nie użyczę snu moim oczom, *

powiekom moim spoczynku,

Póki nie znajdę miejsca dla Pana, *

mieszkania dla Niego, dla Boga Jakuba".

Słyszeliśmy o arce w Efrata, *

znaleźliśmy ją na polach Jaaru.

Wejdźmy do Jego mieszkania, *

padnijmy przed podnóżkiem stóp Jego.

Wyrusz, Panie, na miejsce Twego odpoczynku, *

Ty i arka Twej chwały.

Niech Twoi kapłani w sprawiedliwość się odzieją, *

a Twoi wyznawcy niech śpiewają z radości.

Przez wzgląd na Dawida, Twego sługę, *

nie odtrącaj oblicza swojego pomazańca.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Niech Twoi wyznawcy, Panie, śpiewają z radości, / kiedy wchodzą do Twojej świątyni.

2 ant. Pan wybrał Syjon * na swoją siedzibę.

II

Pan złożył Dawidowi niezłomną obietnicę, *

której nie odwoła:

"Zrodzone z ciebie potomstwo *

posadzę na twoim tronie.

A jeśli twoi synowie zachowają moje przymierze *

i wskazania, których im udzielę,

Także ich synowie *

zasiądą na tronie po wieczne czasy".

Pan bowiem wybrał Syjon, *

tej siedziby zapragnął dla siebie.

"Oto miejsce mego odpoczynku na wieki, *

tu będę mieszkał, bo wybrałem je sobie.

Będę hojnie błogosławił jego zasobom, *

jego ubogich nasycę chlebem.

Jego kapłanów odzieję zbawieniem, *

a jego wierni prawdziwie cieszyć się będą.

Wzbudzę tam moc dla Dawida, *

przygotuję światło dla mego pomazańca.

Odzieję wstydem nieprzyjaciół jego, *

a nad nim zajaśnieje jego korona".

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Pan wybrał Syjon na swoją siedzibę.

3 ant. Bóg dał Chrystusowi panowanie, chwałę i władzę, * a wszystkie ludy będą Mu służyły.

Pieśń (Ap 11, 17-18; 12, 10b-12a) 
Sąd Boży

 

Dzięki Ci składamy, Panie, Boże wszechmogący, *

który jesteś i który byłeś,

Za to, że objąłeś Twoją wielką władzę *

i zacząłeś królować.

Rozgniewały się narody, †

a gniew Twój nadszedł *

i czas sądu nad umarłymi,

Aby dano zapłatę Twoim sługom, *

prorokom i świętym,

I tym, którzy się boją Twojego imienia, *

małym i wielkim.

Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego *

i władza Jego Pomazańca.

Bo oskarżyciel naszych braci został strącony, *

ten, który dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym.

Oni zaś zwyciężyli dzięki krwi Baranka *

i dzięki słowu swojego świadectwa.

I nie umiłowali swego życia, *

lecz śmierć przyjęli.

Dlatego radujcie się, niebiosa, *

razem z waszymi mieszkańcami.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Bóg dał Chrystusowi panowanie, chwałę i władzę, / a wszystkie ludy będą Mu służyły.

 CZYTANIE - KOMENTARZ - ROZWAŻANIE

1 P 3, 8-9

Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, pełni braterskiej miłości, miłosierni, pokorni. Nie oddawajcie złem za zło ani złorzeczeniem za złorzeczenie. Przeciwnie zaś, błogosławcie. Do tego bowiem jesteście powołani, abyście odziedziczyli błogosławieństwo.

 RESPONSORIUM KRÓTKIE

 

K.   Miłujmy się wzajemnie, * Bo miłość jest z Boga.
W. 
 Miłujmy się wzajemnie, / Bo miłość jest z Boga.
K.  
 Każdy, kto miłuje, narodził się z Boga.
W. 
 Bo miłość jest z Boga.
K.  
 Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu.
W. 
 Miłujmy się wzajemnie, / Bo miłość jest z Boga. 

 PIEŚŃ MARYI

Łk 1, 46-55

 

Ant. Pan strącił władców z tronu, * a wywyższył pokornych.

Wielbi dusza moja Pana *

i raduje się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.

Bo wejrzał na uniżenie swojej Służebnicy. *

Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia.

Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny, *

a Jego imię jest święte.

Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie *

nad tymi, którzy się Go boją.

Okazał moc swego ramienia, *

rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich.

Strącił władców z tronu, *

a wywyższył pokornych.

Głodnych nasycił dobrami, *

a bogatych z niczym odprawił.

Ujął się za swoim sługą, Izraelem, *

pomny na swe miłosierdzie,

Jak obiecał naszym ojcom, *

Abrahamowi i jego potomstwu na wieki.

Chwała Ojcu i Synowi, *

i Duchowi Świętemu.

Jak była na początku, teraz i zawsze, *

i na wieki wieków. Amen.

Ant. Pan strącił władców z tronu, / a wywyższył pokornych.

* PROŚBY

Kak251015                   Spowiedź – czwartek 15.30 – 17.00 Korzeniów      

                                      Przecław od godz. 15.00 – piątek

Ukochani Siostry i Bracia.

Kościół jako budynek materialny,

i Kościół jako rzeczywistość duchowa, choć istnieje między nimi różnica, obie służą każdemu z nas w zdobyciu szczęścia wiecznego.

Dlatego poświęcenie domu modlitwy, a potem co roku świętowanie tego dnia, jest świętem wspólnoty parafialnej.

Święty Augustyn uczynił rozróżnienie – to co my nazywamy kościołem budynkiem – nazywa miejscem modlitwy, a więc miejscem, gdzie  w szczególny sposób spotykamy się z Bogiem, gdzie do nas w szczególny sposób Bóg przemawia.

 

Natomiast miejscem w którym mieszka Bóg, jesteśmy my, każdy z nas.

 

To co się dokonywało przy wznoszeniu murów tego domu modlitwy, teraz dokonuje się  w nas. Wielu jeszcze pamięta, bo uczestniczyli w trudzie wznoszenia murów, tego domu modlitwy. Często pracowaliście na dwie zmiany – jedna w zakładzie pracy, a po przyjściu do domu szło się do budowy przy kościele. Trzeba było przygotować miejsce na fundamenty powiązać zbrojeniem z żelaza, zalać betonem, sprowadzić cegły, wznieść rusztowania, aby cegła po cegle łączyć w całość.

 

To samo dzieje się dzisiaj, gdy na modlitwę gromadzą się wierzący.  Kiedy są chrzczeni, kiedy są katechizowani, kiedy słuchają słowa Bożego – to jakby w ręku murarzy cegła, są układani, wyrównywani, łączeni w całość.

Nie staną się jednak domem Boga, dopóki nie połączy ich miłość.

 

To, że cegły są dopasowane, to że są ze sobą połączone zaprawą, to że ściany a potem wiązania dachowe z drewna są ściśle ze sobą związane – można powiedzieć są ze sobą połączone jakby miłością, to wszystko sprawia, że wchodzimy do domu modlitwy, nie lękając się, że wszystko zawali się, ze poniesiemy szkodę…

Otóż

Chrystus Pan, chcąc do nas przyjść i w nas zamieszkać, niejako dla naszego zbudowania powiedział „przykazanie nowe daje wam, abyście się wzajemnie miłowali.  Przykazanie daje wam - … oraz śpiewajcie pieśń nową – mówi Bóg…

 

Przykazanie, abyście powstali z grzechu, który świątynię serca obraca w ruinę… , abyście przez miłość odbudowali zniszczoną świątynię…   Jak Izraelici, którzy powrócili z niewoli do Jerozolimy i odbudowali z ruin świątynię…

 

To co dokonało się w sposób materialny, ma się dokonać w nas w sposób duchowy – w jaki sposób zapytasz – przez miłość… na wzór miłości Chrystusowej. Miłość, która ze śmierci przywraca do życia i sprawia, ze stajemy się jedną rodziną Bożą…

Wielka przyszła radość, gdy została ukończona świątynia Jerozolimska, podobnie i nasza w Korzeniowie -  gdy nastąpiło jej poświęcenie… To jest nagroda Pana dla budujących dom modlitwy…

 

Nie skąpi Bóg daru także i dziś, kiedy chcemy świątynie naszych serc odbudować z ruin, jakie spowodował grzech, dlatego umacnia nas, abyśmy się nie zniechęcili, dlatego pobudza opieszałych, aby się obudzili z lenistwa i powstali do miłowania.  Bóg pobudza nas do miłości i wzmacnia w nas swą łaska, aby nie ustało pragnienie wzniesienia na nowo domu Bożego w sobie, byśmy nie ustali w drodze, którą prowadzi nas Chrystus, aż do końcowej radości, którą będziemy przeżywać, gdy staniemy się jedną budowlą, zbudowaną z wielu cegieł, ściśle zjednoczeni ze sobą przez miłość.

 

Ukochani – tych kilka myśli zaczerpniętych z medytacji św. Augustyna nad świątynią, niech nam towarzyszy na drodze do osiągnięcia świętości przy współpracy z łaską uświęcającą. Wczoraj zakończyliśmy Tydzień Misyjny. Tydzień Misyjny przypomniał nam o naszej powinności, o współodpowiedzialności za siebie nawzajem, w dążeniu do świętości.

 

Świętości, którą już się w pełni cieszą wszyscy święci, którzy przeszli przed nami przez życie w trudzie, w walce z przeciwnościami, jakie grzech stawia przed nami. Wszystko możliwe jest do zdobycia, wszelkie trudności do pokonania, a warto się trudzić, by zdobyć pełnię szczęścia w królowaniu wraz z Chrystusem…, który daje nam potrzebne łaski w tym domu modlitwy zbudowanym z cegły, betonu i drewna, abyśmy cieszyli się wartościami, które są niezniszczalne.

 

Za tydzień radosna uroczystość Wszystkich Świętych. Abyśmy mogli uczestniczyć na ile to możliwe w ziemskim życiu – w ich pełni szczęścia, wyrzeknijmy się grzechu, oczyśćmy serca nasze przez sakrament pokuty, ABYŚMY Z RADOŚCIĄ MOGLI ŚPIEWAĆ PIEŚŃ NOWĄ, pieśń życia z Jezusem Chrystusem w sercach naszych.  Wtedy radość z tego domu Bożego będzie radością pełną. Amen.

 

 

Kak011115WWŚwiętych

 

Wszyscy Święci

Czyli

Uczestniczący w chwale i szczęściu samego Boga

Uczestniczący

Bo stworzeni na obraz i podobieństwo Boga…

Stworzeni

Tak jak my

Jak ja. -  A więc?!

? i ja?

No tak!

A zatem…

Na obraz i podobieństwo

 

Tak bez zasług

 

Bo na tym polega miłość

 

Na podobieństwo

To ja też

Tak naprawdę i tak za darmo

Ależ tak

Dlatego dana mi jest

Nieśmiertelna dusza

Aby dojrzewać do miłości

Przez wieczność

 

Ekonomia dnia

Jeszcze wczoraj zabiegałem

Żeby nie brakło drewna

Na opał

Myślałem

Czy nie braknie dziecku chleba

Na stole

Czy partia, która wygrała wybory

Podoła

Zaspokoić nadzieje

 

? Nasze nadzieje

 

Przecież  nie jesteśmy biedni

Bo nasze bogactwo

To nie przebiegłość i chytrość Popiela

Ale dobroć i serdeczność Piasta Kołodzieja

 

1050 lat chrześcijaństwa …

 

Siódmego dnia Bóg odpoczął

I widział, że wszystko co stworzył

Było

Bardzo dobre …

 

Dobrze że są jubileusze

W tym też

Jesteśmy

Na podobieństwo

Boże.

 

Cierpienie

 

Kim są i skąd przybyli ludzie

przyodziani w białe szaty,

czyli rzesza zbawionych?

Odpowiedź brzmi:

„To ci,

którzy przychodzą z wielkiego ucisku,

i opłukali swe szaty,

i wybielili je we krwi Baranka”.

Krew Baranka

sprawiła niewinność

wszystkich,

którzy – wbrew przeciwnościom,

na jakie natrafiają

– w Niego uwierzyli

i pozostali Mu wierni.

 

 

Szczęście

Drogocenna perła

Kupiec rozpoznał jej wartość

Sprzedał

Wszystko co posiadał

I kupił

Tą jedną

 

Szczęście ma wiele twarzy

To mój wróg Żyd

Napadli go złodzieje

Umierający

Mimo to

Zatrzymał się

Opatrzył rany

Zalał  winem i oliwą

Włożył na swoje bydlę

Zawiózł do gospody

I zapłacił za leczenie

- Samarytanin

Znienawidzony przez Żydów

 

To nie Samarytanin

To Jezus

Powiedział o sobie, abyśmy poszli za Nim

Na krzyż

I razem z NIM

Zmartwychwstali

To jest prawdziwe zwycięstwo.

 

Zrozumieć Chrystusa

<<Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników.

Jeden winien mu był pięćset denarów,

A drugi pięćdziesiąt.

Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom.

Który więc z nich

Będzie go bardziej miłował? >>

 

Szymon odpowiedział:

<<Sądzę, że ten, któremu więcej darował>>.

 

Zrozumieć Świętych

Ten, któremu więcej darował,

będzie go bardziej miłował…

 

I tak rodzą się święci

Odpowiedzieli

Miłością

Na MIŁOŚĆ.

………………………………….

Na Mszy po której wyjdziemy na cmentarz

………………………………..

Bracia i Siostry

 

Za chwilę

 

Staniemy przy grobach

Nieznanych nam osób

Ale i tych, których kochaliśmy

Zapalimy świecę

 

- symbol

 

Chrystusa Żyjącego

Zmartwychwstałego

 

Powiedzmy Jezusowi

Po co przyszliśmy

 

Panie

Jeżeli ten,

Jeżeli ta

Nie zdążyli ci za życia powiedzieć

Że są dłużnikiem,

Któremu wiele darowałeś,

 

Przyjmij moją prośbę

Jak przyjąłeś tych,

którzy przynieśli do Ciebie

na łożu

swojego kolegę

sparaliżowanego,

a ty postawiłeś go na nogi…

 

Przyjmij moją prośbę za moim

Bratem

Siostrą

Ojcem

Matką

Współmałżonkiem

Moim przyjacielem

Moją prośbę

Bez słów.

I przyjmij ich do

Domu Ojca …..

 

Amen.

Kak021115 Dzień Zaduszny

 Ukochani Siostry i Bracia.

Dzień Zaduszny i najbliższy tydzień niesienia pomocy duszom w czyśćcu cierpiącym, przypominają nam, że jest wielki skarbiec duchowy w rękach papieża, w rękach Kościoła.

Skarbcem tym są zasługi Jezusa Chrystusa, ale także i zasługi świętych, którzy już przeszli z ziemskiego życia do wieczności, a którzy dobre czyny łączyli z odkupieńczą śmiercią Jezusa na krzyżu.

Mocą nadania, jakie otrzymał Piotr od Jezusa – cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie i cokolwiek rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązanie w niebie – Kościół dzisiaj ma określone możliwości wspomagania się między duszami w czyśćcu cierpiącymi, a żyjącymi na ziemi.

Ze strony przebywających w czyśćcu, jest to pomoc  wstawiennicza u Boga, przez co mogą wypraszać łaski dla żyjących.

Ze strony zaś żyjących,  wstawiennictwo za duszami w czyśćcu, związane jest z określonym działaniem, jako, że czas życia ziemskiego,  związany jest z koniecznością aktywności fizyczno – duchowej, ściśle związanej z naturą człowieka, która jest cielesno - duchowa.  

Ta aktywność obejmująca dusze w czyśćcu i tymi, którzy osiągnęli szczęście wieczne z jednej strony i żyjącymi na ziemi z drugiej strony, określana jest jako świętych obcowanie.

Nasza aktywność, żyjących na ziemi – to spowiedź, modlitwa, dobre uczynki, czyny pokutne jak np.  umartwienie, czy wyrzeczenie; - wszystkie – wymagają określonego czasu, działania, a z tym związany jest też wysiłek fizyczny i duchowy.

Tak rozumiana nasza ludzka aktywność zgodna z wolą Boga, zgodna z Jego przykazaniami, liczy się, jako uzupełnienie tej zbawiennej aktywności, której zabrakło za życia, a teraz przebywającym w czyśćcu.

Nasza miłość do zmarłych, dla których pragniemy prawdziwego szczęścia, przez tajemnicę świętych obcowania, wymusza (można tak powiedzieć) - na nas, zresztą zbawienny dla nas samych styl życia, widoczny  w dochowaniu Bogu wierności Jego przykazaniom…

Warunek,  zerwania przywiązania się do jakiegokolwiek  grzechu, także lekkiego, nie jest łatwym warunkiem, jako, że domaga się od nas życia w świętości…

Tak rozumiana miłość do zmarłych, prowadzi nas do umiłowania Boga całym naszym życiem, co warunkuje zyskanie odpustu zupełnego, który to, zyskany przez nas odpust, możemy podarować konkretnej osobie w czyśćcu. Dar wielki, bo przez odpust zupełny dajemy do ręki oczyszczającemu się w czyśćcu przepustką do nieba.

 

Obca jest duchowi chrześcijańskiemu aktywność, zachęcająca i skłaniająca do zerwania przyjaźni z Bogiem.  Aktywność taka promowana jest w niektórych środkach masowego przekazu, czy nawet zachęcająca do wciągania na tą drogę dzieci szkolnych. Np. dzień czy dwa dni przed uroczystością Wszystkich Świętych w Internecie.

Człowiek bowiem został stworzony z miłości Bożej i powołany do szczęścia płynącego ze zjednoczenia z Bogiem.

Dlatego po nieposłuszeństwie jakie wyreżyserował szatan w raju, nakłaniając Adama i Ewę do złamania zakazu korzystania z owoców z drzewa poznania dobra i zła, człowiek został odkupiony, przez Jezusa Chrystusa, ze śmierci duchowej – przez śmierć krzyżową; ze śmierci ciała - przez zmartwychwstanie.

Streszczając nasze rozważanie jeszcze raz zapytajmy dziś:

Jak pomóc zmarłym?

I odpowiedzmy- przez :

1.      Ofiarowanie w ich intencji Mszy św. i Komunii św.

2.      Przebaczenie zmarłemu wszystkiego, czym wobec nas zawinił.

3.      Post, jałmużnę, ofiarowane odpusty.

4.      Przez modlitwę, w tym modlitwę wypominek.

 

Wszystko, co podejmujemy z myślą o zmarłych, powinniśmy zanurzać w odkupieńczej ofierze Chrystusa, bo tylko wtedy możemy ufać, że nasza modlitwa i ofiara będą dla nich pomocne.

Ważne są kwiaty, znicze, troska o groby. One ocalają pamięć, przypominają o celu ludzkich dążeń, scalają rodzinę, przypominają wspólne dziedzictwo.

To jednak za mało.

“Życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy” – słyszymy w prefacji podczas Mszy św. żałobnej.

Wiara w “świętych obcowanie” stwarza jedyną w swoim rodzaju okazję, by pomóc naszym zmarłym w osiągnięciu pełni zbawienia.

Materia ma tutaj niewielkie znaczenie.

 

Najważniejsze są dary duchowe, które możemy im ofiarować, pokuta, dzięki której nie tylko zostanie skrócony czas cierpienia w czyśćcu, ale też dokona się nasze nawrócenie.        Amen. 

Kak071115pogrzeb +.Stanisław Wójtowicz

Ukochani Siostry i Bracia

Pogrążona w żałobie rodzino ś.p. Stanisława.

W Starym Testamencie znajdujemy opis śmierci Króla Saula. To prawda, że wyruszył na wojnę z Filistynami wbrew woli Bożej. Łucznik ze strony wrogów wypuścił z łuku strzałę, która pomiędzy spojenia pancerza ugodziła króla. Była to strzała śmiercionośna. Król raniony, nie ustąpił z pola walki, jeszcze przez kilka godzin ze strzałą utkwioną w ciele, walczył z wrogiem i dowodził armią. Przyszedł moment, kiedy nastąpiły zawroty głowy, nie mógł się już utrzymać na rydwanie, ogarnęły go mdłości, kazał giermkowi skierować rydwan na ubocze i dał w rękę giermka swój miecz prosząc, żeby zadał mu śmiertelny cios.  Giermek odmówił królowi, gdyż wina za śmierć króla spadła by na niego. Król po odmowie giermka bierze miecz w swoje ręce opiera o ziemię i rzuca się na miecz dogorywając na polu walki. Jednakowoż czyn ten został poczytany jako niezgodny wolą Bożą.

 

Inny przykład śmierci: – Razem z Jezusem ukrzyżowano dwu łotrów – jeden z nich urągał Jezusowi szydząc z Jego królewskiej i Boskiej mocy i tak zginął śmiercią złoczyńcy.

 

I jeszcze jedna biblijna postać Hiob. Widzimy go wobec cierpienia: - straszna choroba trądu, wrogowie niszczą jego dorobek życiowy, ginie tysiące sztuk bydła, wielbłądy, owce, konie, woły;  traci synów i córki, gdyż ogromna trąba powietrzna zburzyła dom grzebiąc w gruzach całą rodzinę… żona widząc Hioba modlącego się mimo tych nieszczęść drwi z jego pobożności…..  Z ręki Boga przyjęliśmy dobro, dlaczego nie możemy przyjąć tych doświadczeń odpowiada żonie. Bóg dał. Bóg wziął… i przychodzi czas, kiedy Hiob wraca do zdrowia. Bóg błogosławi mu; daje mu jeszcze synów i córki, dom jego na nowo staje się bogatym, zasobnym w stada owiec wielbłądów, i bydła… dożywa sędziwej starości w pokoju…

Ukochani

Wiele razy prosiłem Boga, aby zachował naszą parafię od śmierci z własnej ręki. Wielkim wstrząsem nie tylko dla rodziny, ale całej wspólnoty parafialnej jest śmierć samobójcza. Kiedy trafiał się taki przypadek, na parafiach w których posługiwałem, to wstrząsające przeżycie towarzyszyło wszędzie.

Pamiętamy, jak

bolesnymi były przypadki, przez kilka lat z kolei, śmierci z powodu upicia się alkoholem ( w naszej parafii).  Od kilku lat nie było przyczyny śmierci z tego powodu.  Powstała grupa modlitewna, niewielka co prawda, ale systematycznie podejmująca  modlitwę o trzeźwość. W intencji trzeźwości często modlimy się w naszej wspólnocie parafialnej, aby przez modlitwę być wsparciem dla dotkniętych chorobą alkoholową.

W parafii naszej podejmowane są wysiłki do zachowania więzi międzyosobowych w pracy w grupach. Po 20 rodzin dzielimy się do podejmowania modlitw w czasie czuwań, adoracji we wielkim poście, czy jak to też miało miejsce przy nawiedzeniu.

Osiedlami angażujemy się do przygotowania ołtarzy na Boże Ciało. 

Do sprzątania kościoła przychodzimy po kilka rodzin.

 W szkole tworzone są klasowe grupy różańcowe, z modlitwą wzajemnie za siebie i za misje,

jest Szkolne Koło Caritas, w którym chcemy na wzór bł. Karoliny podejmować troskę wzajemnie za siebie, aby postępować zgodnie z wolą Bożą, są grupy DSM,ministranci. Są grupy Rycerstwa dorosłych i młodzieżowa grupa… którym patronuje św. Maksymilian Maria Kolbe, który swoje życie oddał za współwięźnia w obozie w Oświęcimiu.

Wszystkie te grupy budują naszą świadomość wspólnoty, świadomość, że nie pozostajemy sami, nawet w trudnych sytuacjach życiowych…  Wspólnoty te zbliżają nas także do Boga, uczą nas myśleć o Bogu, ufać Bogu. We wspólnotach tych uczymy się postępować zgodnie z wolą Bożą….

Pamiętamy choćby z ostatniej niedzieli, na zakończenie nabożeństw różańcowych refleksję związaną z odbudowaniem wspólnot apostolskich jakimi są róże różańcowe ojców, matek, czy róże młodzieżowe…

Świadomość, że codziennie wspiera mnie modlitwą kilkanaście osób, które się modlą za mnie, jest wielkim wsparciem duchowym zwłaszcza w chwilach trudnych, kiedy poczujemy się osamotnieni…

Nasuwa się pytanie – a jak wygląda nasza modlitwa w rodzinie, czy się modlimy wspólnie. Czy się modlimy wzajemnie za siebie?

We wspólnocie chrześcijańskiej mamy sobie pomagać do życia wiernego Bożym przykazaniom, do życia zgodnego z wolą Bożą. 

Przywołaliśmy śmierć Saula, śmierć łotra bluźniercy, śmierć doświadczonego życiowo biblijnego Hioba…

Wzorem śmierci jednak zawsze będzie dla nas Jezus Chrystus…

Ogromne przeżycie, świadomość, ze zbliża się śmierć, powoduje u Jezusa ogromny lęk i to wołanie, Ojcze oddal ode mnie ten kielich; kielich męki, kielich męczeńskiej śmierci,

Ale słyszymy zaraz słowa Jezusa – nie moja wola, ale Twoja niech się stanie…

Jezus ma świadomość, że opuszczą Go Apostołowie, że zdradzi go Judasz, że zaprze się go Piotr, naprzód to wszystko przepowiedział uczniom, choć wydawało się Apostołom, że wtedy, gdy Jezus mówił im o tym wszystkim, że to wszystko jest dalekie od nich…

W osamotnieniu dla Jezusa siłą w przyjęciu cierpienia była świadomość, że przez tą ofiarę ma zbawić ludzi, przywrócić im utraconą przyjaźń z Bogiem..

Na nowo przywraca człowiekowi miejsce w niebie, miejsce w domu Ojca. Przez własną śmierć i zmartwychwstanie pokonał Jezus skutek grzechu, jakim jest śmierć cielesna. 

Jezus wysłużył nam łaskę zmartwychwstania w dniu ostatecznym.

W tych dniach, od 1 do 8 listopada, możemy na szczególnych warunkach nieść pomoc duszom czyśćcowym.

Stajemy pośród zabiegania dnia codziennego wobec rzeczywistości życia wiecznego. Może tych zajęć jest tak dużo, może uważamy te doczesne sprawy za tak ważne, ze zapominamy, o pomocy dla dusz czyśćcowych…

Odkładamy na potem rozważanie, że i my staniemy na sądzie Bożym. Myśl o śmierci odkładamy na później.

Warto mieć chwile, kiedy wspomnimy na teksty Pisma Świętego mówiące o osądzie naszego życia przez Boga.

Tych tekstów jest wiele, ale chociaż jeden przywołajmy:  - Św. Jan ewangelista: Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą Jego głos: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia” (J5,28 n).

Z pożytkiem dla duszy jest chwila refleksji nad wypowiadanym: wierzę w ciała zmartwychwstanie, w żywot wieczny… Wierzę, że Chrystus trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego; stamtąd przyjdzie sadzić żywych i umarłych. ….   

Bracia i Siostry stajemy przy trumnie ś.p. Stanisława. Każdy z was mówi:  to był człowiek dobry, cichy, nie wadził nikomu…

Do komunii przystępował. Pilnował pierwszych piątków.  W chorobie prosił o namaszczenie chorych, prosił z komunią, gdy był chory na pierwsze piątki – do domu. W ostatnie dni Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny przystępował razem z nami do komunii świętej…

… i stało się coś dla nas niezrozumiałego… wybrał  śmierć z własnej ręki…

Nic nie wskazuje z jego życia, żeby Boga nienawidził, żeby gardził jego przykazaniami, żeby z Boga drwił, jak ten łotr na krzyżu, który w ostatniej chwili życia drwił z Jezusa……

To nasze bolesne doświadczenie, bo przecież stające jakoś przeciwko naturze naszej, która każe nam ratować życie do ostatka…. To nasze przeżycie, bolesne przeżycie - przedstawmy Bożemu miłosierdziu, by ten sędzia, który zna skrytości naszych najgłębszych pokładów duchowych, wedle swojego miłosierdzia osądził ś.p. Stanisława. Niech sam Bóg, niech sam Jezus Chrystus będzie najlepszym sędzią dla ś.p. Stanisława.

Dla nas zaś prośmy, abyśmy, na ile to możliwe mogli zrozumieć, jakie przyczyny prowadzą do takich zachowań przeciwko naturze i umieli zapobiegać dbając o żywa wiarę w sobie, wiarę, która ukazuje nam także i szczególnie - wartość cierpienia.

Zapewne jedną z tych form jest troska o wspólnotę, o czym była mowa, w której będziemy dla siebie wsparciem i umocnieniem w chwilach osamotnienia, w chwilach cierpienia czy niezrozumienia.

Wspólnota jest lekarstwem na postępujący indywidualizm, na postępujące myślenie jedynie o sobie samym. Wspólnota niesie poczucie, że jesteśmy kochani, mimo wszystko, a to daje siłę do przetrwania kryzysów jakie przychodzą w życiu.

Jezu przyjmij nasze modlitwy, które dzisiaj zanosimy do Ciebie za ś.p. Stanisławem. Amen.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                

Ogl081115

 

TRZYDZIESTA DRUGA NIEDZIELA W CIĄGU ROKU                             8 listopada 2015

OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE. Parafia Św. Anny w Korzeniowie.

 

1. Dziś – trzydziesta druga niedziela w ciągu roku i VII Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym, obchodzony w drugą niedzielę listopada od 2009 roku, oraz zakończenie Tygodnia Modlitw za Zmarłych. Słowo Boże tej niedzieli każe nam patrzeć na bliźnich i ich czyny oczyma Chrystusa, który bezbłędnie ocenia intencje i motywy działania każdego człowieka oraz jego możliwości. Swoimi modlitwami i ofiarami finansowymi pospieszmy w tym roku z pomocą wyznawcom Chrystusa prześladowanym za wiarę w Syrii.

 

2. Celem kończącego się dziś Tygodnia Modlitw za Zmarłych jest zmobilizowanie nas do pamięci modlitewnej o zmarłych w ciągu całego roku. Wyrazem tej pamięci jest między innymi Komunia Święta ofiarowana w ich intencji. Należy też docenić ofiarowanie za zmarłych zyskanych przez nas odpustów i uczynków chrześcijańskiego miłosierdzia.

 

3. Jutro – święto rocznicy poświęcenia Bazyliki Laterańskiej, która jest katedrą biskupa Rzymu czyli papieża. Przy tej okazji pomyślmy o naszym posłuszeństwie nauczaniu papieskiemu i o naszej modlitwie w intencji widzialnej głowy Kościoła.

 

4. W środę – 97. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Po Mszy św. różaniec w intencji Ojczyzny z litanią za Ojczyznę. Modlitwie za Ojczyznę będą przewodniczyć uczniowie klasy III Gimnazjum oraz ich rodzice.

 

Bóg zapłać państwu Krystynie i  Wiesławowi Szczepankom za chryzantemy do kościoła. Bóg zapłać za sprzątanie kościoła i dyżury w bibliotece parafialnej. Przy sprzątaniu pracowały: Kazimiera Ortyl; Teresa Wójcik; Krystyna Strączek; Alicja Cygan. Ofiara do której dołożyły się Stanisława Lipa; Teresa Madej oraz Lidia Popadziuk wynosi 70 zł., z przeznaczeniem na organy.

 

W TYM TYGODNIU PATRONUJĄ NAM:

·         10 XI – wt. św. Leon Wielki, papież i doktor Kościoła, który wytrwale zwalczał błędy w wierze, troszczył się o jedność Kościoła i przyczynił się do obrony Rzymu przed najazdami barbarzyńców w V wieku (wspomnienie obowiązkowe);

·         11 XI – śr. św. Marcin z Tours, biskup , który zasłynął z gorliwości pasterskiej i praktykowania miłosierdzia chrześcijańskiego, zmarły w IV wieku, wkrótce został zaliczony do grona świętych jako pierwszy spośród tych, którzy nie byli męczennikami (wspomnienie obowiązkowe);

·         12 XI –  cz. św. Jozafat Kuncewicz, biskup i męczennik, który swoją gorliwą pracę misyjną przypłacił śmiercią męczeńską w Witebsku 12 XI 1623 roku (wspomnienie obowiązkowe);

·         13 XI – pt. święci Benedykt, Jan, Mateusz, Izaak i Krystyn, benedyktyni eremici, którzy ponieśli śmierć męczeńską za wiarę w Międzyrzeczu w nocy z 10 na 11 XI 1003 roku (wspomnienie obowiązkowe).

 

 

 

Zmarł ks. Prałat Józef Dudziak - emerytowany proboszcz parafii Lubzina.

Wprowadzenie do kościoła parafialnego w Lubzinie odbędzie się w poniedziałek 9 listopada o godz. 16.00.

 

Msza św. żałobna w parafii Lubzina we wtorek (10 listopada) o godz. 10.00. Msza św. pogrzebowa w kościele parafialnym w Pasierbcu we wtorek o godz. 14.30, po której ciało Zmarłego zostanie złożone na tamtejszym cmentarzu parafialnym.


Intencje Mszy Św.: -

8

Ndz

7.00

9.30

15.00

( 64 ) +. Mieczysław Marszałek – z int. rodziny Jędrochów

9.30 – w int. wiernych  (po Mszy – III Gim. – ustalenie zadań)

15.00  - +.  Andrzeja Jaszcza – z int Urszuli Jaszcz z Korzeniowa 

 

9.

Pn

Msza 6.30

+. Józef Szczudło

Lubzina godz.16.00

10

wt

 

(65  ) +. Mieczysław Marszałek – z int.  pracowników Zakładu Hekobentonity

10.00 Lubzina

DSM 15.30

11

śr

 

W int. Ojczyzny ……  Klasa III Gimnazjum // Narzeczeni

Święto Niepodległości

12

cz

T-w

+. Maria Podlasek – z int. Anieli i syna Andrzeja Buszek

Pustków 19.00

13

pt

6.30

( 66 ) +. Mieczysław Marszałek – z int.  rodziny Lisowskich i Pajorów

17.30 Bł. Karolina

Lubzina-autokar

14

sb

 

+. Eugeniusz Jaszcz z int.  córki Marty z rodziną (z 17.11.15)

 

15

Ndz

7.00

9.30

15.00

(67  ) +. Mieczysław Marszałek – z int.  Wnuka Macieja z żoną

9.30. W int. Wiernych

15.00 +. Jerzy Popadziuk z int. Haliny i Bogusława Lipów

Spotkanie Rady 17.00

 

 


Kak061215

Homilia – wprowadzająca:

bchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia 

 

Obchodził więc całą okolicę nad Jordanem i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów.

Głosił – czyli zapowiadał chrzest który ustanowi Jezus.

Ludzie, którzy przychodzili do Jana aby ich ochrzcił – wyrażali pragnienie, otrzymania takiego chrztu, który obmyje ich z grzechów.

Jan przychylał się do ich prośby i modlił się wraz z nimi, aby jak najrychlej z daru chrztu Chrystusowego mogli skorzystać.

Św. Tomasz z Akwinu tłumaczył, czym był chrzest Janowy: „Chrzest Janowy – pisze – nie udzielał łaski, ale przygotowywał dusze do niej na trzy sposoby: najpierw poprzez nauczanie Jana, który prowadził ludzi do wiary w Chrystusa; po drugie przygotowując ich do obrzędu chrztu Chrystusowego; i wreszcie przygotowując ich przez pokutę, do przyjęcia skutków chrztu chrześcijańskiego”

Ukochani – dziękujmy Bogu, za czas Adwentu, w którym to czasie dane jest nam rozważać o tych objawionych nam tajemnicach przez Boga.

 

Wchodzimy w tematykę nowego roku liturgicznego pod hasłem ”NOWE ŻYCIE W CHRYSTUSIE”.

To nowe życie rozpoczęło się na chrzcie. Abyśmy mogli wzrastać w łasce nam danej, mocą Chrystusowej męki, potrzeba naszej współpracy. Jan chrzciciel mówił w sposób obrazowy do Żydów:

Góry i pagórki – to znaczy grzechy – wyrównać – co znaczy zlikwidować usunąć; podobnie wszelkie niziny (czyli braki, zło, którego dopuściliśmy się – zasypać = wyrównać kręte drogi , to samo oznacza…

Jesteśmy zdolni do takiego sposobu życia…Zechciejmy sobie dzisiaj uświadomić i Bogu podziękować za ten wielki dar = dar chrztu świętego.

 

Do tego tematu powrócimy jeszcze w czasie adoracji po Mszy świętej – i powracać będzimy w ciągu roku liturgicznego. Amen.

Kak131215rocznStanuWojennego

Gdzie dwóch lub trzech zgromadzonych jest w imię Moje, tam Ja Jestem pośród nich.

Ukochani siostry i bracia. 

 Na obecność Zbawiciela pośród ludu Bożego, Żydzi czekali przez wieki, oczekiwali z nadzieją, bo to im obiecał Bóg, że doczekają się Zbawiciela. 

Prorok Sofoniasz słysząc tą obietnicę od Boga i przekazując ją Izraelitom, mówi o przyszłości w czasie teraźniejszym… z takim przekonaniem, z taką niezachwianą pewnością, że tak się dziać  zacznie.

Prorok Izajasz zaś,I jako zapowiedź spełnienia się tych planów Bożych mówi o towarzyszących przyjściu Zbawiciela znakach: m. innymi : „Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy.  Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Iz 2, 4). 

Ideę tę, jako przewodnią dla swojej działalności przyjęła ONZ; Podkreślili to przez wypisanie tych słów Izajaszowego proroctwa na gmachu ONZ w Nowym Jorku.

„Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy.  Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny” (Iz 2, 4). 

Sama idea zawarta w tych słowach , które od Izajasza ONZ  przyjęła za podstawę swojej działalności, jest bardzo piękna.

Jednak  trzeba pamiętać, że Bóg stawia warunek spełnienia się tej idei:  a mianowicie – że stanie się tak wówczas, kiedy wszystkie narody zrozumieją i rzekną: „Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba!  Niech nas nauczy dróg swoich, byśmy kroczyli Jego ścieżkami” (Iz 2, 3).

Po proroku Izajaszu,  po VII wiekach stanie nad rzeką Jordan Jan Chrzciciel i stwierdzi, że obietnica dana od Boga przez usta Izajasza proroka spełnia się na ich oczach.  Wskazując na Jezusa woła:  Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata.

Gdy Jan nauczał, pytały go tłumy:

« Cóż więc mamy czynić? ».

On im odpowiadał: « Kto ma dwie suknie, niech jedną da temu, który nie ma; a kto ma żywność, niech tak samo czyni ».

Przychodzili także celnicy, żeby przyjąć chrzest, i pytali go: « Nauczycielu, co mamy czynić? ».

On im odpowiadał: « Nie pobierajcie nic więcej ponad to, ile wam wyznaczono ».

Pytali go też i żołnierze: « A my, co mamy czynić? »

On im odpowiadał: « Nad nikim się nie znęcajcie i nikogo nie uciskajcie, lecz poprzestawajcie na swoim żołdzie ».

 

Dzisiaj po XX wiekach od przyjścia Zbawiciela na świat; o tą obecność Zbawiciela pośród   narodów dzisiaj  wołają  zabijani i prześladowani uczniowie Chrystusa, ale nie tylko – bo i  ofiary przemocy innych wyznań; imigranci zalewający w sposób niekontrolowany kraje europejskie…

 

Wreszcie Ojciec Święty Franciszek przypomina , nie jednej grupie ludności, ale wszystkim ludziom na całym świecie o czynieniu miłosierdzia.

Ustanawia Jubileuszowy Rok Miłosierdzia, aby wszyscy chrześcijanie świadomie podjęli działalność w zakresie pełnienia uczynków miłosierdzia co do ciała i co do duszy.

Rok Jubileuszowy – może się wymknęło naszej uwadze o jaki jubileusz chodzi – otóż upłynęło 50 lat od zakończenia II Soboru Watykańskiego II.

 Postanowieniem tego Soboru było przybliżenie całemu światu wielkich dzieł Bożych, przez sprawowanie liturgii w językach narodowych całego świata. Nowoczesne środki przekazu przybliżyły nam Pismo święte, nie tylko słowo Boże drukowane, ale dziś przekazywane elektronicznie. Jeszcze w Seminarium – aby mieć własne Pismo Święte, pisaliśmy do wydawnictwa w Anglii, i stamtąd otrzymywaliśmy egzemplarze Pisma św.

 Dzisiaj w każdym domu, gdzie jest Internet, na każdy dzień można znaleźć i wydrukować przypadające słowo Boże.

Pismo święte w różnych wydaniach dostępne jest dla każdego…  Ogromne zmiany we współczesnym społeczeństwie w ciągu 50 lat…

 

We współczesnej historii – XX wieku, Sobór Watykański II, to największe dobro, jakie dokonało się w skali całego świata.

 

Owszem - Św. Jan Paweł II,  – papież pielgrzym – posłuszny Duchowi Świętemu, mozna powiedzieć współtwórca dzieła Soboru Watykańskiego II, przyczynił się do wprowadzenia postanowień soborowych w czyn. Ożywił czynne włączenie się w ewangelizację wiernych całego Kościoła.

 

Chyba nikt, nawet wrogowie Kościoła, nie zaprzeczą, że  święty Jan Paweł II przyczynił się do zjednoczenia i przybliżenia narodów do jedności w różnorodności, z poszanowaniem jednostki, z poszanowaniem kultury, z poszanowaniem tożsamości każdego narodu.

Przy tym Jan Paweł II przypomniał światu o Miłosierdziu Bożym.

To przypominanie światu o miłosierdziu Bożym jest związane z dziedziczeniem skutków grzechu pierworodnego przez ludzkość.

Grzechu, który także współcześnie jest świadomym oddaleniem się od Boga, z  wolnego wyboru człowieka.

Bóg nigdy nie zrezygnował z człowieka. Jak  ten ewangeliczny Ojciec, który utracił syna marnotrawnego ;

– gdy odszedł – smuci się i niepokoi o jego los, czeka na nawrócenie.

I tak jest w przypadku, każdego grzechu, każdego z nas ludzi…

Ale,  kiedy syn marnotrawny nawraca się, Ojciec czeka z otwartymi rękoma.  

Gorszy się starszy brat, postawą ojca… a Ojciec odpowiada i poucza starszego syna:  trzeba się cieszyć, że ten brat twój zaginął, a odnalazł się….

Dzisiaj papież Franciszek o Bogu miłosiernym przypomina światu… aby tych, którzy odeszli od Boga, usposobić tak, aby nie lękali się powrócić do Niego, a ci, którzy są Bogu wierni – podjęli czyny miłosierdzia, świadcząc miłosierdzie swoim bliskim…

Przez czyny miłosierdzia względem duszy i względem ciała…

(wyliczyć….)

Miarą postępu jednostki i społeczeństwa nigdy nie było i nie będzie oddalenie się od Boga.

Dobrze wiemy, jak straszne były wojny, jak nadal przemoc niesie śmierć i pogardę człowieka względem człowieka. Widzimy do czego prowadzi pycha ludzka i egoizm. Co gorsza – nie brakuje ludzi, którzy zło nazywają dobrem…

Czyż  nie słyszymy o pochwale postaw, które są grzechem, a tych, którzy grzeszny sposób życia podejmują – nazywa się postępowymi?

Nawet uczniowie szkoły podstawowej rozróżniają i potrafią ocenić postawy ugrupowań politycznych, które budują na przykazaniach Bożych, a które ustanawiają prawa niezgodne z przykazaniami Bożymi.

Stąd za Janem Chrzcicielem dzisiaj Kościół kieruje do nas słowo nadziei, kieruje do nas wezwanie do czynienia miłosierdzia. Niech tego wezwania nie zagłuszą problemy codziennego życia.

 

Dziękujmy Bogu, za Jubileuszowy Rok Miłosierdzia.  Jubileuszowy, nadzwyczajny, który jest przedłużeniem dziedzictwa Soboru Watykańskiego II, który jest kontynuacją współpracy na rzecz powrotu do Boga, każdego, kto od Boga się oddalił, aby się odnalazł i wrócił do domu Ojca, gdzie na każde swoje dziecko ojciec czeka z wyciągniętymi rękami, rękami pełnymi miłosierdzia. Amen. 

Kak251215Pasterka

Ukochani Siostry i Bracia.

Sceneria tej nocy: A więc szopka;

Betlejemska gwiazda;

pasterze i mędrcy.

Dzieciątko Jezus pod troskliwą opieką Maryji i Józefa;

Ale też i liturgia Mszy Świętej – czytania ze Starego Testamentu – z proroctwa Izajaszowego i psalm…

 wszystko to pomaga nam do odpowiedzi na pytanie dlaczego znaleźliśmy się dzisiaj w nocy na tej Mszy Świętej.

Nie wspomniałem Heroda, ale jest on gdzieś w tle w cieniu trzech mędrców, którzy intuicyjnie odkryli jego podstęp, jego złe zamiary i zerwali z Herodem kontakt.

Jest coś wspólnego, gdy chodzi o mędrców i pasterzy.  Mędrcy jak niesie podanie interesowali się kosmosem, badali gwiazdy i idąc za zdobytymi doświadczeniami i przemyśleniami dotarli do Betlejem, rozpoznali w Dzieciątku Jezus Zbawiciela i oddali mu hołd .

Pasterze niemniej wpatrywali się w gwieździste niebo, z racji zawodu – tak można powiedzieć – zawodu pasterza.

W pogodne, ciepłe noce, nie zaganiali owiec do  groty czy zagrody, ale gromadzili je na pastwisku i czuwali nocą aby chronić je przed drapieżnikami, które nocą podchodziły blisko owiec…

Niebo roziskrzone gwiazdami było przedmiotem ich obserwacji. Położenie gwiazd informowało ich o  czasie i kierunku, oraz miejscu w jakim się znajdują…

Dzisiaj naukowcy obliczają, jakie odległości dzielą nas mieszkańców Ziemi od gwiazd.

Ustalili jednostki pomiaru odległości, jak np.  minuta świetlna, czy też godzina, a nawet rok świetlny.

Minuta świetlna, oznacza odległość jaką światło w próżni przebiega w ciągu minuty – a jest to 18 milionów kilometrów.

Encyklopedie podają, ze najbardziej odległy obiekt zaobserwowany z Ziemi jest galaktyka UDFj-39 546 284 oddalona o ok. 13,3 miliardów] lat świetlnych od Ziemi.

 

Są to odległości trudne do ogarnięcia i wyobrażenia sobie…

 

Zarówno mędrcy jak i pasterze mieli do czynienia na każdą chwilę z tajemnicą ogarniającego ich wszechświata. Stąd ich wielka pokora, wobec tajemnicy wszechświata, a co za tym idzie także wobec Stwórcy tego świata.

 

Nie dziwimy się, że Herod nie został wspomniany wśród tych, którzy uwierzyli objawiającemu się Bogu, w osobie Dzieciątka Jezus.  Skupił bowiem całą uwagę na swojej władzy.  Jak powiedział Jan Chrzciciel – ubierał się w miękkie szaty i otaczał się gronem pochlebców, natomiast lękał się proroków, którzy zapowiedzieli Mesjasza – Zbawiciela.

 

Tak jak Adama i Ewę doprowadziło do upadku skupienie się na zakazie czerpania z owoców drzewa pośrodku raju… zapominając o darze wolności, jakim zostali od Boga obdarowani, i tak doszło do ich upadku.

 

Podobnie Herod, stracił kontakt z mędrcami, którzy dotarli pierw niż on do Zbawiciela.

 

Poznawanie tajemnic kosmosu, pomogło mędrcom przyjąć proroctwa mesjańskie dane przez Boga Izraelitom, choć byli poganami.

 

Dołączyliśmy dzisiaj do grona pasterzy i mędrców może nie tyle idąc za światłem gwiazdy na niebie, gdyż jak naukowiec Kepler obliczył, że takie fascynujące mędrców światło mogło powstać z światła trzech planet – Saturna, Jowisza, i Marsa,  których światło niejako zsumowało się, kiedy znalazły się na jednej linii w przestrzeni kosmicznej, dając efekt wzmożonej jasności na niebie.

Zjawisko takie następuje względem Ziemi  raz na 800 lat.

Nas prowadziła gwiazda Adwentu, gwiazda rekolekcji, którymi rozpoczęliśmy ten adwent. Prowadziły nas proroctwa, Starego Testamentu…  wspomniany dzisiaj prorok Izajasz, jak i inni prorocy i  psalmiści, których czytania rozważaliśmy w ciągu 4 niedziel adwentu i w ciągu dni adwentowych.

Proroków posyłał sam Bóg do swego narodu – dlaczego?

Posyłał proroków, bo w ludzkim sercu pozostała niejako utrwalona skłonność do grzechu Adama, który zagubił się w rozróżnieniu daru wolności jaki dał Bóg, a własnym widzi mi się, które polega na własnym wyobrażeniu sobie i stworzeniu wolności, która jest ułudą.

Izraelici naśladując pogan zrywali z przykazaniami Bożymi, służyli Bożkom pogańskim, szukali doczesnego szczęścia, pomijając dążenie do dóbr duchowych, które obiecane były następnym pokoleniom, a w ostatecznej perspektywie zdobyciu pełnego pojednania z Bogiem. 

Naród był podzielony – symbolem są pasterze i Herod, pogańscy mędrcy i  myślący tylko o władzy Herod, skupiający się na doczesności. Podobnie jak w Starym Testamencie – było też za czasów Jezusa.

 

Nas sprowadziła dzisiaj wiara, że tu podobnie jak pasterze -  pierwsi uczcimy Jezusa narodzonego. Przyjmiemy Go do serc naszych w komunii świętej, wsłuchamy się w Jego zbawczy głos i pójdziemy radosną nowinę o przyjściu Zbawiciela przekazać w naszych rodzinach, naszym sąsiadom.

Chcemy dzisiaj umocnić się  w wierze na tyle, aby prorocy Starego Testamentu chwalili nas, a nie wzywali do nawrócenia,

Chcemy dzisiaj we wierze postąpić, aby z łatwością odczytywać znaki Miłosierdzia Bożego względem nas i odpowiadać na Boże miłosierdzie miłosierdziem względem naszych bliskich.

Ty Jezu Dziecino mała, po to przyszedłeś do nas jako Bóg, i wyciągasz swoje rączki do nas, a by nas nauczyć prawdziwej radości, która płynie z otwarcia się na potrzeby drugiego człowieka.

Pragniemy Jezu na tyle umocnić się w wierze, żeby nie szukać jedynie panowania we wszechświecie dotychczas nieogarnionym w wymiarze materialnym,  ile dążenia do pełnej wolności, która prowadzi do coraz większego z jednoczenia z Tobą Boże, aż po szczęśliwą wieczność. Prowadź nas na tej drodze ścieżkami miłosierdzia, które za przewodnictwem papieża Franciszka odkrywasz przed nami.

 

 

I na koniec dopowiedzenie – proszę przyjmijcie te słowa końcowej modlitwy, jako formę życzeń świątecznych dla wszystkich was tutaj zgromadzonych. Amen. 

Kak251215BNarDzień

A Słowo stało się ciałem

Matka Teresa na pytanie o Boże Narodzenie odpowiada:

 Odpowiedź jest - stosunkowo prosta:

 

„Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata

i wyciągasz do niego ręce,

jest Boże Narodzenie.

 

Zawsze, kiedy milkniesz, aby go wysłuchać,

jest Boże Narodzenie.

 

Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom",

tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,

moralnego i duchowego ubóstwa,

jest Boże Narodzenie.

 

Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,

jak bardzo znikome są twoje możliwości

i jak wielka jest twoja słabość,

jest Boże Narodzenie.

 

Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg

pokochał innych przez ciebie,

 

Zawsze wtedy,

jest Boże Narodzenie"

(Matka Teresa z Kalkuty)

 

Pytanie dotyczące Bożego Narodzenia zadaje mała dziewczynka:

Mała dziewczynka wróciła z kościoła w dniu Bożego Narodzenia i ona pyta mamy o Boże Narodzenie:

W ubiegłym roku ksiądz mówił, że Pan Jezus się narodził i dzisiaj mówił, że Pan Jezus się narodził – to ile razy się Pan Jezus narodził – dwa razy?

Na to pytanie odpowiadał papież Innocenty III , a odpowiedział w następujący sposób: „Z Ojca Jezus rodzi się zawsze, z Matki narodził się tylko raz, a w naszych sercach rodzi się często".

Odpowiedź - widzimy - jest już bardziej złożona…

A czekamy na odpowiedzi proste, zrozumiałe; i pozwólcie, że przywołam symboliczny znak z dnia 8 grudnia br. z dnia Niepokalanego Poczęcia NMPanny – mianowicie otwarcie drzwi Miłosierdzia w Rzymie przez Ojca Św. Franciszka. Ojciec święty podchodzi do ciężkich spiżowych drzwi i mocnym pchnięciem drzwi, obie połowy zaczynają się otwierać. Nadzwyczajny Rok Miłosierdzia Jubileuszowy rok Miłosierdzia rozpoczęty….

Nie wiem, czy tak chciał ojciec Święty Franciszek, abyśmy odczytali ten gest, że oto Bóg przez postanowienie, że Maryja pocznie się, chociaż przy współpracy rodziców, to jednak bez grzechu pierworodnego, - że ta decyzja Boga była już  otwarciem dla ludzkości bramy miłosierdzia. 

Chociaż Maryja dopiero się urodzi;  

Maryja musi jeszcze dorastać, aż stanie się zdolna podjąć decyzję, że zostanie Matką Syna Bożego, ale już rozpoczyna się  bezpośrednie realizowanie  planu  posłania na świat Syna Bożego dla zbawienia ludzkości.  Bóg okazuje miłosierdzie ludzkości na całym świecie…

W dniu Bożego Narodzenia, dzisiaj trzeba nam sobie to wydarzenie przywołać na pamięć i do serc naszych,  rozważać o tym nieprawdopodobnym darze … że Syn Boży stał się człowiekiem dla naszego Zbawienia…

Jak odpowiedzieć z naszej strony na ten dar… bo niewątpliwie z tego daru każdy z nas korzysta, gdy chodzi o dar Miłosierdzia Bożego…

Ojciec święty Franciszek wskazuje nam – na uczynki miłosierdzia względem bliźniego – uczynki miłosierdzia co do duszy i co do ciała:

Głodnych nakarmić; spragnionych napoić ; nagich przyodziać; podróżnych w dom przyjąć; Chorych odwiedzać; więźniów pocieszać; umarłych grzebać…

 To są konkretne wskazania, jak na Boże miłosierdzie możemy odpowiedzieć miłosierdziem świadczonym bliźniemu…

Tu dziękuję wszystkim, którzy złożyli dar żywności w ramach zbiórki Caritas dla  potrzebujących pomocy. Wasze dary zostały przekazane dalej.

Oprócz uczynków miłosierdzia względem ciała są uczynki względem duszy:

Względem duszy
1. Grzeszących upominać. 
2. 
Nieumiejących pouczać. 
3. Wątpiącym dobrze radzić. 
4. Strapionych pocieszać. 
5. Krzywdy 
cierpliwie znosić. 
6. Urazy chętnie 
darować.
7. Modlić się za żywych i umarłych.

Realizację każdego z tych uczynków Matka Teresa nazywa Bożym Narodzeniem…

Dzisiaj świat – to znaczy zespoły ludzi – tj. „świat” – w biblijnym znaczeniu - bardzo praktycznie wskazuje jak uczynków miłosierdzia zaprzestać czynić: owszem zachęca – pomyśl, żeby tobie było dobrze;  jesteś tego warta; to ci się należy;  jak to zdobędziesz to będziesz szczęśliwy/wa/.  Po co dziecko w rodzinie – zamiast na dziecko wydaj pieniądze na rozrywkę – będziesz szczęśliwy; Po co małżeństwo wystarczy partnerstwo i to czasowe; znudzi ci się, to znajdź sobie innego czy inną…, żeby tobie tylko było dobrze. I tym sposobem zaczęły wyludniać się, Francja;  Niemcy……

Tak dzisiaj zaczyna się skarga Pana Jezusa wypowiedziana ustami Św. Jana Apostoła Ewangelisty:

Przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli…

Znamienne słowa wypowiedział Św. Jan Paweł II
Z Placu św. Piotra na Watykanie, 25 grudnia 1981 r

Gdy słuchamy tych słów, wydaje się, że to nie Ojciec święty Franciszek, ale Jan Paweł II wprowadza nas w Rok miłosierdzia:

W uroczystość Bożego Narodzenia rodzi się  gorące pragnienie, taka pokorna modlitwa, aby ludzie naszego wieku przyjmowali Chrystusa — ludzie różnych krajów i kontynentów, różnych języków, kultur i cywilizacji
— ażeby Go przyjmowali,
— aby Go odnajdywali na nowo,


— aby dana im była ta Moc, która jest tylko z Niego, bo tylko w Nim.
     Wołamy do rządców, zwierzchników państw, do ustrojów i społeczeństw:


— ażeby wszędzie była w poszanowaniu zasada wolności religijnej,
— ażeby człowiek z powodu swojej wiary w Chrystusa nie był dyskryminowany, upośledzany, pozbawiony dostępu do owoców swych obywatelskich zasług,
— ażeby wspólnotom chrześcijańskim nie brakowało pasterzy, miejsc kultu, ażeby nie byli zastraszani, wtrącani do więzień, skazywani,
— ażeby katolicy Kościoła Wschodniego mieli takie same prawa jak ich bracia w Kościele Zachodnim. Wołamy o miejsce dla Chrystusa w całym rozległym Betlejem współczesnego świata.

O prawo obywatelstwa dla Tego, który narodził się za czasów cesarza Augusta podczas spisu ludności. Niech to wołanie podejmują wspólnie ze mną wszyscy, którzy czują, jak straszliwą krzywdą dla człowieka jest podeptanie praw jego sumienia i wolności religii.
     „Nie było miejsca w gospodzie…” Świat, który nie przyjmuje Boga, przestaje być gościnny dla człowieka! Czyż nie wstrząsa nami obraz takiego świata — świata, który jest przeciw człowiekowi jeszcze zanim zdoła się narodzić, który w imię różnych interesów ekonomicznych, imperialistycznych, strategicznych, spycha całe rzesze ludzi z obszarów własnej pracy, zamyka je w obozach przymusowej koncentracji, pozbawia prawa do ojczyzny, skazuje na głód, czyni niewolnikami. Czyż Bóg, który stał się człowiekiem, mógł przyjść na świat inaczej niż przyszedł? Czyż mogło dla Niego być miejsce w gospodzie? Czyż „musiał” od początku być razem z tymi, dla których nie ma miejsca?!
     Tak, drodzy Bracia i Siostry, odkrywamy prawdziwą radość Bożego Narodzenia. Inna radość nie byłaby prawdziwa. Nie byłaby powszechna. Nie mówiłaby wszystkim i każdemu: Emmanuel — Jest z nami — Bóg jest z nami:
Chociaż świat Go nie poznaje — Jest!
Chociaż swoi Go nie przyjmują — Przychodzi!
Chociaż miejsca nie było w gospodzie — Rodzi się!

Aplikacja

Ukochani:

Boże Narodzenie to święta radości i miłości. Doświadczamy tej Bożej nieskończonej miłości, ogrzewamy się niejako w jej płomieniach. Nie możemy przy tym zapominać, że „jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować” (1 J 4,11). – Jeszcze raz przywołuję słowa z ewangelii św. Jana -  Niech więc święta Bożego Narodzenia będą czasem szczególnego okazywania miłości innym ludziom – naszym najbliższym, krewnym, przyjaciołom, znajomym i wszystkim napotkanym na ścieżkach naszego życia.

 

Przyjmijcie te końcowe słowa, jako słowa życzeń Świątecznych, do których się dołączę, - życzeń, które od wielu już otrzymaliście. Amen

1

Kak311215ZakStRoku2015

Ukochani Siostry i Bracia, kończymy Rok 2015. Jest zatem okazja do podsumowania naszego udziału w życiu religijnym w parafii naszej.

Początek roku był związany z przygotowaniami duchowymi do peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego. W rodzinach czynimy postanowienia, na czas dzielący nas do peregrynacji i wprowadzamy je w życie. Spisujemy postanowienia zrealizowane i ofiarujemy je do kroniki parafialnej.  Peregrynacja staje się tematem naszych rozmów w czasie kolędy.

W życie parafii wkraczają nowo ochrzczeni, pierwszym był Alan Andrzej Kopacz…

Rozpoczynający się rok skupia nas w modlitwie wokół osoby Ks. Biskupa Władysława Bobowskiego, przeżywającego 40 rocznicę święceń biskupich – 2 lutego.

W miesiącu styczniu ogarniamy naszą modlitwą chrześcijan na całym świecie, prosząc Boga o jedność. Następnie modlitwami ogarniamy chorych na trąd. Modlimy się w intencji Muzułmanów i wyznawców religii Judaistycznej – wyznawców religii monoteistycznej, aby nie dochodziło w świecie do wojen na tle religijnym. 

W styczniu także modliliśmy się  za ofiary Holokaustu.

Miesiąc luty. Na początku skupiamy się na rodzinie, i osobach konsekrowanych z racji Święta Ofiarowania Pańskiego - - M. Bożej Gromnicznej.  Modlitewną troską obejmujemy  osoby żyjące w związkach niesakramentalnych.  Dom Rekolekcyjny w Gródku osobom tym wychodzi z pomocną ręką proponując udział w rekolekcjach zamkniętych .

Jak każdy początek miesiąca tak i luty jest przeżywany w skupieniu naszej modlitwy o powołania w pierwszy czwartek miesiąca , oraz wokół Najświętszego Serca Jezusowego  z okazji pierwszego piątku miesiąca- z intencją wynagradzającą Sercu Jezusowemu za zniewagi ze strony wiernych. Pierwsza Sobota skupia nas wokół Najświętszego Serca Maryji również z intencją zadośćuczynienia za zniewagi wyrządzane  Najświętszemu Sercu Maryji.

Luty – to czas rekolekcji przed peregrynacją obrazu Jezusa Miłosiernego. 5 lutego rozpoczynamy rekolekcje /w czwartek/ . Odwiedziny chorych z posługą sakramentalną. Rekolekcjami objęte są dzieci szkolne, młodzież i pozostałe stany całej parafii – ojcowie, matki, niepełnosprawni. Dla wszystkich jest specjalna nauka i Msza Święta.  Pamiętny dzień peregrynacji w niedzielę 8 lutego i zakończenie w poniedziałek  9 lutego. Całonocne czuwanie. Sprawna organizacja i zaangażowanie autentyczne całej parafii.

Upamiętnieniem tych dni  są w naszych domach obrazy i licznie nabyte modlitewniki i książki poświęcone Miłosierdziu Bożemu. Za półtora miesiąca upływa rocznica…

Czas przynosi nowe treści już 12 lutego tłusty czwartek i przygotowania do wejścia w Wielki Post, przez udział w nabożeństwie czterdziestogodzinnym.

Naszym dniom towarzyszą święci patronowie poszczególnych dni; 26 stycznia czcimy świętych  Tymoteusza i Tytusa – biskupów i współpracowników świętego Pawła.  Apostoła.

Nie tylko rodzą się dzieci, ale z grona parafian odchodzą do wieczności. Pierwszym w tym roku, którego pożegnaliśmy z naszej wspólnoty był  ś. P. Mieczysław marszałek, który odszedł do Pana 25 stycznia.

Ogarnięci jesteśmy troską pasterską, biskupa Tarnowskiego Andrzeja Jeża.  Jedność z nami podkreśla przez listy pasterskie, pierwszym  był list na Wielki Post 2015.

Nawiedzenie obrazu Jezusa Miłosiernego pobudziło nas do pełnienia czynów Miłosierdzia.  Uczniowie z Szkolnego Koła Caritas podejmują akcję zbierania ofiar dla dwójki dzieci w naszej parafii potrzebujących stałego leczenia, na potrzebne im lekarstwa.  Zbiórka zakończona została pomyślne.

Systematycznie i dość sprawnie życiu parafialnemu towarzyszy troska o wygląd kościoła, cotygodniowe dyżury do sprzątania kościoła, są to bardzo ważne szczegóły, jednocześnie związane z poświęceniem czasu i sił o wspólne dobro, jakim jest nasz kościół

2

parafialny. Także troska o zbiory naszej biblioteki parafialnej.

Coraz lepiej widoczna jest organizacja w grupach, które przygotowują adoracje i czuwania w czasie nabożeństw para – liturgicznych.

W troskę parafii o naszą wspólnotę wplata się stała modlitwa o trzeźwość naszych rodzin. Podejmowanie czynów pokutnych, w tym także postów jest tego przejawem podejmowanie Postów, które określa przykazanie kościelne i katechizm.

Ważnym elementem wynagradzającym za nasze grzechy są nabożeństwa Drogi Krzyżowej i Gorzkich Żali, które są tradycją kościelną; -  pielęgnowaną także w naszej parafii. Zaznacza się to w licznym udziale naszych rodzin w tych nabożeństwach.

Przejawem naszej troski o życie religijne było podjęcie decyzji, na podstawie oświadczeń – deklaracji - zebranych w czasie kolędy odnośnie modernizacji ogrzewania kościoła na gazowe.  Plan został zrealizowany i powoli zbliża się czas zakończenia zbierania ofiar na pokrycie kosztów tego przedsięwzięcia, choć ze sporym opóźnieniem, gdyż całość spłaty planowana była na miesiąc maj, a więc przedłużyła się o 7 miesięcy i jeszcze będzie trwać… W ten sposób opóźnia się decyzja o rozpoczęciu zbiórki pieniędzy na pokrycie kosztów ocieplenia strychu.

Innym przejawem troski o wartości duchowe, jest zaangażowanie się rodziców w przygotowanie swoich dzieci zarówno do sakramentu bierzmowania, jak i też do pierwszej  spowiedzi i pierwszej  Komunii świętej.  Katechizacja obejmuje zarówno uczniów jak i samych rodziców.

Jak w latach poprzednich rodziny nasze podjęły troskę o liturgię niedzieli palmowej. Zaangażowanie w wykonanie palm ma charakter wychowawczy. Ściśle związany z przekazem ewangelicznym. Także  ofiary na pamiątki związane z konkursem palm zostały w naszej parafii przez ostatnie dwa lata przyjęte pozytywnie, kiedy to w czasie Gorzkich Żali są zbierane ofiary na nagrody za palmy. Konkurs palm.

Długą tradycją cieszy się zwyczaj zbierania ofiar na dekorację grobu Pańskiego…  Jest to wyraz spontaniczności naszych rodzin i rozumienia potrzeby zaangażowania się w przygotowanie obchodów Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa.  Obchodzonej w roku liturgicznym  pamiątki naszego odkupienia.

We Wielkim Poście Episkopat Polski skierował do nas  Komunikat z 368 zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, w trosce o sprawy religijne w naszej Ojczyźnie.

 

Przejawem kroczenia drogą przykazań Bożych są nowe narzeczeństwa zgłaszające decyzję o zwarciu sakramentu małżeństwa. Cz y u nas w ramach przygotowania do Sakramentu Małżeństwa,  czy w czasie pobytu za granicą wszyscy podejmują katechizacje przygotowującą do sakramentu małżeństwa a także w trosce o życie zgodne z planem Boga,  podejmują równolegle przygotowanie jakie prowadzone jest w poradniach rodzinnych , które funkcjonują przy większych parafiach.  Jest to ważny element w przygotowaniu do życia w małżeństwie przy dzisiejszych atakach ze strony ludzi niewierzących, czy wrogo nastawionych do rodziny.  

Niedziela Dobrego Pasterza obchodzona w tym roku 26 kwietnia – podkreśliła także naszą troskę o świętość życia kapłańskiego i nowe powołania do Służby Bożej. Ta troska w ciągu

3

roku przejawia się w naszych modlitwach, ale też i materialnym wsparciu czy to Seminarium Duchownego diecezjalnego, czy Seminarium misyjnego w Tuchowie z okazji rekolekcji, czy też wsparciu uczelni katolickich, naszymi ofiarami w ciągu roku.

Nie sposób wszystkiego ogarnąć w jednym kazaniu.

Wspomnijmy tylko przejawy naszej troski o pobożność maryjną. Szkolne klasowe grupy różańcowe; DSM, nabożeństwa majowe; Różaniec w miesiącu październiku, liczne święta maryjne – ważny element naszego życia religijnego - pobożność maryjna. Rycerstwo Niepokalanej.

Cieszymy się zakupem nowych organów, już ponad połowę należności spłaciliście Waszymi dobrowolnymi przecież ofiarami, przy jednoczesnym spłacaniu należności za modernizację ogrzewania.

To są szczegóły z  pierwszych czterech miesięcy.  Naszej dalszej refleksji pozostawiam kolejne miesiące życia religijnego naszej parafii. Skupmy się na podaniu kilku danych statystycznych które niejako dają obraz życia parafii.

Tradycyjnie zatem: Chrztów - 8; pogrzebów – 9; (przyrost ujemny – 1) (skala porównawcza  +   - )

Małżeństw  zawartych w naszym kościele - 6;  do I Komunii – 11; do bierzmowania – 12.

Cieszy fakt, że o  tylu sprawach możemy na koniec roku mówić tak pozytywnie.

Papież Franciszek wspiera nas ustanowieniem Roku Miłosierdzia. Natchnieniem do dalszego ożywienia naszego życia religijnego zapewne będzie przeżycie związane ze Światowymi Dniami Młodzieży,  jak i też  przeżycia związane z Jubileuszem 1050 - lecia Chrztu Polski…

 

Niech te wszystkie wydarzenia, pomogą nam do odnalezienia się  i lepszego określenia naszego miejsca w Kościele, w rodzinie, w naszej wspólnocie parafialnej.

 

Niech ten dzień zakończenia i podsumowania roku w naszym życiu pomaga nam do uwielbienia Boga a także do dziękczynienia za wszelkie łaski. W czasie nabożeństwa przed Najświętszym Sakramentem pomyślmy także o naszych zaniedbaniach, grzechach, aby za nie Boga przeprosić. Starajmy poczynić postanowienia poprawy, odnowić pragnienie przeżywania każdego dnia  Nowego Roku 2016 w zjednoczeniu z Chrystusem.   Amen. 

Zegar

Licznik

Liczba wyświetleń strony:
7002

Sonda

Czy zamieszczone treści na stronie parafialnej są dla CIEBIE interesujące: - TAK NIE

tak

nie


Polecamy strony

    Dźwięk

    Brak pliku dźwiękowego

    Święta

    Piątek, Wielki Tydzień
    Rok B, II
    Wielki Piątek Męki Pańskiej

    Wyszukiwanie

    Statystyki

    Brak własnych statystyk