Korzeniów. 07.08.2015 r.

Renata Szostak

Historia kapliczki.

Syn Antoniego Łączaka – Stanisław – w wieku 17 lat poszedł na pierwszą wojnę światową. Wyruszył z Korzeniowa z grupą młodych mężczyzn – ze śpiewem na ustach. Służył w wojsku austriackim.. Trafił na front na ziemie dzisiejszej Ukrainy, pod dowództwo Ukraińca.  W czasie ostrzału wojsk radzieckich przebywał w okopie. W przerwie strzałów wyjrzał z okopu by zobaczyć co się dzieje, padł strzał i przebił hełm. Znajdujący się ukraiński dowódca obok niego w rowie odczytał mu ten znak w następujący sposób: - Zapytał – Stanisław, jesteś wierzący?  Pytany odpowiedział, że tak. A masz różaniec? Tak – mam, matka mi dała, gdy wyruszałem na wojnę. To módl się na tym różańcu, bo właśnie Matka Boża uratowała ci życie. Ktoś bardzo modli się za ciebie byś wrócił cało i zdrowo do domu.

Wtenczas wspomniany już Stanisław postanowił sobie i obiecał Matce Bożej, że jak wróci do domu, postawi na cześć Tej, która uratowała mu życie kapliczkę.

I wrócił i tak uczynił, do tej pory jest ta kapliczka, a jego rodzina o nią dba. Przez wiele lat, gdy nadszedł miesiąc maj, rozbrzmiewały pieśni na cześć Matki Bożej. Modlono się u tej kapliczki. Po powstaniu kościoła zaniechano tej tradycji, przenosząc ją do kościoła.

Historia tej kapliczki jest przekazywana od lat.  Przekazu ustnego Stanisława Łączaka jak i Stanisławy Szostak – a oni słyszeli ją nie raz, jak wspomniany fundator rozmawiał, dzieląc się świadectwem z ich dziadkiem Stanisławem Łączakiem.

 

Opracowała Renata Szostak.

Zegar

Licznik

Liczba wyświetleń strony:
5163

Sonda

Czy zamieszczone treści na stronie parafialnej są dla CIEBIE interesujące: - TAK NIE

tak

nie


Polecamy strony

    Dźwięk

    Brak pliku dźwiękowego

    Święta

    Piątek, III Tydzień Wielkanocny
    Rok B, II
    Dzień Powszedni

    Wyszukiwanie

    Statystyki

    Brak własnych statystyk